sobota, 27 września 2014

UFO nad Podkarpaciem – rok po wydaniu.

Mija rok od wydania mojej ksiażki ‘’UFO nad Podkarpaciem’’, która została wydana w formie  ebook. Po roku czasu mogę napisać pierwsze swoje wnioski.  Zdawałem sobie sprawę, że współcześnie tematyka ufologiczna nie jest tak poczytana jak np. w latach 90, a zainteresowanie zjawiskiem UFO znacznie zmalało.  Zdecydowałem się wydać swoją publikację w pdf, aby trafiła do każdej osoby, która pragnie dowiedzieć się o zdarzeniach jakie zebrałem w ciągu  lat z terenu Podkarpacia. 







Nie spodziewałem się szaleńczego zainteresowania taką pracą ponieważ tematyka ufologiczna w Polsce  jak wiadomo się słabo sprzedaje.   Książka znalazła uznanie u  wielu Czytelników pomimo formy elektronicznej a wielu z nich pyta o drugi tom kiedy ukaże się nawet w takiej samej formie. Jest to bardzo pocieszające ponieważ jako debiutant zdobyłem uznanie wielu Czytelników, którzy nie koniecznie muszą mieć takie same zdanie jak ja – nie w tym rzecz.  Zdecydowana większa połowa Czytelników pochodziła z Podkarpacia, ale ebook znajdował zainteresowanych również w innych miejscach Polski a nawet za granicą m.in. w Niemczech, Anglii, Białorusi czy Słowacji. Dzięki publikacji otrzymałem kilkanaście sygnałów dotyczących obserwacji  NOL w różnych miejscach Polski, kilka zdarzeń zostanie opublikowana w drugim tomie szczególnie te bliskie. Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z takiego obrotu sprawy a pomysł z wersją pdf był trafny ponieważ ebook dotarł do sporej liczby osób i oto właśnie chodziło. Oczywiście bardzo wiele osób pytało o klasyczną wersję, ale niestety nie zaryzykuję w dobie kryzysu na wydanie ponad 12 tysięcy złotych, co do których nie wiadomo czy się zwrócą ?  Nieoceniona pomoc INFRA i reklama ebook przyniosła oczekiwany efekt, słowo dziękuję kieruje do Piotra i Michała z INFRA za ich poświęcony czas i chęć pomocy.  Oczywiście nie obyło się również bez negatywnych opinii pod adresem mojej książki. Głównym jej autorem był Pan Bartosz Rdułtowski  pisarz z Krakowa, który po mojej negatywnej opinii   książki o Emilcinie a w zasadzie jego pseudo  emilcińskich wyjaśnień, postanowił popisać się swoją  ‘’rzetelnością pisarską’’.  Cytaty pochodzą z jego bloga bez poprawek/literówek.


‘’ A przecież opracowanie Pana Miazgi nawet papieru i CD/DVD nie wąchało. Jest to tylko pdf rozsyłany za „co łaska” po internecie.’’.‘’Pan Arkadiusz Miazga mówi o swoim pdfie jak o książce? Przecież, aby coś było książką (nawet w wersji elektronicznej), musi posiadać ISBN! Tak jak samochód musi do ruchu ulicznego posiadać tablice rejestracyjne. Be takich tablic kierowca staje się zwykłym piratem i drogowym przestępcą! A pdf Pana Miazgi czegoś takiego jak ISBN nie posiada. Więc pisanie o nim, jak o książce, jest pobożnym życzeniem Pana Miazgi, zaś reklamowanie go jako książki rażącym oszukiwaniem Czytelników prawdziwych książek.’’


Przykro pisać, ale pisarz jakim jest Pan  Rdułtowski jak sam przyznaje od 15 lat, nie wie, iż praca bez znaku ISBN również zalicza się do  książki obojętnie czy to w formie elektronicznej czy papierowej taki brak wiedzy, budzi moje politowanie. Wydawnictwa internetowe wydające ebook nadają takie znaki wedle życzenia autora. Na zachodzie ebooki cieszą się ogromną popularnością i tanimi kosztami wydania. Pan Rdułtowski swoim ‘’ego’’ i arogancją pokazał twarz ‘’pisarza’’ i ocenę młodego debiutanta, który nie leży na kasie, aby wydać  kilkanaście tysięcy na ''prawdziwą''  książkę. Myślę iż ważniejsza jest treść książki, niż znak ISBN, ale nie dla Pana Bartosza jak widać.  Jeśli już mowa o oszukiwaniu i manipulowaniu Czytelnikami to wystarczy zobaczyć tytuł i okładkę książki Pana Rdułtowskiego o Emilcinie i porównać z jej treścią  a wtedy możemy samemu się przekonać o świadomym wprowadzaniu Czytelnika w błąd marketingowy.  Szydzenie z formy ebook przez Pana Rdułtowskiego każe zastanowić się czy faktycznie jest on pisarzem czy amatorem, bo jaki pisarz i wydawca naśmiewa się i szydzi z ebook w formie pdf, czy ePub ? Oczywiście rozumiem animozje i dramat Pana Rdułtowskiego z uwagi na krytykę przez moją osobę i innych ufologów jego ‘’emilcińskiego wyjaśnienia’’ a tonący brzytwy się łapie.  Może dla Pana Bartosza moja książka nie jest warta uwagi, ale to najmniej mnie interesuje, dla mnie istotne są oceny moich Czytelników, którzy okazali zrozumienie i zainteresowanie moją pracą w licznej korespondencji a to jest najcenniejsze dla mnie a nie robienie na siłę sensacji i szumu byle podtrzymać temat na siłę. Nie widziałem dotąd wydawcy, który  publicznie taplał się w szambie atakując każdego kto miał inne zdanie jak mnie, INFRA oraz wielu innych  osób dodatkowo ośmieszając Polską ufologię w publicznym wywiadzie. Ale zostawmy tego Pana w własnej piaskownicy.



Wszystko wskazuje iż drugi tom również wydam w takiej samej formie i liczę na zrozumienie moich Czytelników w tej sprawie. Co prawda miałem dwie propozycje od wydawnictw, ale nie mogłem zgodzić się na dość wysokie koszty a na sponsora w tej tematyce ciężko liczyć. Ufologia w Polsce nie ma dużej liczby Czytelników, lecz pewne  wąskie grono zainteresowanych  max. kilkaset osób. Wszystko wskazuje, że drugi tom mojej pracy wydam w 2015 roku niestety z poślizgiem, ale dzięki niemu znajdą się tam inne ciekawe zdarzenia, jakie w ostatnim czasie udało się zebrać.



Oczywiście zwracam się z apelem do wydawnictw i ewentualnych sponsorów w celu wydania w przyszłości papierowej wersji ''UFO nad Podkarpaciem''. Pytania i propozycje proszę kierować na arekmiazga@gmail.com




6 komentarzy:

  1. Bardzo dobra książka, pozostaje czekać na drugi tom.
    Co do pana Rdułtowskiego, to już dawno jego wersja wydarzeń emilcińskich upadła, z czym się pogodził, pisząc wpierw o hipnozie jako pewniku, co później przekuł w hipotezę, widząc, że ludzie zaczynają przeglądać na oczy. Oczywiście gwoździem do trumny jego książki jest wypowiedz syna pana Wawrzonka na forum Infra. Pan Rdułtowski dążył i będzie dążył do uzyskania jak najwyższych zysków ze swojej książki, co oczywiście nikogo nie powinno dziwić, zastanawiać powinno natomiast to, czy w imię pieniędzy warto zerwać z rzetelnością i przyzwoitością pisarza śledczego, za jakiego uważa się ten pan.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Przemku na razie nie mam czasu na drugi tom, niestety w życiu są inne ważniejsze sprawy sam wiesz ;) Co do Pana RB to nie sztuka jest kogoś oczernić, kogoś kto nie może się bronić, bo nie żyje - wypowiedź syna Pana Wawrzonka powinna nieco ocucić zapały Pana RB zanim kogoś znów o coś pomówi nie mając procenta dowodu no chyba, że spekulacje traktuje się jako absolutny pewnik.

    OdpowiedzUsuń
  3. Należą ci się duże brawa Arek za twój wieloletni trud, jaki włożyłeś w badanie tych wszystkich opisanych w książce przypadków. Ze swojej strony liczę na jej ciąg dalszy, więc trzymam kciuki, abyś znalazł czas na napisanie drugiej części ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Damianie ja też czekam na Twoją książkę z niecierpliwością, bo wiem, że nad nią pracujesz. Co do drugiego tomu na razie nie chcę zapeszać, ale jak się uda to drugi tom połączę z pierwszym już w klasycznej formie. Pojawiła się spora szansa, ale to wszystko w 2015 roku. Oby się udało to byłby dla mnie ''cud'' ;0

      Usuń
  4. Super wiadomość Arku! Gratuluję, życzę powodzenia i szybkiego wydania książki! Najważniejsze aby się ukazała czy to w formie papierowej czy pdf-ie! Pozdrawiam Marcin S.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też zakupiłem. Pozdrowienia z Czech :)

    OdpowiedzUsuń

Napisz komentarz: