piątek, 27 stycznia 2017

BLISKIE SPOTKANIA DRUGIEGO RODZAJU W POLSCE Cz. 2 Marcin Stachurski.

W kolejnym cyklu Bliskich Spotkań II Rodzaju, Marcin Stachurski przypominam nam, zdarzenia z udziałem UFO, jakie miały miejsce w latach 80 XX wieku, w Polsce które w tamtym okresie, dość często występowały nie tylko w Polsce. To właśnie dzięki ówczesnym badaczom, którzy dokumentowali bliskie spotkania, dziś możemy ponownie przypomnieć ich pracę i na nowo  przeanalizować fizyczne aspekty, które generuje zjawisko UFO. 






Człuchów - 30.01.1980 r.

W tym przypadku nie odnotowano obecności obiektu UFO, jednak ogólny widok zaobserwowanego świetlnego zjawiska sugerował, że było ono spowodowane punktowym źródłem światła. Wszystko zaczęło się około godz. 18:00, gdy na południowo-wschodniej części miasta w okolicy dworca PKP zaobserwowano łuny biało niebieskiego światła.  Następnie łuny widziano w kierunku północno-zachodnim oraz zachodnim, gdzie mieszkanka Człuchowa G.M. ok. godz. 19-tej dostrzegła z okna pokoju jasną poświatę. Wyszła na balkon i w odległości ok. 300 m od budynku, w którym mieszka zobaczyła jak  błyszczy w ciemnościach jaskrawa poświata o półkolistym kształcie, lecz świadek nie widziała źródła jej światła, gdyż widok przesłaniał budynek. Łuna nie pulsowała i po kilku sekundach zgasła. Inny świadek Z.J. ok. godz. 19:45 oglądał właśnie w tv "dziennik" przy zapalonym w pokoju świetle, gdy nagle wszystko przygasło, na telewizorze jednocześnie zdeformował-zamglił się obraz. Po 1-2 sekundzie wszystko zgasło łącznie z tv. I w tym samym czasie świadek zauważył za oknem łunę na tyle jasną, że w pokoju można było rozpoznać sprzęty, a za oknem wyraźnie widać były kontury budynków i krajobrazu. Z.J. widział błękitną łunę z odcieniem mleczno żółtawym, złotym, która barwą przypominała światło towarzyszące spawaniu elektrycznym, lecz nie pulsujące tylko o stałym natężeniu.


5. Wygląd zjawiska (za: UFO nad Polską)

Świadek wraz z domownikami zastanawiał się skąd tak świeci i postanowił iść do drugiego pokoju, i tam światło sprawiało wrażenie jeszcze bardziej intensywnego. Następnie wrócił do pierwszego i wyszedł na balkon i tam będąc w zasięgu światła stwierdził,  że przenika ono jakby przez dach, a przedmioty nie rzucają cienia. Jako, że Z.J. mieszkał na ostatnim piętrze bloku postanowił udać się na dach. Idąc korytarzem stwierdził, że jest ciemniej niż w domu, co mogło być spowodowane tym, że nie było tam klasycznych okien tylko ściany zbudowane z luksferów, przez które widział przebijające się światło z podwórza. Zanim Z.J. zdążył wychylić się przez klapę w dachu, zjawiska już nie było. Gdy powrócił do domu światło w pokoju paliło się i grał tv bez zakłóceń. (Źródło: Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie - spotkania Bliskie: Dlaczego Człuchów?" - Skrzydlata Polska nr 25/1985 r., Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie - Spotkania Bliskie: Dlaczego Człuchów? (2)" - Skrzydlata Polska nr 26/1985 r., Krzysztof Piechota - Zjawiska świetlne - zwykła cecha NOLi" - kwartalnik UFO nr 17 (1/1994))

Białczyn - Braniewo - sierpień 1980 r.

Świadkami tego zdarzenia było małżeństwo B.R i K.R., które w sierpniu (prawdopodobnie między 10 a 16 sierpnia) 1980 r. jechało samochodem z Gdyni do Krzekot.  Gdy minęli Białczyn ok. godz. 23 i zbliżali się na odległość 1-2 km do skrzyżowania z drogą prowadzącą do Krzekot, zgasły im nagle światła w samochodzie. Jako, że byli bardzo blisko celu podróży, droga była pusta, a noc jasna i świecił księżyc, który był w pełni, prowadzący samochód K.R. postanowił nie zatrzymywać się, tylko zwolnił  samochód. Po przejechaniu kilkuset metrów bez świateł zgasł również silnik w samochodzie i w żaden sposób nie dał się uruchomić. K.R. poczuł się zmęczony i postanowił się zdrzemnąć. Gdy zasypiał siedząca obok żona, paląc papierosa patrzyła chwilę na szosę przed skrzyżowaniem. W pewnym momencie spostrzegła, "że na niebie są dwa księżyce". Z prawej strony szyby widniała okrągła tarcza Księżyca, natomiast po jej lewej stronie w odległości ok. 10-15 stopni i na tej samej wysokości, znajdowała się druga tarcza tej samej wielkości, świecąca na całej powierzchni intensywnym, pomarańczowym światłem. B.R. pochyliła się do przodu i z niedowierzaniem patrzyła w górę ponad koronami drzew. Żona trąciła męża ręką, aby spojrzał we wskazanym kierunku, ten sądził, że to księżyc, jednak gdy żona pokazała mężowi drugą tarczę znajdującą się po drugiej stronie samochodu, K.R. momentalnie oprzytomniał. Małżonkowie przez chwilę w ciszy wpatrywali się razem w tkwiące na niebie tarcze i po chwili zauważyli, że  znajdujący się po lewej stronie bardziej jaskrawy obiekt staje się coraz większy. Po chwili zdali sobie sprawę, że obiekt błyskawicznie zbliża się do nich i zaskoczeni ujrzeli go po chwili tuż przed samochodem, unoszącego się na wysokości równej wysokości rosnących tuż przy drodze drzew. Obiekt zatrzymał się tuż nad szosą, w odległości nie większej niż 50 m od świadków. Był sporych rozmiarów, jego średnica była większa od szerokości szosy, którą (średnicę) świadkowie ocenili na 20-50 m.  Powierzchnia obiektu przedzielona była dwoma, ciemnymi pasami, które były końce były lekko zakrzywione ku górze, co wskazuje że obiekt miał kształt kuli. Świeciła bardzo intensywnym pomarańczowoczerwonym blaskiem. Wg żony w środku obiektu między pasami znajdował się rząd ciemnych, prostokątnych "okienek", których jednak nie widział jej mąż.


6. Wygląd obiektu zaobserwowanego w Białczynie (za: Bliskie Spotkania z UFO w Polsce)

Małżonkowie jak zahipnotyzowani przez blisko kilkanaście minut  z przerażeniem wpatrywali się w obiekt siedząc w bezruchu i z rosnącym niepokojem zastanawiali się, co będzie dalej , gdy w pewnym momencie przerażona B.R. otworzyła drzwi od samochodu i zaczęła biec w kierunku Białczyna, gdzie wcześniej mijali zabudowania PGR i widziała palące się tam światła. Następnie K.R. widząc ucieczkę żony  również przemógł opanowujący go strach i wybiegł z samochodu goniąc żonę. Gdy dobiegł do żony i złapał ją za rękę zaproponował, aby schować się pod drzewo. Następnie świadkowie nie pamiętają co się z nimi stało od tego momentu. Świadomość stracili nagle ok. godz. 23, natomiast gdy się ocknęli była już godz. 6 rano. Świadkowie siedzieli na swoich miejscach w samochodzie, znajdującym się w tym samym miejscu. K.R. ocknął się z ręką na kluczyku w stacyjce. Byli zdziwieni tym faktem, jak i znacznym upływem czasu. Następnie K.R. uruchomił bez problemu silnik i ruszyli w dalszą podróż. Niniejszy przypadek wydaje się być klasycznym "wzięciem", lecz świadkowie nie wyrazili zgody na przeprowadzenie regresji hipnotycznej, bez której nie można dokładnie potwierdzić jakiego rodzaju spotkania dotyczyło omawiane zdarzenie. (Źródło: Bronisław Rzepecki - "NOLe w kształcie kul z pasami" - kwartalnik UFO nr 18 (2/1994), Bronisław Rzepecki - "Bliskie Spotkania z UFO w Polsce" - Karat 1995 r., Krzysztof Piechota, Bronisław Rzepecki - "UFO nad Polską" - Agencja Nolpress 1996 r.)

Warszawa - 09.12.1980 r.

9 grudnia 1980 roku w Warszawie kilku świadków dokonało obserwacji jaskrawego światła. B.P. ok. godz. 22:00 oglądała telewizję gdy w pewnym momencie tv "zaczął przeraźliwie warczeć", a następnie nastąpił zanik wizji i fonii, i  na ekranie tv pozostał jedynie po środku mały, świecący prostokąt. Zaraz po tym w pokoju pojawiła się wielka jasność. B.P. mocno zdziwiona tym faktem odwróciła się w stronę okna i tuż za szybą ujrzała kulę świecącą jednolitym i bardzo intensywnym światłem. Obiekt był średnicy 1 metra, pozostawał cały czas nieruchomy i po kilkunastu sekundach nagle znikł. W tym samym czasie inny świadek J.K. również oglądał tv, gdy nagle zanikła fonia i obraz, a tv świecił tak jakby skończył się program. Świadek wyjrzał przez okno skąd docierało jaskrawe światło. Zauważył niesamowity blask, który padał z góry znad dachu jego domu. Jednocześnie zgasły  światła w wielu blokach i w ulicznych latarniach. O tej samej porze A.S. wyprowadzała właśnie swojego psa na spacer, gdy nagle zauważyła "jakby smugi od reflektorów", które zajaśniały jaskrawym światłem. Spojrzała do góry, lecz wysoki blok zasłaniał jej widok. Świadek chciała obejść blok, by sprawdzić "co to jest", lecz pies zaczął głośno ujadać, wyrywać się z ręki i  uciekać w przeciwnym kierunku. Gdy po kilkudziesięciu światło nagle zgasło wszystko powróciło do normy. (Źródło: Artykuły prasowe z 1980 r./Kronika UFO 1980 (Krzysztof Piechota 1981 r.), Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie, Spotkania Bliskie: Dlaczego Człuchów (2)?" - Skrzydlata Polska nr 26/1985, Krzysztof Piechota - "Zjawiska świetlne - zwykła cecha NOLi" - kwartalnik UFO nr 17 (1/1994)) 

Poznań - 03.06.1982 r.

3 czerwca 1982 roku O.M. oglądała film  w tv. Po godz. 20 zaczęły się zakłócenia w odbiorze tv, które polegały na kilku-kilkunastosekundowych zanikach obrazu przy normalnym dźwięku. Około godz. 21:30 na tle normalnego obrazu zaczęły pojawiać się poziome kreski, gasł obraz, a na ekranie widać było tylko białe kreski i w tej sytuacji świadek postanowiła ok. godz. 22 wyłączyć tv. Prawdopodobnie zakłócenia te miały związek z obserwacją jakiej O.M. dokonała kilka minut później. Około godz. 22:30 świadek leżąc z zamkniętymi oczyma odczuła  na sobie padające z zewnątrz światło. Podbiegła do okna i na tle ciemnego nieba zobaczyła w kierunku wschodnim większy od tarczy księżyca jaskrawo świecący, okrągły  i pulsujący obiekt, który świecił bardzo intensywnym światłem barwy amarantowej. Świadek obserwowała obiekt ok. jednej minuty, gdy ten nagle ruszył z miejsca i zaczął się przesuwać w kierunku północnym, nadal pulsował i w pewnym momencie gwałtownie zmienił kierunek lotu o 90 stopni i zniknął lub zgasł. (Źródło: Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie - Spotkania Bliskie: Fotografują nas?" - Skrzydlata Polska nr 27/1985, Krzysztof Piechota - "Zjawiska świetlne- zwykła cecha NOLi" - kwartalnik UFO nr 17 (1/1994))

Warszawa - 29-30.06.1982 r.

Nocą z 29 na 30 czerwca w Warszawie dwaj świadkowie - fizycy z zawodu obserwowali niecodzienne zjawisko. Pierwszy obserwacji dokonał J.G., którego uwagę ok. godz. 22:20 zwróciły błyski światła, które początkowo uznał jako oznakę zbliżającej się burzy.  Jednak po wyjściu na balkon zauważył, że są dwa źródła rozbłysków, które znajdują się ponad chmurami i nie towarzyszy im żaden dźwięk. Oba znajdowały się na jednakowej wysokości ok. 15 stopni nad horyzontem, pierwszy znajdował się na lewo od Pałacu Kultury i Nauki, drugi natomiast po zachodniej stronie nieba. Błyski powtarzały się nieregularnie w odstępach od kilkudziesięciu sekund do kilku minut i występowały po sobie  na zasadzie "kiedy jeden się włączał, zaraz odpowiadał mu drugi".  Czas trwania rozbłysku wynosił 1-2 sekundy. Ich barwa przypominała pracujący flesz, raz o białej barwie z "dużą składową fioletu w widmie, innym razem  widmie dominowała składowa czerwona". Jedne błyski   były idące po górnej powierzchni chmur, tak jakby były skierowane równolegle do ich powierzchni i dawały wielokrotne refleksy. Drugie natomiast były skierowane ku powierzchni ziemi i sprawiały wrażenie silniejszych od poprzednich.  Świadkowi  udało się także zauważyć cztery razy obiekty wysyłające błyski, które były widoczne w trakcie przesuwających się chmur. Były to: obiekt w postaci świecącej tarczy wielkości ok. 2/3 średnicy Księżyca w pełni oraz świecąca obręcz, która była trzy razy większa od pierwszego obiektu. W tym czasie obiekty te były nieruchome, natomiast J.G. raz widział obiekt przesuwający się  po niebie niezależnie od chmur. Było to około godz. 24:00, gdy światło znajdujące się bliżej PKiN przestało błyskać, natomiast po chwili w kierunku Lasku Kabackiego pojawiło się inne światło, które następnie dość szybko odleciało w kierunku północno wschodnim. Cała obserwacja trwała do godz. 01:20. Odlotu pozostałych obiektów świadek nie zauważył.


7. Wygląd zjawiska (za: UFO nad Polską)

Drugi z obserwatorów M.W. ok. godz. 23:30 słuchał radia, gdy uwagę jego zwróciły charakterystyczne, rytmiczne trzaski. Po 10 minutach zauważył za oknem błyski i wyszedł na balkon. Nad jednym ze słupów wysokiego napięcia zauważył ich źródło. Początkowo sądził, że to iskrzy linia wysokiego napięcia, lecz kiedy rozejrzał się dokładniej zauważył nad horyzontem przebijające się między chmurami punktowe, pomarańczowe światło, od którego pojawiały się rozbłyski. Przypominały one błysk flesza koloru białego o lekko pomarańczowym zabarwieniu. Świadek zauważył, że rozbłysk miał kształt eliptyczny i również widział, jak rozbłyski czasami oświetlały tylko górną część chmury, a niektóre ziemię tak mocno, że dokładnie widział wszystkie przedmioty tam znajdujące się. Około godz. 24:00   M.W. zdał sobie sprawę, że istnieje związek między błyskami a trzaskami w radioodbiorniku. W momencie błysku trzask trwał ułamek sekundy i powstawał zanik fonii na 4-5 sekund. Około godz. 00:10 świadek obserwując niebo zauważył raz na krótko rozbłysk na południowej stronie nieba nad Laskiem Kabackim. Widział tam jakby półkulę koloru pomarańczowego wielkości 2/3 Księżyca w pełni, która na chwilę wyłoniła się za chmur. Światło z jej błysku rozchodziło się w kierunku ziemi, ale dalej poza widoczną z tej strony granicą lasku.


8. Wygląd obiektu (za: UFO nad Polską)

Błyski promieniowały  światłem na zmianę co 5-10 sekund i nie zdarzyło się aby z obu źródeł błysk nastąpił jednocześnie. Świadek zakończył obserwację o godzinie pierwszej w nocy i do tego momentu nie zauważył by cokolwiek zmieniło się w w wyglądzie i natężeniu rozbłysków. (Źródło Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie - Spotkania Bliskie: Fotografują nas?" - Skrzydlata Polska nr 27/1985, Krzysztof Piechota - "Zjawiska świetlne- zwykła cecha NOLi" - kwartalnik UFO nr 17 (1/1994)) 

Czeremcha - 30.06.1984 r.

30 czerwca 1984 r. w nadgranicznej miejscowości Czeremcha koło Bielska Podlaskiego około godziny 20:50 obserwowany był przez licznych mieszkańców obiekt, który wolno poruszał się nad stacją kolejową i osiedlem. Obiekt był koloru czerwonego. Z jego przodu widoczna była posuwająca się czerwona kula wielkości dużej piłki, a za nią pięć lub sześć światełek również czerwonych, ułożonych symetrycznie. Od obiektu docierał dźwięk, który świadkom skojarzył się z dźwiękiem jaki towarzyszy w momencie włączania syreny lub z przenikliwym gwizdem. W tym czasie inny świadek J.B. przebywał w domu, gdy w pewnej chwili w odbiorniku radiowym rozległy się trzaski i jednocześnie słychać było przeraźliwy "ostry" świst. Następnie rury kanalizacyjne i wodociągowe zaczęły rezonować i wydawać dziwne szumy. J.B słyszał to niecałą minutę po czym wyszedł z domu i napotkał sąsiadów, którzy mówili, że przed chwilą nad domem przeleciał na małej wysokości dziwny obiekt, który znikł im z oczu nad łąką, przed pobliskim lasem. Świadkowie udali się szybko w tamto miejsce, lecz dość dokładne oględziny miejsca zniknięcia obiektu nie przyniosły rezultatu. Łącznie było 10 świadków tej obserwacji, w której odnotowano zakłócenia w pracy odbiornika radiowego. Cała obserwacja trwała minutę. (Źródło: Artykuły prasowe z 1984 r./Kronika UFO 1984 (Krzysztof Piechota 1985 r.), Krzysztof Piechota, Bronisław Rzepecki - "UFO nad Polską" - Agencja Nolpress 1996 r.)

Czeremcha - 03.07.1984 r.

3 lipca 1984 r, a więc trzy dni później NOL znów pojawił się w Czeremsze, gdzie odnotowano zanik napięcia w miejskiej instalacji elektrycznej. O godzinie 21:20 świadek J.B. ponownie miał okazję usłyszeć dźwięk dobiegający od obiektu. Będąc w pracy, gdy wyszedł na papierosa usłyszał huk/gwizd, który skojarzył z dźwiękiem jaki wydaje przelatujący samolot. Rozglądając się wokół skąd ten dźwięk pochodzi zauważył nagle, jak znad hali ukazuje się jasne światło. Była to rażąca, jasnoczerwona kula o średnicy 20 cm, która leciała na wysokości ok. 25 m. Po bokach kuli znajdowało się kilka (prawdopodobnie sześć) mniejszych, rozmieszczonych symetrycznie wokół dużego światła, również jasnoczerwonych i bardzo wyraźnie widocznych 10-cio cm kul, które ciągły za sobą smugi ok. pół metrowej długości świecące tym samym czerwonym, jednak o wiele słabszym  kolorem. Obiekt przeleciał prosto i znikł nagle świadkowi na tle budynku sklepowego w odległości ok. 60 m od niego i  na wysokości 7 m nad ziemią. Prędkość jego świadek ocenił jako powolną, nie większą od szybkiej jazdy rowerem.
 

9. Wygląd obiektu wg J.B. (za: UFO nad Polską)

W tym samym czasie,  gdy J.B stał przed halą, inny świadek A.H. znajdowała się w jej środku. Będąc przy oknie z zamiarem jego zamknięcia usłyszała  przeciągły gwizd. Rozglądając się za jego źródłem zauważyła, że od tego szumu przygasają i mrugają lampy. Po wyjrzeniu przez okno również ujrzała przelatujący obiekt, który nagle znikł nie dolatując do stojącego na jego trasie budynku. Świadek opisała go jako trzy światła, z których środkowe było większe, natomiast dwa boczne były mniejsze, wielkości żarówek. Za światłami znajdowały się świecące jaśniejszym światłem pręty. Świadkowie bez wątpienie obserwowali ten sam obiekt, a różnica w opisie jego wyglądu wynika z tego, że świadkowie z różnych miejsc  i pod różnym kątem dokonali obserwacji.
 

10. Rysunek A.H. oraz przypuszczalny wygląd obiektu zaobserwowanego przez świadków (za: UFO nad Polską)

(Źródło: Artykuły prasowe z 1984 r./Kronika UFO 1984 (Krzysztof Piechota 1985 r.), Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie - spotkania Bliskie: Kolejna dematerializacja?" - Skrzydlata Polska nr 48/1985 r., Krzysztof Piechota - "Spotkania Dalekie - spotkania Bliskie: Znikające UFO" - Skrzydlata Polska nr 3/1986 r., Krzysztof Piechota, Bronisław Rzepecki - "UFO nad Polską" - Agencja Nolpress 1996 r.)

Kończewice - 02.10.1987 r.


Drugiego października 1987 r. w Kończewicach A.K. późnym wieczorem oglądała tv. Przez cały wieczór występowały zakłócenia wizji w tv. Około godz. 23:00 otworzyła okno wychodzące w kierunku zachodnim i na wprost okna dostrzegła na pogodnym i gwieździstym niebie świecącą kulę. Zaskoczona zawołała swojego męża. Obiekt był dużych rozmiarów i tkwił nieruchomo w odległości 100-200 m, na wysokości 7 stopni nad horyzontem. Kształt kuli był idealnie okrągły, a kolorem przypominała kolor lawy z wybuchającego wulkanu z wyraźnie widoczną krawędzią. Blask, który odchodził od kuli był na tyle duży, że przyćmił blask lampy jarzeniowej znajdującej się nieopodal, jednak można było patrzeć na niego bez zmrużenia oczu. Przez 10 minut świadkowie wpatrywali się w kulę, po czym boczne krawędzie kuli zaczęły równomiernie gasnąć lub schodzić się ku jej środkowi.  Stan ten trwał blisko 25 min., a intensywność światła i kolor nie zmieniał się.   Gdy krawędzie zetknęły się ze sobą w samym środku kuli, całość obiektu nagle znikła, jakby ktoś wyłączył żarówkę i po kuli nie pozostał żaden ślad.  Wraz ze zniknięciem obiektu ustąpiły zakłócenia w odbiorniku tv. (Źródło: Krzysztof Piechota - "Ogniste kule kluczem do tajemnic NOLi (dokończenie)" - kwartalik UFO nr 19 (3/1994))

14 komentarzy:

  1. Zarąbista animacja. Jak w Bliskich spotkaniach 3 stopnia. Jasnowidz Jackowski też obserwował UFO w Człuchowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak kojarzę, ale nie pamiętam co konkretnie zauważył ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Arku, czy zapoznał się Pan kiedyś z francuskim raportem Grupy Cometa z 1999 roku? Jest to raport opracowany przez francuskie wojsko opisujący wiele niewyjaśnionych zjawisk. Obserwacje pilotów i obserwacje naziemne w których NOLe zostawiły fizyczne ślady na ziemi. Bardzo ciekawe, polecam jeżeli Pan nie czytał. Niestety tylko w języku angielskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, tak słyszałem , ale jeszcze się nie zapoznałem z nim, na pewno chętnie sobie przeczytam zdarzenia o jakich Pan wspomina, z językiem sobie poradzę.

      Usuń
  4. Metaliczny dysk go śledził jak jechał autem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rysunek nr 8. przypomina mi fragment jednego słynnego religijnego obrazu, nie pamiętam niestety nazwy ani nazwiska malarza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Promienie i słupy promieniste to dość częsta wizje artystyczne w religijnych obrazach, ale ciekawe skąd je zaczerpnięto ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź jest jedna: solid lights :)

      Usuń
    2. Tak, ale nie zawsze ponieważ mam wręcz uderzające trzy opisy jedna z okolic Dąbrowy Tarnowskiej, kiedy promień pojawił się znikąd nad drzewem a potem pojawiło się tam dziwne zjawisko. Podobnie miał Robert Monroe czy inne media bez obecności UFO, a info własnie była przekazywana promieniem tak jak na obrazach religijnych.

      Usuń
    3. Co do solid lights, interesując się tematem latarek znalazłem informacje o latarkach typu HID (High Intensity Discharge). W tych latarkach nie ma żarnika, a źródłem światła jest elektryczny łuk powstający pomiędzy dwiema elektrodami. Mają one pewne parametry świetlne niedostępne dla zwykłych latarek. Oglądając zdjęcia takich latarek widać wyraźnie łuk światła tworzony przez nie - przypomina on solid lights z UFO. Przykładowe zdjęcia: http://www.sonic.net/~jayrob/HID%20before%20after.jpg
      http://image.dhgate.com/albu_279995477_00/1.0x0.jpg
      https://i.ytimg.com/vi/XM5Kwcxc7Hk/maxresdefault.jpgs

      To dalej nie wyjaśnia pewnych parametrów solid lights - np. zakrzywienia, ale przecież grawitacja zakrzywia światło. Być może wokół obiektów ufo istnieje silna grawitacja, która zakrzywia promień świetlny.

      Usuń
    4. Tak sam obraz promienia z latarek jest zbliżony, ale dzieli je olbrzymia przepaść, bowiem solid lights, może podlegać np. jego ''ucięciu' w przestrzeni, zagięciu, o innych aspektach nie wspominam, ale szeroko o tym pisałem na moim blogu.

      Usuń
  7. W listopadzie 1996r z całą rodziną widzieliśmy UFO na poznanie dokładnie w plewiskah. Obserwowaliśmy je przez 10 minut. Do dziś pamiętam jak latało,śledziło nas i patrzyło w okna naszego domu.przerazenie po tylu latach nadal jest jak sobie tylko to przpomne/przypomnimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o kontakt na maila arekmiazga@gmail.com chciałbym bliżej poznać tą obserwację pozdrawiam.

      Usuń

Napisz komentarz: