Mija
rok od wydania mojej ksiażki ‘’UFO nad Podkarpaciem’’, która została wydana w
formie ebook. Po roku czasu mogę napisać
pierwsze swoje wnioski. Zdawałem sobie
sprawę, że współcześnie tematyka ufologiczna nie jest tak poczytana jak np. w
latach 90, a zainteresowanie zjawiskiem UFO znacznie zmalało. Zdecydowałem się wydać swoją publikację w
pdf, aby trafiła do każdej osoby, która pragnie dowiedzieć się o zdarzeniach jakie
zebrałem w ciągu lat z terenu
Podkarpacia.
Nie
spodziewałem się
szaleńczego zainteresowania taką pracą ponieważ tematyka ufologiczna w
Polsce jak wiadomo się słabo sprzedaje. Książka
znalazła uznanie u wielu Czytelników pomimo formy elektronicznej a
wielu
z nich pyta o drugi tom kiedy ukaże się nawet w takiej samej formie.
Jest to
bardzo pocieszające ponieważ jako debiutant zdobyłem uznanie wielu
Czytelników,
którzy nie koniecznie muszą mieć takie same zdanie jak ja – nie w tym
rzecz. Zdecydowana większa połowa
Czytelników pochodziła z Podkarpacia, ale ebook znajdował
zainteresowanych
również w innych miejscach Polski a nawet za granicą m.in. w Niemczech,
Anglii,
Białorusi czy Słowacji. Dzięki publikacji otrzymałem kilkanaście
sygnałów
dotyczących obserwacji NOL w różnych
miejscach Polski, kilka zdarzeń zostanie opublikowana w drugim tomie
szczególnie te bliskie. Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z takiego
obrotu
sprawy a pomysł z wersją pdf był trafny ponieważ ebook dotarł do sporej
liczby
osób i oto właśnie chodziło. Oczywiście bardzo wiele osób pytało o
klasyczną
wersję, ale niestety nie zaryzykuję w dobie kryzysu na wydanie ponad 12
tysięcy
złotych, co do których nie wiadomo czy się zwrócą ? Nieoceniona pomoc
INFRA i reklama ebook
przyniosła oczekiwany efekt, słowo dziękuję kieruje do Piotra i Michała z
INFRA
za ich poświęcony czas i chęć pomocy.
Oczywiście nie obyło się również bez negatywnych opinii pod adresem
mojej książki. Głównym jej autorem był Pan Bartosz Rdułtowski pisarz z
Krakowa, który po mojej negatywnej opinii książki o Emilcinie
a w zasadzie jego pseudo emilcińskich wyjaśnień, postanowił popisać się
swoją ‘’rzetelnością pisarską’’. Cytaty pochodzą z jego bloga bez
poprawek/literówek.
‘’ A przecież opracowanie Pana Miazgi nawet papieru i CD/DVD
nie wąchało. Jest to tylko pdf rozsyłany za „co łaska” po internecie.’’.‘’Pan
Arkadiusz Miazga mówi o swoim pdfie jak o książce? Przecież, aby coś było
książką (nawet w wersji elektronicznej), musi posiadać ISBN! Tak jak samochód
musi do ruchu ulicznego posiadać tablice rejestracyjne. Be takich tablic
kierowca staje się zwykłym piratem i drogowym przestępcą! A pdf Pana Miazgi
czegoś takiego jak ISBN nie posiada. Więc pisanie o nim, jak o książce, jest
pobożnym życzeniem Pana Miazgi, zaś reklamowanie go jako książki rażącym
oszukiwaniem Czytelników prawdziwych książek.’’
Przykro
pisać, ale pisarz jakim jest Pan Rdułtowski jak sam przyznaje od 15
lat, nie
wie, iż praca bez znaku ISBN również zalicza się do książki obojętnie
czy to w formie
elektronicznej czy papierowej taki brak wiedzy, budzi moje politowanie.
Wydawnictwa internetowe wydające ebook nadają takie znaki wedle życzenia
autora. Na zachodzie ebooki cieszą się ogromną popularnością i tanimi
kosztami
wydania. Pan Rdułtowski swoim ‘’ego’’ i arogancją pokazał twarz
‘’pisarza’’ i
ocenę młodego debiutanta, który nie leży na kasie, aby wydać
kilkanaście tysięcy na ''prawdziwą'' książkę. Myślę iż ważniejsza jest
treść
książki, niż znak ISBN, ale nie dla Pana Bartosza jak widać. Jeśli już
mowa o oszukiwaniu i manipulowaniu
Czytelnikami to wystarczy zobaczyć tytuł i okładkę książki Pana
Rdułtowskiego o
Emilcinie i porównać z jej treścią a
wtedy możemy samemu się przekonać o świadomym wprowadzaniu Czytelnika w
błąd
marketingowy. Szydzenie
z formy ebook przez Pana Rdułtowskiego każe zastanowić się czy faktycznie jest
on pisarzem czy amatorem, bo jaki pisarz i wydawca naśmiewa się i szydzi z
ebook w formie pdf, czy ePub ? Oczywiście rozumiem animozje i dramat Pana
Rdułtowskiego z uwagi na krytykę przez moją osobę i innych ufologów jego
‘’emilcińskiego wyjaśnienia’’ a tonący brzytwy się łapie. Może dla Pana Bartosza moja książka nie jest
warta uwagi, ale to najmniej mnie interesuje, dla mnie istotne są oceny moich
Czytelników, którzy okazali zrozumienie i zainteresowanie moją pracą w licznej
korespondencji a to jest najcenniejsze dla mnie a nie robienie na siłę sensacji
i szumu byle podtrzymać temat na siłę. Nie widziałem dotąd wydawcy, który publicznie taplał się w szambie atakując
każdego kto miał inne zdanie jak mnie, INFRA oraz wielu innych osób dodatkowo ośmieszając Polską ufologię w
publicznym wywiadzie. Ale zostawmy tego Pana w własnej piaskownicy.
Wszystko wskazuje iż drugi tom również wydam w takiej samej formie
i liczę na zrozumienie moich Czytelników w tej sprawie. Co prawda miałem dwie
propozycje od wydawnictw, ale nie mogłem zgodzić się na dość wysokie koszty a
na sponsora w tej tematyce ciężko liczyć. Ufologia w Polsce nie ma
dużej liczby Czytelników, lecz pewne wąskie grono zainteresowanych max. kilkaset osób. Wszystko wskazuje, że
drugi tom mojej pracy wydam w 2015 roku niestety z poślizgiem, ale dzięki niemu
znajdą się tam inne ciekawe zdarzenia, jakie w ostatnim czasie udało się
zebrać.
Oczywiście
zwracam się z apelem do wydawnictw i ewentualnych sponsorów w celu wydania w
przyszłości papierowej wersji ''UFO nad Podkarpaciem''. Pytania i propozycje proszę
kierować na arekmiazga@gmail.com
Bardzo dobra książka, pozostaje czekać na drugi tom.
OdpowiedzUsuńCo do pana Rdułtowskiego, to już dawno jego wersja wydarzeń emilcińskich upadła, z czym się pogodził, pisząc wpierw o hipnozie jako pewniku, co później przekuł w hipotezę, widząc, że ludzie zaczynają przeglądać na oczy. Oczywiście gwoździem do trumny jego książki jest wypowiedz syna pana Wawrzonka na forum Infra. Pan Rdułtowski dążył i będzie dążył do uzyskania jak najwyższych zysków ze swojej książki, co oczywiście nikogo nie powinno dziwić, zastanawiać powinno natomiast to, czy w imię pieniędzy warto zerwać z rzetelnością i przyzwoitością pisarza śledczego, za jakiego uważa się ten pan.
Dzięki Przemku na razie nie mam czasu na drugi tom, niestety w życiu są inne ważniejsze sprawy sam wiesz ;) Co do Pana RB to nie sztuka jest kogoś oczernić, kogoś kto nie może się bronić, bo nie żyje - wypowiedź syna Pana Wawrzonka powinna nieco ocucić zapały Pana RB zanim kogoś znów o coś pomówi nie mając procenta dowodu no chyba, że spekulacje traktuje się jako absolutny pewnik.
OdpowiedzUsuńNależą ci się duże brawa Arek za twój wieloletni trud, jaki włożyłeś w badanie tych wszystkich opisanych w książce przypadków. Ze swojej strony liczę na jej ciąg dalszy, więc trzymam kciuki, abyś znalazł czas na napisanie drugiej części ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Damianie ja też czekam na Twoją książkę z niecierpliwością, bo wiem, że nad nią pracujesz. Co do drugiego tomu na razie nie chcę zapeszać, ale jak się uda to drugi tom połączę z pierwszym już w klasycznej formie. Pojawiła się spora szansa, ale to wszystko w 2015 roku. Oby się udało to byłby dla mnie ''cud'' ;0
UsuńSuper wiadomość Arku! Gratuluję, życzę powodzenia i szybkiego wydania książki! Najważniejsze aby się ukazała czy to w formie papierowej czy pdf-ie! Pozdrawiam Marcin S.
OdpowiedzUsuńJa też zakupiłem. Pozdrowienia z Czech :)
OdpowiedzUsuń