piątek, 3 listopada 2017

Nocne światła i bliskie spotkanie z tajemniczą istotą (Rzeszów – Budziwój)

Na przełomie lipca i sierpnia 2017  w pewnej części Rzeszowa i jego okolicy zauważono tajemniczy świetlny obiekt, który zachowywał się bardzo nietypowo i pojawiał wręcz notorycznie nad niewielkim lesistym wzgórzem. Kulminacją obserwacji, było pojawienie się na polanie przebiegającej ciemnej postaci.





Na początku sierpnia  2017 roku zostałem poinformowany przez mieszkankę Rzeszowa, która była świadkiem obserwacji tajemniczego obiektu, który po raz pierwszy został dostrzeżony z osiedla Krakowskie Południe, dla przypomnienia dodam, że jest to osiedle położone w pobliżu osiedla Baranówka, nad którym zauważono kilka razy  UFO, które opisałem w mojej książce ‘’UFO nad Podkarpaciem’’.  Jak to bywa w przypadku nocnych obserwacji, sprawa jest  problematyczna, z uwagi na wiele źródeł świetlnych, które mogą być łatwe do wyjaśnienia. W tym przypadku mamy szczegółowe relacji oraz dość dobre zdjęcia. Zacznijmy od pierwszego zdarzenia, które miało miejsce na wspomnianym wyżej osiedlu Krakowska-Południe w dniu 30.07.2017 tuż po zachodzie słońca.

‘’Pierwszej obserwacji dokonałam przypadkowo, w Rzeszowie. Było to tuż po zachodzie słońca, niedziela 30/07/2017. Siedziałam na balkonie z koleżanką. Było to drugie piętro na Krakowskiej Południe. Zauważyłyśmy w ten czas bardzo jasną i dużą kulę światła, która przelatywała pomiędzy dwoma blokami wskazanymi na mapce. Niestety bloki z obu stron uniemożliwiły dłuższą obserwacje kuli, która zaraz znikła nam z oczu. Ciężko mi ocenić odległość bez punktów odniesienia. Mój blok jest na górce - więc bloki w oddali nie są w stanie zasłonić horyzontu.  Kilkanaście minut po tej obserwacji (kiedy zapadł już zmrok) Nad naszym blokiem zauważyłyśmy ten sam obiekt. Była to biało-żółta kula. W ten czas zdołałam wziąć telefon i porobić zdjęcia. Tym razem, kula przeleciała tuż nad naszym blokiem i skierowała się w stronę północnego wschodu. Lot trwał kilka sekund (ze względu na małe pole widoku), obiekt poruszał się po linii prostej bardzo wolno. Lot  tego samego wieczoru był również bardzo wolny. Nie wykonywał manewrów, nie skręcał, leciał po linii prostej. Pierwsze obserwacje z Krakowska Południe były dokonane po godzinie 20, być może w okolicach 21. To było tuż po zachodzie słońca, a obserwacja druga   już o zmroku. Wielkość kuli była w przybliżeniu 1/8 księżyca.  Obiekt nie migotał (jak samolot), nie wytwarzał dźwięków ani dodatkowych świateł’’.

W tym przypadku automatycznie nasuwa się wyjaśnienie lampionów. W latach 2006-2010 z Baranówki i okolic wielokrotnie donoszono o jasnych kulach, które okazywały się chińskimi lampionami, na szczęście moda na lampiony już przeminęła ? Czy rzeczywiście światła obserwowane  z  bliskiej odległości mogły nimi być ? Możliwe, ale pewien szczegół zdaje się  je wykluczać, a mianowicie ''przywołanie myślami'' kuli, która o dziwo rzeczywiście się pojawiła.

''Jak obserwowałam kule z osiedla to zanim drugi raz kula się pojawiła, to brat zaproponował żebym przywołała ją myślami. Przywoływałam w myślach, to były minuty i w ten czas kula się pojawiła''.

W czasie drugiej obserwacji kobieta zarejestrowała kulę na jednym ze zdjęciu, które kolorystyką i kształtem nie przypomina lampionu. Konkludując nie można wykluczyć, że w obu przypadkach mogło chodzić o lampiony i ta teoria powinna być brana pod uwagę, jednakże pojawienie się drugi raz  kuli na ''przywołanie'' jest mocno zastanawiające, tym bardziej, że są znane takie przykłady w ufologii, a nawet związane z problematyką agrosymboli. 


Nocne światło i czynnik Oz



Znacznie ciekawsze obserwacje, miały miejsce kilka kilometrów na południe od   Rzeszowa, w okolicy Budziwój - Łany przez jedną ze świadków, która spędzała wolny czas u znajomych  w dniach 31 lipca do 4 sierpnia 2017. W tych dniach, świetlista kula regularnie pojawiała się nad okolicznym  lasem. 

''Drugiego dnia pojechałam do Budziwoja - i tam z kuzynką dokonywałyśmy przypadkowych obserwacji tego samego obiektu ponad pobliskimi drzewami. Światło było bardzo wyraźne, momentami gasło w sekundę. Wisiało nad drzewami - miało kolor pomarańczowo-biały. Kiedy gasło dostrzegłam pewnego rodzaju "łunę" dookoła. Miała ona wyraźny kształt półkola.  "Odwiedzinom" towarzyszył bardzo cichy o niskich wibracjach dźwięk. Była późna noc więc na wsi wszystko słychać bardzo wyraźnie. Niestety kiedy wołałam kuzynkę - obiekt gasł w mgnieniu oka. Jakby się pod siebie zapadł. Mi jednak udało się go zaobserwować i zrobić parę zdjęć telefonem. Obiekt znajdował się nad widocznym lasem (niedaleko wieży - punkt odniesienia). Obiekt leciał bardzo wolno i zawisnął nad drzewami (laskiem) który znajduje się na górce. Obserwacje trwały w kratkę. Światło często pojawiało się nad lasem, rozbłyskało mocnym światłem (było bardziej widocznie niż wszystkie lampy widziane dookoła razem wzięte), a potem zmniejszało swoją intensywność (choć dalej było najjaśniejsze na górce).Często gasło jakby się zapadło pod siebie. Zauważyłyśmy obiekt podczas zachodu słońca (kiedy jeszcze światła miejskie ani uliczne się nie świeciły) więc byłyśmy pewne że to światło nie ma nic wspólnego z lampami, które i tak, były kilkukrotnie mniejsze od kuli nieopodal. Obserwowałam obiekt do godzin niemalże rannych ( z okna bardzo dobrze widzę górkę z lasem i wieżą). Poruszał się bardzo wolno nad polami i szybko "wygasał".


Dwa powyższe zdjęcia wykonane przez świadka obserwacji 

Zazwyczaj regularne pojawienie się świetlistych obiektów ma prozaiczne wyjaśnienia jak Wenus, lampy uliczne, miałem wiele takich przykładów, ale ten jest niezmiernie ciekawy, tym bardziej, że światło pojawiało się w ‘’kratkę’’ po zmroku do około godziny drugiej w nocy. Czyli prawie przez pięć godzin. Pani Monika ( imię fikcyjne) porównała wielkość światła  ‘’ok. 20 krotnie większy niż widziane w pobliżu lampy uliczne/domostw. Mógł mieć około 3-4 metrów’’. Kiedy obiekt nagle znikał, w miejscu widoczna była przez kilka sekund niebiesko biała poświata.

Poświata narysowana przez świadka obserwacji w momencie gaśnięcia obiektu 

‘’Momentami kiedy wygasał - widziałam dookoła poświatę, która wyglądała dość nienaturalnie. Była wyraźnie zarysowanym okręgiem  światła niebiesko białego. Wizualnie przedstawiam poniżej. Ta poświata po paru sekundach się rozmyła’’. 

Bardzo istotnym szczegółem, w czasie obserwacji światła, była  nagła cisza, która jest charakterystyczna i znana w ufologii jako czynnik Oz, który z reguły pojawia się w czasie bliskich spotkań, z UFO . W tym wypadku zjawisko znajdowało się  daleko od świadków, a mimo tego niezwykła cisza najwyraźniej miała związek z tajemniczym światłem.

Świetlny obiekt, który pojawił się po zachodzie Słońca na tle lasu. 
Mapa na której widać dom, który widnieje na powyższym zdjęciu po lewej stronie, oraz maszt telekomunikacyjny. 

Mapa ilustrująca miejsce i kierunek  obserwacji ( czerwone koło) , pomarańczowy punkt oznacza świetlisty obiekt, oraz wieża telekominikacyjna oznaczona jako żółta linia 

''Podczas obserwacji obiektu zauważyłam, że świerszcze zamilkły. Zapadła dziwna cisza choć słyszałam razem z siostrą dziwne buczenie. Była to bardzo niska wibracja w niczym nie przypominająca aut, motorów, grzmotów itd. Była z resztą noc.Kiedy buczenie ustało i kula znikła - nagle świerszcze rozpoczęły śpiewać na nowo i wszystko wydawało się "normalne". 


Monika wykonała 3 zdjęcia smartfonem, które ukazują świetlisty obiekt, w dość dobrej jakości,  który jak udało się ustalić znajdował się około 1800-2000 metrów w linii prostej, czyli około 2 km w pobliżu wsi Łany. Jakieś pół kilometra od miejsca pojawienia się obiektu znajduje się potężny maszt telekomunikacyjny, to właśnie wg. niektórych mieszkańców Rzeszowa w jego okolicy również obserwowano tajemnicze światła, a nawet zarejestrowano na video, o czym pisałem w mojej książce.  Czyżby silne pole elektromagnetyczne generowane z nadajników wpływało na pojawienia się anomalnych świateł w tej okolicy ? W poniższym linku widok z okolic masztu i panoramy Rzeszowa


Okolica z widocznym masztem zdj. Google Map.

Bardzo istotnym spostrzeżeniem był fakt, iż wg. Moniki świetlista kula, wykazywała pewną inteligencję.

''Jeśli chodzi o kule, to miałam wrażenie za każdym razem, że jest to jakaś inteligentna forma. Było w tym świetle coś niezwykłego, czuło się pewną więź, komunikację. W szczególności kiedy bywało, że gasła jak kuzynkę wołałam aby spojrzała. To było naprawdę niesamowite''.


Czarna postać  na polanie


W okolicy 3-4 sierpnia w czasie jednej z kolejnych obserwacji obiektu, Monika z kuzynka przebywały na otwartej polanie obserwując tajemniczy obiekt, było tuż przed zachodem słońca, które chowało się na horyzoncie. Kiedy światło nagle zgasło, Monika zauważyła coś co do dziś wywołuje u niej nieprzyjemne wspomnienia. Oddajmy jej głos.

''Podczas obserwacji kuli, pojawiła się znikąd pewna istota. Przez długi czas zmagałam się z racjonalizowaniem istoty. Często można zaobserwować na polach sarny, ale to nie była sarna - gdyż poruszała się na dwóch kończynach. To była istota czarna, bardzo chuda (wizualnie mogę oszacować iż była podobnego wzrostu do ludzi, możliwie miała ok 160cm, wysokość słupków).Posturę miała lekko zgarbioną ku przodowi. Przebiegła ok. 15-20 metrów przede mną i znikła w powietrzu po przebiegnięciu przez pole traw. Działo się to tuż przed zachodem słońca zatem widoczność była wyśmienita, postać wyraźnie wyróżniała się na tle jasnej trawy. Jej bieg był bardzo szybki, zwinny. Trwało to parę krótkich sekund. Mimo iż byłam w ten czas z kuzynką - ona w tym czasie była odwrócona i nie zaobserwowała istoty. Istota biegła bezszelestnie więc nie byłam w stanie ocenić czym była. Przez długie tygodnie o tym myślałam. Kuzynka ze względu na to iż  nie widziała postaci, wmawiała mi, że to musiała być po prostu sarna, chciałam w to wierzyć długi czas. Przez wiele czasu wmawiałam sobie, że to są zwidy , racjonalizując postać. To był wieczór, ale tuż przed zachodem. Za plecami słońce zachodziło, lekko przysłonięte chmurami na horyzoncie więc nie oświetlało promieniami wprost - ale było jeszcze jasno. Ciężko było zauważyć szczegóły ponieważ biegła niesamowicie szybko, to znaczy jej kroki były jakby większe mimo niewielkiego wzrostu. Biegła z prędkością rowerzysty który jedzie sobie uliczką przeciętną prędkością. Człowiek zapewne musiałby się namachać aby rozpędzić się do takiej prędkości. Ona się rozpłynęła podczas biegu. Nie wiem czy to istotne - ale jak się poruszała to rozmazywała się w pewnym sensie. Jakby jej ruch kończyn tworzył efekt rozmazania w ruchu. Podobny efekt jest często używany w filmach i animacjach - nazywamy go smear effect. W takim ruchu ciężko o zauważenie szczegółów, ale zapadły mi w oczy jej zwinność i szczupłość. Co dziwne -  nie rozpędzała się w podskokach - sunęła po prostej linii, jakby nie wybijała się zbyt wysoko''.


Zdjęcie wykonane przez świadka zdarzenia oraz naniesiona wizualizacja biegnącej istoty, strzałka na górze wskazuje lokalizację świetlistej kuli. 

Mapa wskazująca kierunek obserwacji światła ( czerwony punkt) oraz kierunek pojawienia się ciemnej postaci 

Zapytana o jej wewnętrzne odczucia Monika stwierdziła, że wyczuwała negatywną energię od istoty:

''Dodam, że bardziej emanowało negatywną energią niż pozytywną. Ja raczej trzymam emocje w rydzach i nie wpadam szybko w panikę i staram się nie poddawać wpływowi negatywnych anomalii dookoła mnie, ale z pewnością nie było to coś przyjemnego. Sam fakt obserwacji tej kuli światła przyprawiał o lekką gęsią skórkę ze względu na swoją tajemniczość''.

Zazwyczaj obserwacje istot, pojawiają się z nocą, tutaj do zdarzenia doszło w warunkach dobrej wieczornej  widoczności, i  bliskiej odległości z której można było odróżnić czym była.  Sarna nie znika w biegu, możemy to wyjaśnienie z pewnością odrzucić, tym bardziej, że wcześniej musiała przeskoczyć  ponad 1,60 m ogrodzenie z siatki od lewej strony. Bardzo interesującym szczegółem jest wspomniany efekt ''rozmazania'' postaci -smear effect, który nie występuje, kiedy  wzrokowo obserwujemy biegnącą osobę itp. Pytanie co go powodowało, iż wzrokowo mógł być zauważalny ?    Monika nie od razu wspomniała o tym fakcie, dopiero kiedy nabrała do mnie zaufania, tym bardziej, że od dziecka jest bardzo sensytywna osobą.  W przypadku obserwacji z Budziejowa, możemy odrzucić wyjaśnienia w postaci lampionów chińskich, ciał niebieskich, czy nawet latarni ulicznych. Ruch światła, duża wielkość, nagłe znikanie- pojawianie się, generowanie dźwięku (?) oraz fakt zaistnienia dziwnej ciszy, w momencie pojawiania się światła sugeruje, że świetlisty obiekt nie może zostać w tych kategoriach wyjaśniony. Świadek obserwacji od dziecka można powiedzieć jest extra – sensytywną osobą, która doświadczała i nadal doświadcza wszelkich niezwykłych aspektów nieznanego nie tylko stricte związanych z UFO, ale też takich aspektów jak nocni goście, poltergeisty, istoty wiązane z dawnym folklorem, znikanie - pojawianie się przedmiotów, wizyty demonicznych bytów, oraz przekazy od istot, które wielokrotnie ją ostrzegały z pozytywnym tego skutkiem.[1]
Być może  w/w obserwacje nie są przypadkowe ? Osobiście uważam, że tak podobnie jak ciemna istota, która może mieć jakiś związek z obserwacjami ? Jeśli przyjrzymy się zdjęciu, na którym obiekt  pojawił się  o zmierzchu, zauważymy w dali widoczne domy oraz wielkość światła, które widnieje na tle lasu, które rzeczywiście jest duże. Monika w innym czasie  nigdy już nie zauważyła, w tym miejscu  świetlistego obiektu, oraz innego źródła sztucznego światła, co dodatkowo wyklucza tezę latarni ulicznej, lub np. halogenów zamontowanych  przy  domu  odpowiedzialnych  na ruch. Czy okoliczni mieszkańcy także zauważyli świetlisty obiekt, można rzec powinni tym bardziej, że był widoczny w ‘’kratkę’’ do późnych godzin nocnych. A może, była to  obserwacja ‘’dedykowana’’ jedynie dla  Moniki ? To oczywiście spekulacja, ale poparta w ufologii pewnymi faktami.   Gdybym został wcześniej poinformowany o obserwacji, osobiście wybrałbym się  w teren, aby samemu ocenić czym było światło i zarejestrować go na zdjęciach i video. Niewątpliwie w moje ocenie obserwacja światła oraz ciemnej postaci, jest ściśle związana z osobą Moniki, która potrafi w większym zakresie postrzegać rzeczywistość wokół nas, w której mieszają inni mieszkańcy z para fizycznych światów.




[1] W czasie niektórych manifestacji ciemnych postaci, które pojawiały się w jej otoczeniu Monika skutecznie je powstrzymywała, poprzez odwoływanie się w czasie modlitwy do Boga lub Jezusa. Byty momentalnie znikały, lub bywały przypadki, które wręcz zakazywały jej modlitwy szantażując, że stanie się coś złego jej bliskim. 





23 komentarze:

  1. Niniejszy bardzo ciekawy artykuł, jest to materiał obok którego trudno przejść obojętnie - relacja świadka, zdjęcia świateł/obiektów nawet dobrej jakości, czynnik Oz, buczenie przypominające rój pszczół, obserwacja istoty, wszystko blisko słupa energetycznego - wszystko to wpisuje się w klasykę ufologicznych zdarzeń. Bardzo dobry artykuł Arku! Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Marcin zdarzenia rzeczywiście dają wiele do myślenia, tak z ciekawości nie daleko jest Słocina ;)

      Usuń
    2. Bardzo podobny przypadek kuli światła, tyle że u mnie w miejscowości Kula ta wypuszcza jeszcze mniejszą od siebie.Co ciekawe pojawia się ten obiekt już ponad 2 tyg. w tym samym miejscu i o tych samych porach czasowych. Istoty póki co nie widziałam, ale zamierzam zbadać to z bliskiej odległości. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Pani Doroto czy mogę poprosić o Pani opis obserwacji i lokalizacji miejsca zdarzenia z góry dziękuję za informacje mój meil to arekmiazga@gmail.com pozdrawiam

      Usuń
  2. Obserwowałem podobną kulę, taką bijącą mocnym światłem u siebie w miejscowości ( Szczytnik, Mazowieckie )nad lasem, ale zawsze utożsamiałem to z wojskową technologią, bo zachowywała się tak jakby podchodziła do lądowania na pobliskie lotnisko w Janowie ( lotnisko " Mińsk Mazowiecki " ).Godziny obserwacji to przed 17, przed 18, przed 19, przed 20 i chyba przed 21.Dziwiła mnie jednak zawsze ta jasność, bo inne maszyny latające, które tu obserwuje od dziecka nocą nie emanują takim światłem.Mam słaby sprzęt do takich nagrań niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piotrek u mnie jak otwarli za Rzeszowem lotnisko w Jasionce, także było sporo różnych świateł, ale to tylko światła samolotów podchodzących do lądowania, widać z mojego okna nawet z 40 km w linii prostej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa relaja, i konkretny artykul, to lubie :) Troche skojarzyło mi się to z poniższym nagraniem, gdzie po niebie lata jakieś światło, a przy ogrodzeniu jest jakaś istota która w pewnym momencie robi duży skok: https://www.youtube.com/watch?v=NK4ME6mBLb4

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, tylko czy materiał jest wiarygodny ? Szczerze przestałem oglądać z yutube najnowsze obserwacje, są zbyt problematyczne pod względem ich autentyczności.

      Usuń
  5. Zastanawia mnie kilka rzeczy, skoro ta kula przygasała gdy świadek zwracała uwagę na nią kuzynce to oczywistym wydaje się , że świadek była przez te kulę obserwowana. Ta biegnąca istota to też było moim zdaniem przedstawienie dla jednego widza.Co do tego czy wysyłała pozytywną czy negatywną energię to wydaje mi się że akurat taką chciała wysłać a potrafiłaby emanować zarówno dobrą jak i złą. Skoro ta kula się dała sfotografować tzn., że czemuś to ma służyć, mi to przypomina przypadki na rok dwa przed objawieniami w Fatimie , pytanie czy to próba kontaktu i oswojenia świadka czy raczej zabawa i obserwacja zachowania świadka ? .Gdyby nie ta postać to samo światło można by jakoś wytłumaczyć, np że to dron ale ta postać humanoidalna zmienia wszystko, aż strach pomyśleć że zbliża się zima i taka postać może ubrać kurtkę, czapkę i szalik i w takim stroju spacerować sobie niezauważona zatłoczoną ulicą -szydercaRP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem podobne przemyślenia, prawdopodobnie nigdy nie poznamy odpowiedzi na nie. Problem jest w tym, że ta kobiekta potrafi, powtarzam potrafi rozpoznawać energię- charakter istot jako pozytywny i negatywny i robi to bardzo skutecznie. Świadek miała już wcześniej kontaktu z UFO m.in w Londynie - kiedyś opiszę to zdarzenie ponieważ ma takie akcenty jak gigantyczny trójkątny obiekt, wizje pewnych obrazów itp ... sprawa szalenie interesująca. Sądzę, że to nie koniec dziwnych kontaktów tej osoby. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Arku,lubię Cię czytać ale lubię Cię słuchać, gdy kilka lat temu pisałeś że ufo i krasnoludki/chochliki to być może to samo wszyscy pukali się w głowę, a chyba najgłośniej ja , dziś gdy o tym pomyślę jest mi wstyd , bo coraz bardziej jest to prawdopodobne. Jeżeli znajdziesz czas to proszę o Twoją opinię i udział w Debacie RP ,Pozdrawiam-szydercaRP

      Usuń
    3. Zdaje się, że gro osób traktowało moją wypowiedź z dużym uśmiechem, stwierdzając, że pewno Miazga zwariował skoro mówi o ''krasnoludkach'';) Chciałem ten temat tabu przełamać i sądzę, że się udało skoro dziś wielu publicystów jak Piotr Cielebiaś, Damian Trela, czy inni badacze mówią już o tym wprost - debaty w RP coraz częściej wzmiankuję tą kwestię, plus aspekt demoniczności. Bardzo mnie to cieszy. Szyderco RP jeśli Panowie zrobią taką debatę z żywym folklorem oczywiście, że się pojawię. Generalnie szykuję się na debatę z przypadkami Pani Moniki oraz analogicznej sprawy, która za nie długo pojawi się na moim blogu. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  6. Witam ponownie Panie Arku.
    Lucyfer to "niosący światło". Taka była jego pierwotna funkcja w Niebie, jako wielkiego anioła, zanim nie sprzeciwił się Bogu. W Biblii jest nazwany też "jaśniejącą jutrzenką" lub "gwiazdą zaranną". Więc ten cały cyrk z tym "ufo", to jest jedna z wielu dróg którymi lucyfer zwodzi ludzi. Powoli wychodzi to na światło dzienne i dociera do co bardziej "kumatych" ludzi, że to "ufo" można po prostu najzwyczajniej przywołać. Tylko ludzie w swej naiwnej ciekawości kroczą tym samym po bardzo cienkim lodzie. Wszak od dawna wiadomo, że : "ciekawość to pierwszy stopień do piekieł". Dosłownie, nie w przenośni.Ja wielokrotnie przywoływałem te obiekty, które później pojawiały się już często bez mojego przywołania i obserwowały mnie zza chmur. Dopiero kiedy zebrałem wszystkie dostępne informacje na temat charakteru tego "ufo" pogoniłem to całe towarzystwo wymawiając w myślach "w imię Jezusa Chrystusa - wynocha stąd!". Zdziwiłby się Pan, ale poskutkowało. Mam już spokój i z trójkątnymi wielkimi obiektami, i z świecącymi "cygarami" oraz innymi świetlnymi kulami. Tak to wygląda. Lucyfer tak czyni, bo wie, że jego czas już się kończy i będzie chciał na wszelkie sposoby przyciągnąć Człowieka do siebie. A z Panią Moniką to trzeba trzymać kontakt P. Arku. Tak czuję, że ta Pani w najbliższej przyszłości może przy Pana udziale dokonać ważnych odkryć z tej dziedziny wiedzy, która teraz dla ludzi jest zamknięta, zarówno przez kościół, jak i przez lucyfera.
    Pozdrawiam - stały czytelnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mam przyjemność z Panem Wojciechem ? Jak Pan i czytelnicy wiedzą, nie zamykam się na demonologię, ale uważam, że wrzucanie całego zjawiska i pokrewnych zjawisk do jednego worka jest błędem. Gdyby Pan zechciał opisać swoje obserwacje w kontekście własnych przemyśleń, proszę pisać na mojego maila. Pani Monika miała bardzo wiele przeżyć, w tym bytów o pozytywnym znaczeniu, więc nie wszystko jest takie demoniczne, musimy to umiejętnie i symetrycznie odróżniać, ale być czujnym. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  7. No właśnie: czy to osoby sensytywne mają tendencję do kontaktów i obserwacji tego typu, czy odwrotnie: "osoba wybrana" nabywa tych zdolności pod wpływem... no właśnie, jak nazwać te zjawiska? Stawiam na to drugie - w tym przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trudno powiedzieć, na pewno osoba sensytywna, znacznie szybciej wchodzi w taki kontakt niż np. ja czy ktoś inny. Ta Pani najwięcej jednak zdarzeń miała w dzieciństwie i jako ''nastolatka'', to też potwierdza, że dzieci znacznie bardziej są wyczulone niż my dorośli na ''nieznane'', tylko my, zawsze to negujemy jako dziecięce fantazje itp.

    OdpowiedzUsuń
  9. Stały czytelnik wita ponownie.
    Niestety to co napisałem to jest prawda.
    https://www.youtube.com/watch?v=t9wfQrhzggA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz powtórzę, to i będę pisał, że demonizowanie całościowe zjawiska UFO, jest nonsensem istnieją też takie zjawiska jak UAP, nieznane nauce i także to wytwór złego. Nie popadajmy w skrajności pozdrawiam.

      Usuń
  10. Panie Arku,czy wkrótce będą opisane inne przezycia Pani Moniki?Chodzi mi o te z pozytywnymi bytami.Nieczęsto zdarza się coś takiego. Jeszcze wspomniał Pan o "przygodzie" w Londynie.
    Ciekawi mnie również, czy Monika potrafi rozpoznawać energię nas ludzi?
    Pozdrowienia dla Moniki i Pana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czasem postaram się opisać, ponieważ mam dwie takie osoby z podobnymi przeżyciami. Pani Monika generalnie miała mniej tych negatywnych przeżyć, z tego co wiem. Czy potrafi ? Tego nie wiem, ale kiedy mam przyjemność z nią rozmawiać, przyznam szczerze ,że czuję bardzo bijąca od niej pozytywną wibrację. Pozdrawiam

      Usuń
  11. Bardzo interesujące . Pozdrawiam wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  12. Stały czytelnik wita ponownie.
    Panie Arku ja nie "demonizuje" problemu, ale proszę poszukać takich rzeczy:
    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/nadchodzi-masowa-inwazja-demonow-kosmitow-2017-11

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam tą stronę a ten tekst to kompletne bzdury, widać chodzi im o sensacyjny ton.

      Usuń

Napisz komentarz: