Niniejszy artykuł został napisany w 1999 r.
i był przeznaczony do publikacji w biuletynie zagadnień
ufologiczno-paranormalnych "UFO Forum". Jednak zanim artykuł został
opublikowany, biuletyn przestał się ukazywać. Znaczną część tego artykułu
stanowił również referat wygłoszony podczas prelekcji organizowanych przez
Wrocławski Klub Popularyzacji i Badań UFO w ramach "Piątkowych spotkań z
UFO" w 1999 r. Artykuł nie został zaktualizowany o nowe dane (wyjątkiem
jest tylko jedno zdjęcie kamienia z Leosi, które pobrałem z internetu) i bazuje
na materiałach, którymi dysponowałem w latach mojego zainteresowania
"diabelskimi kamieniami" t.j. 1997-2000. Dziś temat tych kamieni wydaje
się być kontrowersyjny i zupełnie niezwiązany z ufologią, lecz w latach
80/90-tych stanowił on duże zainteresowanie niektórych ufologów.
Diabelskie (i święte) kamienie są to rozrzucone prawdopodobnie na
całej kuli Ziemskiej tajemnicze głazy narzutowe posiadające najczęściej
odciśnięte na swej powierzchni zagadkowe ślady w postaci stóp, dłoni rąk, łap, pazurów i kopyt, które
określane są w podaniach ludowych i legendach mianem kamieni czarcich/diablich
lub świętych. Oprócz odcisków charakteryzują się one tym, że najczęściej można
je spotkać w dawnych miejscach kultu, w pobliżu kościołów, kaplic czy cerkwi.
Jeszcze innym interesującym faktem jest ich ustawienie, otóż usytuowane one są
na Ziemi w sposób nie przypadkowy, tzn. leżą na przecięciach (w tzw.
"miejscach mocy") i/lub wzdłuż biegnących linii tzw. "siatki
energetycznej" otaczającej Ziemię, o której mówią badania radiestezyjne.
Kamienie uchodzące za diabelskie od bardzo dawnych czasów uważane są
przez okoliczną ludność za kamienie złe, dziwne, posiadające zagadkowe
właściwości, a osoby które przebywały dłuższy czas w pobliżu tych głazów często
narzekały na dziwne samopoczucie i silny ból głowy. Owiewają je legendy, które
najczęściej mówią o tym, że czart niósł dany kamień w celu zniszczenia
budowanego kościoła, lecz gdy zapiał kogut, diabeł upuścił kamień przed
osiągnięciem celu pozostawiając na nim swój ślad. Podobnie było w okolicy
jeziora Wonieść mieszczącego się w Wielkopolsce, gdzie legenda mówi, że kamień
był niesiony przez czarta na budowę mostu na jeziorze. Na mocy zakładu z
rybakiem czart zobowiązał się do zbudowania kamiennego mostu w najgłębszym
miejscu jeziora, kiedy jednak diabeł niósł ostatni kamień zastał go poranek.
Przerażony czart upuścił głaz. Zanim jednak uciekł uderzył kopytem o jego
powierzchnię. Podana ludowe w ten sposób tłumaczą pochodzenie tajemniczych
śladów na kamieniu. Znana jest jeszcze
historia, która głosi, że podobno kamień jest niebezpieczny i nie wolno koło
niego chodzić, ponieważ kiedyś
leciały z niego iskry (powyższy opis
posiadam w swoim archiwum, lecz obecnie nie potrafię wskazać jego źródła - przypis M.S.). Natomiast kamienie uważane za święte otoczone są
kultem i czcią wynikającą z wiary. Legendy o nich głoszą, że nad głazami
objawiła się Matka Boska, lub że pojawiali się przy nich inni święci, a przez
miejscową ludność traktowane są jako kamienie, które posiadają właściwości
uzdrawiające. Tak jest np. w miejscowości Białki na Podlasiu, gdzie znajduje
się 1,5 metrowy, gładki kamień, który na swej powierzchni ma głęboko
odciśnięty ślad przypominający wydłużony trójkąt. Legenda głosi, że w czasach
gdy panowała tu zaraza i masowo umierali ludzie, przechodziła tamtędy Matka
Boska z dzieciątkiem Jezus. Zaczepiła się o kamień i stłukła sobie nogę, i stąd
ten ślad. Ślad jest głęboki i zawsze jest w nim woda, która ponoć nigdy nie
wysycha. Według miejscowej ludności ma ona właściwości uzdrawiające i pomaga
zwłaszcza na chore i zmęczone oczy /1,2/.
1. Białki (fot. Jacek Słomiński,
Białystok)
Innym takim miejscem jest miejscowość Łazówek na Mazowszu. Miejsce to
zasłynęło z licznych uzdrowień. Znajdujący się tam kamień do dziś stanowi
podstawę ołtarza w Sanktuarium Maryjnym, jest ośrodkiem kultu Maryjnego i
posiada odbite stopy. Miejscowa legenda wiąże ślady stóp z objawieniem Matki
Boskiej, które miało mieć miejsce w połowie XVI w. Miała się ona ukazać na
wielkim kamieniu, wśród niezwykłej jasności dziedziczce z pobliskiego Łazowa.
Matka Boża wyraziła pragnienie by dziedziczka przychodziła w to miejsce. Gdy
widzenie minęło na kamieniu pozostały ślady stóp Matki Bożej. Z kamieniem tym
związane jest przekonanie ludności o jego właściwościach leczniczych. Z tego
powodu pielgrzymi przybywający do Łazówka kamień rozłupywali i zabierali jego
fragmenty do domów. Ludność używała tego kamienia jako środka leczniczego w
różnych chorobach /3/.
Z omawianymi kamieniami związane są również
przeświadczenia ludności mówiące, że nie wolno ich przesuwać, rozbijać i
bezcześcić, ponieważ może to wyjść na złe, temu co to zrobi. Mimo to duża cześć
tych głazów już nie istnieje, niektóre zostały zabrane na budowę szosy, inne z
kolei były rozsadzane materiałami wybuchowymi, ponieważ np. zawadzały na
drodze. Taki los spotkał kamień z okolic
Milicza na Dolnym Śląsku, gdzie miejscowe podanie głosi, że gdy mieszkańcy Trzebicka rozpoczęli budowę
kościoła, to bardzo rozłościło diabla. Postanowił on zniszczyć rozpoczęte
dzieło. W pewną noc postanowił tego dokonać. Wziął olbrzymi kamień i leciał nad
Trzebicko, by kościół roztrzaskać. Silny zachodni wiatr utrudniał mu lot.
Dotarł on tylko do miejsca, gdzie znajduje się dzisiaj Zemanów, kiedy pierwsze promienie słońca
padły na ziemię i zapiał kur diabeł musiał kamień porzucić i odlecieć. Jeszcze
przed kilku laty można było ten kamień oglądać na drodze, która prowadzi z
folwarku Zemanów należącego do Cieszkowa na południe. Na jego górnej
powierzchni widniał odcisk jakby dużej szponiastej dłoni. Był to olbrzymi głaz
narzutowy nieco ponad wzrost człowieka i prawie dwa razy taki na szerokość.
Niestety wysadzono go, części odciśnięto i miejsce, leżał tysiące lat wyrównano
/4/.
2. Okolice Milicza (fot. za archiwum
WKPiB UFO)
Niemniej jednak znane są przypadki potwierdzające
wspomnianą groźbę. Bowiem w miejscowości Emilcin znanej z Bliskiego Spotkania 3
Stopnia rolnika Jana Wolskiego z dnia 10
maja 1978 r. na polu należącym do ojca świadka wspomnianego zdarzenia znajdował
się kamień, który ze względu na znajdujące się na jego powierzchni odciski stóp
był wielokrotnie oglądany przez ludność specjalnie przybyłą w tym celu do
Emilcina, nawet z odległych stron.
Kamień posiadał odciski dwóch stóp. Pierwsza o wymiarach 28 na 8 cm
sprawiała wrażenie jakby ślad został odciśnięty w glinie lub mokrym śniegu.
Głębokość odcisku drugiej stopy wynosiła 3 cm.
3. Kamień Emilciński - pierwszy ślad
(fot. za archiwum WKPiB UFO)
4. Kamień Emilciński - drugi ślad (fot.
za archiwum WKPiB UFO)
Znajdujący się na łące kamień przeszkadzał przy
koszeniu trawy, a z kolei ludzie oglądający kamień niszczyli łąkę, dlatego
ojciec p. Jana Wolskiego przewiózł kamień do wioski i postawił koło domu.
Wówczas przez kolejnych dziesięć nocy miał sny, w których coś mówiło mu
"Odwieź mnie, skąd mnie wziąłeś". Następnie kamień został odwieziony
na łąkę, ale nie został ustawiony dokładnie w tym samym miejscu. Po odwiezieniu
kamienia niepokojące sny ustały. Kamień ważył ok. 350 kg, od wielu lat cieszył
się opinią "złego kamienia", czy też "kamienia diabelskiego".
Podobno w dalekiej przeszłości przy kamieniu składano ofiary diabłu, aby
odwrócić nieszczęście. Kilka dni przed 29.08.1981 r., t.j. dniem przybycia ekipy telewizyjnej realizującej program "Emilcin i
UFO", we wnętrzu śladu stopy pojawiła się ciemnoczerwona ciecz podobna do
krwi.
5. Ciecz we wnętrzu śladu (fot. za
archiwum WKPiB UFO)
W latach 1981-82 były wielokrotnie pobierane próbki głazu do zbadania.
Stwierdzono wówczas, że próbki mają ujemny wpływ na samopoczucie i zdrowie osób
posiadających z nim dłuższy kontakt. Badania radiestezyjne wykazały, że kamień
emituje szkodliwe dla ludzi
promieniowanie, które wg testu jest o
30% szkodliwsze dla przeciętnego człowieka, a wskazówka podłączonego licznika
Geigera, ku zdumieniu osób go badających, chodziła tam i z powrotem. W 1983 r.
kamień z Emilcina został zabrany do Warszawy. Pewien czas przeleżał on
zagrzebany w słomie w podwarszawskim Państwowym Gospodarstwie Rolnym, pojawiły
się wówczas pogłoski, że na skutek działania kamienia wyzdychały tam wszystkie
króliki. Następnie kamień został zabrany w okolice Konstancina, gdzie na
prywatnej posiadłości reżyser G. Bryżuk filmowała kamień do dokumentalnego
filmu traktującego o jego zagadkowych właściwościach. Po ukończeniu zdjęć
kamień leżał na powierzchni, ale po dwóch miesiącach został zakopany
/5,6/.
Znane są również podania mówiące, że mimo prób
wysadzenia głazu ten pozostał prawie nietknięty. Otóż w miejscowości Zawady
koło Bielska Podlaskiego znajduje się dziwny kamień, leżący w lesie na
mokradłach, do którego trudno jest dotrzeć.
Po zetknięciu z nim boli głowa. Legenda mówi, że dawno temu pękła
gwiazda w niebie, a jej szczątki spadły na Ziemię, a jednym z tych szczątków
jest kamień, który nosi odcisk stopy Matki Boskiej. Tuż po wojnie ktoś próbował wysadzić kamień w
powietrze, ale podkładane ładunki wybuchały nie rozrywając głazu, jedynie
odłupały go trochę z boku. Wywiercono nawet otwór w środku odciśniętej stopy,
włożono laskę dynamitu i zdetonowano. Wybuch jednak prawie zupełnie nie
naruszył odcisku, choć jest on mniej wyraźny niż kiedyś /1,2/.
6. Zawady (fot. Jacek Słomiński,
Białystok)
Innym faktem potwierdzającym, że dany kamień jest
ważny dla miejscowego folkloru jest głaz z miejscowości Stopka koło Bydgoszczy, gdzie miejscowy kamień
uważany jest za święty i ma na swej powierzchni "wypalony" ślad
stopy, a jego legenda miała zapewne wpływ na pochodzenie nazwy miejscowości.
Legenda ta mówi, że Matka Boska spotkała mężczyzn wracających z rabunku i
rzekła do nich, że ten głaz jest bardziej miękki niż wasze serca. Postawiła
swoją małą stopkę na kamieniu. Kiedy ją cofnęła ,mężczyźni zobaczyli na głazie
wyraźnie odciśnięty ślad stopy. Matka Boska powiedziała także, aby ta wieś
odtąd nazywała się Stopką /7/.
7. Stopka (fot. Jacek Słomiński, Białystok)
Natomiast w miejscowości Spiczki na Podlasiu przez miejscowych głaz
był uważany za... odpowiadający za
zmianę pogody. W tej wsi znajdował się kamień, który prawdopodobnie
został wzięty na budowę szosy. Z kamieniem tym związane było
przeświadczenie ludności, mówiące że gdy ktoś ze złości wywrócił kamień, to on
sprowadzał deszcz. Więc gdy deszczu było za dużo miejscowi biegali do kamienia,
na powrót stawiali i znów panowała
pogoda/3/.
Osobą która zainspirowała ufologów do
zainteresowania się diabelskimi/świętymi kamieniami był prof. Jan Pająk, który
w 1982 r. na łamach "Kuriera Polskiego" (art. z dnia 24.04.1982 r.
- przypis M.S.) wysunął hipotezę (z której się później prawdopodobnie
wycofał? - przypis M.S.) mówiącą, że kamienie te są rozrzuconymi na całej
kuli Ziemskiej punktami nawigacyjnymi UFO, posiadającymi w swym wnętrzu
zatopioną aparaturę sygnalizacyjną (po pełny opis tej hipotezy odsyłam
Czytelników do tekstu Bronisław Rzepeckiego "Diabelskie kamienie" -
Nieznany Świat nr 10/1992 - przypis M.S.) .
8. (za Nieznany Świat nr 10/1992)
Następnie J. Pająk w 1984 r. opracował strategię
badań oraz zestawienie właściwości diabelskich kamieni (patrz scany
poniżej).
10. Jan Pająk - "Strategia badań
"diabelskich kamieni" (za archiwum WKPiB UFO)
Tematem diabelskich kamieni zainteresował się głównie Wrocławski Klub
Popularyzacji i Badań UFO oraz m.in. Kazimierz Bzowski, Bronisław Rzepecki (patrz
Bibliografia pozycja 6 i 7 oraz
"Diabelski kamień w Szczyrzycu" - Czas UFO nr 11), Robert K.
Leśniakiewicz ("Tropami diabła" - Czas UFO nr 9, "Tropami
diabła - sprostowanie i uzupełnienie" - Czas UFO nr 11, "Projekt
Tatry" - Zakopane-Jordanów 1996-99), Jacek Słomiński (patrz Bibliografia
pozycja 2) i Zofia Piepiórka ("Diabelski kamień z Kościerzyny"
- Wizje Peryferyjne nr 5/1996, Bibliografia pozycja 8). Na podstawie
hipotezy prof. Jana Pająka, badań radiestety inż. Mirosława Wilka oraz
statystyk obserwacji UFO w Polsce prowadzonych przez Bronisława Rzepeckiego
dostrzeżono związek pomiędzy miejscami najczęstszych obserwacji NOLi, a
lokalizacjami diabelskich kamieni, co zostało określone jako "Sieć
Pająka-Wilka-Rzepeckiego".
Badania Zofii Piepiórki wykazały, że niektóre głazy określane jako
diabelskie promieniują bardzo pozytywnie, natomiast część kamieni
uważane za święte promieniują złą energią.
Tak było np. w przypadku opisanego wcześniej głazu z miejscowości
Zawady, gdzie badania radiestezyjne wykazały, że kamień promieniuje bardzo złą
energią. Wg Z. Piepiórki głaz posiada dwa implanty emitujące sygnały,
pierwszy wysyła sygnał pionowo w górę, drugi natomiast koliście we wszystkie
strony. Kamień leży na tym samym paśmie
energetycznym, co kamień centralny z
kręgu kamiennego mieszczącego się w Puszczy Białowieskiej /1/.
Zdarzył się również przypadek pojawienie się
kamienia w miejscu, w którym wcześniej
go nie było, a który był poprzedzony obserwacją UFO. W miejscowości Małe
Stawiska w 1991 r. obserwowana była tajemnicza, olbrzymia, żółta świetlista
kula o średnicy ok. 30-40 metrów w odległości ok. 1 km od miejsca, gdzie
później znaleziono kamień o wysokości ok. 1 metra i 5 m w obwodzie i wadze
kilku ton. Okoliczni rolnicy stwierdzili, że takiego kamienia w tym miejscu nie
było od lat. Nie było żadnych śladów jego ciągnięcia, natomiast kamień miał na
swej powierzchni coś w rodzaju
"łatki". Jego promieniowanie określono jako pozytywne, a
impulsy sygnału, który emitował miały regularny charakter i znajdował się w
tzw. "miejscu mocy" /8,9/.
11. Małe Stawiska (fot. za Czas UFO nr
11)
Jeszcze innym kamieniem, u którego wykryto
promieniowanie jest głaz św. Wojciecha z miejscowości Leosia k/Laskowic na
Pomorzu. Według legendy Święty Wojciech
na tym kamieniu wygłaszał kazania podczas swojej wędrówki do Prus. Druga
legenda opowiada o diable, który chcąc zmienić bieg rzeki, zaplanował
przegrodzenie jej olbrzymim głazem. Zaskoczony nadchodzącym świtem porzucił
jednak ów kamień w lesie, stąd jego druga nazwa "Diabelski Kamień". Natomiast w czasie pobytu koło kamienia
nagrano na taśmę magnetofonową dziwną, falową emisję szumów. Badający to
nagranie inżynier dźwięku ze zdziwieniem stwierdził silny i jednocześnie nie
naturalny charakter dźwięku generowany przez jakieś źródło promieniowania
elektromagnetycznego /9, 10/.
Jednak nie tylko ufolodzy, czy radiesteci zainteresowali się rozwikłaniem
zagadki tych głazów, lecz również osoby
np. z kręgów kościelnych. Otóż w archiwum WKPiB UFO znajduje się książka księdza Zbigniewa
Szczepańczuka zatytułowana "Zabytkowe kamienie z wykuciami na terenie
diecezji siedleckiej czyli podlaskiej" (Bractwo Krzyżowców PTTK Świdnica,
1990 r.). Ks. Szczepańczuk w swej pracy dokonuje opisu 45-ciu kamieni ze
śladami m.in. stóp czy kopyt oraz poddaje interpretacji niektóre ze śladów, i tak np. o śladzie stopy czytamy: "Dane etnograficzne dotyczące tego
znaku wskazują, że stopka to znak obecności bóstwa, istoty nadprzyrodzonej w
danym miejscu. Wskazują na to ludowe nazwy "Boża stopka", a także
legendy i podania ludowe o przechodzeniu tędy np. Matki Bożej. Znak stopy -
jako znak obecności bóstwa - wyrażał znak błogosławieństwa, pomocy i obrony.
Pełnił więc funkcję magiczną, kulturową
(...)"
Autor książki stwierdza również, że: "(...) znaki na
kamieniach to znaki kultowe (...) kamienie sakralne pełniły swą funkcję
mitotwórczą przez tworzywo, które sugerowało istnienie wieczne i potęgę, nie
były przejawem kultu tylko jego składnikiem, skarbcem mocy nadprzyrodzonej.
Dzieje religii potwierdzają istnienie w historii ludzkości przejaw kultu
kamieni. Występował on bowiem u wielu
ludów na wszystkich kontynentach świata. (...) Czczono bowiem pewne obiekty
natury odznaczające się szczególnymi cechami, np. wzgórza, potężne drzewa,
źródła, a także kamienie. Uważano je za miejsca szczególnej obecności bóstwa
(...)".
Wedle nauki akademickiej głazy narzutowe przyniesione przez
skandynawski lodowiec do Polski jednak nie uosabiają sobą niczego
tajemniczego.
Bibliografia:
1. Jacek Słomiński - korespondencja prywatna autora z lat 1998-99.
2. Jacek Słomiński - "Kamienie od kosmitów" - Kurier Poranny
art. z dnia 09.07.1999 r.
3. Ks. Zbigniew Szczepańczuk - "Zabytkowe kamienie z wykuciami na
terenie diecezji siedleckiej czyli podlaskiej" - Bractwo Krzyżowców PTTK
Świdnica, 1990 r.
4. "Opowiadanie o diabelskim kamieniu" - Heimat Blater nr
2/1925 - tłumaczenie art. pochodzi z
archiwum WKPiB UFO
5. Ireneusz Hurij -
"Suplement do opracowania Emilcin 1978-88: Retrospektywne
spojrzenie na CE-III", Wrocław 1991 r.
6. Bronisław Rzepecki - "Diabelskie kamienie" - Nieznany
Świat nr 10/1992.
7. Bronisław Rzepecki -
"Tropem diabelskich kamieni" - Nieznany Świat nr 7-8/1994.
8. Zofia Piepiórka - "Sieć "diabelskich kamieni" w
świetle badań radiestezyjnych" -
Czas UFO nr 11 (4/1999).
9. Janusz Zagórski - "Kamienne kręgi i "diabelskie
kamienie" - Słowo Polskie, art. z dnia
10. Adam Sługocki - "Kamień św. Wojciecha - Kamień
Diabelski" - Czas UFO nr 11 (4/1991).
Chciałbym do powyższego bardzo ciekawego artykułu
Marcina dodać swoje trzy grosze. Na początku mojej przygody z ufologią,
także byłem niezwykle zainspirowany tematyką diabelskich kamieni, a teorie
ufologów rozbudzały moją ciekawość. W
latach 1999-2000 odwiedziłem dwa diabelskie kamienie z którymi wiążą się lokalne
legendy, głównie z motywem ‘’diabelskim’’. Jeden z nich to kamień w
okolicy Ryglic w woj. Małopolskich, zwany też ‘’rysowanym
kamieniem’’, na którym widnieje ślad ''podkowy - kopyta''' w rozmowie z okolicznymi
drwalami, zasięgnąłem informacji iż około 1997 roku w zimie nad górą, gdzie
znajduje się diabelski kamień kilka osób miało zauważyć UFO ?
Moje poszukiwania skupiły się głównie na obszarze Podkarpacia, w którym odkryłem kilka ciekawych miejsc z diabelskimi kamieniami. Interesowały mnie tylko te, które były ściśle powiązane z jakąś legendą lub podaniem ludowym. Jednym z najbardziej znanych to Folusz, na południe od Jasła. W lecie 2000 roku miałem okazję odwiedzić to przepiękne i malownicze miejsce w Magurskim Parku Narodowym. Co ciekawe dwóm osobom, które miały kamery video na kamieniu rozładowały się całkowicie baterie, pomimo, że były naładowane.
Bardzo interesujący jest także tzw. błędny kamień, lub nazywany diabelskim w Kąkolówce 20, kilometrów na południe od Rzeszowa. Z kamieniem wiążą się legendy, o diable, który chciał zniszczyć zamek w Odrzykoniu, inne mówią, że jest błędny. W okolicy tegoż kamienia ludzie mieli w lesie tracić orientację i błądzić. Tajemnicą jest skąd ów kamień się pojawił ? Starsi ludzi mówią, że spadł z nieba w dzień i miał żarzyć się przez dwa tygodnie, paląc fragment lasu. Opowieść ta pochodzi z lat 70 XIX wieku. ‘’W Wyrębach kamień znany jest też pod nazwą „błądny", czyli błędny. O tajemniczych przymiotach skały, polegających na wodzeniu ludzi za nos, przekonali się niektórzy okoliczni mieszkańcy. Mimo, że urodzili się i wychowali w domach oddalonych o kilkaset metrów od kamienia i las znali jak własną kieszeń, to zdarzało im się pobłądzić.” – tak o tych legendach można wyczytać w „Kurierze Błażowskim”. O sprawie tzw. ‘’błędu’’, który znany jest w naszym folklorze będę pisał w mojej drugiej książce nad, którą obecnie pracuję.
Moje poszukiwania skupiły się głównie na obszarze Podkarpacia, w którym odkryłem kilka ciekawych miejsc z diabelskimi kamieniami. Interesowały mnie tylko te, które były ściśle powiązane z jakąś legendą lub podaniem ludowym. Jednym z najbardziej znanych to Folusz, na południe od Jasła. W lecie 2000 roku miałem okazję odwiedzić to przepiękne i malownicze miejsce w Magurskim Parku Narodowym. Co ciekawe dwóm osobom, które miały kamery video na kamieniu rozładowały się całkowicie baterie, pomimo, że były naładowane.
Diabelski kamień w Foluszu
Bardzo interesujący jest także tzw. błędny kamień, lub nazywany diabelskim w Kąkolówce 20, kilometrów na południe od Rzeszowa. Z kamieniem wiążą się legendy, o diable, który chciał zniszczyć zamek w Odrzykoniu, inne mówią, że jest błędny. W okolicy tegoż kamienia ludzie mieli w lesie tracić orientację i błądzić. Tajemnicą jest skąd ów kamień się pojawił ? Starsi ludzi mówią, że spadł z nieba w dzień i miał żarzyć się przez dwa tygodnie, paląc fragment lasu. Opowieść ta pochodzi z lat 70 XIX wieku. ‘’W Wyrębach kamień znany jest też pod nazwą „błądny", czyli błędny. O tajemniczych przymiotach skały, polegających na wodzeniu ludzi za nos, przekonali się niektórzy okoliczni mieszkańcy. Mimo, że urodzili się i wychowali w domach oddalonych o kilkaset metrów od kamienia i las znali jak własną kieszeń, to zdarzało im się pobłądzić.” – tak o tych legendach można wyczytać w „Kurierze Błażowskim”. O sprawie tzw. ‘’błędu’’, który znany jest w naszym folklorze będę pisał w mojej drugiej książce nad, którą obecnie pracuję.
W trakcie opracowywania tego artykułu, przypomniała mi
się pewna rzecz, którą przekazał mi
informator, dzięki któremu odkryłem zdarzeniach w Nockowej CE III 1988. W roku
2003 nieżyjący już Pan Róg wspomniał, że w lesie w okolicy Iwierzyc, znajduje
się tzw. diabelski kamień. Przyznam, że o tej sprawie zapomniałem aż do chwili
obecnej. Przeszukując internet,
rzeczywiście natrafiłem na taką informację, która mówi o takim kamieniu leżącym
w lesie. Jak podaje Wikipedia ‘’ Głaz w Iwierzycach o wymiarach
wystającej części 3,3 x 1,75 x 1. Nazywany jest też "Diablim
Kamienień" gdyż wedle legendy szatan miał go użyć do zniszczenia
pobliskiego kościoła w Nockowej. Inna jego nazwa to "koło Groblorza",
jako że niedaleko niego (koło pobliskiej grobli) mieszkał sługa dworu w
Iwierzycach. Sługa ten zajmował się głównie odstrzeliwaniem bezpańskich psów’’.
Od 1980 roku jest pomnikiem przyrody. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że w
rejonie mojego zamieszkania znajduje się w linii prostej 10 km
diabelski kamień. Nie byłem nigdy
w tym miejscu, mam współrzędne lokalizacji głazu, i odwiedzę go na wiosnę, rozpytując okolicznych
mieszkańców m.in. o dziwne zjawiska ?
Teorię prof. Pająka, jako ‘’głazach nawigacyjnych UFO’’ możemy włożyć między bajki, ponieważ nie została potwierdzona z czym zgodzą się w większości pozostali badacze ‘’nieznanego’’. Nie zauważyłem również aby regułą były masowe obserwacje w okolicy diabelskich kamieni ? Ale są wyjątki. W okolicy diabelskiego kamienia – Iwierzyce, o którym fakcie nie wiedziałem, przeszukałem w swoim archiwum wszystkie obserwacje UFO jakie posiadam z tych okolic.
Lokalizacja diabelskiego kamienia k/ Iwierzyc oraz położenie dwóch innych na terenie Podkarpacia w Foluszu i Kąkolówce
Teorię prof. Pająka, jako ‘’głazach nawigacyjnych UFO’’ możemy włożyć między bajki, ponieważ nie została potwierdzona z czym zgodzą się w większości pozostali badacze ‘’nieznanego’’. Nie zauważyłem również aby regułą były masowe obserwacje w okolicy diabelskich kamieni ? Ale są wyjątki. W okolicy diabelskiego kamienia – Iwierzyce, o którym fakcie nie wiedziałem, przeszukałem w swoim archiwum wszystkie obserwacje UFO jakie posiadam z tych okolic.
1 Wiśniowa
lata 70 XX wieku, obserwacja czerwonej kuli nad wzniesieniem, która wznosiła
się i opadała, po czym znikła ( 3 świadków). Kierunek obserwacji wskazuje na
okolicę lasów z kamieniem.
2
Wiercany połowa lat 90 XX wieku, obserwacja w zimie dużej czerwonej kuli
światła nad lasem w którym znajduje się kamień.
3
Zagorzyce 2001 rok, obserwacja świetlnego owalu, który wzniósł się w okolicy
‘’milenijnego krzyża’’ i z którego wyleciał inny obiekt. Obserwacja miała miejsce
1,5 km od diabelskiego kamienia.
4.
Zagorzyce 2002 obserwacja świetlnego owalu, krążącego nad depresją 3 km od diabelskiego kamienia.
Warto
nadmienić iż 4 km dalej w Nockowej doszło do serii obserwacji UFO oraz CE III w
1988 roku. Diabelskie kamienie
rzeczywiście mogą być ‘’miejscami mocy’’ podobne konotacje możemy odszukać w
Islandii czy innych krajach, które są związane ściśle z magicznymi istotami. Nie
wykluczone, że tego typu kamienie są związane z tzw. Ley lines, rodzaju energetycznego systemu na
całej planecie, analogie do tego możemy odnaleźć nie tylko w badaniach
Devereuxa , ale też Sieci Wilka, i badaniach pary fizyków Grażyny Fosar i
Franza Bludorfa opisanych w książce Dziedzictwo Avalonu.
Kamienie sa dla ludzi bezużyteczne jednak może to zmienić prawo kosmicGate - tworząc pojazd kosmiczny nie może on powodować zanieczyszczeń promieniotwórczych po kolizji.
OdpowiedzUsuńA dlaczego pojazd musi mieć jakieś związki z promieniowaniem, choć wiadomo, że takie było wykrywane, ale paradoksalnie może chodzić o coś wręcz innego ?
Usuńkamienny wir - elektrownia w której kręcąc się kamienie zderzają się, wybijaja walencyjne elektrony a następnie odbierane ze ścian czakry w której się kręcą. osobiście posiadam kawałek ściany czakry. mogę to stwierdzić ale nie udowodnić badanie czegokolwiek w warszawie graniczy z cudem.
OdpowiedzUsuńZdaje się, że w okolicy Krosna, znajduje się kamień związany z matką boską, tak przynajmniej słyszałem.
OdpowiedzUsuńPodobnych kamieni może być znacznie więcej, znalazłem ciekawą stroną www.bozestopki.pl, która jest niezwykle ciekawym projektem katalogowania i dokumentacji kamieni związanych z bożymi stopkami, na razie projekt dotyczy dwóch województw.
UsuńJeśli chodzi o Emilcin, to wszystko co tam się zdarzyło w bliższej i dalszej przeszłości, ma związek z pogańskimi kultami, a kamień tamtejszy jest pamiątką niechrześcijańskich obyczajów kultywowanych być może potajemnie do dzisiaj. Tak sobie tłumaczę wszystkie dziwne sprawy zaistniałe w tej miejscowości, jak i w każdym innym miejscu gdzie podobne kamienie się znajdują.
OdpowiedzUsuńA ma Pan jakieś informacje dotyczące Emilcina i pogańskiego kultu ? Zdarzało się wielokrotnie, że dziwne ''siły'' lubią pojawiać się w takich miejscach pogańskich kultów, sam dokumentowałem pewne zdarzenia, w takim właśnie miejscu, chodzi o Górę Chełm.
OdpowiedzUsuńGóra Chełm w Grybowie, w Górach Grybowskich/Beskid Niski ?
UsuńTo są tylko moje domysły. Do tego rodzaju praktyk nikt się raczej nie przyzna, bo to jest hermetyczne środowisko. Takie miejsca mają swoją historię i być może co jakiś czas dochodzi do kolejnych emanacji siły za tym stojącej, aby to dalej trwało. Zdarzenia w Emilcinie nie są dziełem przypadku.
OdpowiedzUsuń