czwartek, 13 października 2016

Untersberg - cudowna góra i mali ludzie.

Arkadiusz Czaja w swoim najnowszym artykule przenosi nas w magiczny klimat  tajemnic i legend związanych z górą Untersberg . To góra pełna legend, nie ma drugiej takiej w całym łańcuchu alpejskim. Leży na granicy niemiecko-austriackiej niedaleko miasta Salzburg i należy do gór, które posiadają całe systemy jaskiń. To prawdziwa twierdza podziemi, żadna inna w ostatnich latach nie trafiała tak często do mediów jak ta , nie tylko  ze swojej pozytywnej strony. Co czyni ją tak godną podziwu i niepowtarzalną?





Dalajlama podczas swojej wizyty w Salzburgu  w 1992r. nazwał to miejsce "czakrą Europy", niektórzy nawet mówią o "czakrze świata". Mówi się o liniach energii które pokrywają całą górę i które przecinają się w miejscach nazywanych "punktami mocy" , równowartość tej góry można podobno znaleźć w Australii jako święta góra Aborygenów Uluru (Ayersrock).  Untersberg to miejsce corocznych pielgrzymek w dniu 14 sierpnia. Początek i koniec pielgrzymki to kościół Grossmagin który znajduje się także w punkcie mocy, często  słyszy się że dochodziło tam do cudownych uzdrowień. Wokół góry ludzie do  dzisiaj pobierają wodę z źródeł która podobno  daje im siłę i moc uzdrowienia. O jednym z najbardziej znanych sanktuariów źródła Madonny w Almbachklamm opowiadano także w radiu w kilku epizodach w 2006 roku. Według legendy występuje tam anomalia związana z załamaniem czasu które  pokazuje się co  ileś lat. Istnieje wiele ludzi którzy doświadczyli tego zjawiska - czasem dramatycznie. Ta utrata czasu dokonuje się w określonym, ograniczonym obszarze góry. Geomanci mówią tu o skrajnej strefie uskokowej, która oddziałuje na upływający czas. Cały obszar wręcz prosi się o tajemnicze relacje, znajduje się tam mnóstwo jaskiń , labiryntów, niektóre nawet niezbadane do dzisiaj. Woda wpływająca w głąb góry tworzy niepowtarzalne korytarze poprzez wymywanie minerałów i luźnych składników. Góra Untersberg ma kilka nazw, okoliczni mieszkancy nazywali ją w przeszłości również "Górą Cudów" , "Magiczną Górą", "Świętą Górą". Nazwa Untersberg została udokumentowana w 1306r., nazywana również wtedy "Górą Światła" co odzwierciedla obserwacje dotyczące fenomenów świetlnych.

Legenda Lazarusa. Jedna z legend  mówi o niejakim Lazarusie Gitschner, pomocniku kronikarza  z miasta Bad Reichenhal. Lazarus miał przebywać w środku góry gdzie znalazł się jakby w innym świecie. Jego kronika znajduje się do dzisiaj w muzeum w Salzburgu. Zawiera 21 ilustracji, jedna z nich pokazuje tajemnicze pismo tzw. "kod  z Untersberg". Ten napis miał być wygrawerowany srebrnymi literami na kamiennej platformie: S. V. R. G. E. T. S. A. T U. M.  
Tego dnia gdy Lazarus odpisywał dziwny tekst, nie starczyło mu czasu by wrócić do wioski więc nocował na górze. Następnego dnia, w czwartek ranem, Lazarus wspiął się trochę wyżej by lepiej ocenić gdzie się znajduje. Tam natknął się na bosego mnicha, który czytał w księdze a na plecach miał zarzucony pęk dużych kluczy. Zdziwiony zapytał Lazarusa kim  on jest i czego  tu szuka, na co  zgodnie z prawdą  ten odpowiedział. Po krótkiej rozmowie mnich zaprosił Lazarusa by ten spędził z nim trochę czasu, ofiarując mu miejsce do  spania, jedzenie  oraz pomoc w wyjaśnieniu tajemniczego  napisu. On oczywiście się zgodził, po czym wspięli  się wyżej do miejsca nazywanego "Wysokim Tronem" (Hoher Thron) gdzie mnich otworzył  kamienne drzwi. Za drzwiami znajdowała się brama a za nią kamienna ława. --Tutaj-- powiedział mnich --na tej ławie połóż swój kapelusz bo w tym miejscu będziesz nas opuszczać. Pamiętaj , do  nikogo  się nie odzywaj, nawet jak  ciebie coś zapytają, jedynie pozwalam ci  rozmawiać ze mną i  zapamiętaj dobrze  co  widzisz  i  słyszysz--. Po tych słowach przeszli przez następną bramę gdzie znajdowała się wysoka wieża a na niej zegar który w promieniach słońca świecił złotym kolorem. Mnich powiedział: --Popatrz która godzina--, była dokładnie 7.00. Poszli dalej w kierunku budynku z siedmioma wieżami a na każdej wieży były wymalowane planety. Znaleźli się na łąkach gdzie stał nieznany klasztor a wokół niego same drzewa owocowe i siedem srebrnych strumyków. W tym budynku został sprowadzony do wielkiego pomieszczenia gdzie stały siedem razy po siedem smukłych kolumn ozdobionych wizerunkiem gwiaździstego nieba. Było tu tak wiele przepychu że Lazarus nie umiał uwierzyć własnym oczom, ten kościół posiadał ponad 70 ołtarzy. Przed jednym z nich uklękli do modlitwy, w tym czasie młodsi i starsi mnisi zaczęli się gromadzić dookoła z niedowierzaniem lustrując Lazarusa. Chwilę później kościół zaczął się wypełniać ludźmi każdego pokroju: bogaci i biedni, żołnierze i rolnicy. Nastąpiło nabożeństwo a po zakończeniu wszyscy rozeszli się w tak samo zwyczajny sposób jak się pojawili.
Lazarus obserwował przez okno jak po łąkach spacerują ludzie a wśród nich książę Karol Habsburg, majestatycznie  i pełen dumy. I chociaż nie wyglądało to że wydaje jakieś polecenia, jego żołnierze  i  dworzanie byli  zajęci pilnym wykonywaniem  obowiązków. Lazarus dziwił się że nigdzie nie widać żadnych domostw, 'przecież ci  ludzie muszą gdzieś mieszkać'?. Jakiś czas później znaleźli się w bibliotece wypełnionej przedziwnymi księgami zapisane literami których nie znał. Inne znów były wypełnione kolorowymi rysunkami, a gdzie indziej było widać starannie obrobioną korę drzew pokrytą napisami. Mnich przetłumaczył swojemu towarzyszowi niektóre teksty które mówiły o minionych wydarzeniach jak i o tym co się ma wydarzyć w przyszłości. Były to teksty o przyszłych wojnach, głodzie a także  o tym że ludzie zaczną się odsuwać od Boga. Pisano   o nowych uczonych którzy odrzucą wiedzę pradziadów a zastąpią ją nową nauką. Lazarus zaciekawiony pytał kiedy się to wszystko wydarzy ale mnich odparł że data jest znana tylko Bogu i to on  zadecyduje kiedy. Zaprowadzono  go  także do wysokiej wieży którą widział na początku, zdziwił się że zegar na niej znów pokazywał siódmą godzinę. Wewnątrz znajdowało się 12 okutych żelazem drzwi, a każde z nich ma prowadzić w inne miejsce. I tak: jedno z nich łączy się  z kościołem św. Bartłomieja w Bertechsgaden, inne z  katedrą w Salzburgu, następne do kościółka w Seekirchen, każde drzwi prowadzi do innego kościoła lub klasztoru. Następną nocą wybierali  się do Bertechsgaden by wziąć udział  w nabożeństwie, Lazarus opisał że korytarz był tak szeroki że trzy osoby mogły iść obok siebie. Według mnicha , korytarze prowadziły także pod jeziorem i były oświetlone jakby docierały tam promienie słoneczne. Przez kolejne noce odwiedzali inne świątynie, a czas jaki potrzebowali na pokonanie drogi był  o  wiele krótszy niż wynosiłby w rzeczywistości. Jednym razem byli w kaplicy św. Gilgen, Lazarus odwiedził to miejsce później gdy wrócił już z Untersberg i potwierdził że kaplica wyglądała dokładnie tak samo. Minęło 7 dni i nadeszła pora powrotu, Lazarus czuł  się tam bardzo dobrze, jedzenia i picia miał pod dostatkiem, jedynie dziwił się że nikt z innych ludzi wokół nigdy nic nie jadł, --czyżby były to duchy?--. Dotarli  do bramy gdzie na kamiennej ławie spoczywał jego kapelusz, mnich przypomniał mu jeszcze raz by wszystko dokładnie spisał, pożegnał go dając mu dwa bochenki chleba na drogę.Gdy wrócił  do  domu został oczywiście wypytany przez proboszcza i swego przełożonego gdzie przebywał przez te dni. On jednak nie przyznał się do  swojej przygody, tak jak mnich nakazał, przez 35 lat utrzymywał wszystko  w tajemnicy, dopiero w wieku 65 lat dokładnie opisał co mu się przytrafiło. Górska dziewczyna. Ludzie w Untersberg opowiadają o ubranej na biało dziewczynie widywanej w okolicy góry. Niekiedy pomagała przy koszeniu trawy, innym razem przyprowadzała zabłąkane bydło. Także pomagała podczas choroby ludzi lub zwierząt dostarczając odpowiednie zioła, mówi się że umiała nawet pomóc podczas burzy lub przedwczesnych opadach śniegu. Widywano ją tylko  w wyższych partiach gór, nigdy poniżej w pobliżu wiosek, wierzono że pilnuje ogromnych skarbów,  a to już był jak  zawsze  popularny temat spekulacji.

Zaginione wesele. Pewnego razu ze wsi st. Leonhardt wyruszył orszak  weselny, ich celem była wieś  Groedig gdzie mieszkali rodzice pani młodej. Towarzystwo wraz z muzykantami przechodziło niedaleko góry Untersberg gdy jeden z gości zaczął opowiadać lokalne legendy. Wtedy pan młody zaczął głośno wołać ducha góry, by ten spełnił życzenie nowożeńcom. Góra otwarła się niespodziewanie a z niej wyszedł mały człowieczek o srebrnobiałych włosach. W milczeniu pokazał im drzwi które prowadziły do wewnątrz . Orszak wszedł w głąb góry gdzie zastali obficie zastawione stoły, bawiono  się dalej, jedząc i pijąc, aż zmęczone towarzystwo usnęło przy stołach. Po jakimś czasie gdy się obudzili, duch góry wyprowadził ich  na zewnątrz. Tutaj wszystko  wyglądało na zmienione, nawet nie znano ich mowy, jakby byli  w obcym kraju. Po kilku dniach dotarli do miejsca które miało być ich miejscem zamieszkania ale to nie była ich wieś, szukali swych domów ale ich nie znaleźli, na ich miejscu stały inne domy. U proboszcza próbowali opisać co  im  się przytrafiło, ten szukał w starych księgach aż znalazł. 500 lat wcześniej młoda para nowożeńców wraz z całym orszakiem przepadli bez  wieści.

Inne dziwności. Według starych relacji,  w  okolicy góry widywano małych ludzi których często kojarzy się z legendami o ukrytych skarbach. Takie ludziki mogą pomagać, ale niekiedy widać u nich też złośliwą naturę, typowy przypadek to ofiarowanie komuś złotych monet, a po przybyciu  do  domu okazuje się że te przemieniły się w kamienie. Istnieją też relacje o olbrzymach jakoby te zeszły z góry do wioski by szukać konwersacji z mieszkańcami. Znów inne legendy opowiadają o kobietach z "wysokich gór", te noszą charakterystyczne białe włosy aż do ziemi. Pasterze musieli  dobrze uważać na swoje dzieci ponieważ "białowłose" starały się je uprowadzić. Przyłapane na gorącym uczynku zapewniały rodzica że będą się dobrze opiekować dzieckiem i że żadna krzywda mu się nie stanie.
W internecie można znaleźć wiele opowieści dotyczących tej góry, istnieje też kilka książek poświęconych tej krainie. Legendy   wokół Untersberg są bardzo popularne, tysiące ludzi co roku wybiera się na tą górę wędrując wyznaczonymi szlakami. Kto jednak szuka trochę więcej ten powinien wybrać się tam jesienią albo też latem ale w gorszą pogodę, czym mniej ludzi na szlakach i więcej zamglonych dolin dookoła tym większa szansa na spotkanie dziwnych postaci z legend o  Untersberg.

Arkadiusz Czaja

Mój komentarz.

Zachęcony artykułem Arka, wertowałem internet w poszukiwaniu innych legend, lub zdarzeń związanych  z  Untersberg w których dominują  małe  istoty, oraz podróże, które kończyły się często zaginięciem, lub dziwnym upływem czasu. Być może nie przypadkowo Hitler wybudował swoją rezydencję w Berchesgaden wierzył on że góra Untersberg posiada tajemniczą moc,  która  może  pomóc mu, w walce o dominację nad światem ? Hitler i jego najbliżsi ludzie  z Waffen SS, byli szeroko związani z okultyzmem.  Okna Berghofu skierowane były wprost na Untersberg, a na tarasie rozmieszczone były potężne teleskopy, ale nie do obserwacji nieba czy gwiazd, a góry Untersberg. Czy nie jest to zastanawiające, że Hitler kazał wybudować potężny schron kolejowy w Stępinie, gdzie spotkał się z Musolinim. Czy miała powstać tam  kolejna jego kwatera, tym bardziej, że w pobliżu znajduje się tajemnicza góra Chełm, owiana różnymi mrocznymi  legendami ?

W 1956 roku Ingomar von Lex zgubił się na Untersbergu, kiedy powrócił opowiedział przedziwną historię, którą potem opisał w książce Peter Krassa i Reinhard Habeck ‘’Biblioteka palmowych liści’’.  Według Ingomara spotkał on małego karła, podobnego do skrzata lub krasnoludka, który zaprosił go do wnętrza góry, w której zauważył  jezioro , oraz innych małych ludzi, którzy byli przeźroczyści. Krótka wizyta z krasnalem miała trwać tylko chwilę, ale jak się okazało na zewnątrz minęło aż pięć godzin. Na uwagę zasługują  teksty znalezione w XVII wieku  na kamiennych płytach w okolicy góry Untersberg, na których możemy przeczytać.

‘’Ludzie z Untersberg są karłami, obeznani w magii, dobrze usposobieni, choć czasem złośliwi. Mają oni duże głowy, mądre oczy  i szarą skórę’’  W innych tekstach możemy wyczytać kolejną ciekawostkę o nie widzialnym ‘’ludzie’’.  ‘’Na obszarze Berchtesgaden pojawiają się dziwni ludzie. Ludzie jakich nikt wcześniej nie widywał. Są dziwnie ubrani’’

Kilku drwali wracając do Salzburga  nad ranem miała zobaczyć grupę około 400 małych ludzi ubranych tak samo, którzy według drwali oddalali się w kierunku szczeliny w skałach, po czym znikli.  Co ciekawe podobne relacje z krasnalami pochodzą z Podkarpacia, i innych rejonów Polski.
Niemiecki pisarz Lidwig Bechstein zgłębiający dawne legendy i bajki, pisał o małej dziewczynce, która po wejściu do jaskini w Untersberg, przybywała 7 lat, ale w rzeczywistości na ziemi minął cały wiek. Najwyraźniej zawsze po wejściu w jakiś tajemniczy sposób do środka Untersbergu czas zachowywał się zupełnie inaczej niż na zewnątrz, co potwierdza kolejna relacja Eugena Koeberle, który wędrując po masywie został przepędzony przez burzę z gradobiciem. Spotkał go wówczas mały człowiek – krasnal, który zaprowadził do jaskini, i pokazał wiele dziwnych i zaskakujących rzeczy, ale stanowczo zabronił o tym rozpowiadać. Dwu godzinna wizyta w obecności małego człowieka w jaskini, tak naprawdę  trwała tydzień czasu. 

Jeśli znacie podobne historie, legendy, opowiadania z waszych miast, i miejscowości, które wiążą się z anomaliami czasu, małymi ludźmi, bardzo proszę o kontakt arekmiazga@gmail.com





11 komentarzy:

  1. Rewelacyjny artykuł! Gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe...czy ktoś naukowo badal to miejsce ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałem że są tam badacze którzy próbują zgłębić tajemnice. Chyba nawet Gerhard Groeschel chciał testować tam swój wynalazek do badania anomalii czasowych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawe jakby jego monitoringi i czujniki się zachowywały ? Warto aby to zrobił.

      Usuń
  4. Jeden z badaczy tej góry właśnie podesłał linka do przygody która im się tam wydarzyła https://www.youtube.com/watch?v=hTW0IeeKNiM&feature=youtu.be

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak a możesz przetłumaczyć o czym opowiada, nie mam szans zrozumieć co on mówi ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam ciotke ktora ma obok tej gory domek i w liechtenstainie w triesen, wierzcie mi czy nie ale pamietam to jak dzis mialem moze 11 lat widziałem jak koliber zbiera pyłek tylko ze był szary i pionowy.... a skrzydeł nie było widać bo tak szybko machał, pare lat temu zdałem sobie sprawe ze nie wystepuja tam kolibry ...a było to wielkosci połowy dłoni...nie wierze w takie rzeczy ogolnie i staram sobie to jakoa przetłumaczyc...ale nic nie pasuje... było to dokładnie na małej polance było to dokładnie tu 47.102768,9.537234.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy ciocia widywała tam inne dziwne zjawiska ? Bardzo ciekawa historia....

      Usuń
  7. Kiedyś widziałem film na YouTube w którym wypowiadał się jakis niemiecki badacz tej góry. Mówił ze szedł z córka, szła pare metrów za nim, po chwili stracił ją z oczu. Wołał ją przez kilka minut i po chwili nagle ja zobaczył pare metrow od niego. Mówiła ze cały czas go widziała i tylko schylila sie zeby zerwać kwiatek. Ten sam facet twierdzi ze spotkał jakiegos starcza który stał przy drzwiach wbudowanych w skalę. I powiedział im ze nie mają tam wchodzić bo stracę dużo czasu swojego życia. Ogólnie tajemnicza historia o ile to prawda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe przyznam jak cała otoczka tej magicznej góry pozdrawiam ;)

      Usuń

Napisz komentarz: