Poniższy raport opisuje niezwykłą obserwację dziwnego obiektu jaki pojawił się w Nowej Dębie w latach 80 tych. Zdarzenie to cechuje wysoki współczynnik ''dziwności''. Dzięki owocnej współpracy świadka mogłem w miarę rzetelnie zrekonstruować to interesujące zdarzenie.
1 Wiadomości wstępne.
Na sprawę tej niezwykłej
obserwacji natrafiłem w grudniu 2012 roku dzięki uprzejmości świadka, który
podzielił się ze mną swoją historią
która miała miejsce w 1987 roku w Nowej Dębie w województwie
Podkarpackim. Poniżej opis świadka jaki
otrzymałem podczas pierwszej korespondencji.
‘’Jakieś
półtora roku temu odpowiedziałem na mały apel Fundacji Nautilus w sprawie
obserwacji Nol-a z tego rejonu polski i z tego właśnie okresu. Niestety
odpisano mi tylko zdawkowe dziękujemy za ciekawą historię, natomiast nie
odpowiedziano mi na prośbę o opisanie podobnych obserwacji a na tym mi bardzo
zależało.
Urodziłem
się 1981 roku i mieszkałem w Nowej Dębie do 1995. W okresie letnim
najprawdopodobniej 1988 bądź 1987 roku, tego nie jestem pewien ok. godziny 18 -
19, siedziałem na podłodze tyłem do okna oglądając mały podręczny kalendarzyk.
Nagle z niewiadomej dla mnie przyczyny, czy coś usłyszałem, czy poczułem,
ciężko jest mi powiedzieć, wstałem podszedłem do otwartego okna i popatrzyłem w
prawo. Musiałem się trochę wychylić. Na wysokości 3 piętra bloku, czyli tej
samej na której mieszkałem w odległości ok. 150 metrów zobaczyłem dosyć duży
obiekt podłużnego kształtu. Zobaczyłem go już w chwili gdy wlatywał za krawędź
bloku. Był podłużny, miał bardzo ciemny grafitowy kolor. Po bokach były
rozmieszczone wnęki mi wydawało się, że to okna. Wysokości ok. 4,5 metra mogłem
to oszacować po płytach z których są zbudowane bloki 4 piętrowe z płyty.
Długości ok 20 metrów. Obiekt ten przesuwał się powoli wlatując za krawędź
bloku, musiał się przemieszczać bardzo ale to bardzo blisko bloku, miałem
wrażenie, że ok. metra dwóch od okien wychodzących na tamtą stronę. Obserwacja
trwała ok 2 sekund. W oknie stałem dłuższą chwilę ponieważ byłem pewien, że ów
obiekt po chwili wyleci po drugiej stronie bloku (blok 4 klatkowy). Po chwili
zorientowałem się, że nic takiego się nie dzieje co było dla mnie kompletnie
niezrozumiałe, więc wzrok z powrotem skierowałem na krawędź bloku, na poniżej
znajdujące się podwórko sądząc, że osoby które tam się znajdowały w tym dzieci
cokolwiek zauważą i podniosą choćby głowy do góry. Niestety wyglądało to tak
jak by nikt nic nie zauważył. Stojąc tam jeszcze dłuższą chwile zrozumiałem, że
żadna z osób które były tam nic dziwnego nie widziała. Żadnych odgłosów
wydawanych przez obiekt nie słyszałem. Pamiętam że wróciłem do przeglądanego
kalendarzyka i narysowałem coś na kształt autobusu bez kół za to z oknami.
Po chwili pobiegłem po Mamę wszystko jej opowiadając, sama wyglądała
przez okno, ale chyba nie przyjęła tego z dużą wiara. Chciałem napomknąć, że
mimo młodego wieku zdawałem sobie sprawę, że może to być obiekt ( nie pamiętam
czy znałem nazwę UFO , raczej nie) który jest nie nasz, że się tak wyrażę.
Wiedzę tą miałem od najmłodszych lat ponieważ w Nowej Dębie znajduje się jeden
z największych poligonów w Polsce i praktycznie co dzień mogłem obserwować
przelatujące różnego typu samoloty i śmigłowce. Pamiętam, że bardzo o tym
myślałem. Następnego dnia z samego rana po rozmowie na ten temat z Mamą
pobiegłem do pobliskiego kiosku po gazety codzienne. Mama podsunęła mi myśli że
może w którejś z nich znajdę jakiekolwiek informacje o obserwacji tego obiektu,
jednocześnie dziwiąc się, że ta sprawa mi nie daje spokoju. Po przeszukaniu
dwóch czy trzech gazet przez Mamę okazało się, że w dzienniku Nowiny,
bądź w Trybunie była wzmianka o światłach widzianych na niebie w nocy bodajże
dzień przed w okolicach Tarnobrzega i Mielca, była nawet zamieszczona jakaś
czarno biała fotografia. Można powiedzieć, że sprawa obserwacji niejako
ciągnęła się za mną dalej ponieważ zacząłem miewać straszne sny, które
dodatkowo utwierdzały mnie w niechęci do spania którą miałem od najmłodszych
lat. W snach na niebie zbliżały się do mnie światła, będąc bliżej stawały się
metalicznymi obiektami i próbowały mnie złapać. Bądź małe szare istoty
próbowały mnie złapać i gdzieś ciągnąć. W ciągu kilku lat po obserwacji
próbowałem podpytywać pojedyncze osoby mieszkające w tym bloku, kolegów,
znajomych czy kiedykolwiek coś dziwnego zaobserwowali w pobliżu, niestety nikt
nic nie widział. Po bodajże ok. dwóch, trzech latach od obserwacji znalazłem w
kiosku gazetę UFO, Właściwie dopiero w niej zacząłem znajdywać odpowiedzi na
pytania które w tedy się pojawiły.
Od 17 lat
nie mieszkam już w tamtej części Polski i przez ten czas wielokrotnie myślałem
o tej całej obserwacji, zadając sobie czasem pytanie czy w którymś momencie
mogła mnie ponieść fantazja dziecka. Problem w tym, że jestem wzrokowcem i dla
mnie to co mnie otacza to przede wszystkim obrazy, siedzące w pamięci latami, a
tamten obraz mam cały czas przed oczami. W 2009 roku wybrałem się na taką moją
podróż sentymentalną po Nowej Dębie m.in. utwierdzić się w przekonaniu czy była
techniczna możliwość widzenia tego obiektu (w końcu nie mieszkam tam od 14 roku
życia). Oba budynki stoją do siebie pod dużym kontem, a patrząc z okna prawie
na krawędzi jednego bloku stoi jeszcze jeden. I okazało się, że po mocniejszym
wychyleniu bez problemu ten rejon był dla mnie widoczny.
Przez tyle
lat zastanawiam się czy ta obserwacja mogła też być udziałem innych osób.
Chciałem też
poruszyć jedną kwestię. Dosyć często się zdarza, że osoby które nigdy nie zaobserwowały
np. Ufo chcą podważyć czyjąś obserwację dokonaną z bliska mówiąc, np. może nie
widziałeś UFO może to był samochód, może to był autobus, może to drzewo było a
na pewno księżyc albo chmura. Proszę popatrzeć z odległości 150 metrów na
przejeżdżający autobus czy tramwaj czy taki pojazd będzie wyglądało jak coś
innego? Na pewno nie! Nawet jeśli my będziemy w ruchu to dalej na 100 % będzie
to dla nas dobrze widoczny i rozpoznawalny kształt, a nie coś zupełnie innego.
Tak samo jest w przypadku osób widzących ogólnie pojęte Nol-e.’’
2.
Lokalizacja miejsca obserwacji
Nowa Dęba leży w woj.
Podkarpackim około 50 km na północ od Rzeszowa. W jego rejonie znajduje się
jeden z największych poligonów wojskowych wynajmowanych m.in. dla NATO.
3. Opis
zdarzenia i analiza
Wstępny opis świadka mówi o
bardzo bliskim przelocie podłużnego obiektu z około 150 metrów, który z nie
wiadomych przyczyn był obserwowany jedynie wyłącznie przez chłopca, który miał
wówczas około 7 lat. Zdarzenie to bardzo utkwiło w pamięci świadka i do dziś
jest on w stanie podać bardzo dokładne i precyzyjne szczegóły tego niewątpliwie
interesującego zdarzenia, które cechuje tzw. ‘’wysoki czynnik dziwności’’ o którym wspomnę później.
Świadek podczas wielu
korespondencji przekazał mi bardzo szczegółowe informacje tym bardziej, że Nową
Dębę odwiedził w 2009 roku i raz jeszcze analizował sam przebieg jego
obserwacji ?
Zdarzenie miało miejsce przy
ulicy Kwiatkowskiego w dużym osiedlowym blokowisku gdzie mieszka m.in. wiele rodzin
pracujących w wojsku. Według świadka był to okres letni najprawdopodobniej
sierpień 1987 lub 1988 rok. Sam obiekt a
właściwie jego większy fragment został zauważony przez otwarte okno w kierunku
NW.
-
Opis obiektu i jego szczegóły
Z relacji świadka wynika, że
był to ciemny jakby prostokątny obiekt z
‘’oknami’’ w kształcie prostokątnym
‘’góra/dół’’ i wypełniały większą część tego obiektu. Świadek tak opisał sam
obiekt.
‘’Szczegóły jest mi ciężko
określić, dosyć krótki czas obserwacji na to też szczególnie nie pozwalał oraz
dosyć ciemny kolor. Najbardziej widocznymi cechami był kolor bardzo ciemny
grafit lekko metalizujący z kilkoma wnęki jakby oknami w równych odstępach, ok.
5, 6 sztuk "okien" wzdłuż kadłuba. Wydaje mi się że kadłub mógł
posiadać jakieś załamania powierzchni chodzi mi o kolor, w niektórych miejscach
był bardziej ciemny czarny. Podczas malowania zaskoczyła mnie jedna rzecz, nie
mogłem w żaden sposób oddać koloru tego obiektu. Uzmysłowiłem sobie, że
właściwie takiego koloru nigdy nie widziałem. Pisałem wcześniej o kolorze
bardzo ciemnym grafitowym, ale to źle dobrane słowo przeze mnie. Jeśli sobie po
prostu przypominam tamtą sytuację kolorem dominującym tego obiektu jest kolor
czarny ale czarny z odcieniami. Kolor carbon jest jakby odcieniem koloru
czarnego i chodzi mi o kolor pomiędzy bardzo ciemnym carbonem a kolorem
czarnym, kurczę nawet z opisem mam problem. Obiekt namalowałem w całości mimo,
że samego początku obiektu nie widziałem. Wydaje mi się, że zauważyłem go gdy
od 10 do 20 % jego powierzchni było już schowane za blok.’’
Z relacji świadka wynika, że
obiekt poruszał się wyjątkowo pomału na wysokości trzeciego piętra, sam obiekt
miał najprawdopodobniej około 20 metrów długości i około 4,5 metrów wysokości.
W czasie obserwacji nie słyszano żadnego dźwięku dobiegającego od strony
obiektu.
Świadek o całym zdarzeniu
poinformował swoją mamę, która nie do końca jednak uwierzyła w jego słowa, ale
dwa dni po obserwacji razem z chłopcem udała się za blok za którym
przemieszczał się wspomniany obiekt.
W tym miejscu przemieszczał się obiekt, blok świadka, widoczny jest w miejscu białej strzałki.
‘’Dzięki Pana pytaniom trochę więcej
sobie przypominam. Jakieś dwa dni po obserwacji (na pewno w bardzo krótkim
czasie), udaliśmy się z mamą na przeszukanie tego miejsca, pamiętam, że mocno o
to prosiłem. Z tyłu za blokiem czyli od strony gdzie leciał Nol, znajdują się
jak my to nazywaliśmy piachy, taka mała pustynia a obok, wtedy młody nie
wysoki lasek. Niestety niczego tam nie znaleźliśmy, może poza wypalonym
kawałkiem blachy, pamiętam że mama tłumaczyła mi, że ta wypalona blacha raczej
nic wspólnego z obserwacją nie ma. Natomiast nie jestem pewien czy sprawdzałem
to drugie miejsce, sklepik osiedlowy gdzie widzieliśmy ten umowny "piorun
kulisty". Bardzo możliwe, że tak. Mając ok. 7, 8 lat chodziłem do niego
codziennie, bardzo wcześnie rano ok godziny 5.30, 6 rano po chleb i bułki. Od
dzieciństwa nie lubiłem spać i wtedy bardzo wcześnie wstawałem. Także bardzo
możliwe, że idąc rano do sklepiku obszedłem go sprawdzając czy nic tam nie ma,
ale skoro pewności nie mam, to na pewno nic ciekawego tam być nie mogło, znając
swój upór, męczył bym mamę by sprawdziła ewentualne ślady ze mną a nic takiego
na pewno się nie zdarzyło.’’
4.
Wysoki czynnik dziwności.
Taki termin zastosował w
przypadku wielu niezrozumiałych zdarzeń badacz UFO J.Valle. Zdarzenie z Nowej
Dęby idealnie wpisuje się w ten termin. Dlaczego ? Proszę zauważyć, że
świadkiem obserwacji był tylko jeden 7 letni chłopiec. To właśnie on z
niewyjaśnionych powodów podchodzi do okna przerywając swoją zabawę i zauważa wychylając się obiekt a pod nim
‘’ Pod obiektem znajdowały
się dwójka małych kilkulatków i trzecia osoba (mama?) tak mi się wydaje ok. 30
letnia osoba.’’
Najwyraźniej te osoby w
niewyjaśnionych nam powodów nie zauważyły tego obiektu, który dla nich a może dla
innych świadków w okolicy był wzrokowo nie dostrzegalny ? Dlaczego jednak 7
letni chłopiec mógł widzieć jego kształt i szczegóły ? Czy w grę wchodził jakiś
czynnik związanych z naszą świadomością, która odgrywa być może kluczową rolę w
przypadku Bliskich Spotkań z UFO ? Gdyby to był pojedynczy przypadek można
zgonić na wymysł chłopca i jego dziecinną wybujałą fantazję, ale podobne
zdarzenia sam wielokrotnie dokumentowałem w tym inni badacze dlatego takie zdarzenie tylko
potwierdza tą regułę, regułę ingerencji zjawiska UFO z naszą świadomością. Nie
wiadomo czy był to rzeczywisty materialny obiekt czy rodzaj hologramu a może
jeszcze coś innego ? Faktem jest, że tak olbrzymi obiekt nie został zauważony
przez osoby znajdujące w okolicy osiedla.
Jeszcze jeden cytat świadka
oddaje ‘’dziwność’’ tego zdarzenia.
‘’ Natomiast nie jestem
pewien z jakiego powodu przeglądając kalendarzyk ok.2 metry od okna, tyłem do
niego, nagle podszedłem otworzyłem i spojrzałem akurat w tamta stronę, jak dla
mnie to nie było naturalne zachowanie, było mi łatwiej popatrzyć się w każdą inną
stronę niż tam pod sporym kątem.’’
5.
Sny związane z obserwacją ?
Interesującym faktem jest
również to, że świadek jako mały chłopiec przeżył serię dziwnych snów
związanych z dziwnymi obiektami oraz istotami.
‘’ Sny pojawiły się ok. zimy
myślę, że co najmniej, 5, 6 miesięcy po wydarzeniu i mogły z małą
częstotliwością powtarzać się przez ok 1,5 do 2 lat. Z tego co pamiętam były to
2 sny które się powtarzały bądź były lekko zmodyfikowane. Nie potrafię
powiedzieć czy w śnie widziałem jakąś istotę, wydaje mi się, że nie, sen był
zawsze tak skonstruowany, że gdy się np. odwracałem to ich nie było widać mimo
że były prawie tuż za mną ( np. wbiegając po schodach były pół piętra niżej tak
bym nie mógł ich zobaczyć). Natomiast jak wspominam ten sen to mam od razu
odczucie, że jest on powiązany z typowymi Szarakami.’’
6.
Kolejna bliska obserwacja UFO w rejonie osiedla
Dwa, trzy lata po zdarzeniu
1989/1990 na tym samym osiedlu dochodzi do kolejnej obserwacji osobliwego
obiektu/zjawiska z bardzo bliskiej odległości.
‘’ Druga sprawa to ok. 2 do
3 lat później razem z moja siostrą i dobrym kolega z bloku byliśmy świadkami
przelotu najprawdopodobniej pioruna kulistego ok. 70 metrów w bok od miejsca
obserwacji Nola. Godzina ok. 22 pora letnia. Po wschodniej stronie bloku opis
m.in. na zdjęciach są ławeczki przed klatkami do bloku, na nich siedziały moja
i kolegi mama rozmawiając a my jak to dzieciaki kręciliśmy się, wpadliśmy na
pomysł, że pójdziemy na huśtawki na zachodnią stronę bloku. Gdy wyszliśmy zza
rogu bloku mając przed sobą widok na całe osiedle w odległości ok 100 metrów w
linii prostej zauważyliśmy najprawdopodobniej piorun kulisty. Mocno żarzący się
obiekt koloru ostrego pomarańczu wielkości piłki do nogi. Utrzymywał się na
wysokości ok. 1,5 - 2 metrów z lewej strony budynku po chwili za niego wlatując
, czyli straciliśmy go z oczu. Znów po chwili pojawił się, wyleciał z drugiej
strony prawej zza sklepu, znów zawrócił za budynek i myśleliśmy, że to koniec
obserwacji ponieważ przez chwile nie wylatywał. Już mieliśmy wracać
rozemocjonowani tym co zobaczyliśmy wtedy znów wyleciał z lewej strony jak na
początku, chwilę unosił się, to trochę wyżej to trochę niżej i wleciał znów za
budynek i więcej go nie widzieliśmy. Wszyscy w trójkę byliśmy mocno wystraszeni
i bardzo rozemocjonowani. Pobiegliśmy po Mamy, ale po powrocie z nimi okazało
się, że już więcej to coś się nie pojawiło. Pogoda w tym czasie była bardzo
dobra, ciepły letni późny wieczór. Nie padało ani nie zbierało się na opady
bądź burze. Jeśli chodzi o czas pamiętam, że dobrą chwile to trwało. Ok minuty,
obserwacja gdy był po lewej a później po prawej stronie sklepu. Przerwa ok 30
s. do minuty jak zniknął za sklepem i znów ok 30 s. jak wyleciał po lewej
stronie aż do zniknięcia całkowitego.
Utrzymywał się na jednej
wysokości 1,5 do 2 metrów nad ziemią. Sam ruch obiektu był dosyć szybki,
jednakże nie łatwo to określić, ponieważ będąc to po lewej to po prawej stronie
sklepu znajdował się ok. pół metra od jego ścian. Więc jego ruch do zniknięcia
za budynkiem trwał dosłownie mrugnięcie powieką. Odnieśliśmy takie wrażenie że
był dosyć szybki w przemieszczaniu się.
Nie jestem pewien czy
nieznacznie się kołysał. Na pewno był wielkości sporej piłki, takiej np. do
koszykówki. Wyglądał tak jakby się żarzył (stal wytapiana w piecach) kolor
mocno pomarańczowy. Rzucał pomarańczową poświatę na ścianę obok.’’
Obszar osiedla z zaznaczonymi dwoma obserwacjami. Czerwona strzałka wskazuje kierunek obserwacji podłużnego obiektu zaznaczonego na czarno. Żółty punk oznacza obiekt obserwowany koło sklepu.
Dziwna świetlista kula poruszała się koło istniejącego do dziś dnia sklepu. W tamtym czasie drzewa widoczne obok były znacznie mniejsze.
Nic nie wskazuje aby
obiekt/zjawisko było typowym piorunem kulistym ze względu na brak burzy.
Niemniej podobne przypadki są znane w ufologii i nie wiadomo czym mogło być to
niewyjaśnione zjawisko, które w pewnym sensie wykazuje cechy inteligentne –
chowanie za budynek . Takie zjawiska są badane naukowo pod innym terminem jako
UAP.
7.
Wiarygodność świadka
Każdy może zadać sobie
pytanie czy świadek jako 7 letnie dziecko może być wiarygodne ? Dla wielu
zapewne nie, ale ja nie zakładam od razu, że to ‘’fikcja’’. W ciągu ponad 16
lat wiele razy miałem okazję rozmawiać/dokumentować obserwacje w których udział
brały właśnie kilku letnie dzieci, które często były świadkami bardzo bliskich
obserwacji nie zdając sobie sprawy co tak naprawdę obserwują i nie mając
pojęcia o zjawisku UFO. Świadek z Nowej Dęby, który musi pozostać anonimowy
wykazuje dużą wiarygodność i chęć uzyskania odpowiedzi co tak naprawdę zauważył
tego sierpniowego dnia ? Z moich obserwacji wynika, że to zdarzenie bardzo
utkwiło w psychice świadka i w pewnym sensie mój kontakt i wymiana
korespondencji pozwoliła mu zrzucić cały ‘’ciężar’’ ponieważ tak naprawdę poza
nim nikt nie zauważył podłużnego obiektu. Nie mam wątpliwości, że zdarzenie
jest prawdziwe duża współpraca i szczegółowość świadka utwierdza mnie w tym
przekonaniu.
8.
Wyjaśnienia
Obserwacja opisana powyżej
jest dość trudnym zdarzeniem z uwagi na jednego świadka w dodatku 7 letniego
chłopca. Niemniej zebrane informacje nie wskazują aby zauważonym obiektem
był samolot, śmigłowiec lub inny pojazd
używany w 80 latach m.in. przez WP proszę pamiętać opodal znajduje się potężny
poligon wojskowy. Jeśli kuliste zjawisko
możemy zaliczyć wstępnie do ‘’pioruna kulistego’’ lub zjawiska UAP to podłużny
obiekt wymyka się znanym nam obiektom. Tym bardziej, że obiekt był widoczny
jedynie dla świadka, żadne osoby w okolicy pomimo, że były nie zauważyły go co
czyni ten przypadek nadzwyczaj ‘’dziwny’’ Nie można twierdzić, w zwidy czy omamy chłopca
ponieważ chwilę po obserwacji narysował obiekt na kartce papieru i zawołał
swoją mamę, która wysłuchała jego historii. Zdarzenie to zakwalifikowałem do grupy DD/CE-1 jako ‘’prawdziwe
UFO’’ o dużym współczynniku dziwności.
Identity obiekt, tylko większy:
OdpowiedzUsuńhttp://www.infra.org.pl/fenomen-ufo/historia-spotka-z-ufo/1281-argentyna-teleportacja-w-arroyito-1972
Ciekawy raport. Dzięki.
OdpowiedzUsuńM.K.
Bardzo podobne obiekty
OdpowiedzUsuńPochodzę,a obecnie jestem mieszkańcem Nowej Dęby.Do odwiedzenia tej strony internetowej ,skłoniła mnie dziwna obserwacja jakiej byłem niejedynym świadkiem ok.września ubiegłego roku.Zjawisko oglądałem wraz z kilkoma znajomymi będąc na działkach pracowniczych na Rozalinie.Na nocnym niebie ,nad poligonem ,zaobserwowaliśmy coś jakby "pochód"pasa gwiazd po niebie.Pas ten był nieregularny,a znajdujące się w nim światła były identyczne z tymi ,jakie emitowały gwiazdy nie poruszające się w nim.Pas ten zawierał kilkadziesiąt,może nawet ponad sto gwiazd.Jestem bardzo ciekawy,czy jeszcze ktoś,oprócz mnie i moich znajomych zaobserwował to zjawisko.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCoś podobnego miało miejsce w Rzeszowie ub. roku
UsuńHej sąsiad co do tego nad poligonem wpisz w grafice google "starlink"
UsuńWiem widziałem to już kilka razy w nocy ;) Pozdro ;)
Usuń