Zdarzenia związane z
UFO wielokrotnie dotyczyły spotkań wojskowych pilotów, którzy mieli okazję
zetknąć się z tym tajemniczym zjawiskiem, które niejednokrotnie wywoływało
wśród pilotów konsternację i niedowierzanie. Zdarzenie do jakiego dotarłem jest wręcz
zdarzeniem unikalnym w skali kraju, ponieważ z relacji świadków, wynika, że znaczna grupa osób zauważyła w 1973 roku w Ustce nie tylko UFO, ale parę wojskowych myśliwców
MiG, które otworzyły ogień do obiektu tkwiącego nad morzem. To bezprecedensowe
zdarzenie, jest pierwszym znanym do jakiego doszło w Polsce.
‘’Polscy piloci i UFO’’,
to unikalny zbiór, relacji związanych z UFO, których dokonali m.in. Polscy
wojskowi piloci. Autorami tej bezcennej
pozycji byli Płk dypl.pilot Ryszard Grundman, oraz ufolog Bronisław Rzepecki,
którzy w książce, opisali ponad 60 obserwacji UFO z lat 1942-1998. Nie znalazłem tam żadnej wzmianki na temat, zdarzenia jakie miały mieć miejsce w Ustce, w roku 1973. W październiku 2016 roku
skontaktował się, ze mną mieszkaniec północnej Polski, który zapytał, czy
posiadam jakąś wiedzę, na temat zdarzenia jakiego był z żoną świadkiem
w Ustce na przełomie lipca- sierpnia 1973 roku.
Z informacji jaką uzyskałem od świadka wynikało, że doszło tam do
obserwacji UFO, ale także ostrzelania
obiektu przez dwa myśliwce wojskowe. Tak wakacyjne zdarzenie zapamiętał
Pan Wiesław ( nazwisko zastrzeżone) opisując obserwację drogą korespondencyjną.
‘’To było wiele lat temu ale tego się nie
zapomina . Ustka lato 73r wczesny wieczór szliśmy z żoną do kina. Przystanęliśmy
bo zauważyliśmy że ludzie stoją i patrzą się w górę . Kula ok 8 -10 m płonąca w
całej objętości regularnymi językami ognia w kolorze pomarańczowo oliwkowym tak
mniej więcej 500 m od nas . Pamiętam że wówczas oszacowałem, że wisi nad samym
brzegiem na wysokości 12-15 pięter. Najdziwniejsze to było to że od strony lądu
nadleciały 2 myśliwce i wystrzeliły w kierunku kuli 2 rakiety , które
przeleciały przez nią jak przez powietrze. Mieszkaliśmy wówczas z żoną na
ul. Jana z Kolna 4/2. Wyszliśmy na spacer wg żony godz 14 - 17 . Poszliśmy w
stronę kościoła a zatrzymaliśmy się na rogu ulicy przy budynku szkoły lub Urzędu
Miasta tzn. jeszcze przed kościołem. Kula była w bezruchu tzn takie wtedy odniosłem
wrażenie. Nie pulsowała . Płonęła w całej objętości regularnymi językami ognia
tzn. wszystkie języki takie same ten sam rozmiar i kształt, pojawiały się i
znikały . Były w barwie oliwkowo pomarańczowym . Ludzie zachowywali się bardzo
spokojnie żadnego niepokoju niektórzy stali i się patrzyli inni szli dalej.
Spotkaliśmy naszą sąsiadkę p. Bogusz. "To pewnie jakieś ćwiczenia "
rzekła i poszła dalej. Pamiętam że
już wtedy zastanawiałem się czy kula wisi nad morzem czy nad miastem . Określiłem
wówczas że była na granicy plaży i wody. My z żoną staliśmy około 20-tu paru do
30-tu paru minut. Samoloty nadleciały po kilkunastu minutach, były na
wysokości wyższej niż kula mniej więcej 150 - 250 m Leciały od
strony Słupska po odpaleniu rakiet na około 1 km przed celem minęły kulę z
prawej strony i poleciały w stronę miejscowość Rowy. To wywołało u mnie
ogromne zdziwienie - strzelanie rakietami nad miastem - dziwne i niezrozumiałe
. Rakiety przeleciały przez kulę jak przez gaz i poleciały dalej nad
morzem , nie było żadnej eksplozji. nic się nie wydarzyło, poleciały
dalej.’’
Odręczny rysunek wykonany przez świadka, ukazujący wygląd obiektu
Graficzna rekonstrukcja zdarzenia stworzona wg. artysty, grafika Sebastiana Woszczyka yoszko.com
Można rzec przypadek ten jest rodzynkiem w skali krajowej. Osobiście rozmawiałem zarówno z żoną Pana
Wiesława jak i nim samym, którzy po wielu latach wnieśli
istotne szczegóły dotyczące tego unikatowego zdarzenia. Ich wypowiedzi zarejestrowałem na dyktafonie
dzięki czemu, możemy posłuchać relacji której byli świadkami 44 lata temu.
W nawiązaniu mojej korespondencji, byłem szczególnie
zainteresowany, tym czy świadkowie rzeczywiście zauważyli moment ostrzału
rakietami, ognistego obiektu, który znajdował się w kierunku północnym, tym
bardziej, że żona Pana Wiesława nie była przekonana o wystrzeleniu rakiet,
wspominała jedynie o ostrzale z działek pokładowych.
‘’To nie były rakiety a "jedynie zwyczajny " ostrzał z karabinów
maszynowych pociskami zapalającymi bo było widać "ogniki" Kule
przelatywały przez obiekt jakby nie natrafiały na żadną przeszkodę . Samoloty
odleciały w stronę Rowów czyli na wschód a kula płynęła po niebie w
stronę zachodnią mniej więcej równolegle do plaży Po tym
incydencie tak jak pamiętamy mówiło się o tym że to były ćwiczenia wojskowe. Co
pisała prasa nie pamiętamy. Ja osobiście w to nie wierzyłem ponieważ miałem
kolegów żołnierzy i wszyscy Oni na moje dopytywanie się stanowczo twierdzili że
nie ma w wojsku takiego typu ćwiczeń. Co do kierunku samolotów to przyleciały
one ze strony południowej. Obiekt znajdował się w pobliżu obecnego postumentu
Konopnickiej.’’
Mapa Ustki. Żółty punkt oznacza lokalizację świadków, czerwony punkt to obiekt nad morzem i kierunek jego odlotu, czarna linia, oznacza kierunek z którego nadleciały samoloty i ich zwrot.
Okolica z której zauważono osobliwe zjawisko i parę myśliwców zdj. Google Map.
Pan Wiesław w czasie
rozmowy upierał się, że zdecydowanie zauważył dwie rakiety, odpalone z
samolotów, którymi najprawdopodobniej mogły być MiG 19 ? W jego komentarzu
nadmienił, iż pełnił wówczas w okolicy
służbę wojskową i był na tyle obeznany z uzbrojeniem iż tutaj jest pewny swojej
opinii. Z relacji świadków wyłania się obraz ostrzału UFO, zarówno z karabinów
maszynowych oraz dwoma rakietami, z tym, że
nie wiadomo, czy rakiety były wystrzelone po jednej z obu samolotów czy
jednego, świadek tego niestety już nie pamięta.
Nie wiadomo również czy rakiety w ogóle były uzbrojone, a pilotami mogli
być nie koniecznie Polscy piloci, ale Rosjanie. Zdaniem świadków zjawisko w postaci płonącej
kuli, mogło znajdować się w rejonie pomiędzy morzem a brzegiem, chociaż bardziej prawdopodobne wydaje się, iż obiekt był znacznie dalej nad morzem ? Ich
odległość względem morza wynosiła około 600 metrów aktualnie ulica z której dokonano
obserwacji, nazywa się Wyszyńskiego-Piłsudskiego. Chwilę po odlocie samolotów obiekt
stopniowo przemieścił się na zachód, którego zasłoniły budynki Ustki. Z raportów jakie napływały z całego świata,
piloci którzy otwarli ogień lub próbowali to uczynić w stosunku do UFO, z reguły kończyło się to, utratą celu, lub
problemami związanymi z uzbrojeniem lub nagłą awarią systemu. Nie wiadomo jak
było w tym przypadku, wiadomy jest, że samoloty zdążyły ostrzelać dziwne
zjawisko i odleciały w kierunku Rowów.
Interesujące jest to, że zarówno dwie rakiety, jak i pociski z karabinów,
nie zrobiły UFO, żadnej szkody, i przeniknęły przez obiekt jak przez
‘’powietrze’’. Czy nie przypomina to Państwu innej obserwacji, pochodzącej
jeszcze z czasów II wojny a dokładnie z pacyfikacji Getta w Warszawie, tam z
mostu śp. Kazimierz Bzowski, wraz z grupą innych Polaków oraz Niemców,
obserwowali, dziwny świetlisty obiekt, który pojawił się nad Gettem, do którego
Niemcy otwarli ogień z karabinów maszynowych. Podobnie jak w Ustce, kule
przechodziły przez obiekt, nie czyniąc mu żadnej szkody. W obu przypadkach obiektami mogły być pewnego
rodzaju projekcie, które nie były stricte fizycznymi
obiektami a qasi-fizycznymi ? Nie można tego wykluczyć.
Wschodnia część plaży w Ustce i widoczne morze, to w tej okolicy tkwił w 1973 roku niezidentyfikowany obiekt, ostrzelany przez samoloty.
Najprawdopodobniej
świadkami zdarzenia w Ustce, były dziesiątki osób. Pan Wiesław osobiście widział
grupę patrzących w górę osób w ilości około 15 osób, należy nadmienić iż obserwacja miała
miejsce najpóźniej około godziny 17:00
przy słonecznej pogodzie w dodatku, był
to okres wakacji, zatem można przypuszczać, że na plaży w Ustce,
były dziesiątki osób, które także mogły zauważyć nie tylko niezwykły obiekt,
ale ostrzał samolotów ? Minęły 44 lata i nikt poza dwoma świadkami nie zgłosił,
tego zdarzenia, co jest bardzo zastanawiające, ale nasuwa mi się tutaj pewna
myśl. Jak słusznie wspominał Pan Wiesław, osoby które
dokonali obserwacji, wyjaśniali ten
fakt, nie UFO, ale ćwiczeniami wojskowymi, w roku 1973 trwała zimna wojna, a
ćwiczenia wojskowych samolotów w tej części kraju, były dla mieszkańców dość
częstym widokiem. Być może gdyby
zjawisko nie było w postaci ognistej kuli, tylko klasycznego spodka,
spowodowałoby to zupełnie inne reakcje na zaistniały fakt. W
sprawie ewentualnych świadków pojawia
się inny trop. Piotr Cielebiaś, dwa lata wcześniej otrzymał krótką
informacją od pewnej kobiety, która w latach 70 tych pracowała w jednostce
wojskowej w Ustce, i wspominała o próbie przechwycenia UFO nad morzem. Być może chodziło o zdarzenie o którym wspominają świadkowie ? Niestety
świadek zerwała z nim kontakt, dlatego
nic więcej nie wiemy o tajemniczym przechwyceniu UFO. Ze swojej strony dodam
pewną ciekawostkę, o której dowiedziałem się od pewnego człowieka, któremu
kolega jako pilot wojskowy opowiedział, iż nad Ustką w latach
70 tych, działy się dziwne rzeczy,
obserwacje UFO, a pewien rejon plaży był anomalny w którymi miały ‘’znikać
ludzie’’ ? Oczywiście nie jestem w stanie potwierdzić, tych rewelacji. Samo zjawisko jest bardzo zastanawiające,
które ciężko wyjaśnić flarą, balonem czy innym zjawiskiem które znamy. Długi
czas tkwiło w miejscu, zdawało się ‘’płonąć’’, by po ataku MiG-ów, powoli
oddalić się na zachód. Skoro nadleciały dyżurne pary MiG, najwyraźniej ktoś
wydał rozkaz, na lot rozpoznawczy i być może użycie broni wobec intruza ? Kto
to mógł zrobić ? Pan Wiesław twierdzi, że ktoś na wysokim szczeblu dowództwa
obrony powietrznej kraju. Skąd nadleciały samoloty ? W ówczesnym czasie
funkcjonował w Słupsku 28 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego. Warto wspomnieć iż w tym
okresie 27 marca 1973 roku, doszło do przechwycenia nieznanego celu, a lot
skończył się tragicznie.
‘’Niejasne są przyczyny katastrofy kolejnego MiGa-19, w dniu
27 marca 1973 roku. Tego dnia na przechwycenie nieznanego obiektu naruszającego
polską przestrzeń powietrzną nad Bałtykiem wystartował kapitan Jan Budek. Był
to doświadczony pilot, który miał wylatane 1263 godziny na samolotach TS-8
„Bies”, MiG-15 UTI, Lim-2, Lim-5 i MiG-19. W czasie lotu utracono z nim
kontakt, a samolot nie powrócił na lotnisko. Przypuszczalnie w trakcie
przechwycenia intruza doszło do przekroczenia dopuszczalnej prędkości ze zbiornikami
podwieszanymi, która na samolocie MiG-19 wynosiła 1000 km/h. Prawdopodobnie
samolot kapitana Budka leciał z prędkością 1100 km/h co spowodowało katastrofę.
Pośmiertnie Jan Budek został awansowany do stopnia majora’’.[1]
Samolot musiał być monitorowany przez służby radiolokacyjne,
które musiały zdawać sobie sprawę z jaką prędkością, poruszał się pilot, dlatego
wyjaśnienie ‘’prawdopodobne’’ jest dość zastanawiające. Czyżby na tyle
doświadczony pilot popełnił taki błąd ? Przyznam, że chciałbym bliżej zapoznać
się z materiałami w tej sprawie, co faktycznie było przyczyną katastrofy, i co mówił pilot w trakcie przechwycenia
nieznanego celu, zanim zginął ? Jest to jeden jedyny, potwierdzony fakt ostrzału UFO, przez
wojskowe samoloty w Polsce, co w moim odczuciu budzi dodatkowy niepokój otwarcia
ognia nad miastem, w którym spacerowali mieszkańcy – turyści. Działanie to było
bardzo niebezpieczne i nieodpowiedzialne ze strony, tego kto wydał rozkaz
otwarcia ognia, nad miastem. Nie ulega
wątpliwości, że w tym okresie musiała być
to poważna sprawa, być może żyją jeszcze piloci, którzy mogą wnieść kolejne
wątki, tego niebywałego zdarzenia. Najwyraźniej
zdarzenie musiało być utajnione,
ponieważ Płk Grundman nic o tym nie wspomina, nawet lakonicznej wzmianki, nie
są mi znane także żadne wzmianki prasowe, które w tym czasie cieszyły się dużym
zainteresowaniem o UFO. Istnieje także
możliwość, że nie o wszystkim chciał pisać, wojskowi rządzą się swoją
polityką. Oczywiście, jak zawsze można
powiedzieć, że świadkowie po prostu zmyślili całą historię, w mojej ocenie
osoby te wypadają na szczere i wiarygodne osoby, nie twierdzą, że obiekt był dziełem kosmitów,
Pan Wiesław nawet sugerował pewne tajne technologie, ale była to jedynie jego
spekulacja. Być, może osoby, które, były świadkami i teraz czytają powyższy tekst przypomną sobie o tym zdarzeniu, i podzielą się swoimi spostrzeżeniami, na co
szczerze liczę.
Wszystkich świadków zdarzenia z Ustki z roku
1973, lub byłych pilotów wojskowych i cywilnych, którzy byli świadkami
podobnych zdarzeń z UFO, proszę o kontakt na arekmiazga@gmail.com wszystkim zapewniam dyskrecję i anonimowość.
Bardzo ciekawe i spektakularne zdarzenie. Liczę Arku, że odezwą się do Ciebie także nowi świadkowie, ponieważ sprawa naprawdę unikalna! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeciez nie ma zadnego ufo .Dajcie spokoj :D to "UFO" to tajne obiekty wojskowe czyli nasze
OdpowiedzUsuńPanie Darku proszę zanim zacznie Pan ''argumentować'' zapoznać się z syntezą zjawiska UFO, i potem pisać czy to tajne obiekty czy coś innego.
OdpowiedzUsuńArku stek bzdur i insynuacji, takie sianie fermentu z niczego. Zwyczajne strzelanie zapewne do imitatora celu ...
OdpowiedzUsuńDziękuję za ''wyczerpujące argumenty'', ale mam wrażenie, że nie zadał sobie Pan anonimowy trudu na zapoznanie się z tekstem pisząc taką kuriozalną głupawkę typu nie bo nie.
UsuńOdnośnie anonimu z 17 stycznia. Nigdy nie używano imitatorów celu o rozmiarach domu jednorodzinnego ani też nie wykonywano strzelań nad miastem i plażą.
UsuńPrzede wszystkim chcę dodać że kilka lat po wspomnianym przeze mnie wydarzeniu w studenckim periodyku " itd" w stałej rubryce o NOL opisano o spotkaniu takiej samej kuli w pobliżu brzegu Ameryki Południowej przez polski statek handlowy . Przekazał tę informację Kapitan tego statku. Opis tego obiektu odpowiadał dokładnie temu co ja widziałem z żoną w Ustce w 73 roku. To co teraz po latach mnie i żonę zadziwia to głęboki spokój jaki wówczas panował . Obserwowaliśmy i my i inni przechodnie tak jakby to było codziennością . Przypomnę ponownie kula płonęła w całej objętości regularnymi językami ognia w kolorze pomarańczowo oliwkowym . Poza tym pamiętam że wówczas starałem się tak jak potrafiłem ustalić położenie obiektu i byłem przekonany że znajduje się dokładnie na granicy morza i plaży. Ponieważ służyłem przez wiele lat w wojsku to mam wiedzę że rozkaz odpalenia rakiet padł ze szczebla wyższego niż Dowództwo Wojsk Obrony Powietrznej Kraju. Nasuwa się wniosek że decydent lub decydenci nie znali tego obiektu więc próbowali go zniszczyć . Gdyby to był obiekt znamy wojskowym odczekaliby aż spokojnie " odleci " na zachód . Mogło to wszystko skończyć się tragicznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Panie Wiesławie za dodatkowe cenne spostrzeżenia, oczywiście, dla w/w sceptyka to żadne argumenty, ale uważam, że takimi osobami, którzy nie rozmawiają merytorycznie szkoda się przejmować, to strata czasu. Przyznam, że nie znam zdarzenia, o którym Pan wspomina, ale w okolicy Ameryki Południowej widywano często tego typu zjawiska. Powracając jeszcze do sprawy z Ustki, mam nadzieję, że wiele osób jak wspomniał Pan potraktowało ów zdarzenie jako ćwiczenia, tyle, że ognista kula, raczej, nie przypomina czegoś w rodzaju imitatora, balona itp. Pozdrawiam ;)
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca relacja.Mogę dodać od siebie że znam dokładnie Ustkę(jeżdżę tam na wczasy od lat)Na mapce widać port,a w tamtych latach po lewej stronie stacjonowało wojsko.
Nie wydaje mi się żeby incydent był związany z ćwiczeniami, ponieważ poligon znajduje się w lewo od portu czyli na zachód.A co do dziwnych wydarzeń nad Bałtykiem to znam relację od naocznego świadka z 1992r lub 1993r gdzie pomiędzy miejscowościami Gąski a Sarbinowo w nocy obserwowany był obiekt właśnie w kształcie pomarańczowej kuli który nadleciał znad Bałtyku zatoczył krąg nad lądem i odleciał na północ.Świadek wraz ze znajomymi obserwował to siedząc na wydmie (wakacje)
Pozdrawiam serdecznie Pana panie Arku i dziękuję za pracę jaką Pan wykonuje.
Dziękuję za Pana informacje, oczywiście w czasie rejestracji tego zdarzenia, i ja pomyślałem sobie o ćwiczeniach wojska, ale po głębszej analizie jest to raczej nie możliwe, tym bardziej, że obiekt- zjawisko pozostało nie naruszone po ostrzale, a przecież, podczas ćwiczeń cel należy zniszczyć. Ustka to ''magiczne'' miejsce i kto wie, jakie zjawisko tam zauważono. Serdecznie pozdrawiam
UsuńZastanawiające jest to jak wiele jest rodzajów UFO, różnią się kształtem, wielkością, zachowaniem, podobnie jak przy relacjach z bliskich spotkań to również można by dojść do wniosku że to musi być kilka ras. Kolejna sprawa, czy można ostrzelać i ścigać cel który nie jest materialny? Kręgi w zbożach, abdukcje, przesłania telepatyczne, pobieranie minerałów, wiele różnych zachowań.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że nie widzę możliwości dojścia do prawdy, obserwacje niewiele nowego wnoszą do wiedzy, bo nadal nic tak naprawdę nie wiemy w kwestii skąd to się wzięło i czego chce...
Tak jak pisałem już, kilka razy, zjawisko ufo, jest błędnie wyjaśniane jako cywilizacje pozaziemskie, ich analiza wręcz temu zaprzecza, ale wielu ufologów, chce wierzyć w ten mit. Owszem to zjawisko jest realne, ale ma zupełnie inny charakter niż stricte kosmiczny. Obserwacje nie wiele wnoszą, bo ludzie oczekują w nich ETH to samo badacze, problem może leżeć w zupełnie gdzie indziej.
UsuńW naszej Galaktyce jest kilkaset miliardów gwiazd . Wiara w to że jesteśmy jedyni jest niedorzeczna. A przecież znamy około 200 miliardów galaktyk. W takiej sytuacji myślenie o naszej wyjątkowości jest na poziomie średniowiecznego geografa.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że ma Pan rację, że nie jesteśmy jedynymi istotami w kosmosie, i zapewne kiedyś w przyszłości będziemy mięli kontakt, ale mówienie iż UFO to kosmici, Panie Wiesławie nie jest niestety adekwatne do tego zjawiska, które swój dziwny wachlarz możliwości ukazuje. Dziś już żaden szanujący się badacz czy ufolog tam nie mówi, mit kosmitów pozostał u ludzi, którzy na siłę w latających spodkach chcą widzieć kosmitów. A jeśli chce Pan przybliżyć się do tego co piszę proponuję siegnąć do takich autorów jak J.Keel, Valle czy Salvador Freixedo, a nawet dawnego polskiego ufologa Krzysztofa Piechotę, który w roku 2017 mówi podobnym głosem.
Usuńopisane wydarzenie z ustki 73 to fakt ktory teraz moge sam teraz potwierdzic, po latach obowiazek tajemnicy nie dotyczy mojej osoby, a sama sprawa nie nosi juz charakteru utajnionego; mianowicie, wewnetrzna walka z reżimem, zapasy wywiadu, jako pilot prowadzilem kule ognia czyt. "statek powietrzny" do doku 20 km za ustka po skonczonej misji.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Pana o pilny kontakt ze mną na maila arekmiazga@gmail.com chciałbym się dodatkowo dowiedzieć istotnych szczegółow tego zdarzenia, zapewniam Panu anonimowość.
UsuńZ analizy opisu Anonima z 17 kwietnia wynika jednoznacznie że to była jednorazowa misja co w mojej ocenie znacznie obniża wiarygodność wypowiedzi. Z drugiej strony jako człowiek prostolinijny nie rozumiem dlaczego publikował by bzdury. Po wielokrotnych przemyśleniach zrozumiałem że do " Kuli " strzelali najprawdopodobniej Rosjanie. Po pierwsze dlatego że taką taktykę stosowali wówczas wobec nieznanych obiektów co obecnie do tego się przyznali. Po drugie Polscy wojskowi nie naraziliby na być może zniszczenie miasta chyba że decyzję o zniszczeniu celu podjęto na szczeblu Układu Warszawskiego a rozkaz do wykonania przekazano do Dowództwa Wojsk Obrony Powietrznej Kraju.
UsuńWierzę pilotowi który prowadził kulę do doku jednakże nie umiem wyjaśnić w jaki sposób rakiety przeleciały przez obiekt nie uszkadzając Go .
OdpowiedzUsuńStrzelano nocą do balonów... strzelano nocą do różnych obiektów ćwiczebnych... i takich oświetlonych również...nocami ćwiczyło również i lotnictwo, zwłaszcza to myśliwskie trenowało przechwytywanie i zwalczanie wrogich celów. Takie były to czasy... A Ustka to baza wojskowa i poligon morski... Pan Wiesław w wojsku pewnie był, ale w zasadniczej służbie, tak więc wielu rzeczy mógł nie wiedzieć, a perspektywa nocą, zwłaszcza nad morzem, robi nam różne psikusy i coś co wisi daleko nad morzem, może wydawać się nam, że wisi nad miastem itd. itp.
OdpowiedzUsuńhttp://aviateam.pl/historia/title;nocne-loty-na-poligon-morski-lmw/
Strzelania odbywały się tylko na poligonach. NIGDY nad miastem !
UsuńRozumiem że jest Pan jasnowidzem, w sprawie jaki w Wojsku miał Pan Wiesław stopień, to pewno zdolność pozazmysłowa gratuluję, gratuluję też ''zrozumienia'' tekstu, bo mowa jest o obiekcie nie w nocy a w dzień pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń