Zjawisko
UFO znane jest z różnorakich form i kształtów jednak, to co jest najciekawsze to fakt, w
którym UFO może przyjmować dowolny kształt transformując się np. w samochód czy
inne kształty. Historie tego typu nie są zbyt popularne w środowisku ‘’ufologicznym’’,
które z pewnością mogą być zaliczone do tzw. ‘’wysokiej dziwności’’.
Generalnie badacze UFO
są przyzwyczajeni do UFO, które pojawiały się jako spodki, cygara, kule czy
trójkąty. Jednak dla mnie najciekawsze zdarzenia z jakimi się zetknąłem to
takie w których obiekt przekształcał się w inny twór, co
może sugerować dwie rzeczy, że siła za którym ukrywa się UFO nie jest wyłącznie
stricte fizyczna, dwa może powodować celową manipulację psychiką
obserwatora dostarczając mu tego typu wrażeń w zależności od światopoglądu
danej osoby. W swoim archiwum dysponuję co najmniej trzema relacjami w którym UFO stosowało
dziwaczny kamuflaż i efekt zmiennokształtności.
Zdarzenie
w Celestynowie i przemiana kuli w motor
W tej niewielkiej miejscowości pod Warszawą rodzina która niegdyś tam
mieszkała doświadczyła wielu zdarzeń związanych z UFO, MiB oraz innych zjawisk
natury paranormalnej. Świadek ( kobieta), która opisała mi swoją historię wspomniała, że wszystko zaczęło się od
obserwacji niewielkich światełek, które pojawiły się nad pobliskim jeziorkiem
Celestyn. Już wcześniej w tym miejscu widywali pojawiające się kule światła, które
miały przypalić pobliskie sosny. 14 sierpnia 1994 roku, matka z córką zauważyły
późnym wieczorem tajemnicze zjawisko, które początkowo możemy wiązać z tzw.
‘’błędnymi ognikami’’ znanymi z folkloru ludowego.
‘’Późnym
wieczorem wraz z mamą zobaczyłyśmy błyski nad lasem nad jeziorkiem
Celestyn . W powietrzu nad nim pokazały się kolorowe wirujące jakby w około
siebie iskry. Było ich dużo. Mama wyszła za ogrodzenie posesji i chciała
podejść bliżej lasu by przyjrzeć się lepiej wtedy jedna z iskier przeleciała w
jej stronę i upadła ok 2 m od niej. Zrozumiałyśmy że to miało ją zniechęcić do
zbliżania się . Wtedy kolorowe iskry zniknęły, a pojawiły się rude które
ułożyły się w trójkąt. Następnie z nad lasu spłynęło światło oświetlające całą
okolice w tym tez momencie zginął trójkąt. Światło zaświeciło w dół potem w
lewo znów w dół i zaczęło przemieszczać się w lewo. Następnie zza drzew
wyłoniła się pomarańczowa kula wielkości księżyca w pełni. Po chwili zeszła
pionowo w dół na wysokość połowy drzew nad drużką prowadzącą przy torach i
zaczęła wolno lecieć w lewo jak wcześniej promień. Kiedy kula wleciała za
krzewy za nich zamiast jej wyjechał motor. Przez lornetkę widzieliśmy cień
motoru z dwiema postaciami na nim. Dziwne było to, że jechał on płynnie choć
drużka jest wyboista pełna korzeni, a ponadto bardzo długie światło puściło
reflektor tego motoru. Światło też było proste nie drgało. I dźwięk jednostajne
burczenie. Po paru metrach motor znów zmienił się w kule która odleciała w lewo
wzdłuż torów’’.
Zdjęcie z miejsca obserwacji w kierunku gdzie zauważono światła nad jeziorem oraz kulę nad drogą zmieniającą się w motor, który poruszał się w lewą stronę patrząc na zdjęcie.
Rysunek jaki wykonała świadek, krótko po obserwacji ilustrujący światła nad jeziorem i ich sposób poruszania się
Światełka ''tańczące'' nad jeziorem rys. świadka
Kula, która zmieniła kształt na ciemny motor rys. świadka
Wygląd ''motoru'' w który zmieniła się kula światła rys. świadek
Jak
ustaliłem odległość świadków do jeziorka Celestyn z ich miejsca obserwacji to
niespełna 100 metrów, natomiast lot kuli i jej przemiana na polnej drodze to
około 70-80 metrów. Dziś to miejsce się zmieniło drzewa zostały wycięte, a
droga polna poprawiona. Wielkość kuli świadek określiła jako Księżyc w pełni, i
mogła wynosić około jednego metra średnicy. Świadkowie wyraźnie zauważyli jak na ich
oczach kula zmieniła się w coś co przypominało motor z pasażerami'' z delikatnym buczeniem.
Jazda tego iluzorycznego motoru nie trwała długo ponieważ po kilkunastu
sekundach ponownie zmienił się w pomarańczową kulę. Interesujące było to, że
droga wówczas była pokryta wieloma wystającymi korzeniami,
dlatego zdaniem świadków ‘’motor’’ wyglądał jakby leciał nad nią ponieważ nie
było zauważalnych drgań motoru i światła na wyboistej drodze. Warto wspomnieć iż dalej od jeziorka Celestyn
córka zaobserwowała dwie pomarańczowe kule, które poruszały się nad lasem.
Następnego dnia dwie z rosnących tam sosen były przypalone jakimś oddziaływaniem
termicznym na wysokości sięgającej 4-5 metrów od ziemi. Z
informacji które uzyskałem wynikało, że matka świadka od lat parała się
okultyzmem, a w okolicy ich domu obserwowano różne światła i promienie, a pewnego dnia
pojawił się klasyczny MIB w ich domu zadając dziwne pytania. Opis tego
spotkania zamieściłem w mojej książce ‘’Magiczna Rzeczywistość’’.
Mapa ukazująca miejsce obserwacji aktualny stan i poniżej przed wycięciem drzew w okolicy torów
Kolejna
historia pochodzi z Józefowa, co prawda opisałem ją bardzo szczegółowo na moim bogu, która miała
miejsce w 1993 roku w Mazowieckim
Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji dla dzieci i młodzieży. W czasie
kiedy znajdowała się tam Kinga, doszło do licznych zdarzeń z UFO. Jedno z nich nosiło silny
ładunek anomalny i dotyczyło zmiennokształtności UFO na oczach przerażonych
dzieci.
‘’UFO zazwyczaj albo
zlatywało nad uliczkę albo z niej wracało wzbijając się w górę w kierunku z
jakiego przyleciało. Powtarzało to kilkukrotnie. Uliczka przy której, a
konkretnie nad którą latało była z tych przy których są domki jednorodzinne, to
uliczka odbijająca w bok od głównej. Nie była zbyt ruchliwa, ale od czasu do
czasu ktoś nią przeszedł lub przejechał. Bardzo ciekawie zachowywał się wtedy
ów obiekt. Mianowicie przemieszczał się w lewą stronę trochę w ciemniejsze
miejsce, dalej od latarni po czym zawisając w miejscu przyspieszał jakby swój
obrót wokół własnej osi, lub obrót tych światełek, bo nie wiem do końca czy
cały obiekt się obracał, czy same światełka. Robił to tak szybko, że jego
kształt się rozmywał światełka zmieniały się z kolorowych w żółte i zwalniając
obrót ukazywał nam swój nowy kształt. Wyglądał jak cień lub będący w cieniu
zarys samochodu osobowego obracającego się jak w poślizgu w kółko. Obroty
zwalniały ‘’samochód’’ się zatrzymywał w miejscu z włączonymi długimi światłami
po czym drogą za kilka chwil przechodził ktoś lub przejeżdżał. Kamuflaż było
widać dobry bo nikt specjalnie nie zwracał na niego uwagi. Po tym jak uliczka
znów była pusta ‘’samochód’’ wpadał z powrotem jakby w poślizg obracając
się wokół, na miejsce żółtych pojawiały się kolorowe
światełka. Naszym oczom ukazywał się dawny spodek, który znów jakby
nigdy nic spokojnie sunął nad ziemią przy dźwięku podobnym do alfabetu
morsa. Przemieszczał się wolno w jedna stronę uliczki, po jakiejś chwili
wracał w drugą po czym wzbijał się w powietrze i leciał w bok odbijając
przy tym światełka na naszej ścianie’’.
Rysunek świadka ilustrujący przemianę UFO w samochód i poniżej obecne miejsce zdarzenia zdj. Google Map
W tym wypadku mamy wręcz instrukcję pokazową jak UFO
zmieniało swój kształt na samochód. Z
tego co wiem, nie jest to odosobniony przypadek kiedy UFO zamienia się w inną
rzecz. W jednej z książek John Keel opisał, jak obserwowane klasyczne UFO przez
kilka osób, zmieniło swój kształt na awionetkę. W swoim archiwum posiadam
również osobliwą i niezwykłą relację z
2005 roku Polaka, który wraz z kolegą jadąc samochodem w okolicy Dachau – Niemcy
zostali wyprzedzeni na drodze przez ‘’latający samochód’’.
‘’Niesamowita przygoda miała
miejsce na drodze wśród lasów przed lub za Dachau pod Monachium. Było już nad
ranem w porze kiedy rzadko ktoś jeździ. Brat był za kierownicą, a ja z prawej.
Brat zaklął za jakiś kierowca jedzie na długich światłach i niesamowicie razi,
odwróciłem głowę bu się przyjrzeć, ale okazało się, że nie zdążyłem bo ów pojazd w ułamku sekundy już nas wyprzedzał. Była to taka prędkość, że aż
zatrzepotało autem, Duży audi A6 kombi. Kątem oka spostrzegłem ( brat zdążył
włączyć długie by też razić światłami), że ten pojazd nie jechał, a leciał niczym
w filmie SF ! Całe zdarzenie trwało ułamek sekundy, a po chwili za łukiem nic
nie było widać – żadnego światła nic. Po
dojechaniu okazało się, że z tyłu audi w ogóle nie działały żadne światła.
Pojazd najbardziej przypominał zaokrąglonego busa coś jakby z pozaokrąglanymi
rantami. Czarna sylwetka ze światełkami i czymś świecącym jak światła
reflektorów z przodu, było większe od audi kombi A6’’.
Można rzec, że ten iluzoryczny samochód mógł przypominać
słynne UFO z Emilcina. Najprawdopodobniej takich historii może być
znacznie więcej, ale świadkowie mogą milczeć w obawie o ośmieszenie się nawet w
oczach osoby zajmującej się tym tematem ze względu na absurdalność zdarzenia.
Cieniowa materia w
Mietniowie.
Chciałbym jeszcze opisać pewną historię, która co prawda nie
dotyczy transformacji UFO, ale dotyczy pewnej ‘’energetycznej masy’’, która na
oczach świadka niczym coś ‘’żywego’’ zmieniała swoją formę. Zdarzenie mało
miejsce w Mietniowie woj. małopolskie latem 2017 roku, kiedy Pani Krystyna ( imię i nazwisko
zastrzeżone) przebywała w godzinach popołudniowych koło swojego domu w pewnej
chwili, zauważyła jak znad dachu pobliskiego domu, wznosi się coś wręcz
przedziwnego.
‘’Siedziałam na leżaku w ogrodzie za domem, zwrócona twarzą w
stronę niewykończonego i niezamieszkanego domu w kierunku zachodnim. W pewnym
momencie spojrzałam w niebo i zauważyłam dość spory czarny kształt wyłaniający
się zza dachu niezamieszkanego domu. Pierwsza myśl lotnia, lecz patrzyłam na to
i nie widziałam podczepionego człowieka. Poza tym lotnia nie może lecieć aż tak
nisko, pomyślałam, chyba, że miałaby awarię. Leciało to w moim kierunku. Druga
myśl, to jest strasznie nisko i we mnie wleci. Zerwałam się z leżaka i
obserwując to pobiegłam do męża, który coś robił przed domem. W tym czasie to
skręciło w kierunku południowo wschodnim (leciało równo, że mną) i
uniosło się już wyżej. Mąż popatrzył, machnął ręką, jest
sceptykiem. Obserwowałam obiekt do samego końca, leciało coraz dalej i wyżej w
kierunku południowo wschodnim. Zniknął mi z oczu jako mała czarna kropka.
Obiekt był dość duży i bardzo czarny, był dość nisko gdy wyłonił się zza
dachu. Nie był płaski, raczej trójwymiarowy. Bardziej szerszy niż wyższy.
Zmieniał kształt - zmiana kształtu nie była zbyt szybka, jednak dało się
zaobserwować. Nie było słychać od obiektu żadnych dźwięków mimo, że był dość
nisko. W czasie zdarzenia najbardziej czułam zaciekawienie i trochę lęk bo
jednak było to blisko. Nie zauważyłam aby rzucał cień może tak, ale nie
skupiałam się na tym, wszystko działo się szybko. Obiekt był jednolity, wyraziście
czarny na tle nieba, jego powierzchnia była w ruchu, zmieniał kształt.
Obserwacją trwała ok 2, 2,5 minuty’’.
Co
właściwie zauważyła kobieta UFO,
niezrozumiałą anomalię, a może ciemną folię targaną wiatrem ? Tą ostatnią opcję
możemy wykluczyć ponieważ twór według relacji miał lekko rozmyte jakby
postrzępione brzegi, nie wydawał żadnego
dźwięku, a w trakcie obserwacji nie było wiatru. To co było interesujące, to to, że ‘’obiekt’’
wznosząc się ku górze zmieniał kształt ‘’jak dym na wietrze’’. W tej samej
okolicy dochodziło do obserwacji świetlistych kul, czy zjawisk
paranormalnych warto dodać, że w pobliżu znajduje się potężny i wysoki nadajnik
TV, który zapewne generuje silne pole elektromagnetyczne. W 2003 roku będąc w Wylatowie
miałem okazję obserwować taką ‘’cieniową materię’’ wzrokowo i przez lornetkę,
tam również ‘’obiekt’’ w formie bochenka chleba był wykonano jakby z bardzo
ciemnej mgły i poszarpanymi brzegami, który nagle znikał i znów się pojawiał.
Interesujące było to, że dwie kamery skierowane w to miejsce nie zarejestrowały
zupełnie niczego.
Ten sam aspekt zmiennokształtności możemy zauważyć w okultyzmie,
demonologii i ludowych opowieściach o magicznych istotach. Kilka takich relacji przemian opisuję w mojej
książce ‘’Magiczna rzeczywistość’’. Jeśli dokładnie zapoznamy się z dawnymi
opisami Dżinów zrozumiemy, że te dziwne byty wręcz uwielbiały przyjmować
przeróżne kształty i w ten sposób wprowadzać w błąd człowieka. Ten sam aspekt
zauważalny jest również w Polskiej demonologii ludowej, błędne ognie, lub tzw.
błędy prowadziły ludzi na manowce właśnie poprzez osobliwe iluzje. Dawniej nie
były w modzie ‘’kosmici i UFO’’ natomiast na topie były diabły, anioły, wróżki
i inne byty, które widywali nasi przodkowie. Istnieje wiele legend i opowieści
o zwierzętach w szczególności jeleniach,
które potrafiły być zmiennokształtne i wprowadzające w błąd człowieka. Posiadam taką niebywałą historię dwóch osób
jadących samochodem przez las, którzy z niedowierzaniem, zauważyli jak zza
zarośli wyłania się ‘’ręka’’, która zmieniła się w lisa, a następnie jelenia.
Warto sobie przypomnieć słynne Bliskie Spotkanie III Stopnia w 1988 roku w
Nockowej, tam ekran z widocznymi na nich postaciami przyjmował kształty od
koła, trójkąta po prostokąt, zmiany następowały niemal w jednej chwili niczym
hologram. To co zauważyła córka z mamą
wcale nie musiało się rozgrywać w naszej rzeczywistości i być stricte realne, a
tym samym nie koniecznie związane z klasycznymi ‘’kosmitami’’. Wiele bytów egzystujących w
innych ‘’królestwach’’ potrafi indukować iluzoryczne wizje wprost do
podświadomości danej osoby. Musimy pamiętać, że
nie zawsze kiedy widzimy w trakcie takiego zdarzenia postać czy
UFO musi być fizyczne i realne.
Pewne potwierdzenie na powyższe słowa pochodzą również od egzorcystów, którzy przeprowadzili
‘’rozmowę’’ z demonicznymi bytami, które
wyjaśniły jak indukują obrazy wprost do naszej psychiki wywołując pożądane
obrazy, w przypadku zdarzeń z UFO czy
‘’żywym folklorem’’ zauważamy te same konotacje.
Też kiedyś obserwowałem z balkonu obiekt, który zmieniał kształt, był srebrny, wyglądało to jakby przelewająca się rtęć. Był dość wysoko, więc mógłby to być też srebrny balon z helem puszczony przez kogoś i uniesiony w górę, ale zdziwiło mnie wtedy, że mimo wiatru znajdował się w jednym obszarze. Powoli wzniósł się coraz wyżej i zniknął z chmurach.
OdpowiedzUsuńTak tego typu relacji jest sporo, ale mi konkretnie chodzi czego chyba do końca pan anonimowy nie rozumie o zmianę UFO np. w samochód samolot, zwierze itp. Zajmuję się tym zjawiskiem od 1996 roku i jak dotychczas miałem tylko trzy raz w tym czasie styczność z takimi przemianami zatem są to bardzo rzadkie i szczególne zdarzenia kila z nich opisałem w mojej nowej książce.
UsuńPosiadam Pana książkę, ale dopiero zacząłem i do fragmentu ze zmiennokształtnym ufo jeszcze nie doszedłem. Pozdrawiam, Grzegorz.
UsuńZ całym szacunkiem - ani to nowość (mogę wymienić poświęconych temu zjawisku parę tuzinów samych PL-języcznych publikacji z lat 90 tych i następnej dekady), ani nic szczególnego... A co do tzw. egzorcystów (jak domyślam się katolickich - tyle że protestanci, prawosławni, mojżeszowi, muzułmanie, wisznuici i voodooniści też mają swoich - oczywiście "jedynie słusznych") to niech oni zadbają o własną wiarygodność - to raz, a po wtóre - obowiązujący ich (jak twierdzi się oficjalnie) Rytuał Rzymski zabrania "wywiadów" z demonami, nakazując tylko i wyłącznie działania ofensywne. Czyli niewiele jest prawdy w tych wynurzeniach... Ale proszę pisać dalej.
OdpowiedzUsuńZatem bardo proszę o źródła chętnie się dowiem, to co dla Pana może jest znane dla innych może nie być, proszę o tym pamiętać. Ja param się tym zjawiskiem od 1996 i z całym szacunkiem wiem jakie i ile zdarzeń jest zgłaszanych ufologom - właśnie te stanowią dużą rzadkość w porównaniu z innymi grupami obserwacji. Podważa Pan wywiad egzorcysty z demonem zatem odsyłam Pana do mojej książki ''Magiczna rzeczywistość'' tam opisałem fragment tej rozmowy, a jeśli Pan dobrze poszuka to w internecie też znajdzie jak to nazywa ''wynaturzenie''.
OdpowiedzUsuńW Katolicyźmie oficjalnie pozwolenie na egzorcyzmy mają tylko wybrani księża, jest tak dla ochrony ludzi przed istotami demonicznymi, które zwykłego człowieka łatwo mogą zwieść. Takie są obecne ustalenia, w średniowieczu jednak było inaczej i także zwykli ludzie mogli wyganiać złe duchy w imie Jezusa. Egzorcyści katoliccy są numer jeden jeśli chodzi o egzorcyzmy, oczywiście Bóg chrześcijan lituje się nad innowiercami, którzy mając dobre intencje pomocy opętanym, także im pomaga wygnać złe duchy np. w Islamie czy Prawosławiu. A pomaga im w ten zakulisowy sposób, jak zakulisowo pomagał Aleksandrowi Wielkiemu, który był poganinem, w jego podbojach, aby wypełniły się bibilijne przepowiednie odnośnie - jeśli dobrze pamiętam - Babilonu. Oczywiście poganie i innowiercy czasem też fałszywie wypędzają demony zawierając z nimi pakty, w których demon udaje że wychodzi, ale później przez takie okultystyczne praktyki, ich ofiarę spotykają jeszcze wieksze nieszczęścia. Jeśli chodzi o obiekt UFO w postaci kuli z przelewającą się rtęcią, to takie obiekty były widziane także na Ranczu Skinwalkera, gdzie tajemnicze inteligencje ukazywały cały wachlarz różnych przemian i manifestacji. Dodam jeszcze że przez całe wieki między świętymi toczyła się debata, czy owe manifestacje to tylko wpływ na umysł świadków, czy też fizyczne materializacje. Jedni skrajnie twierdzili jedno, a drudzy przeciwne, ale fakty współczesne ukazują że owe inteligencje działają na dwóch polach - mogą telepatycznie wpływać na umysł świadka, oczarowując go iluzorycznymi widokami (gdy w rzeczywistości za owym kamuflarzem wyglądają inaczej), albo mogą materializować się w pełni w postaci jaką sobie swoją fantazją, zaprzęgniętą w interakcji świadomości i materii, wytworzą, kreując się i fizycznie w danym wyobrażonym przez siebie kształcie. W "Wielkim Zwierciadle Przykładów" znalazłem np. opisy że niektórzy ludzie świątobliwi, na takie magiczne zahipnotyzowanie byli odporni, i gdy np. przy pomocy czarów rzucono zaklęcie na człowieka by zamienił się w konia, wszyscy go później widzieli jako prawdziwego konia, a tylko jeden świątobliwy człowiek, widział w nim dalej tylko człowieka. A z tego wynika, że może istnieć coś takiego jak narzucony magicznie na coś lub kogoś kamuflarz, widziany i przez postronnych świadków nie związanych z daną sprawą, a nie działający na osoby które żyją pobożnie. W jednej z relacji czeskich mam opis jak demon był widziany przez każdego z trzech świadków, pod inną postacią - a to znaczy że to narzucanie swego wyglądu drogą telepatyczną, może w jakiś sposób w umyśle świadka zostać "zdekodowane" podobnie jak w komputerze na inny sposób.
OdpowiedzUsuńKrzysiek myślę, że przy obecnej technologii i wszechstronnej indoktrynacji elit również możemy wywołać takie iluzoryczne wizje w naszym umyśle czyżby więc dogoniliśmy ową siłę ? Wątpię, ale już wiele potrafimy w tej materii. Dlatego podane powyżej relacje o UFO doskonale sie uzupełniają w sferach demonologii, a nawet ludowego folkloru dzis tak samo dla ludzi wydaje się absurdalne, że cos zmienia sie w samochód jak niegdyś coś powiedzmy w konia czy inny kształt. To co piszesz widzimy takze w ufologii,i takie zdarzenia moim zdaniem są o wiele ciekawsze niż nie jedno CE w których widuje się istoty jak choćby przypadek Emilciński czy inne jemu podobne.
Usuńbardzo ciekawa hipoteza panie mamoru007 z tym zakulisowym pomaganiem katolickiego Boga m.in Aleksandrowi Wielkiemu, skąd Pan wie że to był akurat nasz Bóg, no ciekawa teoria - tylko jest taki problem że taka zakulisową pomoc naszego Boga to można przypisać wszystkim wydarzeniom patrząc na nie z perspektywy czasu i siedząc wygodnie w fotelu, a zapewniam Pana że w czasach Aleksandra nie był on poganinem i był pewny że ówcześni bogowie pomagają mu w zakulisowy sposób....to taki przerywnik do ciekawej dyskusji o ufo, który pozwoli nie odlecieć co niektórym osobom
Usuńmamoru007 Jak to jest? Egzorcysta nie ma problemu z udowodnieniem istnienia "szatana" (znakomity kontakt z upadłym), a każdy egzorcysta ma problem z udowodnieniem istnienia samego "Boga"? To oznacza zerowy kontakt z Bogiem...
UsuńDokładnie Arek, i takie przypadki ukazują charakter inteligencji, kryjacej sie za wiekszoscia zjawisk UFO i pod innymi maskami. Jeśli chodzi o przemiany w ziemskie pojazdy to przed laty do Fundacji Nautilus, trafila relacja o latającej ciężarówce, którą widziało kilku chłopaków. Ale pewnie o tym słyszałeś: https://www.youtube.com/watch?v=LNGMIpkJSfU Fakty są takie że ta cała zmiennokształność może być bądź przesyłana do umysłu świadka, bądź rejestrowalna i zewnętrznie, przez urządzenia - a to świadczyć może że inteligencje z nią związane, wychodzą poza zakres tego co "zewnętrzne" i tego co "wewnętrzne", mogąc być poza nim i manifestując się na obu poziomach. Ogólnie psycholodzy mają przekichane jeśli chca być obiektywni, bo do końca nigdy nie będą mogli udowodnić swoimi przyziemnymi metodami, czy wizje u kogoś pochodzą z umysłu takiej osoby która o nich mowi, czy ktoś takiej osobie je podsyła telepatycznie, z zewnątrz... :) Siła stojąca za UFO może być tak samo łatwo zmiennokształtna wchodząc do ludzkich snów, jak i manifestując się w realu, i tak często jest że u świadków np. UFO, dziwnie sny i realne obserwacje, łączy tajemnicza więź... http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/01/zmiennoksztatne-ufo-nad-chorwacja.html
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, może nie potrafimy tego w stopniu jak to robią owe inteligencje, ale z pewnością są osoby mogące wpływać na ludzi, czyniąc taką telepatyczną hipnozę. Być może przy pomocy jakichś fal także można wywoływać jakieś halucynacje, choć raczej ich treść będzie wtedy chaotyczna do tego stopnia, że nie będzie się panować nad ich przebiegiem. Swoją drogą to ostatnio jadąc w pociągu, poznałem kobiete która sporo mi opowiadała o dziwnych zdarzeniach w okolicy Rzeszowa, czyli twoim rejonie. Nie chciała bym ją nagrywał, a mówiła że we wiosce która się nazywa Przylasek, ludzie starsi bardzo dużo wiedzą o zagadkowych manifestacjach w okolicy. Ona sama była tam świadkiem niektórych z nich, gdy słyszała ducha padłego dawno temu żołnierza, gdy w świetle księżyca stukał obok niej ostrogami. Do dziś gdzieś w okolicy gdzie był kiedyś ich staw, ma być zakopane jego ciało. Opowiadała też jak w tamtejszym kamieniołomie ludzie widzieli zjawy pod różnymi postaciami, ona przykładowo widziała tam koguta o nadnaturalnych rozmiarach, jak ją obserwował gdy szła drogą wiodącą obok. Inni w tamtejszym lesie widzieli różne dziwy, a także mówiła o okolicznym cmentarzu z ofiarami dżumy, jak widziano tam dwie czy trzy świetliste postacie. Mówi że gdyby tam pojechać i popytać starych ludzi, to dużo jest tam jeszcze opowieści do zebrania, i mówi że są ta miejsca w których wciąż może dochodzić do dziwnych manifestacji. Oraz że te miejsca związane z duchami, są oddalone od siebie co kilkaset metrów, i że ludzie omijali je bo się bali tamtędy chodzić właśnie przez owe manifestacje. Mieszkasz w tym regionie, może warto byłoby tam podjechać w któryś wolny weekend? ;)
OdpowiedzUsuńTak słyszałem o tej ciężarówce, druga sprawa para demonologów - egzorcystów Warren obecnie już nie żyjących takze spotykało się w swojej karierze z iluzorycznymi samochodami, które były pewnymi projekcjami dosłownie jadąc w nich na czołówkę, tyle, że oni nie zajmowali się UFO lecz demonami, ale konotacje te same. Z tym Przylaskiem ciekawe rzeczy fajnie, że do nich dotarłeś pasuje tam kiedyś sie przejechać to niedalekie okolice od Słociny, a wiesz jakie historię sie tam działy. Tam mam bodaj dwie historie z tej okolicy związane z obserwację UFO i nawet jego zmiennokształtnością link ponizej http://arekmiazga.blogspot.com/2016/04/zmiennoksztatne-ufo-nad-hermanowa-oraz.html
UsuńMyśle że ten Przylasek, może być we wiosce Hermanowa, bo nic innego na google maps nie znalazłem, a na wikipedii jest wzmianka o tamtejszym kamieniołomie, jak i cudownym źródełku, więc chyba to te okolice: https://pl.wikipedia.org/wiki/Hermanowa Jest to 44 km od Ciebie, a kobieta ta mówiła że i w okolicznych wioskach starsi ludzie wiedzą o zagadkowych zjawiskach, występujących także w okolicznym, łączącym owe wioski lesie. Myśle że teren jest warty zbadania :) A może masz jakieś relacje o UFO też z tego regionu??
OdpowiedzUsuńWidze że teren ma swoją historie, i tu też jest wzmianka o straszeniu w tamtej okolicy, wiec kobieta wiedziała co mówi: http://tyczyn.pl/hermanowa.html
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie, w kwestii egzorcyzmów: ponieważ katolicyzm zakłada a priori, że demony kłamią, zatem uzyskiwanie od nich informacji jest ex definitione absurdem. A egzorcyści.. no cóż, to ludzie, a ludzie jak wiadomo mają to do siebie że lubią naginać rzeczywistość do swojej ideologii (tak Panie Mamoru, to również do Pana) a czasem trochę pofantazjować - chwalenie się pojedynkami z diabłem nieźle podbudowuje ego, a jaka sława się niesie (Malachi Martin i Gabriele Amorth to najjaskrawsze przykłady). Żaden to więc argument, raczej jego antyteza. Co do Warrenów - no cóż, ich działania były raczej na najniższym szczeblu drabiny wiarygodności, co uzasadniam jak powyżej. A jeżeli chodzi o główny temat: proszę mi powiedzieć, Panie Arkadiuszu, z której szafy mam powyjmować artykuły oraz książki potwierdzające moją tezę, bo wszystkie nie zmieszczą mi się na biurku. Powiem tylko, że pisali o tym w różnych aspektach Piechota, Rogo, Bzowski, Fiebag, Pope, Cannon, Popik, Dąbrowski, a wymieniać mógłbym tak długo. Pewnie dlatego, że gdy Pan zaczynał coraz głębiej zapoznawać się z ufologią - ja akurat ograniczałem swoje zainteresowanie tym tematem i sam się dziwię, że zakłócam czyjeś dobre samopoczucie. Nie zadam już niejako z urzędu pytania, czemu w ponad 90% przypadkach CE, UFO wcale się nie kamuflują, wręcz przeciwnie - są jak najbardziej "ufiaste" i wręcz narzucają się swoją obcością uczestnikom zdarzeń. Czy zatem biorąc pod uwagę całościowe spojrzenie, powinniśmy skupiać się na regule czy odstępstwach od niej?
OdpowiedzUsuńZ absolutnym poważaniem życzę dalszych ciekawych badań, bo właśnie one, a nie didaskalia, jest główną siłą Pana publikacji.
Panie Anonimowy ja konkretnie poprosiłem o materiały źródłowe aby przytoczył mi Pan analogicznie podobne przypadki, które opisałem w powyższym artykule - nie przypominam sobie aby Pan Piechota, Bzowski opisywali takie zdarzenia jak przemiany UFO w osobliwe rzeczy ( auta, samoloty itp..) zatem jak pisałem poproszę o materiały źródłowe. W powyższej kwestii mamy całkowicie odmienne opinie, ale nie będę na siłę nic udowadniał każdy ma mieć prawo do własnych ocen.
UsuńJestem zobowiązany do odpowiedzi. Zanim o konkretach, w kwestii ogólnej: ja o kwestii tzw. opętań i nawiedzeń, wyrażam się z pozycji religioznawczej a nie religijnej. No cóż, na tym polu nigdy się nie zgodzimy. Jeżeli dla kogoś opowieści fanatyków to "obiektywna rzeczywistosć" - jego sprawa, jego świat. Mnie to nie ziębi, nie parzy, zasadniczo wręcz, wbrew sugestiom Pana Mamoru, nie obchodzi.
UsuńTeraz zwięźle ad rem: Krzysztof Piechota opisał, jego zdaniem, "transformujące" się, bądź "zależne od percepcji obserwatora" obiekty i istoty (co jest notabene dwiema różnymi płaszczyznami zagadnień) np. w artykule "'Ogniste kule' kluczem do tajemnic NOLi" ("UFO" nr 2(18)/1994. Odsyłam do niego, gdyż niepodobna dokonywać tu streszczenia. Z kolei Kazimierz Bzowski w różnych licznych publikacjach (których było w sumie paręset przez ok. 25 lat, rozsianych po kilkunastu tytułach) podawał np. zdarzenie z 1983 w którym UFO nad W-wą było widziane przez grupę osób, ale NIE przez towarzyszącego im fotografa, który ostatecznie zrobił zdjęcie.. na jakim utrwalił się ten obiekt (świecący dysk). Również odnośnie CE-III w Chałupach tenże badacz znalazł świadków pojawienia się przed lądowaniem NOLa "różowej chmury" (kamuflaż lub "niematerialna" postać obiektu?) zmierzającej w stroną miejsca spotkania. Problem "samochodów", "ciężarówek" i innych trans-UFO podjął Martin Cannon w tekście "Więź duchowa: nowe podłoże w badaniach wzięć" ("UFO" nr 2(10)/1992) potem pisali o tym m.in. Budd Hopkins i inni autorzy.
Pańskie spostrzeżenie odnośnie UFO/zjaw manifestujących się w pobliżu nadajnika fal EM jest zapewne nieprzypadkowe. Rzeczywiście, wpisuje się ono w hipotezy Persingera i Bzowskiego, którzy wykazywali wyższe od statystycznego pojawianie się zjawisk tego typu w miejscach gdzie obecne są naturalne formacje (określone typy skał, głazy narzutowe, nieciągłości geologiczne i in.) i sztuczne konstrukcje (w tym stożkowe/piramidokształtne budowle i hałdy, megality różnego typu, siłownie) w różny sposób zakłócające lokalne tło promieniowań. Pytanie co stanowi tu skutek a co przyczynę i dlaczego owe obserwacje dotyczą tylko określonych ośrodków o powyższej charakterystyce? Kwestia do długich rozważań. Pamiętajmy przy tym, że sztucznie generowane pola obecne są w naszej przestrzeni zaledwie od stu lat, masowo od kilkudziesięciu, w dodatku podlegają one ewolucji technicznej (np. telefonia od 1 do 5G). Czy zmieniło to np. naszą percepcję? (Tutaj polecam rozdział 5 w książce dr Sereny Roney-Dougal "Tam gdzie nauka spotyka się z magią", 2003).
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na Pańskie publikacje w NŚ, bo słyszałem że są już w "kolejce"
Dziękuję za przypomnienie mi tych publikacji na pewno je ''odkurzę'' i przypomnę sobie, bo mile wspominam czasy kiedy ukazywał się magazyn UFO czy Czas UFO. Wie Pan tak samo mogą inni powiedzieć cytuję Pana ''No cóż, na tym polu nigdy się nie zgodzimy. Jeżeli dla kogoś opowieści fanatyków to "obiektywna rzeczywistosć" - jego sprawa, jego świat.'' Że UFO to obłęd lub fanatyzm nie odrzucajmy z góry czegoś do czego nie mamy dostatecznej wiedzy i może nigdy nie dana nam będzie w sprawach duchowych ? Teorie Pana Piechoty znam acz jakoś mnie nie przekonują niestety mimo jego ogromnej wiedzy i wkładu w ufologię. Tan znam przypadek tego zdarzenia z Górki Czerniakowskiej i tego zdjęcia szkoda, że to całe archiwum zdjęć przepadło aż żal ...A tak coś tam napisałem do NŚ i mam nadzieję ,że jakieś artykuły się spodobają teraz i w przyszłości pozdrawiam ;)
UsuńMałe post scriptum: w swoim wpisie użyłem słowa "siłownie" w znaczeniu "power station" (czyli elektrownie oraz stacje transformatorowe) a nie "gym" ;)
UsuńI jeszcze jedna sprawa: czy "transformacje" miały miejsce także przed erą samochodów i samolotów? Jak by nie patrzeć, to tylko ostatnie 120 lat na kilka (kilkanaście?) tysięcy istnienia cywilizacji/kultury. Czy legendy z różnych stron o "widmowych zaprzęgach" mogą być ich odpowiednikami?
A przy okazji trzeciej opisanej przez Pana obserwacji... otóż przypomniał mi się wywiad (opublikowany w jednym z pism ponad 20 lat temu, może uda mi się ustalić, którym) z nieodżałowanej pamięci K. Bzowskim, który zrelacjonował spotkanie z tego typu zjawiskiem w Warszawie w obecności jeszcze jednego świadka, na początku bodajże lat 80-tych, podczas fali spotkań w rejonie stolicy. Kojarzę również, że autor Nieznanego Świata, Piotr Listkiewicz z Australii, przesłał ongiś (rok 1998? 1999?) wzmiankę o czymś wizualnie podobnym, co zaobserwował lecące nad swoją posesją w słabo zaludnionym terenie na zachód od Brisbane (w obu przypadkach było to jednak nocą). Może te informacje okażą się być przydatne.
OdpowiedzUsuńPS. A na przyszłość: słowo "wynurzenia" oznacza "zwierzenia", "ujawnianie swoich myśli lub poglądów" i nie ma nic wspólnego z "wynaturzeniami". Aż nie chcę spekulować dlaczego Panu nasunęło się to słowo, oby to nie freudowska pomyłka a po prostu błąd pisowni lub edytora tekstu...
OdpowiedzUsuńJak Pan dobrze zauważył pisanie z tel niestety robi takie psikusy nie pierwszy i ostatni raz dlatego zdecydowanie wolę odpisywać z laptopa, który nie robi takich w tekście głupot. Pozdrawiam
UsuńZadawanie pytań przez egzorcystów w stronę demonów nie są żadnym absurdem, ale kolejną męką dla nich. Demony nienawidzą prawdy i mówienia prawdy, ale egzorcyści wspierając się na Siłach Niebios, zmuszają demony do mówienia prawdy, czyli jest to coś co poniża demony, które są pełne pychy i się przed tym bronią. Księża nie wypędzają demony swoim ego, bo by przegrali, a że nabierają sławy w owych walkach z siłami ciemności, tym lepiej dla katolików i pogan - bo widać od razu że to księża katoliccy są właśnie najlepszymi egzorcystami na świecie. I dlatego bardzo dobrze że jest głośno o ich działaniach i że są brani za specjalistów, dzięki temu wielu ludzi opętanych lub dreczonych, będzie wiedzieć gdzie szukać pomocy. A to sie właśnie nie podoba siłom ciemności i ich poplecznikom. Jeśli zaś chodzi o większość UFO, to faktem jest że za postacią większości kosmitów, kryją się zwodnicze duchy, choć to nie pasuje różnej maści materialistom, o nastawieniu nieodpowiedzialnym także do własnego życia, i nie potrafiącym często rozeznać co jest dobre a co złe: http://www.alienresistance.org/ufo-alien-deception/alienabductions-stop-in-the-name-jesus-christ/
OdpowiedzUsuńMnie to zawsze śmieszy, że krytycy zawsze przyczepią się do egzorcystów katolickich, wg. których zawsze muszą mówić brednie itp. Oczywiście można mieć pewne krytyczne uwagi, ale negowanie ich działań jest nieco dziwne tym bardziej, że obecnie na świecie za mało jest egzorcystów bardzo dobrze ten temat opisała świecka egzorcystka Wanda Prątnicka w jednej ze swoich książek jak ten temat nawet wśród duchowieństwa jest często lekceważony, kiedy ktoś przychodzi z pomocą i oczekuje wsparcia. Link podany przez ciebie to sól w oku dla wielu ufologów, którzy tego problemu za cholerę nie chcą zobaczyć, pisałem też o tym w mojej książce.
UsuńOdnośnie: niezbyt wysoko oceniam wiarygodność p. Prątnickiej i nie jestem w tej opinii bynajmniej odosobniony. Dla rozszerzenia wiedzy polecam starsze publikacje innych świeckich egzorcystów: "Moje przygody z duchami i nie tylko" Izabeli Węgierskiej (1993) oraz "Egzorcyzmy" Eugene Maurey'a (1992). Ano tak, poza tym jeszcze "Egzorcyzmy i obrona przed atakiem psychicznym" Leszka Żądło (2001).
UsuńCzytałem jej dwie książki także nie we wszystkim się z nią zgadzam, ale nie skreślałbym jej tylko z powodu takiego, że nie akceptują ją duchowni. Pozdrawiam
UsuńDokładnie Arek, a krytycy katolickich egzorcystów są po prostu złośliwi, i sami specjalnie się zaślepiają, bo podskórnie wiedzą że jeśli katoliccy egzorcyści mają racje, to wielu z nich po uszy często tkwi w bagnie i niebezpieczeństwach duchowych, które ignorują. Więc aby oszukać swoje sumienie i strach, wolą na nich skakać zamiast sie zawczasu odciąć od sił, których celem jest także ich zniszczenie. Wszystkim sceptykom odnośnie egzorcystów, w których został jeszcze grosz dobrej woli, polecam obejrzenie tego materiału: https://youtu.be/tp0LW9A9LxI
OdpowiedzUsuńW literaturze można znależć podobne przypadki jak coś najpierw ma wygląd taki a za chwilę wygląda całkiem inaczej. Te słynne "okno" , portal który się pojawił na niebie. Najpierw była plama a z niej utworzyła się postać która poczłapała w ciemność. Były też przypadki z Austrii gdzie z przelatującego światła "zrobił się " samolot , ale tu nie jestem przekonany do końca , wiadomo że przy odpowiednim świetle, warunkach atmosferycznych , kącie , mogło być że był to od początku samolot, tylko świadek go takim nie rozpoznał...... pozdro Arek.Cz
OdpowiedzUsuńW swojej książce nie pamiętam tylko, której podałem przypadek właśnie z Austrii jak z kuli nagle zrobiło się duże cygaro, ale takie zdarzenia nie są jakieś rzadkie, mi najbardziej chodzi o takie, które przytoczyłem w artykule, licząc że Czytelnicy być może zgłoszą podobne zdarzenia. Pozdro ;)
UsuńBardzo ciekawy artykuł, mam nadzieję że będzie takich jeszcze więcej. Przytoczę zdarzenie jakie przytrafiło się mojej nieżyjącej już cioci mieszkającej w Elblągu. Nazwijmy ją Anną. Było to za czasów tzw. komuny. Anna leżała w łóżku czytając jakąś zakazaną przez Kościół książkę (niestety nie wiem jaką). W pewnej chwili w jej mieszkaniu pojawił się mężczyzna który wziął od niej książkę i zaczął ją czytać. Anna tak się wystraszyła, że naciągnęła kołdrę na głowę. Po chwili wyjrzała spod niej i stwierdziła, że w domu nie ma już tego mężczyzny. Ciekawe kim była ta postać i jaki był cel wizyty. Może chciał odwieść Annę od dalszego czytania tej książki. Pozdrawiam stały Czytelnik.
OdpowiedzUsuńDziękuję rzeczywiście ciekawe zdarzenie czy ciocia opisała tego mężczyznę jak wyglądał ?
UsuńOpowieść tą słyszałem wiele lat temu i nie pamiętam dokładnie. Zapytam w rodzinie i wtedy podam więcej szczegółów. Dodam tylko, że ciocia i kilku innych krewnych miało więcej dziwnych doświadczeń.
OdpowiedzUsuńCzas niestety zatarł szczegóły tego zdarzenia. Wiem tylko, że ta postać była ubrana w czarny garnitur lub coś w tym stylu.
OdpowiedzUsuńTe ukazujące się okno to jest ściema.Ja znam taki przypadek ,starsza osoba mi opowiadała jak w Warszawie zaraz po wojnie jeszcze wśród gruzów ukazywał sie taki ekran ze świetymi wizerunkami.Ktoś był sprytniejszy i odkrył ze to grupa oszustów wyświetla przeźezrocza rzutnikiem na ruinach.Kto wtedy dysponował takim sprzetem i po co to robił -nie wiadomo bo tamci uciekli.Teraz pewnie jest podobnie tylko sprzet lepszy,dlatego nie wierzcie w ten kit,i dajcie sie robic w przyslowiowego konia.
OdpowiedzUsuńTo że w opisanym twoim zdarzeniu ktoś takiego zrobił nie oznacza, że w każdym przypadku wyświetla rzutnikiem czy czymś podobnym ponieważ sam dokumentowałem m.in słynne zdarzenie CE-3 w Nockowej gdzie także pojawił sie ekran, który zmieniał kształty rzutnik to może był, ale nie z ludzkiej ręki. Takich zdarzeń dokumentowałem o wiele więcej, więc twój argument jest nieco śmieszny anonimowy.
UsuńA może to nie było w Warszawie zaraz po wojnie tylko w Piotrkowie Kujawskim koło Kruszwicy wiosną 1974 roku?
Usuń"Kawalkady pojazdów z regionu Polski północnej kierowały się w miejsce niedaleko Kruszwicy do Piotrkowa Kujawskiego, gdzie 21 kwietnia 1974 roku nad dachem kościoła pw. Świętego Jakuba Apostoła ukazywała się postać Matki Boskiej. (...) Tysiące ludzi (w dniu 3 maja przybyło na miejsce ponad 150 tysięcy i ok 12 tysięcy samochodów osobowych) przez ponad dwa tygodnie wypatrywali matki boskiej na tle kościoła. Później sprawa cudu przybrała wręcz groteskowy wymiar bowiem wyszło na jaw, że cud był mistyfikacją urządzoną przez studentów, którzy za pomocą rzutnika wyświetlali postać Matki Boskiej na tle kościoła."
https://www.kruszwica.tk/news.php?readmore=310
A może było tak, że rzeczywiście po raz pierwszy ''coś'' się pojawiło, a gdy sprawa przybrała na uwadze żartownisie po prostu zabawili się z tym rzutnikiem, a może ów żartownisie to ktoś z UB, aby ukręcić sprawie łeb ?
UsuńO projekcjach obrazów i wizerunków (ruchomych lub statycznych)i to pojawiających się nie na otwartej przestrzeni ale wewnątrz pomieszczeń donosiło niezależnie od siebie kilku brytyjskich kontaktowców opisanych przez T. Gooda w "Bazie UFO". Tak samo nazywał je pewien polski włościanin z Bydgoskiego, mający nietypowe kontakty jeszcze w latach 1940/50tych (Chudziński & Oszubski "Niewyjaśnione zjawiska w Polsce", 2003)
UsuńDawniej była większa ciemnota.Ludzie klękali nawet przed włączonym radiem -bo myśleli że to cud.Dziś człowiek już jest świadomy ,oczytany byle czemu wiary nie daje.
UsuńNie wiem czy Pan zna sprawę objawienia NMP w byłej Czechosłowacji w Turzówka w latach 60 tych grupa turystów zauważyła nad drzewami potężny powstający z mgły wizerunek postaci - udało się wykonać nawet zdjęcie czy to też sprawka ''rzutnika '' ;)))
UsuńA propos Pańskiego doniesienia o sfotografowaniu "chochlika" - w bieżącym numerze "Enigmy" jest wzmianka o jakiejś Amerykance, która wrzuciła do netu film z podwórkowego monitoringu, na którym pewnej nocy pojawiło się coś przypominającego dziwnie zachowującego się "skrzata". Ciekawe czy będzie to zweryfikowane?
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie nie ma tego pisma ...
UsuńI jeszcze jedno: przy okazji przerzucania prasy z lat ubiegłych przypomniałem sobie Pański artykuł "NOLe, zdjęcia i ludzka świadomość" pasujący do wątków jakie poruszaliśmy. Mimo że nie zgadzam się z wszystkimi konkluzjami, proponuję Panu "odświeżyć" go i zaproponować do druku np. w NŚ. Uzasadniam to po pierwsze bardzo małym nakładem "UFO" gdzie się wtedy ukazał, a po drugie, upływem kilkunastu lat od tamtej daty.
OdpowiedzUsuńTrudno mi powiedzieć, ja nie decyduję o tym, może gdyby go zmienić - odświeżyć to kto wie ?
Usuń