wtorek, 6 listopada 2012

UFO, percepcja i kultura masowa

Mimo tylu lat badań UFO problem ten ciągle sprowadza się do współczesnego mitu już XXI wieku. Ma się nieodparte wrażenie, że już wszystko zostało udowodnione, a to co przeczy zdrowemu rozsądkowi to przejaw okultyzmu i tkwiące głęboko w ludzkiej świadomości pragnienie mitologizacji świata. Nasza percepcja w starciu z UFO ,,idzie na łatwiznę” i wybiera kulturę masową


Damian Trela

Z wielką przyjemnością publikuję artykuł Damiana Treli, który jest wyjątkowo na czasie. Cieszę się, że po 7 letniej przerwie Damian znów powraca do ''branży'' swoją wiedzą i doświadczeniem przyczyni się do lepszego poznania wielu zdarzeń z UFO jakie m.i. n zarejestrował na terenie Dolnego Śląska oraz Wylatowie. Miałem okazję poznać Damiana na Forum UFO we Wrocławiu, oraz razem prowadzić badania i dokumentacje rejestracyjne w 2003 roku w Wylatowie i okolicy. Z miłą chęcią będę publikował kolejne artykuły lub raporty sporządzone przez Damiana, które cechują się wysokim poziomem.

Od czasu słynnej obserwacji latających dysków przez Kennetha Arnolda mija już ponad 65 lat. Przeciągu tego okresu ludzka świadomość zaczęła mierzyć się z dotąd nieznanym zjawiskiem niezidentyfikowanych obiektów latających. Tysiące udokumentowanych relacji świadków, cała masa materiałów faktologicznych na temat dyskoidalnych, kulistych czy też cygarokształtnych pojazdów latających stworzyło asumpt do nurtujących pytań: ,,jaką częścią jesteśmy Wszechświata? ,,czy jesteśmy sami w Kosmosie?” i ,,jeśli nie to gdzie Oni się podziewają ?”. Zetknięcie z nieznanym zjawiskiem winno wymusić w nas przewartościowanie naszej percepcji i sposobów postrzegania otaczającej nas rzeczywistości, zaś dla niektórych okazać się nawet swoistym szokiem kulturowym. Mimo wielu lat badań, ewidencji i prób zrozumienia genezy zjawiska UFO w dalszym ciągu jednak zbiorowa świadomość ludzka obraca się wokół mitów, zabobonów i elementów ludzkiej fantazji. 


 Wylatowo, lipiec 2003. W piktogramie (od prawej): Damian Trela, Arek Miazga

UFO CORAZ MNIEJ

Dotąd dość zgrana, zorganizowana i sprawnie działająca struktura organizacyjna grup ufologicznych, zarówno w Polsce, jak i wielu innych krajach na świecie, zaczyna odczuwać ,,zadyszkę”, jest u kresu wytrzymałości i przejawia cechy załamania. Dochodzi już do wręcz kuriozalnych sytuacji, gdzie czołowi badacze UFO na łamach gazet i stron internetowych wypowiadają się w sposób krytyczny na temat zjawiska UFO, które – ich zdaniem - przejawia tendencje zanikania w swoim stopniu manifestacji.

Oto polski czołowy badacz UFO, dokumentalista i autor wielu poczytnych pozycji ufologicznych, Bronisław Rzepecki, pisze: ,,Nic się nie dzieje. Brak znaczących zgłoszeń o obserwacjach NOLi, zdjęć, filmów, bliskich spotkań.(..) Oczywiście od czasu do czasu ,,co tam przeleci”, ale albo bardzo daleko, albo bardzo szybko, tak że trudno ocenić, co to właściwie było. Pojedyncze przypadki potwierdzają regułę. To już nie to co w latach 70. Czy 80., kiedy to nie nadążaliśmy z ewidencją i rejestracją zgłoszeń, a bliskie spotkania dosłownie sypały się z rękawa”[1][2]. Pesymistyczne poglądy wyżej wymienionego autora oraz wielu innych badaczy nijak mają się do corocznych wykazów światowych organizacji ufologicznych na temat liczby obserwacji UFO na świecie. Organizacja NUFORC[3] donosi aż o 5403 udokumentowanych incydentach z gatunku UFO na świecie w roku 2012, zaś w roku 2011 o ponad 6 tyś[4] zarejestrowanych obserwacjach UFO. W samych Stanach Zjednoczonych organizacja MUFON[5] odnotowała aż 1500 przypadków we wrześniu bieżącego roku[6]. 

Natomiast polska organizacja INFRA na obszarze Polski ma skatalogowane 24 obserwacje w samym roku 2012[7]. Mając na uwadze powyższe dane ewidencyjne – z całą pewnością – należy brać pod uwagę duży odsetek błędów obserwacyjnych, w tym naturalnych wyjaśnień oraz fałszerstw. Mimo wszystko liczby są porażające i nie pozostawiają cienia wątpliwości, że manifestacje UFO na świecie mają ciągle miejsce i liczba skatalogowanych przypadków jest porównywalna do masowego charakteru tego zjawiska w latach poprzednich. Oczywiście uwagi Bronisława Rzepeckiego na temat skali zjawiska UFO w Polsce należy wiązać z małą ilością organizacji ufologicznych (bądź ich praktycznie całkowitym brakiem), które – tak jak w latach 80. i w połowie lat 90. – aktywnie działają na tym obszarze i katalogują mrówczą pracą doniesienia o UFO, prowadzą działalność popularyzatorską, tworząc solidne naukowe kompendium wiedzy o tym zjawisku. W tym momencie potencjalny świadek UFO posiada bardzo ograniczoną wiedze o działających organizacjach ufologicznych na terenie naszego kraju. Jednak czy ,,świt” ufologii i manifestacji UFO na świecie wynika z problemów organizacyjnych ,,ufologów” ? Czemu nie zdajemy sobie sprawy z wagi problemu mając na względzie liczne relacje wiarygodnych świadków nieznanych obiektów latających, dowód materialnych w postaci zdjęć, filmów, świadków uprowadzeń, nie wspominając już o analizach naukowych próbek z miejsc przyziemienia UFO, czy też implantów nieznanego pochodzenia ? Ba ! 

Doniesienia z ostatnich lat o ujawnieniu setek akt na temat UFO przez rządy wielu krajów z całego świata stanowią bez wątpienia piękne uzupełnienie świadectw istnienia problemu, o bok którego trudno przejść obojętnie[8]. Ten bogaty materiał faktologiczny powinien stanowić wyzwanie dla współczesnej nauki i budzić ludzką ciekawość poznawczą do zrozumienia genezy tego zjawiska. Tymczasem mimo tylu lat badań problem sprowadza się do współczesnego mitu już XXI wieku. Ma się nieodparte wrażenie, że już wszystko zostało udowodnione, a to co przeczy zdrowemu rozsądkowi to przejaw okultyzmu i tkwiące głęboko w ludzkiej świadomości pragnienie mitologizacji świata. 

Zbiorowa świadomość – jeśli w ogóle o takim psychologicznym fenomenie możemy mówić – nie chce wychodzi poza wymiar powszechnie stosowanych pojęć i wierzeń. UFO w opinii publicznej osadzone jest w kanonach ludowego folkloru i w dodatku coraz bardziej zaczyna ,,zanikać”, mimo że jest obecne, bo i tak nie zwracamy na nie uwagi. Na to wszystko odnajdujemy analogie w zamierzchłych epokach.

MROCZNE CZASY ŚREDNIOWIECZA

W czasach średniowiecza np. ludzka percepcja rzeczywistości rozgraniczała świat na naturalny i nienaturalny. Kultura chrześcijańska odciskała swoje trwałe piętno na świecie niematerialnym. Wszystkie przejawy zjawisk nadprzyrodzonych były ,,znakiem od Boga”, bądź manifestacją szatana. Logika pojmowania świata była prosta i co do zasady selektywna. Jak w ten obraz epoki ludzkiej ciemnoty i zacofania wpisywało się zjawisko UFO ? Wystarczy przejrzeć zapisy kronikarzy, ryciny i sakralne dzieła malarskie tamtej epoki. Relacje ,,latających smogów”, ,,słupów z nieba”, ,,krzyży ognistych” były – zdaniem kronikarzy – manifestacjami Boga, często symbolizowały nadchodzące klęski żywiołowe, wojny, głód i nędze. Szczególnie dobitnie na tym tle prezentują się także obrazy sakralne przedstawiające sceny biblijne i żywcem wzięte ze współczesnych relacji UFO obiekty latające. Tytułem przykładu może być obraz Carla Crivelliego z 1486 r. i dzieło ,,Chrzest Chrystusa” Aerta de Geldera z monastyru Sweti Choweli[9]. Wyraźnie rzucające się wizerunki w tle obiektów UFO zdają się integralnie łączyć z zaprezentowanymi w pierwszym planie postaciami biblijnymi. Tak więc umysł tamtej epoki nosi znamiona barier kulturowych o charakterze religijnym. Krępowały go ewidentnie dogmaty religijne. Przyczyna manifestacji nieznanych obiektów pozostawała poza zasięgiem ludzkiej ciekawości i szukania sensu oraz zrozumienia. Interpretacja niereligijna była nie do pomyślenia, bądź wręcz kategorycznie zabroniona.  

W CIENIU TABLOIDOWEGO UMYSŁU

Na tle średniowiecznych barier selektywnej percepcji otaczającego świata współczesna kultura i ludzka świadomość także wypada blado. Ciekawość ludzka do poznawania rzeczy, które nie wpisują się w kontekst zjawisk ziemskich odchodzi na dalszy plan. Ustępuje miejsca kulturze masowej i dogmatyzmowi. Narodził się umysł tabloidowy, który karmi się sztampą medialną i ciągle uzależnia się od informacyjnej tandety. Bardzo trafnie ilustruje to pewien esej z tygodnika Polityki. Czytamy w nim, że ,,tabloidowy umysł nie rośnie w górę, ale na boki. Żywi się informacyjnymi chipsami, myślowym śmieciem. W efekcie otłuszcza się bezużyteczną tkanką, powstałą z pochłaniania pustych kalorii, przesłodzonych memów, ścinków i odpadów. Tabloidowe treści są łatwo przyswajalne, gdyż zawierają w sobie poetykę kiczu – albo w wersji sentymentalnej, albo sensacyjno – horrorowej. Jest to kultura dla naiwnych, permanentnie początkujących, którzy chcą tkwić w tym stanie i z entuzjazmem akceptują swój infantylizm”[10]. Całość wypowiedzi można zwieńczyć prostym skądinąd stwierdzeniem, że w współczesnej kulturze zaciera się różnica pomiędzy treściami niskimi a wysokimi. Relacje świadków UFO nikną w gąszczu informacyjnego szumu o tym, co jest modne a co niemodne. Najwyraźniej zjawisko UFO zostało zaszufladkowane do tej drugiej kategorii. Wydaje się być wręcz nudne i strasznie leniwe sięganie po literaturę ufologiczną, gdyż – sama w sobie – jest za trudnym wyzwaniem intelektualnym. Łatwiej jest sięgnąć po gotowe wyjaśnienia tego fenomenu jako mit bądź planeta Wenus i ze spokojem zerknąć na kolejny stek bzdur wchodząc na portal informacyjny pudelek.pl. Czysty dogmatyzm, ktoś mógłby powiedzieć i za pewne miałby racje.

TWARDA I ZIMNA SKORUPA NAUKI

Oliwy do ognia dolewa do tego wszystkiego jeszcze współczesne stanowisko środowiska naukowego. Wielu prominentnych naukowców nie dopuszcza do myślenia możliwości manifestacji zjawiska UFO w naszej przestrzeni powietrznej. W imię zasady ,,niemożliwe, bo niemożliwe” tworzy się obraz zeskorupiałego ostracyzmu naukowego, który przyćmiewa prace badawcze ludzi chcących zajmować się tym zjawiskiem zgodnie z wyobrażeniami naukowymi. Wizerunkowi ,,ufologa” zostaje przypięta łatka szamana i niezrównoważonego psychicznie ,,księżycowego człowieka”[11]. Tutaj ignorancja zatacza coraz szersze kręgi, zaś badania zjawiska UFO napotykają na coraz większe trudności. 

W nauce łatwiej spotkać się z lekceważeniem czy wręcz szyderstwem niż wywalczyć sobie prawo do rzetelnej oceny faktów, które są ponad wszelką wątpliwość faktami. Problem ten bynajmniej nie dotyczy tylko sfery poznawczej z kręgów UFO, ale obejmuję także wszelkie zjawiska parapsychologiczne. Oczywiście w tym wszystkim znajdzie się jeszcze miejsce na zdroworozsądkowe podejście naukowca jako prawdziwego scientysty, który – wątpiąc – niczego z góry nie odrzuca. Mając jednak na względzie ostentacyjną niechęć środowiska oraz kpiny, utratę prestiżu, a nierzadko nawet utratę miejsca pracy, naukowiec nie negujący istnienia zjawiska UFO woli raczej zaszyć się dla spokoju w cieniu loży szyderców[12]. Potencjalny odbiorca musi co do zasady wybierać pomiędzy groteskową ilustracją zjawiska UFO w mediach, a negującym jego istnienie środowiska naukowego. Własne myślenie w tak ważnych poznawczo sprawach jest rzadkim zjawiskiem, jeśli łatwiej można sięgnąć po gotowe interpretacje z kultury masowej.

CZY JESTEŚMY ŚWIADOMI ?

W tym wszystkim powinniśmy sobie zadać pytanie nie czy UFO istnieje, ale czy jesteśmy świadomi jego istnienia ? Bardzo trafnie to ujął pewien czołowy astronom, prof. John Ball, w swojej rozprawie na temat nieustannie toczących się dyskusjach o istnieniu życia pozaziemskiego. Naukowiec ten nie neguje istnienia życia pozaziemskiego mając na względzie ogrom wszechświata i naszą cywilizacyjną przepaść jaka nas dzieli do zdobycia wiedzy i technologii dolecenia do najbliższych gwiazd. Na argument czemu UFO nie istnieje i czemu jeszcze nie wylądowało przed Białym Domem odpowiada krótko i zwięźle. Byłby to niewątpliwie wielki szok kulturowy dla naszej ludzkości. Potencjalnie manifestująca w naszej przestrzeni powietrznej cywilizacja musi przeto wyprzedzać naszą współczesną cywilizację o lata świetlne. Kontakt bezpośredni mógłby się sprowadzić do rozmowy zoologa z mrówką w mrowisku i na pewno mógłby zakłócić nasz rozwój. Zaś odpowiedź na pytanie czemu nie jesteśmy świadomi istnienia życia pozaziemskiego w ustach Johna Balla wydaje się być oczywista. Bo nie chcemy, bądź nie potrafimy jeszcze sobie tego faktu uświadomić. Wystarczy przekartkować starożytne księgi i opisy paleoastronautyczne i zadać sobie pytanie czy taki kontakt już nie miał miejsca dawno w przeszłości[13]. 

 Wartym odnotowania jest donośny fakt próby manifestacji nieznanych obiektów latających i towarzyszących im kręgów zbożowych w niewielkiej miejscowości Wylatowo. W latach 2000 – 2006 mieliśmy do czynienia z manifestacją zjawiska UFO na tym wąskim obszarze na niewyobrażalną skalę. Okoliczni mieszkańcy wsi, którzy - z dnia na dzień – stali się uczestnikami niezwykłych wydarzeń są bez wątpienia ciekawą ilustracją w kwestii relacji – zjawisko UFO a aspekty psychospołeczne. Jeszcze do niedawna całkowicie nieznane zjawisko NOLi, wręcz bezspornie negowane, stało się nagle czymś absolutnie oczywistym i tak ,,przyziemnym” w tej miejscowości. Nie było mieszkańca we wsi, który nie byłby świadkiem jakiegoś niezwykłego zdarzenia. Każdy z nich miał swoją interpretację tego fenomenu. W tym wszystkim zaznaczała się ze jednej strony swoista ciekawość społeczeństwa do czegoś nieznanego i chęć poznawcza, zaś z drugiej strony strach przed nieznanym i osobiste bariery emocjonalne. Wieść o niezwykłych wydarzeniach w tej niewielkiej miejscowości położonej w woj. kujawsko – pomorskim przeszła ogólnie bez większego echa odznaczając swój ślad co najwyżej w kręgach ufologicznych i wyreżyserowanych w żartobliwym tonie wiadomościach prasowych i telewizyjnych.

PERCEPCJA KONTRA UFO

Czy nasze czynniki kulturowe (bariery religijne, środowiskowe, percepcyjne, a nawet emocjonalne) mogą zacierać w naszej świadomości obraz i fakt zjawiska UFO ? W odbieraniu bodźców ważna jest nie tylko charakterystyka ich samych, ale także charakterystyka samego człowieka[14]. Tego nas uczą podręczniki współczesnej psychologii. Manifestacja zjawiska, które nie podlega zjawiskom kategorii ziemskiej wydaje się być bezsporne. Dowody na jego istnienie znajdą się na wyciągnięcie ręki. Jednak zgodnie z naszymi oczekiwaniami i przekonaniami UFO nie istnieje, to przejaw współczesnego mitu. Uczy nas tego ostracyzm naukowy, religijny. Ułatwia nam takie rozumowanie nasze skłonności dogmatyczne – nasze selekcjonowanie percepcji. Błędem poznawczym jest branie zjawiska UFO jako mitu co do zasady. Zatracanie się w nas cennych cech samosądu, krytycyzmu, wyciągania własnych wniosków po przez percepcje rzeczywistości przyćmiewa współczesna kultura masowa. Stąd płyną twierdzenia o zmierzchu ufologii, końcu zjawiska UFO. To zjawisko jest ciągle obecne, ale jakoś przestało się już nam ono podobać, stało się mało modne. Nasze pole widzenia nie widzi, bądź nie chce je dostrzegać - jest ograniczone. Widzimy tyle ile jest w nas samych. Nie jesteśmy i nie chcemy być świadomi UFO. Jest to nam zwyczajnie nie potrzebne, a na przeszkodzie do zrozumienia problemu stoją właśnie bariery poznawcze, które już nie jesteśmy w stanie przeskoczyć.

_______________________________
Przypisy:

[1] Pesymistyczny ton autora był kontynuowany w kolejnym artykule tego samego numeru czasopisma, gdzie ten wieloletni badacz, dla wielu autorytet, żegna się z ufologia ostatecznie, kreśli słów kilka o braku zrozumienie zjawiska UFO, dając tym samym do zrozumienia przyszłym pokoleniom badaczy UFO, że sens prowadzenia dalszych badań nad tym zjawiskiem mija się z celem. 
[2] Bronisław Rzepecki ,,Zmierzch ufologii”, Magazyn UFO nr 64, str. 67. 
[3] NATIONAL UFO RAPORTING CENTER 
[4] www.nuforc.org 
[5] MUTUAL UFO NETWORK 
[6] www.mufon.com 
[7] www.infra.org.pl 
[8] W latach 2005 – 2012 wiele krajów, w tym m.in. Wielka Brytania, Brazylia, Nowa Zelandia i Dania ujawniły opinii publicznej zgodnie z demokratycznymi wytycznymi ustaw o swobodnym dostępie do informacji setki dokumentów prowadzonych baz danych obserwacji UFO w kontekście bezpieczeństwa narodowego. Akta obejmują okres ponad 50 lat i ogólnie przeszły bez echa w mediach. Ogólnie nic mi nie wiadomo, czy w polskiej prasie i telewizji takie informacje zostały nagłośnione. 
[9] Igor Witkowski ,,2012 początek nowej ery” , Wydawnictwo WIS – 2, Warszawa 2012, str. 162. 
[10] Mariusz Janicki ,,Prawdoidy z tabloidów”, Polityka nr 41, 10.10-16-10.2012, str. 24. 
[11] Należy w tym miejscu zasadniczo rozdzielić definicję ,,ufologa” jako osoby parającej się rzetelnym i obiektywnym zbieraniem, dokumentowaniem i ewidencją relacji o UFO od osób doszukujących się w tym kontekstów religijnych i łączących UFO duchowością. Ta druga rzesza ludzi przyczyniła się niejako do groteskowania wizerunku badacza tych zjawisk w oczach środowiska naukowego. 
[12] Warto nadmienić, że w środowiskach naukowych zdarzają się wyjątki. Wartym odnotowania jest niekwestionowany wkład w całokształt badań nad UFO w W w miejscowości Wylatowo niejakiego Jana Szymańskiego, który otwarcie i bez ogródek czynnie badał kręgi zbożowe, nie obawiając się kpin ze strony swojego środowiska. 
[13] John.A.Ball ,,Extraterrestrial Intelligence: Where is Everybody ?, www.haystack.mit.edu
[14] Dr. Marta Brachowicz, ,,Człowiek i jego bariery w myśleniu kreatywnym”

6 komentarzy:

  1. No widzę, że Damian Trela, którego txty czytałem w Magazynie UFO, zdaje się, wrócił do ufologii. W końcu, można rzec. Pozdrawiam
    M. K:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie piszesz. Podzielam Twoje poglądy. Sam prowadzę bloga i wykonałem trochę ilustracji do historii obserwacji UFO o których czytałem. Możesz zobaczyć http://blogowiskopl.blogspot.com/ Pozdrawiam. Twój URL zapisałem w zakładkach. Leszek

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak Marcinie sądzę, że Damian jak za dawnych czasów będzie rzetelnie dokumentował obserwacje ze swojego terenu a naprawdę był to aktywny obszar pod względem obserwacji UFO.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oficjalna ufologia, której niektórzy usiłują nadawać cechy naukowości, jest nieporozumieniem. To ślepy zaułek, wiodący donikąd z którego zawracają ci, którzy zdali sobie sprawę, że metoda naukowa nie da odpowiedzi na zasadnicze pytanie - czym jest zjawisko, z którym przyszło się nam zmierzyć i które jest znane od zamierzchłych czasów.
    Oni są tu stale obecni od początku, od zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie, ze oni są tu od początku - to pewne.
      Ale nie wrzucalbym wszystkich obserwacji do jednego worka z "obcymi" - wg mnie to mniejszość.
      A i warto inne opcje tez brac pod uwagę.

      Usuń
    2. Trudno się z tym nie zgodzić. Faktem jest, że ufologia, która mnie swego czasu mocno wciągnęła, obecnie stoi w miejscu, a oni, kimkolwiek są i skądkolwiek pochodzą, są obecni. Potwierdzają to starodawne podania z różnych regionów świata.
      M.K

      Usuń

Napisz komentarz: