Postanowiłem ponownie ją wydać przez
wydawnictwo Ridero. Książką będzie nosiła inny tytuł ,,Bliskie Spotkania z UFO nad Podkarpaciem’’, szata graficzna
okładki również ulegnie zmianie. Jeśli chodzi o treść książki dodałem 13 nowych
zdarzeń głównie dotyczących bliskich spotkań, które po 2015 roku napłynęły do
mnie lub z zaprzyjaźnionego Radio Paranormalium. Generalanie będą to najciekawsze i najbardziej wiarygodne
zdarzenia, które ująłem w tej pracy począwszy od 1894 roku po czasy nam
współczesne. Treść książki została lekko
zredagowana, kilka spraw zostało usuniętych, które nie dotyczyły bezpośrednio
zdarzeń z terenu Podkarpacia. W książce znajdą się oczywiście zdjęcia ( ponad 120) ilustrujące miejsca obserwacji, zdjęcia
UFO, rysunki, itp. Fotografie będą czarno białe, ale Ridero również może wydrukować książkę w
kolorze ale cena będzie znacznie wyższa dlatego ja osobiście zrezygnowałem z
kolorowych wkładek ze względu na wysokie koszty druku, a sama książką będzie miała
ponad 400 stron. W tym momencie czekam na skład książki w wydawnictwie Ridero
więc chwilę to potrwa.
Książkę będzie można nabyć bezpośrednio u mnie w druku oraz jako ebook. Będzie to niebywała okazja do zakupu ,,legendarnej,, książki ,,UFO nad Podkarpaciem,, w nowej zmienionej odsłonie. Już dziś serdecznie zapraszam Wszystkich do nabycia ponieważ będzie to ostatnia szansa na zakup bezpośrednio u mnie z dedykacją i autografem autorskim.
Hura Hura kupuje
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
UsuńBier'e, w koncu cos wartego uwagi.
OdpowiedzUsuńSuper pozdrawiam ;)
UsuńWezmę kilogram, bez kości :)
OdpowiedzUsuńSuper zapraszam ;)
UsuńTymczasem do mojej babci zawitała mocno nocna dziwność ;)
UsuńW środku nocy kilka dni temu,obudziło babcię jakieś piszczenie,ale nie chodzi o onomatopeje dźwięków wydawanych przez gryzonie tylko o dźwięk piszczałki.
Ktoś lewitował przy szafie i grał babci do snu,tyle że obudził ją tą grą zamiast babcię uśpić.
Z tego co babcia mówiła było to coś podobnego do baranka lub kozła,wysokości około 1,40 metra tzn na takiej wysokości unosiło się nad podłogą bo nóg nie za bardzo miało,niby jakieś kończyny było widać ale ledwo.
Nad plecami też coś miało to dziwne stworzenie ale babcia kompletnie nie wie co to było i jak to naszkicować.
Podeszła do tego czegoś,spytała kto cię tu wpuścił i kazała opuścić mieszkanie,wtedy ten ktoś odfrunął w stronę drzwi balkonowych a im bliżej był okna tym bardziej przypominał dym i wyleciał oknem jak podmuch wiatru robiąc przeciąg i znikając.
Tak wyglądał ten przybysz(nos i usta zaznaczone ze względu na to że nie rozumiałem dlaczego oczy są jedno wyżej a drugie niżej ;) po prostu głowa była bokiem,nosa i ust nie było widać u tej postaci)
https://i.ibb.co/QXPg58k/IMG-20241010-111243-MP.jpg
Dzień po tym zdarzeniu gdy rodzice byli z babcią u niej w domu
mnie z pokoju wywabił dziwny dźwięk,skrzek,pisk,takiego czegoś jeszcze nie słyszałem.
Wyszedłem do kuchni a za oknem przy drzwiach wejściowych do ganku trzy sroki szturmowały drzwi,chyba mnie wołały ponieważ gdy wyszedłem popatrzyły na mnie chwilę w skupieniu i odleciały,na północ.
Przypomniałem sobie szybko co oznacza Sroka,jaka jest jej symbolika u Słowian(może kogoś zainteresuje)
W szamanizmie, Sroka jest często uważana za istotę posiadającą zdolności magiczne i porozumiewającą się z duchami oraz bogami.
W tradycji Słowian, Sroka kojarzona jest z rogatym bogiem(!!!!) Welesem(dziś św Mikołaj),
który jest opiekunem bogactwa,ziemi i zwierząt, oraz ma moc nad światem podziemnym czyli światem przodków.
UsuńPojawienie się trzech Srok przy drzwiach wejściowych i głośne skrzeczenie
może być interpretowane na różne sposoby w zależności od regionu i kultury, ale niektóre interpretacje mogą obejmować:
Omen związany z nadchodzącymi zmianami - Sroki były uważane za ptaki przynoszące zmiany i nowe impulsy w życiu osobistym lub społecznym.
Oznaka związana z komunikacją z zaświatami - pojawienie się Srok przy drzwiach może oznaczać, że duchy lub istoty z zaświatów chcą przekazać jakąś wiadomość.
Symbol ochrony - Sroki były czasem uważane za strażników bram między światami i mogą być postrzegane jako
ochrona przed złymi duchami czy negatywnymi energiami.
Dlaczego o tym mówię,otóż moja koleżanka praktykująca hoodoo,kiedyś mówiła mi że w moim domu a konkretnie ganku,mieszka duch pradziadka i szuka sposobu na kontakt z nami ale nikt nie reaguje bo nikt go nie widzi i nie słyszy...
i nie jest to jedyny mieszkaniec naszego domu,mieszka w nim także duch babci a poza duchami przodków jeszcze około siedmiu istot które nigdy nie były ludźmi i te akurat nie są przyjazne.Od tego w ogóle zaczęła się moja rozmowa z koleżanką,ponieważ gdy była w transie skontaktował się z nią duch mojej prababci.
Nawet nie wiedziałem że taką miałem :D po prostu mój dziadek był wychowywany przez dwie macochy a prawdziwą prababcią była Marianna,o czym nie wiedziałem dopóki nie zacząłem szperać w drzewie genealogicznym,tym bardziej moja koleżanka nie mogła o tym wiedzieć bo skąd?Uwiarygodniło ją to w moich oczach jako medium.
Ponoć jestem z rodziny Wiedźm,wiele pokoleń wstecz moi przodkowie zajmowali się czarostwem aby ludzi leczyć,chronić etc ale zaledwie trzy pokolenia temu ktoś nas przeklą,efektem jednej klątwy była kolejna i obecna,kogoś z rodziny kto nam szkodzi za pomocą praktyk czarnej magii,w sumie potrójne przekleństwo.
Pomyślałem że skoro tak i skoro ma takie magiczne korzenie to czemu by nie spróbować zwrócić się o pomoc do dawnych bogów i duchów natury?
Poszedłem w las,zaniosłem ofiary(kadzidła,alkohol i olejki)a jako że mam też inicjację od mistrza Dzogczen Czogjala Namkhai Norbu,zrobiłem kilka prostych rytuałów ofiarowując wymienione produkty wszystkim istotom,dla pożytku wszystkich istot.
Cóż...chyba obudziłem Leszego a Leszy odwiedził babcię :D zobaczymy jak historia się rozwinie i za rok dam znać co z tego wynikło :)
Dziękuję za mega interesującą historię, proszę mi powiedzieć jaka to była miejscowość, rok oraz czy to był dom czy blok mieszkalny. Zaraz opis znajdzie w w moim folderze o żywym folklorze ;)
UsuńTo się wydarzyło w środę w nocy 8.10.2024 :)
Usuńmiasto Zawiercie,blok, niedaleko huty gdzie kiedyś pracownicy na zmianie,widzieli jakiś byt i uznali że to śmierć(ze względu na ubiór i kaptur).
Dzięki wielkie zbieram powoli tego typu historie oby jak najwięcej to może znów opiszę w jakiejś książce. Gdybyś słyszał o podobnych historiach proszę pamiętam o mnie pozdrawiam ;)
UsuńCoś tam pamiętam,nie wiem czy o tym nie pisałem
UsuńDziadek i pradziadek byli umówieni na konkretna godzinę
ponieważ mieli grać na jakiejś zabawie (jeden na skrzypcach,drugi na kontrabasie)
Dziadek lekko przysnął czekając ale nagle słyszy pradziadka jak wpada i woła go "szyko szybko jesteśmy spóźnieni"
Zaczął za nim biec tylko że był jakby w jakimś transie (tak o tym opowiadał) z tego dziwnego stanu wybudził go chlupot wody,ocknął się stojąc w stawie na środek którego wybiegła jakaś postać i zniknęła.
Dziadek wrócił do domu gdzie czekał na niego mój pradziadek.
Spytał co się stało,gdzie byłeś przecież byliśmy umówieni.
Dziadek odpowiedział że tutaj przy stawie(bo staw był kilkadziesiąt metrów od domu)i że już może iść na imprezę tylko zmieni spodnie na suche,wtedy pradziadk odpowiedział mu że impreza skończyła się kilka godzin temu,już dawno po imprezie,dziadka nie było w domu kilka godzin.
Stawo o którym mowa był miejscem w którym zginęło wielu partyzantów,niemieckich żołnierzy i cywili.
Mam podobną historię pewnej kobiety jak ,diabeł' manił w transie jej ojca aby utopił się w małym stawie. Wygląd kozła z kopytami ;)
UsuńPamiętam jak dziadek powtarzał czasem żeby się nie bać duchów bo duchy są złe dla złych ludzi a dobre dla dobrych :)
Usuńi że to ludzi należy się bać a nie duchów,chyba że jest się złym człowiekiem :D
i może właśnie tutaj jest ta granica gdzie kończy się anioł i zaczyna demon ;)
albo inne powiedzonko "dej duchom spokój duch ci do dwa".
Czyli patrząc z dzisiejszej perspektywy,te wszystkie systemy magiczne oparte na mistyce semickiej czyli klucze Salomona itp,zaklinanie duchów,zmuszanie do służenia magowi etc,wszystko to jest procesem pozyskiwania wrogów w "zaświatach",nawet sam Crowley doszedł do tego przekonania pod koniec życia,chciał panować i rządzić więc skończył tak a nie inaczej,a wystarczyło podejść do duchów z szacunkiem/"dać im spokój"(nie pętać ich i nie zmuszać do służby etc ) i w zamian dostać od nich dwa razy tyle szacunku i spokoju w życiu :) i to jest akurat typowe dla praktyk w buddyzmie Bon chociażby,gdzie działa się dla pożytku wszystkich istot(nawet tych gniewnych) a nie tylko tych "dobrych",co jest tym bardziej ciekawe ponieważ Crowley odwiedził Wschód i studiował tę filozofię...pewnie mimo tego dał się uwieść kabale :)
ps. co do opowieści o dziadku i pradziadku,chyba niezbyt jasno to napisałem,dziadka z domu wywabił ktoś/coś co zdawało się być moim pradziadkiem,prawdziwy pradziadek przyszedł później gdy dziadek był w lesie i gonił za zjawą
Gdzie można zdobyć autograf żyjącej legendy ufologii?
OdpowiedzUsuńJuż nie długo pozdrawiam i dziękuję ;)
Usuńhttps://www.facebook.com/share/v/f5PL13ZQjbAYNwdF/
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/share/v/f5PL13ZQjbAYNwdF/ może Pana zainteresuje
OdpowiedzUsuńKiedy nowy dodruk?
OdpowiedzUsuńJeszcze proszę poczekać około 1,5 tygodnia ;)
UsuńKiedy można spodziewać się dodruku?
OdpowiedzUsuńWitam Panie Arkadiuszu, czy już coś wiadomo cos na temat dodruku książki?
OdpowiedzUsuńProszę o cierpliwość książka już sie drukuje myślę, że 1-3 listopada będzie już dostępna zapraszam ;)
UsuńDziś dobry, na stronie wydawnictwa książkę już widać a w jaki sposób można ją nabyć bezpośrednio od Pana ?
OdpowiedzUsuńWszystko jest już na blogu zapraszam i pozdrawiam ;)
Usuń