Bliskie spotkania II Stopnia/Rodzaju (CE-2 - Close Encounter of the Second Kind
) wg klasyfikacji spotkań z NOL są to obserwacje, które zostały dokonane z
odległości mniejszej niż 200 m, w trakcie których doszło do oddziaływania
obiektu/zjawiska na otoczenie lub świadków, lub pozostawiający fizyczne ślady.
Ta kategoria Bliskich Spotkań ma charakter wieloaspektowy i jest bardzo cenna
dla badaczy, ponieważ posiada (w odróżnieniu od obserwacji dalekich typu NL,
DD, czy Bliskich Spotkań 1 Rodzaju) większą
"wartość badawczą", gdyż w czasie obserwacji odnotowany
jest wpływ obiektu/zjawiska w postaci
mniej lub bardziej trwałych fizycznych śladów pozostawionych w otoczeniu, lub
jego oddziaływania na różnego rodzaju przedmioty. Ufolodzy natomiast otrzymują
materiał w postaci śladów fizycznych, co z kolei stwarza im możliwości do
wykonania i przeprowadzenia dokładnych pomiarów, badań i analizy np próbek gleby czy roślinności.
CE-2 jednocześnie potwierdzają, że NOLe nie są tylko wytworem bujnej wyobraźni
świadków (jak życzyły by to sobie m.in. osoby sceptycznie nastawione do
zjawiska UFO), tylko są dowodem na to, że mamy do czynienia z realnie
istniejącym zjawiskiem.
Na podstawie literatury ufologicznej można ogólnie wyszczególnić takie
oto oddziaływania obiektu/zjawiska na otoczenie:
1. Wszelkiego rodzaju zakłócenia w instalacji elektrycznej, takie
jak: zanik napięcia, zakłócenia i awarie
w sieci elektrycznej, wyładowania i gwałtowne przegrzania się źródeł energii
elektrycznej oraz zakłócenia w pracy
silników samochodowych, odbiorników radiowych,
telewizyjnych etc.
2. Wpływ na organizm i świadomość człowieka oraz fizyczne ślady na
ciele świadków powstałe w wyniku zdarzenia z NOL. Mogą to być: oparzenia,
uczucie ciepła, wibracje, częściowy paraliż, szczypanie, mrowienie i kłucie,
mdłości, trudności w oddychaniu, zaburzenia widzenia, bóle głowy, utrata woli i
paraliżowanie motoryki. Telepatia, lewitacja, manewry NOLi zdające się
przewidywać zachowanie i myśli obserwatorów, ujawnienie się niezwykłych
zdolności ludzkich, gojenie ran, uzdrowienia.
3. Ślady fizyczne na ziemi i przedmiotach. Uszkodzenia flory oraz
różnego rodzaju przedmiotów: zgniecenia, złamania, wysuszenia, zwęglenia
odkształcenia, odbarwienia, opalenia. Odciśnięcia i wgniecenia w gruncie
najczęściej w postaci kół, elips oraz zmiany w składzie chemicznym gruntu .
Unoszenie gruntu, wody, ludzi, zwierząt etc. Namagnesowania metalu, obracanie
się wskazówek kompasu, rozładowywanie się baterii telefonów komórkowych i
aparatów fotograficznych, zatrzymanie się zegarków itp.
4. Wpływ na zwierzęta objawiający się okaleczeniem lub niezwykłą
reakcją zwierząt.
5. Artefakty w postaci pozostałości części produktów technologicznych,
włókien, substancji oleistych, proszków, cieczy, zapachów etc.
Poniżej przyjrzymy się wybranym obserwacjom CE-2 dokonanym w Polsce
ukazującym wieloaspektowość tej kategorii Bliskich Spotkań, w których celowo
pominąłem przypadki agrosymboli, nawet tych które ewidentnie powstały/miały
związek z obserwacją UFO (np. w Pigży, Kielanówce, czy Wylatowie). Tutaj
decydującym czynnikiem na to ma ocena agrosymboli przez czołowych badaczy UFO,
którzy nie traktują "kręgów zbożowych" jako typowych Bliskich Spotkań
Drugiego Rodzaju w postaci lądowisk NOLi określanych niekiedy jako
"gniazda UFO".
UFO
WPŁYWA NA URZĄDZENIA ELEKTRYCZNE
Kraków - 03.01.1979 r.
W Krakowie 3 stycznia 1979 roku o godz. 15:15 obserwowana była nad
dachami domów jasna kula kolorem przypominająca wschodzące w letni poranek
słońce. Przez środek kuli przechodził jakby dym, a od środka odchodziła smuga
światła. Następnie około godziny 17:10 w Krakowie K.N. jechała ze swoim synem
samochodem, gdy ten nagle zaczął w niespotykany sposób się trząść, szarpać,
gwałtownie osłabł silnik oraz spadło natężenie światła reflektorów. Po chwili
wszystko się uspokoiło a świadkowie ujrzeli
przed sobą w niewielkiej od siebie odległości świecąca intensywnie pomarańczowoczerwoną
kulę o średnicy około 1 m, za którą ciągnęła się smuga jaskrawej poświaty. Obiekt
wolno i bez dźwięku przesuwał się na tle ciemnego nieba na wysokości 100-150 m
nad ziemią, stopniowo obniżając swój lot. Przeprowadzona zaraz po tym zdarzeniu
drobiazgowa kontrola samochodu wykluczyła chwilową awarię akumulatora.
1. Wygląd obiektu (za: UFO nad Polską)
W tym samym czasie w Wieliczce przez blisko 10 min. małżeństwo
obserwowało przez okno mieszkania zwróconego w stronę Krakowa, okrągły lekko eliptyczny świecący obiekt
wielkością zbliżony do wielkości tarczy
księżyca, który emitował światło o barwie żółtoczerwonej. Po kilku minutach
obiekt przybladł i zaczął przesuwać się w kierunku Bronowic - Skawiny po czym
zniknął świadkom z oczu. (Źródło:
Artykuły prasowe z 1979 r./Kronika UFO 1979 (Krzysztof Piechota 1980 r.),
Krzysztof Piechota - "Ogniste kule kluczem do tajemnic NOLi" -
kwartalik UFO nr 18 (2/1994))
Zakopane - 17.01.1979 r.
17 stycznia 1979 r. na tle Tatr świadek A.S. ujrzał około godziny
06:10 dwa bardzo jasno świecące obiekty, które znajdowały się jeden pod
drugim. W pewnym momencie obiekt, który
znajdował się wyżej wykonał gwałtowny ruch w dół odchylając się nieznacznie od
pionu, pozostając jednak nadal nad drugim obiektem, a następnie lekko ukośnie
poszybował w górę i zawisł nieruchomo w okolicy Kasprowego Wierchu. Świadek pobiegł
szybko na komendę MO, gdzie był zatrudniony i chwycił za gotowy do pracy aparat
fotograficzny. Z balkonu I piętra wykonał zdjęcia obiektu. Obiekt obserwowali
również towarzyszący A.S. milicjanci. Następnie obiekt zaczął powoli,
jednostajnym ruchem przesuwać się ukośnie w górę w kierunku zachodnim
sprawiając wrażenie oddalania się, jednocześnie podobnie stopniowo zmniejszała
się jego jasność.
2. Zdjęcie obiektu zaobserwowanego w Zakopanem
(za SP)
W tym samym czasie w Kuźnicach na terenie niewielkiej elektrowni dyżur
pełnił J.K. O godzinie 06:07-08 zaczęło zanikać napięcie w akumulatorach 24 V,
a następnie zanikło napięcie w sieci i zrobiło się ciemno w środku. Świadek
chwycił za latarkę chcąc iść do turbiny, ale również i latarka nie działała.
Gdy doszedł do turbiny poczuł, że go "kopie", i nagle zauważył jak
przez okno wchodzi do środka światło żółtego koloru tak mocne, że "można
było igłę znaleźć". Świadek podszedł do okna, ale światło było na tyle
oślepiające, że musiał zasłonić oczy. Jednocześnie zaczął słyszeć straszny
gwizd, na tyle mocny że chciał wybiec na środek hali, lecz nie mógł
"oderwać" się od światła, tak jakby ono go trzymało. Gdy w końcu
przemógł się i wybiegł na zewnątrz przed halę, ujrzał jak nad elektrownią na
wysokości ok. 100 metrów przesuwa się ognista kula o lekko zamazanych konturach
wielkością zbliżoną do księżyca w pełni, od której jasno było jak w dzień.
Obiekt dodatkowo od dołu rzucał snop żółtego światła o średnicy ok. 70 m, który
było widać na śniegu. Od kuli dochodził huk, który świadek określił, jako
dźwięk - furkot jaki towarzyszy samolotowi odrzutowemu na pasie startowym. Kula
leciała w stronę Kalatówek i zaraz zniknęła świadkowi z oczu, a po chwili prąd
i światło w elektrowni powróciło. Całe zdarzenie trwało blisko 3 minuty. (Źródło:
Artykuły prasowe z 1979 r./Kronika UFO 1979 (Krzysztof Piechota 1980 r.),
Nikodem Butrymowicz - "Spotkania Dalekie - Spotkania Bliskie: Przed świtem
w Zakopanem" - Skrzydlata Polska nr 38/1985, Nikodem Butrymowicz -
"Spotkania Dalekie - Spotkania Bliskie: Góralskie opowieści" -
Skrzydlata Polska nr 44/1985, Krzysztof Piechota - "Ogniste kule kluczem
do tajemnic NOLi" - kwartalik UFO nr 18 (2/1994))
Bachórzec - Dubiecko - 18.02.1979 r.
Omawiane zdarzenie dotyczy obserwacji dokonanych łącznie przez sześciu
świadków 18 lutego 1979 r. między godz. 19:00 - 19:05 w Bachórzcu, a godz. 19:05
- 19:10 na pograniczu Dubiecka i sąsiedniej wsi Śliwnica. Po południu w domu państwa T. w Bachórzcu przebywał ich czterdziestoletni
sąsiad T.N. Chwilę po godzinie 19-tej pożegnał się z gospodarzami i skrótem
przez pola skierował się w stronę swojego gospodarstwa. Na dworze było zimno i
wiał zimny wiatr. Gdy znalazł się na otwartym polu będąc ok. 100 m od domu państwa T. uwagę jego zwrócił blask
świetlistej, jasnoczerwonej kuli wielkości księżyca, która leciała bezgłośnie z
niezbyt dużą szybkością z zachodu na wschód, w odległości od 150 do 250 m od niego, na wysokości niższej niż
300 m nad ziemią i rozświetlała całą okolicę. Zaskoczony przystanął i
przyglądał się kuli ok. 30 sekund, po czym postanowił pobiec do domu p. T i ich
powiadomić o tym niecodziennym zjawisku.
W tym samym czasie oglądający tv państwo T. zauważyli, jak ekran
telewizora nagle ściemniał, znikła fonia oraz pojawiły się na ekranie migające
pasy. Pani M.T podeszła do drzwi chcąc
zamknąć je na noc, usłyszała wołanie sąsiada i wyszła na zewnątrz. Patrząc razem z sąsiadem na wschód obserwowała wielką
jasność, którą roztaczała wokół siebie czerwona kula. Przez 60 sekund widzieli
jak nad wzgórzami blisko linii horyzontu
niknie okrągła kula, która kierowała się w stronę pobliskiego Dubiecka, która
po chwili znikła zupełnie. Świadkiem
ostatniej fazy obserwacji był również mąż p. H.T., który zainteresowany tym co
się dzieje wstał z łóżka i również wyszedł przed dom. Następnie świadkowie rozeszli się do domów, a
państwo T. o godz. 19:07 stwierdzili, że ich telewizor działa już normalnie. W
tym samym czasie 30-letni J.P. wracał pieszo do domu drogą prowadzącą z Dubiecka
do Śliwnicy. Kierując wzrok w stronę zachodnią między wzgórzami na tle ciemnego
nieba zauważył nagle pulsujące światło wielkości gwiazdy. Zaciekawiony
zatrzymał się na chwilę i zaczął się przyglądać zjawisku, po czym zorientował
się, że obiekt zbliża się w jego kierunku. Była to pulsująca, czerwona kula,
ciągnąca za sobą niezbyt długi, jasno świecący ogon, która roztaczała wokół
siebie wielką jasność. Cała okolica skąpana była w jasnoczerwonym świetle i gdy
obiekt znalazł się około 25-50 m od świadka, ten odruchowo cofnął się szukając schronienia
i wtedy niespodziewanie zjawisko znikło "lub zgasło jak wyłączona
żarówka", a dookoła zaległa całkowita ciemność. Przerażony świadek odczuł
lekki szok i nie chcąc ryzykować dalej samotnej wędrówki w ciemnościach
postanowił wrócić z powrotem do Dubiecka w nadziei, że po drodze spotka kogoś
znajomego, kto podwiezie go samochodem do domu.
3. Obiekt widziany w Bachórzcu-Dubiecku (za: UFO
nad Podkarpaciem)
Po przejściu 250 m napotkał dwóch kolegów, którzy również widzieli
świecącą kule i byli tak samo przestraszeni jej widokiem. Będąc w grupie
poczuli się raźniej i po chwili rozmowy wszyscy udali się do Śliwnicy,
rozchodząc się następnie do swoich domów.
Podczas prac terenowych dokumentujących ten przypadek ustalono, że
zakłócenia w odbiorniku telewizyjnym państwa T. pojawiły się w chwili, gdy
obiekt znajdował się w najbliższej odległości od ich domu, a ustąpiły gdy ten
odleciał. (Źródło: Bronisław
Rzepecki - "Rozmawiałem ze świadkami obserwacji NOLi (3): Leciało i...
nagle znikło" - kwartalnik UFO nr 4 (4/1990), Bronisław Rzepecki -
"Bliskie Spotkania z UFO w Polsce" - Karat 1995 r., Krzysztof
Piechota, Bronisław Rzepecki - "UFO nad Polską" - Agencja Nolpress
1996 r., Arkadiusz Miazga - "UFO nad Podkarpaciem" - Poligraf 2015
r.)
Tropy Sztumskie - 05.09.1979 r.
5 września 1979 roku około godz. 03:30 karetka pogotowia ratunkowego
zabierała rodzącą kobietę z Żuławki Tumskiej do Sztumskiego szpitala. Oprócz
ciężarnej kobiety w karetce znajdowało się jeszcze trzy osoby: kierowca G.S.,
sanitariusz A.O. oraz lekarka B.A.
Około godz. 03:45 ambulans zbliżał się do Tropów Sztumskich i gdy
dojechał do skrzyżowania, kierowca G.S. zauważył po lewej stronie ciemnoczerwoną,
matową kulę unoszącą się dość nisko nad horyzontem, na którą zwrócił uwagę
pozostałych osób. Obserwując ją dojeżdżali do następnego skrzyżowania i
skręcili w stronę Kalwy. Kula oddalona była od karetki około 400-500 m i stała
się większa jakby zbliżała się do nich. Kierowca karetki zwalniał i
przyspieszał prędkość jazdy, a obiekt powtarzał te same manewry. Gdy minęli
Kalwę i przejechali przez przejazd kolejowy, kula nagle przyspieszyła i
wyprzedziła karetkę by zawisnąć nad szosą w odległości około 150 m od karetki.
Pierw kula zawisła na wysokości kilkunastu metrów, po czym zniżyła się do wysokości około 2 m i
zatrzymała się nieruchomo nad szosą. Miała średnicę około 8 metrów i była
większa od szerokości drogi. Kierowca zatrzymał samochód i zgasił światła. Kula
oświetlała ziemię pod sobą białym światłem. Na jej powierzchni widać było dwa
wyraźne, ciemne i poziome pasy szerokości ok. 20-30 cm, które znajdowały się
około 150 cm od końców kuli. Pasy były widoczne tylko w momencie, gdy kula
wisiała nad szosą. Oprócz świadków przebywających w karetce, obiekt obserwowany
był także przez dwie dróżniczki. Po blisko 20 minutach obserwacji ok. godz.
4:15 kula zaczęła się zmniejszać i w ciągu 2-3
sekund znikła bez śladu. Kierowca włączył światła i samochód, i szybko
podjechał na miejsce, w którym znajdowała się kula, ale żadnych śladów nie było
tam widać. Do Sztumu karetka dotarła o godz. 40:30.
4. Widok na szosę oraz obiekt (za: Skrzydlata
Polska nr 11/1986)
Niniejsze zdarzenie w literaturze ufologicznej figuruje jako Bliskie
Spotkanie I Stopnia, jednak obiekt,
pomimo braku jego oddziaływania na świadków i otoczenie, zawisając nad drogą i
tarasując przejazd niewątpliwie "wymusił" zatrzymanie się karetki,
tak by nie było możliwe kontynuowanie podróży w trakcie obserwacji. (Źródło: Artykuły prasowe z 1979
r./Kronika UFO 1979 (Krzysztof Piechota 1980 r.), Krzysztof Piechota -
"Spotkania Dalekie, Spotkania Bliskie: Nocny rajd nad polami" -
Skrzydlata Polska nr 11/1986, Bronisław Rzepecki - "Bliskie Spotkania z
UFO w Polsce" - Karat 1995 r., Krzysztof Piechota, Bronisław Rzepecki -
"UFO nad Polską" - Agencja Nolpress 1996 r.)
Witam
OdpowiedzUsuńCzy macie jakiekolwiek informacje o zjawiskach z tamtych lat z okolic miasta Lubsko wieś Nowa Rola
Niestety nie, proszę opisać jeśli posiada Pan jakieś informacje ?
OdpowiedzUsuńJa dałem świadkiem manifestacji ufo w roku 2000, mogę opisać jeżeli byłby ktoś zainteresowany
OdpowiedzUsuńBardzo proszę najlepiej na mojego meila, który jest na moim blogu widoczny ;) pozdrawiam
UsuńJa juz opisałem swoje doświadczenie chyba z ufo ale bez odzewu..pozdrawiam
UsuńPamiętam jak rodzice opowiadali o czymś takim co w nocy wylądowało na łące obok lasu i potem było tam Wojsko,Milicja (lata 1979-1985 więc Milicja ) po tym zjawisku została wypalona trawa na łące równy aż perfekcyjnie idealny okrąg, ja byłem mały 8-10 lat nie pamiętam dokładnie kiedy to było dokładnie ale w tych latach na 100 % .Jeśli coś więcej się dowiem od rodziców to napiszę na meila .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .
Witam Pana dziękuję za informacje, jeśli Pan może poproszę o kontakt na meila arekmiazga@gmail.com, chciałbym tą sprawą się zająć i bliżej poznać. Gdzie to miało miejsce ? Czekam na kontakt i pozdrawiam.
UsuńNie wiem, ludzie pomijają znaczenie oddziaływań elektycznych i magnetycznych pól w Kosmosie. A tu również występują liczne implikacje, jak poniżej.
OdpowiedzUsuńA w astronomii w Necie: na gizmodo (dot) com jakaś "undergrad." Eden Girma z Harvard, kobieta na studiach mag.(?) przeprowadziła symul. komputerową, z której wynika, że gwiazdy wokół Centrum Galaktyki nie tyle są wysysane w całości przez Masywną Czarną Dziurę "Sagitarius A" (masy 4 mln. mas Słońca), co raczej rozrywane/miażdżone w 95%(?) na mniejsze kule płonącego gazu, wielkości od Neptuna do paru mas Jowisza i z wielką siłą odśrodkową wyrzucane poza Galaktykę, we wszystkich osiowo kierunkach, z zawrotną prędkością ~30 mln. km/h. To taka jakby "starożytna proca Newtona", (używana w starożytnych Legionach - proca odśrodkowa?). Jest i duże ryzyko, źe można oberwać takim przelatującym "fireballem"/ognistą kulą i od nawet względnie pobliskiej Galaktyki Andromedy! [90 sek. świetlnych, czyli z 30mln.km, "fireball" taki pokonuje w 1 godz., czyli w 3600 sek.][czyli rok świetlny w 40 lat, a dystans z Andromedy do Naszej Galaktyki w jedyne 40 mln. lat] Chyba wyjaśnione teraz po trochu (hipotetycznie) liczne zagadki: 1) nagłego przebiegunowywania Ziemi, 2) istnienia planety Nubiru, 3) czy 365.25 dni "z groszami", w miejsce "360 dni" - dawniej u Babilończyków składających się na rok ziemski./Wszystko przez olbrzymie pole magnetyczne zaburzeń, jakie w swojej koronie może nieść, dodatkowo zawrotnie wirując taka ognista kula zjonizowanego gazu, masy do kilku mas Jowisza, nawiasem trudna do wykrycia na "dystans" przez spore i średnie teleskopy - to potencjalny "astronomiczny horror" - nie do "obronienia się"/
Tytułem kontynuacji wywodów-przemyśleń o skutkach natury oddziaływań elektro-magnetycznych, poniżej.
OdpowiedzUsuńMyślę nadto, że Nasze Słońce to "termo-dynamiczno-nuklearne" (po trochu, albo może w całości!) "dynamo". Czyli, nie na darmo szacowana temp. cząstek w koronie Słońca jest na kilka mln. stp. Kelvina. Choć to koronalna sfera Słońca mocno przerzedzona. Innymi słowy, może być i tak, że ruch konwekcyjny mas "paliwa wodorowo-helowego" Gwiazd, pokroju Słońca, w dużym stopniu zaleźy tak, od masy danej Gwiazdy, jak i jej prędkości radialnej (obrotowej), i oczywiście od Jej wieku i składu chemicznego, odn. zawartości pierwiastków cięższych niż wodór i hel.
To samo dotyczy także i Ziemii, o tyle o ile, że w swoim ruchu obrotowym wokół wlasnej osi, dopiero pod wpływem długotrwałego działania (wielowiekowego) wiatru słonecznego zjonizowanych cząstek (prostych jonów, protonów, elektronów) - nabywa własnej stopniowo stabilizującej się na pow. Ziemii - "magnetosfery". "Magnetosfera" Ziemska, to jedynie uporządkowany od wielu wieków złoźony ruch naładowanych cząstek, współdziałających, ale jedynie "wtórnie" z płaszczem Ziemi i ferromagnetycznym jądrem Ziemi, pozostającym w stanie płynno-stałym, jak i w ruchu względnym, obrotowym, względem zewnętrznego płaszcza stałego Ziemi.
Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nagle, z jakiś przyczyn ustała rotacja własna Słońca. Chodzi tu jedynie o ustanie tego wirowania Słońca, czyli obrotu widocznej dla Nas - tzw.tarczy Słońca, pomijając juź stricte siły bezwładnościowe w nagłym wyhamowaniu obrotu Słońca..
Jeszcze pozwolę sobie na trzecią część w temacie elektryzmu/magnetyzmu w Kosmosie.
OdpowiedzUsuńSłowem, wszelki magnetyzm skali astronomicznej, jest bez porównania chyba waźniejszy i obfitszy w liczne implikacje, w naturze wszelkich zjawisk - w obserwacji Nam poznanych. Choć magnetyzm, razem z elektryzmem ciał astroomicznych, powinien być na równi uwzględniony razem z siłami grawitacji w modelowaniu ruchu ciał niebieskich w Kosmosie. Może stąd wynika konieczność wprowadzania poprawek przez Astronomów, w postaci tzw. hipotetycznie zakładanej Ciemnej Materii. Może i sam ruch gwiazd w ramionach spiralnych galaktyk, również z tego powodu, nie przypomina ruchu dysku - ciała sztywnego, to znaczy w miarę malenia odległości gwiazd w ramionach spiralnych gwiazd od środka ciężkości galaktyki, ich prędkość liniowa, w tym radialna wręcz gwałtownie rośnie - lokalnie, gdzie tymczasem, w zasadzie: prędkość liniowa na ekliptyce galaktyki powinna liniowo maleć, a prędkość radialna powinna być w miarę stała.
Niemniej, perspektywa "oberwania" na peryferiach Naszej Galaktyki, ognistą mini-gwiazdką, a mega-planetą gazową, wielkości do kilku mas Jowisza, niczym pociskiem z obrotowej procy rzymskiej, z pobliskiej galaktyki, np. z Andromedy, a nadlatującej z prędkością do 30 mln. km/h nie jest miła, ani "obiecująca" w "owocne" obserwacje. Taki "przybysz" mógłby zdewastować orbity nawet największych gigantów planetarnych - jak Jowisz, czy Saturn.
Poza tym, teoria Panspermii (transportu prymitywnego materiału biologiczno-genetycznego bakterii, pleśni w jądrach zlodowaciałych komet) nabiera intergalaktycznego znaczenia. Taki "fireball" przy prędkości 30 mln.km/h, w zaledwie parędziesiąt mln.lat moźe docierać ze swoim materiałem genetycznym (jakąkolwiek formą źycia) do sąsiadujących galaktyk.
Dziękuję, tylko ten temat, raczej nie ma nic wspólnego z tematem poruszanym w tekście.
UsuńNie ma za co. Ma Pan przynajmniej "skalę zjawiska" zobrazowaną, a dotyczącą tego: "jak bardzo człowiek może się mylić, popełniając czasem nieumyślnie przeróżne błędy poznawcze i błędy założeń", albo ignorując, albo w ogóle "czasem nie zauważając" pewnych mechanizmów i zjawisk w rozumieniu otaczającego Wszechświata.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, jeśli dotyczy to zjawisk o wysokim stopniu dziwności, albo nieuchwytnych z pomocą dotychczasowej "Szkoły Myślenia", albo nieuchwytnych i niemoźliwych zarazem do namierzenia, z pomocą istniejących dotychczasowych instrumentów pomiarowych i obserwacyjnych w np. astrofizyce.
To jakby metodologiczna "przestroga". Warto chociaźby na początek przestudiować w takim razie, tzw.:
"listę popełnianych błędów poznawczych", googlując / przeszukując zasoby Internetu.
Bowiem "najsprawniejszym instrumentem poznawczym" jest tutaj jednak ZAWSZE i przede wszystkim umysł ludzki.
A zaletą "tego instrumentu poznawczego", jest to, że ograniczają go, nie tyle koszty inwestycyjne, początkowe, jakieś ramy parametrów / osiągów technicznych "klasycznych przyrządów pomiarowych", co jedynie wyobraźnia w modelowaniu wszelkich zjawisk, w tym - negatywnie - te wspomniane błędy poznawcze, które postępujący proces poznawczy, czasem znacząco wyhamowują.
Podsumowując: może i wygląda powyższy tekst na jakiś "bełkot metodologiczny" w tym komentarzu. Lecz, nie wie Pan zarazem, ile kardynalnych błędów poznawczych na raz czasem może popełnić rzekomo "wprawny zawodowo" znawca metodologii postępowania w danej dziedzinie techniczno-zawodowej, chociażby ustalając szereg błędnych załoźeń początkowych w swoim postępowaniu. Postępowaniu badawczym (tu odnośnik - do dowolnej dziedziny - innej, niż np. wspomniana astrofizyka).
Do tego, co tu Pan przedstawia, z szeregu niewyjaśnionych zjawisk, czy i z szeregu obserwacji dot. niezidentyfikowanych obiektów, z pewnością nie będą lekceważąco podchodzić niektóre niszowe zawodowo kręgi ludzi (podejrzewam, że pośród wojskowych, zbrojnych sił powietrznych w pierwszej kolejności oraz powiązanego personelu naziemnego obsługi lotnisk cywilnych i pozostałych, ale i na przykład w drugiej kolejności, to nadal - kolejne przypuszczenie: ludzie emerytowanych kadr pracowniczych - wszelkich służb), w tym naczelni świadkowie tego typu zjawisk - rzecz jasna - rekrutujących się, tym razem - raczej zupełnie losowo - z różnych warstw społecznych, jak i z przeróźnych zawodów.
Niemniej, tylko ci świadkowie - a do pewnego stopnia uświadomieni - odnośnie doniosłości tego typu obserwacji: "wszelkich niewyjaśnionych zjawisk", ingerujących w Nasze życie.