Od kilkunastu dni w wielu serwisach internetowych głośno jest za sprawą tajemniczych dźwięków jakie są odnotowane od Europy po USA. Materiały głównie pochodzą z yutube niestety co często przekłada się na ich wiarygodność. Okazuje się, że w Polsce również słyszano podobne odgłosy i wcale nie w 2011 czy 2012 roku lecz dużo wcześniej.
Jeden z moich Czytelników opisał mi swoje spostrzeżenia dotyczące słyszalnych dźwięków w 2007 roku w Olsztynie. Zatem nie jest to sprawa nowa jak podają to strony internetowe. Poniżej opiszę fragment mojego Czytelnika.
Jeden z moich Czytelników opisał mi swoje spostrzeżenia dotyczące słyszalnych dźwięków w 2007 roku w Olsztynie. Zatem nie jest to sprawa nowa jak podają to strony internetowe. Poniżej opiszę fragment mojego Czytelnika.
‘'Czytam regularnie Pańskiego BLOG'a oraz inne podobnie tematycznie, a przeczytany niedawno jeden z komentarzy do Pana publikacji nt. "dziwnych dźwięków". Nie tylko zainteresował mnie, ale i od razu uświadomił mi, że w tym temacie również czegoś doświadczyłem. Nawet kilkakrotnie - i to niedawno. Odruchowo starałem się to wytłumaczyć jakoś racjonalnie, ale w trakcie obserwacji (a właściwie "słuchania") - a zwłaszcza za pierwszym razem zdarzenie bardzo mnie zaniepokoiło, kojarzyło się wprost 'apokaliptycznie".
Zainteresowany sprawą w ten weekend odsłuchałem chyba wszystkie nagrania "dziwnych dźwięków" ze świata. Wiele z nich nie było nawet wcale podobne do tego, co ja i osoby z mojego otoczenia słyszały, ale kilka z nich - to prawie identyczne "hałasy". Najbardziej to, co słyszałem przypomina zapis ze Szwecji. Dźwięk, o którym piszę to jakby połączenie nasilającego się i "oddalającego się" silnika odrzutowca, bardzo głośno pracującej dmuchawy lub dźwięku wydawanego przez jakiś monstrualny parowóz z hałasem i szumem, a trochę także i sykiem "upuszczającego parę". Dźwięk był naprawdę głośny, jeśli porównać to np. do odgłosu silnika kołującego na pasie startowym pasażerskiego odrzutowca - w chwili, gdy słychać go było najgłośniej - był rónie silny, jak słyszany z tarasu widokowego z samolotu wzbijającego się do startu w najbliższym od punktu słuchania możliwie miejscu. Sam dźwięk - to ciszej, to glośniej słychać było ok. 30 minut, może dłużej. Nie urwał się nagle, ale cichł powoli (moze jakby oddalając się). Pierwszy raz słyszałem to we wrześniu lub najdalej październiku 2007 roku. Mogę się jednak mylić, mógł być to nawet sierpień. Miejsce - właściwie prawie centrum Olsztyna: skrzyżowanie ul. Mazurskiej i Kopernika, ale w trakcie słuchania, po jakichś dwudziestu minutach zacząłem przemieszczać się w strone niedalekiej ulicy Partyzantów, potem na ul. Wojska Polskiego (pokonałem pieszo ponad półtora kilometra) i nie wpłynęło to wcale na intensywność słuchanego dźwięku. Działo się to w środku dnia (przedział godzinowy: mniej więcej 10:30 - 13:30), był to dzień pracujący, na ulicach było wiele osób. Było dość ciepło, niebo całkiem zachmurzone, ale całkowicie bez opadów (nie było niskich chmur), słaby wiatr. Jak widac pomiętam poza dźwiękiem niewiele szczegółów i przez to obserwacja jest niezbyt wielkiej wartości. Na usprawiedliwienie mogę dodać, że dzień ten był dla mnie ważny i nerwowy, rozstrzygałem wówczas kilka moich trudnych życiowych problemów. Mimo to jednak, żywo na ten dźwięk zareagowałem. Wymieniłem nawet uwagi na ten temat z dwojgiem ludzi, z którymi wówczas rozmawiałem i choć byli wówczas mocno zaangażowani emocjonalnie w naszą rozmowę (i niezbyt mi życzliwie ustosunkowani) także przyznali mi, że nie wiedzą, co to może być i że je to niepokoi. Mnie wówczas kojarzyło się to z jakimś niepokojącym zjawiskiem atmoserycznym (no nie wiem - może na miarę wielkich i niebezpiecznych zmian w atmosferze na ogromną skalę). Pewnie gdyby nie problem, w który byłem wówczas uwikłany zainteresowałbym się i przejął tym jeszcze bardziej. Ale i tak mimo to o tym nie zapomniałem. Widziałem wówczas ludzi idących ulicą i przystajacych nasłuchując, rozglądających się, patrzacych w niebo. Nie była to jednak jakaś powszechna reakcja, tak reagowały tylko niektóre osoby. Inni ludzie może o tym mysleli, ale reakcji nie uzewnętrzniali. Nie mam w tej chwili żadnego kontaktu z osobami, z którymi słuchałem tego i jednocześnie rozmawiałem. Dźwięk był mocno słyszalny, nawet pomimo głosnego miejscami ruchu ulicznego. W najbliższej odległości nie było żadnego źródła takiego dźwięku. Dwa kilometry dalej jest dworzec PKP, ale to nie były to na pewno odgłosy z tamtąd (nie ma tam oczywiście parowozów, a dźwięk w chwili gdy syk pary przypominał był tak głośny, jakby para wydobywała się tuż obok). Ok. 3 i pół kilometrów dalej są duże zakłady produkcyjne MICHELIN POLSKA S.A.. Wówczas pomyslałem nawet, czy to nie odgłos z tej fabryki, ale i tak "uciszyłem w sobie" te myśli - nie słychać byłoby tego tak głośno. Zresztą później w zw. z wykonywaną wówczas pracą kilkanaście razy miałem okazję być wewnątrz tych zakładów i wiem na pewno, że (nawet okresowo) żadne z urządzeń tam istniejących nie wydaje takich odgłosów. Całkowicie odrzucam oczywiście, że były to dźwięki przelatujących odrzutowców. - Jak wcześniej chyba Panu wspominałem znam się na tematyce lotniczej, to przez lata było jedno z moich hobby. Zresztą - pomijając zupełnie inny niż w przypadku samolotu, czy śmigłowca, zmienny dźwięk za długo to trwało. Później jeszcze dwukrotnie w 2007r. słyszałem podobne dźwięki. Zawsze byłem w tej samej okolicy Osztyna (mieszkam dość niedaleko, kiedyś niedaleko pracowam). Nie pamiętam już dokładnie, w jakie miesiące słyszałem to. Pamiętam jednak, że każdego z tych dni była podobna pogoda (zachmurzenie - ale chmury dość wysoko, bez opadów, bez silnego wiatru). Zawsze było to dzień - najpóźniej ok. 17-tej. Potem już nie słyszałem tego - przynajmniej tak głośno. Chyba wiosną tego roku słyszałem podobny dźwięk, ale dużo cichszy, jakby z daleka. Każda następna obserwacja już mnie mniej niepokoiła (byłem z tym jakby trochę "oswojony"). A tu w ostatnich dniach zorientowałem się, że na świecie jest wiele osób, które niepokoją ostatnimi laty "dziwne dźwięki".
Przyznam że sprawa wygląda bardzo interesująco tym bardziej że i ja w marcu 2011 słyszałem w późnych godzinach nocnych niepokojące dźwięki było to kilka dni po obserwacji serii UFO w Brzezówce, Lubzinie, Dębicy. O 22:30 usłyszałem bardzo dudniące odgłosy jakby kilku śmigłowców. Myśląc że tak jest istotnie szybko wziąłem kamerę aby nagrać ‘’śmigłowce’’ .Po wyjściu z domu okazało się, że kierunek tajemniczych dźwięków dobiega od strony PKP-Magnezyty niestety niczego nie zauważyłem w tej okolicy a przeszywające odgłosy trwały aż do 23:10. Słyszało to wielu moich znajomych wychodząc na balkony. Wspólnie z kolegą sądziliśmy ze być może to coś od Magnezytów ? Było to dziwne ponieważ za 35 lat po raz pierwszy słyszałem takie odgłosy w tej okolicy. Do dzis nie mam pojęcia co było ich powodem ? Od innych osób dowiedziałem się że to nie były odgłosy z Magnezytów ?
Wszystkie osoby które były świadkami podobnych odgłosów lub innych zdarzeń z UFO proszeni są o kontakt arekmiazga@gmail.com
Miło że sie pan tym zainteresował :) bo ostatnio mnie to "dręczyło" (pytałem pana w ostatnim temacie o ten temat). Podobno z tymi dźwiękami ma coś wspolnego HAARP i wydaje sie że większość nagrań na YT to po prostu "fejki"
OdpowiedzUsuńNiestety są to tylko niesprawdzone spekulacje z HAARP ale nie można do końca tego wykulczyć ponieważ nie wiadomo jakie są tego efektu uboczne polecam w tym temacie świetna ksiązkę ''Czarodziejski Śpiew''Grażyny Fosar i Franza Bludorfa.
OdpowiedzUsuńI ja jestem tego samego zdania fily z tego typu dźwiękami jest bardzo łatwo podrobić. Problem w tym że co do yutube należy być sceptycznym ponieważ większość materiału jest anonimowa.
Te dźwięki np z Ukrainy, z Kijowa, ktore sa na YT, podobne chyba z Atlanty (?) w USA, sa z gry komputerowej Half Life. Także, są to typowe "ściemy". Pozdrawiam.
UsuńTim Rifat badacz okultyzmu i satanizmu o dziwnych dźwiękach
OdpowiedzUsuńhttp://nnka.wordpress.com/2012/01/31/tim-rifat-badacz-okultyzmu-i-satanizmu-o-dziwnych-dzwiekach-iranie-i-3-wojnie/