W kolejnym cyklu Bliskich Spotkań II Rodzaju, Marcin Stachurski przypominam nam, zdarzenia z udziałem UFO, jakie miały miejsce w latach 80 XX wieku, w Polsce które w tamtym okresie, dość często występowały nie tylko w Polsce. To właśnie dzięki ówczesnym badaczom, którzy dokumentowali bliskie spotkania, dziś możemy ponownie przypomnieć ich pracę i na nowo przeanalizować fizyczne aspekty, które generuje zjawisko UFO.
Człuchów - 30.01.1980 r.
W tym przypadku nie odnotowano obecności obiektu UFO, jednak ogólny
widok zaobserwowanego świetlnego zjawiska sugerował, że było ono spowodowane
punktowym źródłem światła. Wszystko zaczęło się około godz. 18:00, gdy na
południowo-wschodniej części miasta w okolicy dworca PKP zaobserwowano łuny
biało niebieskiego światła. Następnie
łuny widziano w kierunku północno-zachodnim oraz zachodnim, gdzie mieszkanka
Człuchowa G.M. ok. godz. 19-tej dostrzegła z okna pokoju jasną poświatę. Wyszła
na balkon i w odległości ok. 300 m od budynku, w którym mieszka zobaczyła
jak błyszczy w ciemnościach jaskrawa
poświata o półkolistym kształcie, lecz świadek nie widziała źródła jej światła,
gdyż widok przesłaniał budynek. Łuna nie pulsowała i po kilku sekundach zgasła.
Inny świadek Z.J. ok. godz. 19:45 oglądał właśnie w tv "dziennik"
przy zapalonym w pokoju świetle, gdy nagle wszystko przygasło, na telewizorze
jednocześnie zdeformował-zamglił się obraz. Po 1-2 sekundzie wszystko zgasło
łącznie z tv. I w tym samym czasie świadek zauważył za oknem łunę na tyle
jasną, że w pokoju można było rozpoznać sprzęty, a za oknem wyraźnie widać były
kontury budynków i krajobrazu. Z.J. widział błękitną łunę z odcieniem mleczno
żółtawym, złotym, która barwą przypominała światło towarzyszące spawaniu
elektrycznym, lecz nie pulsujące tylko o stałym natężeniu.
5. Wygląd zjawiska (za: UFO nad Polską)
Świadek wraz z domownikami zastanawiał się skąd tak świeci i
postanowił iść do drugiego pokoju, i tam światło sprawiało wrażenie jeszcze
bardziej intensywnego. Następnie wrócił do pierwszego i wyszedł na balkon i tam
będąc w zasięgu światła stwierdził, że
przenika ono jakby przez dach, a przedmioty nie rzucają cienia. Jako, że Z.J.
mieszkał na ostatnim piętrze bloku postanowił udać się na dach. Idąc korytarzem
stwierdził, że jest ciemniej niż w domu, co mogło być spowodowane tym, że nie
było tam klasycznych okien tylko ściany zbudowane z luksferów, przez które
widział przebijające się światło z podwórza. Zanim Z.J. zdążył wychylić się
przez klapę w dachu, zjawiska już nie było. Gdy powrócił do domu światło w
pokoju paliło się i grał tv bez zakłóceń. (Źródło: Krzysztof Piechota -
"Spotkania Dalekie - spotkania Bliskie: Dlaczego Człuchów?" -
Skrzydlata Polska nr 25/1985 r., Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie -
Spotkania Bliskie: Dlaczego Człuchów? (2)" - Skrzydlata Polska nr 26/1985
r., Krzysztof Piechota - Zjawiska świetlne - zwykła cecha NOLi" - kwartalnik
UFO nr 17 (1/1994))
Białczyn - Braniewo - sierpień 1980 r.
Świadkami tego zdarzenia było małżeństwo B.R i K.R., które w sierpniu
(prawdopodobnie między 10 a 16 sierpnia) 1980 r. jechało samochodem z Gdyni do
Krzekot. Gdy minęli Białczyn ok. godz.
23 i zbliżali się na odległość 1-2 km do skrzyżowania z drogą prowadzącą do
Krzekot, zgasły im nagle światła w samochodzie. Jako, że byli bardzo blisko
celu podróży, droga była pusta, a noc jasna i świecił księżyc, który był w
pełni, prowadzący samochód K.R. postanowił nie zatrzymywać się, tylko
zwolnił samochód. Po przejechaniu
kilkuset metrów bez świateł zgasł również silnik w samochodzie i w żaden sposób
nie dał się uruchomić. K.R. poczuł się zmęczony i postanowił się zdrzemnąć. Gdy
zasypiał siedząca obok żona, paląc papierosa patrzyła chwilę na szosę przed
skrzyżowaniem. W pewnym momencie spostrzegła, "że na niebie są dwa
księżyce". Z prawej strony szyby widniała okrągła tarcza Księżyca,
natomiast po jej lewej stronie w odległości ok. 10-15 stopni i na tej samej
wysokości, znajdowała się druga tarcza tej samej wielkości, świecąca na całej
powierzchni intensywnym, pomarańczowym światłem. B.R. pochyliła się do przodu i
z niedowierzaniem patrzyła w górę ponad koronami drzew. Żona trąciła męża ręką,
aby spojrzał we wskazanym kierunku, ten sądził, że to księżyc, jednak gdy żona
pokazała mężowi drugą tarczę znajdującą się po drugiej stronie samochodu, K.R.
momentalnie oprzytomniał. Małżonkowie przez chwilę w ciszy wpatrywali się razem
w tkwiące na niebie tarcze i po chwili zauważyli, że znajdujący się po lewej stronie bardziej
jaskrawy obiekt staje się coraz większy. Po chwili zdali sobie sprawę, że
obiekt błyskawicznie zbliża się do nich i zaskoczeni ujrzeli go po chwili tuż
przed samochodem, unoszącego się na wysokości równej wysokości rosnących tuż
przy drodze drzew. Obiekt zatrzymał się tuż nad szosą, w odległości nie
większej niż 50 m od świadków. Był sporych rozmiarów, jego średnica była
większa od szerokości szosy, którą (średnicę) świadkowie ocenili na 20-50
m. Powierzchnia obiektu przedzielona
była dwoma, ciemnymi pasami, które były końce były lekko zakrzywione ku górze,
co wskazuje że obiekt miał kształt kuli. Świeciła bardzo intensywnym
pomarańczowoczerwonym blaskiem. Wg żony w środku obiektu między pasami
znajdował się rząd ciemnych, prostokątnych "okienek", których jednak
nie widział jej mąż.
6. Wygląd obiektu zaobserwowanego w Białczynie
(za: Bliskie Spotkania z UFO w Polsce)
Małżonkowie jak zahipnotyzowani przez blisko kilkanaście minut z przerażeniem wpatrywali się w obiekt
siedząc w bezruchu i z rosnącym niepokojem zastanawiali się, co będzie dalej ,
gdy w pewnym momencie przerażona B.R. otworzyła drzwi od samochodu i zaczęła
biec w kierunku Białczyna, gdzie wcześniej mijali zabudowania PGR i widziała
palące się tam światła. Następnie K.R. widząc ucieczkę żony również przemógł opanowujący go strach i
wybiegł z samochodu goniąc żonę. Gdy dobiegł do żony i złapał ją za rękę
zaproponował, aby schować się pod drzewo. Następnie świadkowie nie pamiętają co
się z nimi stało od tego momentu. Świadomość stracili nagle ok. godz. 23,
natomiast gdy się ocknęli była już godz. 6 rano. Świadkowie siedzieli na swoich
miejscach w samochodzie, znajdującym się w tym samym miejscu. K.R. ocknął się z
ręką na kluczyku w stacyjce. Byli zdziwieni tym faktem, jak i znacznym upływem
czasu. Następnie K.R. uruchomił bez problemu silnik i ruszyli w dalszą podróż.
Niniejszy przypadek wydaje się być klasycznym "wzięciem", lecz
świadkowie nie wyrazili zgody na przeprowadzenie regresji hipnotycznej, bez
której nie można dokładnie potwierdzić jakiego rodzaju spotkania dotyczyło
omawiane zdarzenie. (Źródło: Bronisław Rzepecki - "NOLe w kształcie kul
z pasami" - kwartalnik UFO nr 18 (2/1994), Bronisław Rzepecki -
"Bliskie Spotkania z UFO w Polsce" - Karat 1995 r., Krzysztof
Piechota, Bronisław Rzepecki - "UFO nad Polską" - Agencja Nolpress
1996 r.)
Warszawa - 09.12.1980 r.
9 grudnia 1980 roku w Warszawie kilku świadków dokonało obserwacji
jaskrawego światła. B.P. ok. godz. 22:00 oglądała telewizję gdy w pewnym
momencie tv "zaczął przeraźliwie warczeć", a następnie nastąpił zanik
wizji i fonii, i na ekranie tv pozostał
jedynie po środku mały, świecący prostokąt. Zaraz po tym w pokoju pojawiła się
wielka jasność. B.P. mocno zdziwiona tym faktem odwróciła się w stronę okna i
tuż za szybą ujrzała kulę świecącą jednolitym i bardzo intensywnym światłem.
Obiekt był średnicy 1 metra, pozostawał cały czas nieruchomy i po kilkunastu
sekundach nagle znikł. W tym samym czasie inny świadek J.K. również oglądał tv,
gdy nagle zanikła fonia i obraz, a tv świecił tak jakby skończył się program.
Świadek wyjrzał przez okno skąd docierało jaskrawe światło. Zauważył
niesamowity blask, który padał z góry znad dachu jego domu. Jednocześnie zgasły światła w wielu blokach i w ulicznych
latarniach. O tej samej porze A.S. wyprowadzała właśnie swojego psa na spacer,
gdy nagle zauważyła "jakby smugi od reflektorów", które zajaśniały
jaskrawym światłem. Spojrzała do góry, lecz wysoki blok zasłaniał jej widok.
Świadek chciała obejść blok, by sprawdzić "co to jest", lecz pies
zaczął głośno ujadać, wyrywać się z ręki i
uciekać w przeciwnym kierunku. Gdy po kilkudziesięciu światło nagle
zgasło wszystko powróciło do normy. (Źródło: Artykuły prasowe z 1980
r./Kronika UFO 1980 (Krzysztof Piechota 1981 r.), Krzysztof Piechota -
"Spotkania Dalekie, Spotkania Bliskie: Dlaczego Człuchów (2)?" -
Skrzydlata Polska nr 26/1985, Krzysztof Piechota - "Zjawiska świetlne -
zwykła cecha NOLi" - kwartalnik UFO nr 17 (1/1994))
Poznań - 03.06.1982 r.
3 czerwca 1982 roku O.M. oglądała film
w tv. Po godz. 20 zaczęły się zakłócenia w odbiorze tv, które polegały
na kilku-kilkunastosekundowych zanikach obrazu przy normalnym dźwięku. Około
godz. 21:30 na tle normalnego obrazu zaczęły pojawiać się poziome kreski, gasł
obraz, a na ekranie widać było tylko białe kreski i w tej sytuacji świadek
postanowiła ok. godz. 22 wyłączyć tv. Prawdopodobnie zakłócenia te miały
związek z obserwacją jakiej O.M. dokonała kilka minut później. Około godz.
22:30 świadek leżąc z zamkniętymi oczyma odczuła na sobie padające z zewnątrz światło.
Podbiegła do okna i na tle ciemnego nieba zobaczyła w kierunku wschodnim
większy od tarczy księżyca jaskrawo świecący, okrągły i pulsujący obiekt, który świecił bardzo
intensywnym światłem barwy amarantowej. Świadek obserwowała obiekt ok. jednej
minuty, gdy ten nagle ruszył z miejsca i zaczął się przesuwać w kierunku
północnym, nadal pulsował i w pewnym momencie gwałtownie zmienił kierunek lotu
o 90 stopni i zniknął lub zgasł. (Źródło: Krzysztof Piechota -
"Spotkania Dalekie - Spotkania Bliskie: Fotografują nas?" -
Skrzydlata Polska nr 27/1985, Krzysztof Piechota - "Zjawiska świetlne-
zwykła cecha NOLi" - kwartalnik UFO nr 17 (1/1994))
Warszawa - 29-30.06.1982 r.
Nocą z 29 na 30 czerwca w Warszawie dwaj świadkowie - fizycy z zawodu
obserwowali niecodzienne zjawisko. Pierwszy obserwacji dokonał J.G., którego
uwagę ok. godz. 22:20 zwróciły błyski światła, które początkowo uznał jako
oznakę zbliżającej się burzy. Jednak po
wyjściu na balkon zauważył, że są dwa źródła rozbłysków, które znajdują się
ponad chmurami i nie towarzyszy im żaden dźwięk. Oba znajdowały się na
jednakowej wysokości ok. 15 stopni nad horyzontem, pierwszy znajdował się na
lewo od Pałacu Kultury i Nauki, drugi natomiast po zachodniej stronie nieba.
Błyski powtarzały się nieregularnie w odstępach od kilkudziesięciu sekund do
kilku minut i występowały po sobie na
zasadzie "kiedy jeden się włączał, zaraz odpowiadał mu drugi". Czas trwania rozbłysku wynosił 1-2 sekundy.
Ich barwa przypominała pracujący flesz, raz o białej barwie z "dużą
składową fioletu w widmie, innym razem
widmie dominowała składowa czerwona". Jedne błyski były idące po górnej powierzchni chmur, tak
jakby były skierowane równolegle do ich powierzchni i dawały wielokrotne
refleksy. Drugie natomiast były skierowane ku powierzchni ziemi i sprawiały
wrażenie silniejszych od poprzednich.
Świadkowi udało się także
zauważyć cztery razy obiekty wysyłające błyski, które były widoczne w trakcie
przesuwających się chmur. Były to: obiekt w postaci świecącej tarczy wielkości
ok. 2/3 średnicy Księżyca w pełni oraz świecąca obręcz, która była trzy razy
większa od pierwszego obiektu. W tym czasie obiekty te były nieruchome,
natomiast J.G. raz widział obiekt przesuwający się po niebie niezależnie od chmur. Było to około
godz. 24:00, gdy światło znajdujące się bliżej PKiN przestało błyskać,
natomiast po chwili w kierunku Lasku Kabackiego pojawiło się inne światło,
które następnie dość szybko odleciało w kierunku północno wschodnim. Cała
obserwacja trwała do godz. 01:20. Odlotu pozostałych obiektów świadek nie
zauważył.
7. Wygląd zjawiska (za: UFO nad Polską)
Drugi z obserwatorów M.W. ok. godz. 23:30 słuchał radia, gdy uwagę
jego zwróciły charakterystyczne, rytmiczne trzaski. Po 10 minutach zauważył za
oknem błyski i wyszedł na balkon. Nad jednym ze słupów wysokiego napięcia
zauważył ich źródło. Początkowo sądził, że to iskrzy linia wysokiego napięcia,
lecz kiedy rozejrzał się dokładniej zauważył nad horyzontem przebijające się
między chmurami punktowe, pomarańczowe światło, od którego pojawiały się
rozbłyski. Przypominały one błysk flesza koloru białego o lekko pomarańczowym
zabarwieniu. Świadek zauważył, że rozbłysk miał kształt eliptyczny i również
widział, jak rozbłyski czasami oświetlały tylko górną część chmury, a niektóre
ziemię tak mocno, że dokładnie widział wszystkie przedmioty tam znajdujące się.
Około godz. 24:00 M.W. zdał sobie
sprawę, że istnieje związek między błyskami a trzaskami w radioodbiorniku. W momencie
błysku trzask trwał ułamek sekundy i powstawał zanik fonii na 4-5 sekund. Około
godz. 00:10 świadek obserwując niebo zauważył raz na krótko rozbłysk na
południowej stronie nieba nad Laskiem Kabackim. Widział tam jakby półkulę
koloru pomarańczowego wielkości 2/3 Księżyca w pełni, która na chwilę wyłoniła
się za chmur. Światło z jej błysku rozchodziło się w kierunku ziemi, ale dalej
poza widoczną z tej strony granicą lasku.
8. Wygląd obiektu (za: UFO nad Polską)
Błyski promieniowały światłem
na zmianę co 5-10 sekund i nie zdarzyło się aby z obu źródeł błysk nastąpił
jednocześnie. Świadek zakończył obserwację o godzinie pierwszej w nocy i do
tego momentu nie zauważył by cokolwiek zmieniło się w w wyglądzie i natężeniu
rozbłysków. (Źródło Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie - Spotkania
Bliskie: Fotografują nas?" - Skrzydlata Polska nr 27/1985, Krzysztof
Piechota - "Zjawiska świetlne- zwykła cecha NOLi" - kwartalnik UFO nr
17 (1/1994))
Czeremcha - 30.06.1984 r.
30 czerwca 1984 r. w nadgranicznej miejscowości Czeremcha koło Bielska
Podlaskiego około godziny 20:50 obserwowany był przez licznych mieszkańców
obiekt, który wolno poruszał się nad stacją kolejową i osiedlem. Obiekt był
koloru czerwonego. Z jego przodu widoczna była posuwająca się czerwona kula
wielkości dużej piłki, a za nią pięć lub sześć światełek również czerwonych,
ułożonych symetrycznie. Od obiektu docierał dźwięk, który świadkom skojarzył
się z dźwiękiem jaki towarzyszy w momencie włączania syreny lub z przenikliwym
gwizdem. W tym czasie inny świadek J.B. przebywał w domu, gdy w pewnej chwili w
odbiorniku radiowym rozległy się trzaski i jednocześnie słychać było
przeraźliwy "ostry" świst. Następnie rury kanalizacyjne i wodociągowe
zaczęły rezonować i wydawać dziwne szumy. J.B słyszał to niecałą minutę po czym
wyszedł z domu i napotkał sąsiadów, którzy mówili, że przed chwilą nad domem
przeleciał na małej wysokości dziwny obiekt, który znikł im z oczu nad łąką,
przed pobliskim lasem. Świadkowie udali się szybko w tamto miejsce, lecz dość dokładne
oględziny miejsca zniknięcia obiektu nie przyniosły rezultatu. Łącznie było 10
świadków tej obserwacji, w której odnotowano zakłócenia w pracy odbiornika
radiowego. Cała obserwacja trwała minutę. (Źródło: Artykuły prasowe z 1984
r./Kronika UFO 1984 (Krzysztof Piechota 1985 r.), Krzysztof Piechota, Bronisław
Rzepecki - "UFO nad Polską" - Agencja Nolpress 1996 r.)
Czeremcha - 03.07.1984 r.
3 lipca 1984 r, a więc trzy dni później NOL znów pojawił się w
Czeremsze, gdzie odnotowano zanik napięcia w miejskiej instalacji elektrycznej.
O godzinie 21:20 świadek J.B. ponownie miał okazję usłyszeć dźwięk dobiegający
od obiektu. Będąc w pracy, gdy wyszedł na papierosa usłyszał huk/gwizd, który
skojarzył z dźwiękiem jaki wydaje przelatujący samolot. Rozglądając się wokół
skąd ten dźwięk pochodzi zauważył nagle, jak znad hali ukazuje się jasne
światło. Była to rażąca, jasnoczerwona kula o średnicy 20 cm, która leciała na
wysokości ok. 25 m. Po bokach kuli znajdowało się kilka (prawdopodobnie sześć)
mniejszych, rozmieszczonych symetrycznie wokół dużego światła, również
jasnoczerwonych i bardzo wyraźnie widocznych 10-cio cm kul, które ciągły za
sobą smugi ok. pół metrowej długości świecące tym samym czerwonym, jednak o
wiele słabszym kolorem. Obiekt przeleciał
prosto i znikł nagle świadkowi na tle budynku sklepowego w odległości ok. 60 m
od niego i na wysokości 7 m nad ziemią.
Prędkość jego świadek ocenił jako powolną, nie większą od szybkiej jazdy
rowerem.
9. Wygląd obiektu wg J.B. (za: UFO nad Polską)
W tym samym czasie, gdy J.B
stał przed halą, inny świadek A.H. znajdowała się w jej środku. Będąc przy
oknie z zamiarem jego zamknięcia usłyszała
przeciągły gwizd. Rozglądając się za jego źródłem zauważyła, że od tego
szumu przygasają i mrugają lampy. Po wyjrzeniu przez okno również ujrzała
przelatujący obiekt, który nagle znikł nie dolatując do stojącego na jego
trasie budynku. Świadek opisała go jako trzy światła, z których środkowe było
większe, natomiast dwa boczne były mniejsze, wielkości żarówek. Za światłami
znajdowały się świecące jaśniejszym światłem pręty. Świadkowie bez wątpienie
obserwowali ten sam obiekt, a różnica w opisie jego wyglądu wynika z tego, że
świadkowie z różnych miejsc i pod różnym
kątem dokonali obserwacji.
10. Rysunek A.H. oraz przypuszczalny wygląd
obiektu zaobserwowanego przez świadków (za: UFO nad Polską)
(Źródło: Artykuły prasowe z 1984 r./Kronika UFO 1984 (Krzysztof
Piechota 1985 r.), Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie - spotkania
Bliskie: Kolejna dematerializacja?" - Skrzydlata Polska nr 48/1985 r.,
Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie - spotkania Bliskie: Znikające
UFO" - Skrzydlata Polska nr 3/1986 r., Krzysztof Piechota, Bronisław
Rzepecki - "UFO nad Polską" - Agencja Nolpress 1996 r.)
Kończewice - 02.10.1987 r.
Drugiego października 1987 r. w Kończewicach A.K. późnym wieczorem
oglądała tv. Przez cały wieczór występowały zakłócenia wizji w tv. Około godz.
23:00 otworzyła okno wychodzące w kierunku zachodnim i na wprost okna
dostrzegła na pogodnym i gwieździstym niebie świecącą kulę. Zaskoczona zawołała
swojego męża. Obiekt był dużych rozmiarów i tkwił nieruchomo w odległości
100-200 m, na wysokości 7 stopni nad horyzontem. Kształt kuli był idealnie
okrągły, a kolorem przypominała kolor lawy z wybuchającego wulkanu z wyraźnie
widoczną krawędzią. Blask, który odchodził od kuli był na tyle duży, że
przyćmił blask lampy jarzeniowej znajdującej się nieopodal, jednak można było
patrzeć na niego bez zmrużenia oczu. Przez 10 minut świadkowie wpatrywali się w
kulę, po czym boczne krawędzie kuli zaczęły równomiernie gasnąć lub schodzić
się ku jej środkowi. Stan ten trwał
blisko 25 min., a intensywność światła i kolor nie zmieniał się. Gdy krawędzie zetknęły się ze sobą w samym
środku kuli, całość obiektu nagle znikła, jakby ktoś wyłączył żarówkę i po kuli
nie pozostał żaden ślad. Wraz ze
zniknięciem obiektu ustąpiły zakłócenia w odbiorniku tv. (Źródło: Krzysztof
Piechota - "Ogniste kule kluczem do tajemnic NOLi (dokończenie)" -
kwartalik UFO nr 19 (3/1994))
Zarąbista animacja. Jak w Bliskich spotkaniach 3 stopnia. Jasnowidz Jackowski też obserwował UFO w Człuchowie.
OdpowiedzUsuńTak kojarzę, ale nie pamiętam co konkretnie zauważył ?
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=bZgZldpkSIY
UsuńPanie Arku, czy zapoznał się Pan kiedyś z francuskim raportem Grupy Cometa z 1999 roku? Jest to raport opracowany przez francuskie wojsko opisujący wiele niewyjaśnionych zjawisk. Obserwacje pilotów i obserwacje naziemne w których NOLe zostawiły fizyczne ślady na ziemi. Bardzo ciekawe, polecam jeżeli Pan nie czytał. Niestety tylko w języku angielskim.
OdpowiedzUsuńWitam, tak słyszałem , ale jeszcze się nie zapoznałem z nim, na pewno chętnie sobie przeczytam zdarzenia o jakich Pan wspomina, z językiem sobie poradzę.
UsuńMetaliczny dysk go śledził jak jechał autem.
OdpowiedzUsuńRysunek nr 8. przypomina mi fragment jednego słynnego religijnego obrazu, nie pamiętam niestety nazwy ani nazwiska malarza.
OdpowiedzUsuńPromienie i słupy promieniste to dość częsta wizje artystyczne w religijnych obrazach, ale ciekawe skąd je zaczerpnięto ?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź jest jedna: solid lights :)
UsuńTak, ale nie zawsze ponieważ mam wręcz uderzające trzy opisy jedna z okolic Dąbrowy Tarnowskiej, kiedy promień pojawił się znikąd nad drzewem a potem pojawiło się tam dziwne zjawisko. Podobnie miał Robert Monroe czy inne media bez obecności UFO, a info własnie była przekazywana promieniem tak jak na obrazach religijnych.
UsuńCo do solid lights, interesując się tematem latarek znalazłem informacje o latarkach typu HID (High Intensity Discharge). W tych latarkach nie ma żarnika, a źródłem światła jest elektryczny łuk powstający pomiędzy dwiema elektrodami. Mają one pewne parametry świetlne niedostępne dla zwykłych latarek. Oglądając zdjęcia takich latarek widać wyraźnie łuk światła tworzony przez nie - przypomina on solid lights z UFO. Przykładowe zdjęcia: http://www.sonic.net/~jayrob/HID%20before%20after.jpg
Usuńhttp://image.dhgate.com/albu_279995477_00/1.0x0.jpg
https://i.ytimg.com/vi/XM5Kwcxc7Hk/maxresdefault.jpgs
To dalej nie wyjaśnia pewnych parametrów solid lights - np. zakrzywienia, ale przecież grawitacja zakrzywia światło. Być może wokół obiektów ufo istnieje silna grawitacja, która zakrzywia promień świetlny.
Tak sam obraz promienia z latarek jest zbliżony, ale dzieli je olbrzymia przepaść, bowiem solid lights, może podlegać np. jego ''ucięciu' w przestrzeni, zagięciu, o innych aspektach nie wspominam, ale szeroko o tym pisałem na moim blogu.
UsuńW listopadzie 1996r z całą rodziną widzieliśmy UFO na poznanie dokładnie w plewiskah. Obserwowaliśmy je przez 10 minut. Do dziś pamiętam jak latało,śledziło nas i patrzyło w okna naszego domu.przerazenie po tylu latach nadal jest jak sobie tylko to przpomne/przypomnimy.
OdpowiedzUsuńProszę o kontakt na maila arekmiazga@gmail.com chciałbym bliżej poznać tą obserwację pozdrawiam.
Usuń