Zjawisko
UFO jest znane szerokiej opinii publicznej na całym świecie i generalnie zawsze
wiązane z przejawem obecności istot pozaziemskich, które rzekomo
chcą pomóc w rozwoju ludzkości. Ten błędny moim zdaniem mit sięga czasów
powojennych kiedy po 1945 roku zjawisko wyraźnie osiągnęło znaczny wpływ na popkulturę
naszego społeczeństwa. Wiele świadectw,
które opisują świadkowie wcale nie są tak optymistyczne jakbyśmy oczekiwali po wizytach gości z Kosmosu. Ich
zachowanie wobec ludzi budzi pewne obawy, a samo zjawisko UFO często jest niebezpieczne i posiada charakter destrukcyjny na psychiczne i
fizyczne aspekty człowieka o czym przekonamy się poniżej.
"Fenomen
UFO reprezentuje dowody innych wymiarów poza czasem i przestrzenią... Jest to
duchowy system który działa na ludzi oraz ich używa."
Jacques Vallee
Od niemal 70 lat osoby
zainteresowane zjawiskiem UFO, zachłysnęły się pewnym mitem, który został
wykreowany być może przez sam wpływ zjawiska UFO, które tłumaczy przejawem
obecności ETH na Ziemi. Po wielu latach coraz większa grupa ufologów
zaczyna sobie uświadamiać iż UFO to wcale nie przejaw kosmitów z krwi i kości ( chociaż tacy też na pewno istnieją) a siła
stojąca za zjawiskiem może wcale nie posiadać
kosmicznego charakteru. Do takiego
przekonania doszło już w latach 50 kilku badaczy, którzy UFO wyjaśniali jako formę
zjawiska paranormalnego niż kosmicznego.
Ojcowie ufologii John Keel, Jacques Vallee, czy Salvador Freixedo zauważyli iż UFO nie jest kosmicznym
zjawiskiem, natomiast wyraźnie wpływa i manipuluje ludźmi jak jakaś para
fizyczna siła. Analizując aspekt siły za
którą ukrywa się UFO można odnieść wrażenie, że siła ta posiada gigantyczną
możliwość manipulowania ludzką psychiką, którą wykorzystują dla swoich
nieznanych nam celów. Osoby które
zetknęły się z samym UFO lub istotami często
doznają traumy, która prowadzi ich niekiedy do rozstrojów psychicznych a nawet do samobójstw. Wiele bliskich kontaktów z UFO kończy się dla całkowicie
zaskoczonego człowieka dużym szokiem, niebezpieczeństwem a nawet śmiercią. Zdarzenia
tej wagi, niezbyt chętnie były wyciągane na światło dzienne w ufologii. W
Brazylii dochodziło do wręcz agresywnych incydentów w którym UFO spowodowało
ciężkie obrażenia a nawet śmierć. Czy tak zachowuje się cywilizacja
pozaziemska, która pragnie nas oświecić i poprowadzić w kosmiczny wymiar
świadomości ? Poniższe świadectwa mogą
świadczyć o czymś wręcz odwrotnym.
W 1988 roku Jacques
Vallee dotarł do przerażających zdarzeń ataków UFO na mieszkańcach Brazylii. W
okolicy Parnaramy doszło w krótkim czasie do około 500 obserwacji związanych z
UFO. Jednak przypadki w których ludzie stracili życie były przerażające. Z rozmów okazywało się iż UFO zwyczajnie raniły
lub powodowały śmierć przez promienie świetlne, które były kierowane w stronę
ludzi. Kilku myśliwych w 1981 roku zginęło po tym jak UFO wyemitowało w ich
kierunku promień światła. Miejscowi nazywali te dziwne niewielkie obiekty
‘’chupa chupas’’. Jeden z takich przypadków miał miejsce w okolicy miejscowości
Jaboticatubas. Cecilio wraz z dwoma sąsiadami wracał wieczorem do domu. W
pewnym momencie na polnej drodze pojawiło się jasne światło, które spowodowało
ucieczkę pozostałych osób, został tylko Cecilio ponieważ podczas ucieczki spadł
mu but i nie mógł po ostrych kamieniach kontynuować ucieczki, w tym samy czasie
dziwne światło zbliżyło się do niego i oświetliło otoczenie. Cecilio krzyczał
chciał uciekać, ale został sparaliżowany odczuwając przenikliwe zimno. Kilka
minut po obserwacji zaczął wymiotować i miał silne wyczerpanie fizyczne, które
trwało dwa miesiące aż do jego śmierci. Takich przypadków z północnej części
Brazylii było znacznie więcej. Badania Valleego i innych brazylijskich badaczy
skłoniły do twierdzeń iż tego typu śmiercionośne spotkania z UFO występowały
również wcześniej. W 1946 roku w małej brazylijskiej wiosce Aracariguama doszło
do przerażającego zdarzenia. Pewien mieszkaniec wracając z połowów ryb nocą
zapominając klucza próbował wejść do domu przez okno. W tym samym czasie został
trafiony dziwnym promieniem świetlnym. Prestes był tak przerażony iż pobiegł do
domu swojej siostry prosząc o ratunek. Jak wynika z relacji świadków jego skóra
na twarzy zaczęła ulegać destrukcji pojawiły się ogromne pęcherze, następnie
skóra zaczęła odpadać od twarzy, wargi,
gałki oczne wypadły z oczodołów, wyglądało tak jakby człowiek się
roztapia. Nieszczęśnik skonał po przyjeździe do szpitala a w tym samym czasie
liczni mieszkańcy odnotowali obecność dziwnych świateł na niebie. Wielokrotnie siła stojąca za UFO powodowała
liczna obrażenia w czasie gdy świadek zbliżył się do zjawiska powodując
oparzenia, utratę sił fizycznych, anemię i różnego rodzaju alergie.
W 1996 roku w Australii doszło do przedziwnego zdarzenia w którym UFO najwyraźniej chciało zabawić się życiem kierowcy ? 4 kwietnia 1966 roku pewien bismesmen Roy Sullivan przejeżdżając nocą w okolicy Bourkes zauważył w dali światło, które z początku wziął za traktor w polu. Szybko zmienił zdanie kiedy jego promienie reflektorów z samochodu zaczęły się dziwne zachowywać. Promienie nagle się ugięły i połączyły z wiązką promienia która dochodziła od strony obiektu na środku pola. Oba promienie się połączyły a samochód był przyciągany przez tajemniczą moc prosto na pobocze kierując auto na wielkie drzewo. Samochód wpadł do rowu a zdezorientowany Ron wyszedł na zewnątrz obserwując przedziwne zjawisko świetlne na polu. Dwa dni później w tym samym miejscu zginął 19 kierowca Gary Taylor, który rozbił się o drzewo. W miejscu w którym tkwiło zjawisko znaleziono na polu około 3 metrowej średnicy wgłębienie.
Kierowca, który jechał nieco dalej za Taylorem, powiedział, że jego samochód bez żadnych powodów nagle zjechał na pobocze wprost na drzewo. Być może śmierć kierowcy było właśnie spowodowane wpływem UFO ? Na terenie Polski znane są również miejsca w których dochodziło do wypadków samochodowych w których ginęli ludzie jak się potem okazało w tych miejscach dochodziło wcześniej do obserwacji UFO lub innych anomalnych zdarzeń jak obserwacje iluzorycznych postaci. W 1964 roku w Kalifornii dwóch myśliwych wybrało się na polowanie z łukiem. Ich wyprawa z czasem zamieniła się w walkę o przetrwanie, nie z naturą, ale demonicznymi istotami. W czasie wyprawy jeden z myśliwych się zgubił i noc musiał spędzić sam.
W 1996 roku w Australii doszło do przedziwnego zdarzenia w którym UFO najwyraźniej chciało zabawić się życiem kierowcy ? 4 kwietnia 1966 roku pewien bismesmen Roy Sullivan przejeżdżając nocą w okolicy Bourkes zauważył w dali światło, które z początku wziął za traktor w polu. Szybko zmienił zdanie kiedy jego promienie reflektorów z samochodu zaczęły się dziwne zachowywać. Promienie nagle się ugięły i połączyły z wiązką promienia która dochodziła od strony obiektu na środku pola. Oba promienie się połączyły a samochód był przyciągany przez tajemniczą moc prosto na pobocze kierując auto na wielkie drzewo. Samochód wpadł do rowu a zdezorientowany Ron wyszedł na zewnątrz obserwując przedziwne zjawisko świetlne na polu. Dwa dni później w tym samym miejscu zginął 19 kierowca Gary Taylor, który rozbił się o drzewo. W miejscu w którym tkwiło zjawisko znaleziono na polu około 3 metrowej średnicy wgłębienie.
Miejsce obserwacji i śmierci kierowcy
Kierowca, który jechał nieco dalej za Taylorem, powiedział, że jego samochód bez żadnych powodów nagle zjechał na pobocze wprost na drzewo. Być może śmierć kierowcy było właśnie spowodowane wpływem UFO ? Na terenie Polski znane są również miejsca w których dochodziło do wypadków samochodowych w których ginęli ludzie jak się potem okazało w tych miejscach dochodziło wcześniej do obserwacji UFO lub innych anomalnych zdarzeń jak obserwacje iluzorycznych postaci. W 1964 roku w Kalifornii dwóch myśliwych wybrało się na polowanie z łukiem. Ich wyprawa z czasem zamieniła się w walkę o przetrwanie, nie z naturą, ale demonicznymi istotami. W czasie wyprawy jeden z myśliwych się zgubił i noc musiał spędzić sam.
‘’nocą
zobaczył jasne światło zbliżające się zygzakiem na małej wysokości, sądząc że
to jest helikopter zeskoczył z gałęzi i zapalił latarkę aby przyciągnąć uwagę
pilota. Dziwacznie wyglądający obiekt tak go przeraził że wskoczył powrotem na
drzewo. Po chwili zaczęły się ku niemu
zbliżać dwie istoty humanoidalne i trzecia przypominająca robot. Rozpoczął się
stan oblężenia obcy próbowali strącić go na ziemię’’[1]
Tak opisał Richald Hall historię dwóch
myśliwych, którzy będąc na drzewie i rzucając w ich stronę zapałkami i
strzelając z łuki próbowali przetrwać nieludzki atak kreatur. Jak się potem okazało jego kolega w
innym miejscu również był atakowany przez podobne istoty. UFO odleciało gdy
zaczynało się rozwidniać. UFO wielokrotnie było powodem śmierci wielu pilotów,
którzy próbowali się zbliżyć lub przechwycić tego typu obiekty, tak było w
przypadku próby przechwycenia UFO w listopadzie 1953 roku wówczas znikło dwóch
pilotów nad Kalifornią, którzy polecieli na rozpoznanie w okolice Wielkich
Jezior, nigdy z akcji nie powrócili. Najbardziej znanym tragicznym tego typu
przypadkiem było zniknięcie australijskiego pilota Frederica Valenticha, który
w 1978 roku zbliżył się do UFO po czym stracono z nim kontakt. Ciała nigdy nie odnaleziono a sprawę utajniono. UFO przy bliskich kontaktach z ludźmi jest
niebezpieczne, ale z punktu zagrożenia narodowego zdaje się nie
stanowić niebezpieczeństwa, o czym mówią różne projekty prowadzone przez służby
wojskowe w wielu krajach.
Tematem który jest
marginalizowany przez badaczy, jest sprawa okaleczeń ludzi przez UFO ? Wg.
Keela najprawdopodobniej tego typu przypadki są ukrywane przed opinią publiczną
a pewne fakty mogą wskazywać na tak drastyczne postępowanie jak w przypadku
okaleczeń bydła jakie znamy z USA. W
1956 roku na terenie bazy wojskowej w White Sands znaleziono zwłoki
sierżanta Jonathana P. Louottea. Ciało miało zostać
odnalezione trzy dni po jego
uprowadzeniu przez dziwny obiekt. Ciało
sierżanta było potwornie okaleczone w podobny sposób jak krowy w USA. Najbardziej drastycznym przykładem
okaleczenia człowieka przez nieznanych sprawców była sprawa z Sao Paulo w
Brazylii 29.09.1994 roku. W zbiorniku
wodnym odnaleziono ciało młodego mężczyzny, które było brutalnie okaleczone,
ofiara jak wykazały to badania była odsysana z organów wewnętrznych będąc
jeszcze żywą. Człowiek ten nie posiadał żadnych śladów walki na ciele. Ciało
było pozbawione krwi, mięśni, oczu, płatów skórnych na twarzy. W Pensylwanii w
hrabstwie hrabstwie Northumblin 6
sierpnia 2002 roku zaginął 39 letni Tod Sees, który rano wybrał się na
jelenie. W czasie akcji poszukiwania
znaleziono jego but na drzewie na wysokości 20 metrów. Dwa dni później znaleziono w pobliżu jego
domu ciało Toda, jest to o tyle dziwne iż ten teren przeszukiwano z psami kilka
razy, aby dojść do ciała musiano wycinać krzaki. Ofiara w samej blieliźnie
miała przerażoną twarz, oparzenie na skroni, i cały był zabalsamowany. Ciało
pozwolono obejrzeć rodzinie dopiero po 7 tygodniach. Zeznania świadków okolicy
dowiodły iż mieli oni zauważyć duży obiekt, który przyciągał coś z ziemi promieniem
? Amerykański badacz polskiego
pochodzenia Butch Witkowski były policjant w sprawie zabójstw od lat zajmuje
się tym mrocznym tematem okaleczeń przez nieznaną siłę, które pewne fakty
mogą wskazywać na związek UFO ? Uważna analiza okaleczeń nie tylko zwierząt,
prowadzi nas o tysiące lat wstecz, kiedy to w Wedach, możemy znaleźć fragmenty,
które są związane z okaleczeniami i śmiercią ludzi, dokonywanych przez
nieludzkie istoty. Jak podaje w swojej znakomitej pracy Richard L. Thompson ‘’Tożsamość Obcych’’, Indra ( Król Devów), który pokonał grupę Vrtrasurę, która mściła się i
terroryzowała ludzi na Ziemi, mając swoje tymczasowe siedziby w Oceanach.
‘’Ludzie
znajdowali rankiem pustelników wychudłych od postu, którzy leżeli na ziemi w
ciałach bez życia. Powierzchnię ziemi wszędzie pokrywały odarte z mięsa, pozbawione
krwi i szpiku kostnego, wypatroszone i rozczłonkowane zwłoki, podobne do stosom
knoch[..]’’
Nie trudno zauważyć
wyraźne konotacje powyższego opisu, z współczesnymi okaleczeniami zwierząt i
ludzi, które także poddawane są precyzyjnym cięciom, wysysaniem wnętrzności i
pozbawiane krwi. Celtycki folklor także
podaje, pewien fakt dręczenia ludzi i zwierząt przez magiczne fairies, które
miały dla zabawy strzelać ostrymi
strzałami.
‘’Wykorzystują czary, aby owładnąć ludźmi, potrafią u
nich wywołać paraliż, podkradają rolnikom plony i znęcają się nad bydłem
rzucając w nie zaostrzonymi strzałkami, a widząc, że ktoś się spieszy, podcina
mu nogi. Ich pojawienie się może przynieść pecha lub nawet zwiastować śmierć.’’[2]
Szukając podobnych analogii w
polskim folklorze można natrafić na szalenie interesujące aspekty, które są
związane z istotami lub innymi demonicznymi stworzeniami, które miały dokuczać
ludziom a także pozbawiać ich życia. Tego typu odniesienia można znaleźć w
pracach Kazimierza Władysława Wóycickiego (
1807-1879), który m.in. opisuje demoniczną istotę zwaną kanią, która miała
czarnym prętem porażać i zabijać dzieci, lub porywać je do ciemnej chmury. Konglomerat dawnego folkloru i podań ludowych jest w dużej mierze zbieżny z niektórymi
zdarzeniami związanymi z UFO, postaram się ten problem szeroko przedstawić w
mojej nowej książce nad którą obecnie pracuję, a która będzie poruszała wręcz
magiczne aspekty nieznanego.
J. Randles w
książce ’’Alien Contakt’’ pisze, że pewien przedsiębiorca, który pragnął
zachować anonimowość widział w dzień 1958 roku, lądowanie UFO, obok którego
zauważył dwie około 90 cm istoty. Następnego dnia, odkryto, iż znikli dwaj
chłopcy, bawiący się wówczas na skałkach.
Jednego z nich znaleziono martwego z usuniętymi narządami wewnętrznymi
wprost z chirurgiczną precyzją, drugi chłopiec co prawda żył, ale znajdował się
w niezwykłym transie, i po pięciu dniach zmarł.
W średniowieczu wielokrotnie donoszono o dziwnych obserwacjach, które są
identyczne jak współczesne UFO. Wówczas twierdzono iż takie zdarzenia niosą za
sobą zły omen. Średniowieczne zapisy informują o demonicznych czarnych postaciach, które miały
nieść za sobą śmierć i choroby.
‘’W
roku 1559 ukazali się w Brennie straszni
ludzie, najpierw widziano ich piętnastu a potem dwunastu. Ci wcześniejsi mieli
małe głowy, zaś późniejsi straszne twarze i długie kosy, którymi ścinali owies,
że aż z daleka słychać było ich szum, lecz owies pozostał nienaruszony, Gdy
nadbiegła gromada ludzi, aby się im przyjrzeć, kontynuowali swoją kośbę jak
gdyby nigdy nic. ‘’[3]
Krótko po tym dziwnym
zdarzeniu z ‘’czarnymi postaciami’’ wybuchła w Brennie zaraza powodując śmierć wielu osób. Tajemniczych ‘’gości’’ obserwowano w wielu
krajach Europy, i wiązano je z reguły z siłami demonicznymi. Czyż nie z tym
samym aspektem zetknęliśmy się po II wojnie kiedy badacze UFO i świadkowie
obserwacji donosili o złowieszczych ludziach w czerni tzw. MiB, którzy
zastraszali zarówno badaczy jak i świadków takich zdarzeń ? MiB-y wyglądające z
pozoru na ludzi, zachowywały się niezwykle dziwnie a nawet dziwacznie jak na
agentów. Doktor Herbert Hopkins, psychiatra i badacz UFO, który prowadził
sprawę porwania przez istoty pozaziemskie dwóch mężczyzn w 1975 roku w
stanie Maine w USA, zetknął się z przedziwną sytuacją. Rok po zdarzeniu
doktor pracował w swoim domu, kiedy zadzwonił telefon, rozmówca oznajmił, że
jest badaczem UFO i zapytał, czy może złożyć wizytę doktorowi ? Gdy Hopkins
zgodził się na wizytę, rozmówca w minutę pojawił się przed drzwiami.
„Nie zauważyłem samochodu - relacjonuje dr
Hopkins - a zresztą, nawet gdyby go miał, nie zdążyłby do mnie dojechać w tak
krótkim czasie nawet od najbliższej budki telefonicznej. Tajemniczy gość
poradził Hopkinsowi, by ten zniszczył wszystkie materiały na temat sprawy z
1975 r. Kiedy jednak rozmowa zeszła na problemy UFO, gość Hopkinsa zaczął mówić
coraz mniej wyraźnie, aż w końcu wstał i potykając się ruszył ku drzwiom.
Mamrotał przy tym: „Kończy mi się energia, muszę już iść." Dopiero, gdy
gość wyszedł, Hopkins zdał sobie sprawę z jego osobliwego wyglądu. Miał on na
sobie zupełnie nowy, choć niemodny już, czarny garnitur. Był kompletnie łysy,
nie miał także brwi ani rzęs. Co więcej, używał szminki.’’[4]
John Keel badacz i
autor wielu książek sam zetknął się z tymi mrocznymi postaciami, w Point
Pleasant, w której liczna społeczność donosiła o Mothmanie
(człowieku ćmie), który został zauważony
przez ponad 100 mieszkańców. Co ciekawe
większość osób, która była świadkiem człowieka ćmy zginęła w katastrofie mostu
na rzece Ohio, lub zmarła w późniejszym
czasie w dziwnych okolicznościach. Dawni ludzie w czerni i współczesne
Miby były najwyraźniej tymi samymi transcendentalnymi postaciami, które
zastraszały ludzi o czym wyraźnie pisał Keel iż błędem było przyjmować iż
ludzie w czerni są związani z agentami rządowymi. To właśnie Keel w
arcyciekawej książce UFO operacja koń trojański ostrzegał iż zajmowanie się UFO
jest niebezpieczne, ponieważ może prowadzić do destrukcji psychiki a tym samym
prowadzić do samobójstw.
‘’Żarty
z UFO są tak samo niedobre jak żarty z czarnej magii. To zjawisko czyni swoimi
ofiarami neurotyków, ludzi lekkomyślnych i nie dojrzałych. Mogą dosięgnąć ich i
nieraz już dosięgały schizofrenia paranoidalna, demonomania, czy wręcz
samobójstwo. Lekko myślna ciekawość w stosunku
do UFO może przerodzić się w rujnujące uzależnienie’’[5]
Wielu badaczy UFO
zakończyło w ten sposób swoją pasję lub
ich śmierć była spowodowana przez osoby, które jak potem mówiły ‘’musiał go
zabić bo tak kazał mi głos’’ czyż nie przypomina nam to aspektów związanych
z opętaniem ? UFO od zarania ludzkości stosuje różne maski
aby swoją mimikrą dotrzeć do wnętrza wielu osób. Z takim zwodniczymi praktykami
spotykało się niegdyś wielu duchownych.
‘’O.
Rose zauważa, że niektóre życiorysy świętych opisują zjawiska podobne do
tych, jakie znamy dziś pod nazwą UFO. Podobnych manifestacji doświadczał św. Cyprian, były mag, także św. Antoni Wielki oraz św. Marcin z Tours mający doświadczenia na wzór
"bliskich spotkań".[6]
tych, jakie znamy dziś pod nazwą UFO. Podobnych manifestacji doświadczał św. Cyprian, były mag, także św. Antoni Wielki oraz św. Marcin z Tours mający doświadczenia na wzór
"bliskich spotkań".[6]
Analizując
różne aspekty związane z UFO jako
szczególnie niebezpieczne w mojej ocenie to ufo abdukcje,
które wg. mnie są szczególnie negatywne z uwagi na
bezprecedensowe wykorzystywanie ludzi wbrew ich własnej woli. Osoby uprowadzane przez byty, które jawią się
nam jako kosmici przeżywają w
następstwie ogromną traumę psychiczną, często po takich przeżyciach nie mogą
się odnaleźć w społeczeństwie, wyzbywają się wiary, rodziny, tracą pracę,
często zdrowie, wielokrotnie prowadzi to do całkowitej destrukcji osobowości.
Czy cywilizacja na wyższym poziomie musi nam zadawać tyle bólu i rozczarowań
aby nas czegoś nauczyć, lub wprowadzić w inny wymiar kosmicznej świadomości ? Wydaje się to absurdalne. Jedna z
autorytetów ufo abdukcji osoba wielokrotnie prześladowana i porywana przez
dziwne istoty śp. Karla Turner nie ukrywała, gorzkiej prawdy która stoi za tzw. uprowadzeniami.
‘’To mit, że porwania
ludzi przez obcych odbywają się zgodnie z jakimś schematem czy planem. Być może
najbardziej znanym zwolennikiem tej teorii jest Budd Hopkins, który w swoich
książkach zapoznał czytelników ze scenariuszem genetyki i krzyżówek. Jednak
kiedy wraca się do tych książek, można zauważyć, że część tych spotkań z obcymi
wydaje się mieć bardzo mało związku z jakimkolwiek zainteresowaniem hodowlą
DNA. I nawet Hopkins w ciągu ostatnich kilku lat musiał rozszerzyć swoją teorię
i włączyć w nią zdecydowane zainteresowanie obcych kilkoma innymi rzeczami,
takimi jak przyjemność i ból u ludzi[…]Jeśli chodzi o badaczy, którzy twierdzą,
że ET są tutaj, aby pomóc nam rozwinąć jakąś wyższą świadomość lub w jakimś
innym pozytywnym celu - ratowania naszej planety, pokoju na świecie itp. - to
niech spróbują włączyć w ten pogląd nietypowe dane. Co z tymi ludźmi, którzy
kompletnie się załamują po swoich doświadczeniach? Co z tymi, którzy przechodzą
dzikie zmiany osobowości, którzy nagle dostają obsesji na punkcie dewiacyjnych
zachowań seksualnych, często prowadzącej do rozpadu małżeństwa i przyjaźni? Te
rzeczy wydarzyły się wiele razy, ale żaden z badaczy nie wyjaśnił dotąd tego
rzekomego wyższego celu, kryjącego się za takim efektem. Szczególnie
niepokojące są te przypadki, w których uprzednio zdrowe osoby miały spotkanie z
ET, po czym zapadły na ciężką, często śmiertelną chorobę. Powszechnie wiadomo,
że wiele kobiet po takim doświadczeniu ma problemy ginekologiczne, często
prowadzące do histerektomii. W innych przypadkach występuje duże zmęczenie,
potworne obrzęki i straszne swędzenie; nawet rak. Gdzie są te pozytywne efekty
w tych przypadkach?’’[7]
Wielokrotnie
stykałem się jako badacz zajmujący się zjawiskiem UFO z osobami, które
doświadczały wizyt ‘’nocnych gości’’ z
reguły były to ciemne postacie pojawiające się w sypialni w formie
zakapturzonych istot, które powodowały paraliż osób. W wielu przypadkach dziwne postacie były
zmiennokształtne i często w zwodniczy sposób próbowały wprowadzić swoje ofiary m.in
dzieci w błąd, nigdy nie przyznając się kim naprawdę są. W niektórych przypadkach zjawy materializowały
dla swoich ofiar nieżyjących bliskich aby wzbudzić ich zaufanie, ale zasiewając
w nich niepokój i strach. Oto jedna z historii jaką zrelacjonowała mi
pewna mieszkanka Łodzi.
„Zdarzyło się to około
roku 1990-1991. Położyłam się spać około godziny 22:00. W środku nocy obudziła
mnie jakaś szamotanina przy oknie. Na wpół przebudzona podniosłam głowę
zobaczyć co się dzieje. Ujrzałam moją mamę, która walczyła z jakimiś stworami
broniąc dostępu do mnie. Kiedy wszyscy zobaczyli, że im się przyglądam,
nastąpiła chwilowa konsternacja, którą moja mama wykorzystała dobiegając do
mnie i uspokajającym gestem ze słowami – śpij dziecko nic się nie dzieje,
ułożyła moją głowę na poduszce. Następnie odwróciła się i pobiegła ponownie pod
okno, aby podjąć dalszą przerwaną walkę i uniemożliwić tym stworom dostępu do
mnie. Następnie te stwory odwróciły się i przenikając przez okno i ściany
wyszły z mieszkania. Było ich chyba pięciu. Wszyscy byli wysocy, dobrze
zbudowani, ciała ich były zrogowaciałe-łuskowate jak całe ich ciało. Ich
sylwetki kojarzyły mi się z opisami bajkowych smoków.’’[8]
Nie jest to pierwszy
taki przypadek kiedy nieznana siła przybiera iluzoryczne obrazy zmarłych osób i
podejmuje próbę kontaktu – często zostając zdemaskowanym. Takie zdarzenie
opisał niemiecki badacz Johannes Fiebag w swojej książce "Gwiezdne
Wrota" w której pewna kobieta w dzieciństwie napotkała
"krasnala" a 4 września 1995 przytrafił się jej niezwykły
kontakt z kimś kto próbował naśladować głos szwagierki a potem zmarłej babci.
Podobne aspekty maskarady UFO zauważyła Dr. Karla Turner, która zmarła na
nowotwór w 1996 roku. Ona również w swoich badaniach odnotowała
wielokrotne iluzoryczne sceny z nieżyjącymi naszymi bliskimi jakimi
posługują się rzekomi kosmici w przypadku odegrania przed nami spektaklu często
w przypadku seksualnych inicjacji podczas uprowadzeń. Tego typu zdarzenie
kumulują olbrzymi ładunek emocjonalny u wielu osób, które nie umieją sobie z
tym poradzić a fachowe oceny psychologów z reguły wyjaśnią takie zdarzenia jako
halucynacje, sny czy hipnagogię. W innym przypadku sprzed kilku lat z Poznania, kobieta wpadła w ogromną depresję
psychiczną i była na skraju załamania, po tym jak w jej domu prześladowały ją
różne byty jawiące się od pięknych ‘’aniołów’’, które przeobrażały się w złe i
demoniczne postacie. Zjawiska te przybierały różne formy od kul świetlnych aż
po iluzoryczne postacie. Gdy poprosiłem
o jej dokładne opisy, kobieta ta prosiła
abym nie przypominał jej tego, aby ponownie nie wpadła w nerwicę, ponieważ
zjawiska ustąpiły po ‘’egzorcyźmie’’ sensytywnej osoby, która jej pomogła. Ofiary okultystycznych praktyk pozostają
same ze swoimi problemami psychicznymi, chociaż niektóre z nich idą dalej i
przekraczają granice New Age otwierając kanał pomiędzy rzekomymi kosmitami w
formie channelingu, który jest bardzo niebezpieczną formą kontaktu. Channelingi
mogą być niebezpieczne, a ich przesłania od bytów naśladujących kosmitów są często
płynącym potokiem absurdów i niedorzeczności wobec osób, które w moim przekonaniu tworzą
nowy kult ‘’religijny’’ w oparciu o ‘’kosmitów’’ i ich fałszywe przekazy.
Charakter
tych paranormalnych wizyt nie napawa
mnie szczerością i pozytywnym wpływem ze strony siły która współcześnie przybrała nazwę
kosmitów, a ich analogie możemy odnaleźć
w średniowiecznych opisach w postaci demonów wampirów czy innych kreatur? Ci którzy upatrują w nich kosmitów jako zbawców
reanimujących naszą rasę, lub tworzących hybrydy koszem ludzkości, uważam
podążają błędną drogą. Moim zdaniem wcale nie stoją za tym kosmici z innych
planet, ale jakaś parafizyczna siła,
która chce abyśmy tak wierzyli. W mojej ocenie, to nowy system
"wierzeń" współczesnego świata właśnie w kosmitów i ich przekazy,
które są złudne i kłamliwe. To co dawniej nazywano demonami dziś jest tym samym
tylko w nowej formie pod nazwą kosmitów jak słusznie zauważył John Keel "dawne
demony znów maszerują pośród nas’’. Reasumując można zapytać ? Czy super inteligencja, musi promieniami światła powodować śmierć i
obrażenia ludzi, wkradać się do naszych domów jak złodziej pod osłoną nocy
wywołując strach i cierpienie oraz dążąc do zbliżeń seksualnych – czyżby była tak prymitywna i nie moralna aby
tego nie zrozumieć - a może taka istotnie jest ? Nocne odwiedziny "gości"
są z reguły traumatyczne, i w zasadzie wiążą się z demonstracją bytu
przed człowiekiem, który wyzwala ładunek olbrzymiego strachu, dlatego
ciężko tutaj zrozumieć pozytywną w naszym odczuciu ludzkim formę kontaktu z ich
strony ? Zdarzenia z UFO są znane od tysięcy lat, tylko z czasem przyjmowały różne formy od zjaw, aniołów, demonów, skrzatów aż po
dziś dzień - współczesnych kosmitów. Za wszystkimi
"maskami" zawsze stała ta sama siła, która jak w matriksie
manipulowała nami w dowolny sposób zawsze według ich określonego scenariusza,
który po dziś dzień nie jest jasny ?
[1] Richald Hall ‘’Nieproszeni
goście’’ str. 42
[2] Walter Evans Wentz ‘’The Fairy-Faith in Celtic Countries’’
1911
[3] William Bramley ‘’Bogowie
Edenu’’ str. 159
[4]
http://realmib.tripod.com/hopkins.html
[5] UFO w perspektywie
chrześcijańskiej 2001 str. 46
[6] UFO w perspektywie
chrześcijańskiej 2001
[7]
http://quantumfuture.net/pl/wd_r3.htm
[8]
http://arekmiazga.blogspot.com/2015/03/nocne-spotkanie-z-gadopodobnymi.html
A ja pójdę w wywodach jeszcze dalej i powiem,że owe demony to nikt inny jak tylko szatan.
OdpowiedzUsuńNie przesadzajmy w ocenach, nie wszystko to od razu ''zły'', to oczywiście Pana opinia. Mogą być powiedzmy inne byty złe, ale nie powiązane z żadnymi religiami.
UsuńPamiętam, że Rzepecki Bronisław traktował to zjawisko jako wrogie człowiekowi.
OdpowiedzUsuńMarcin Kołodziej
Tak, wyraził się stanowczo na ten temat na jedynym z UFO Forum we Wrocławiu i w którymś z artykułów, pamiętam osobistą z nim rozmowę własnie we Wrocku, i mieliśmy dość zbieżne poglądy, a kiedy to było ....
UsuńCiekawy tekst. Ale tak "racjonalnie" patrząc (uwzględniając odwiedziny prawdziwych nocnych gości, a nie paraliż senny, urojenia itp.) to raczej większość z tych przypadków to nie są jakieś istoty duchowe, typu demony czy dusze (tak samo uwzględniając, że istnieją istoty duchowe) - tylko prawdziwi kosmici o różnej mentalności i celach na Ziemi. Obstawiam, że te traumatyczne przeżycia zapewniają ci przybysze, którzy po prostu nie należą do ras nam przychylnych. Załatwiają swoje sprawy w taki sposób w przeciwieństwie do istot, które należą do innych ras kosmicznych i są nam bardziej przychylne. Po prostu co inna grupa kosmitów, to inne cele i sposób działania wobec ludzkości.
OdpowiedzUsuńJa osobiście wcale nie wiążę nocnych gości z ''kosmitami'' czy istotami ETH, uważna ich analiza i porównanie tego samego aspektu, mówi wręcz o czymś innym, m.in o bytach duchowych, bo skoro istoty potrafią zmienić się w kulę światła to nie można mówić tutaj o kosmitach z krwi i kości, a takowe przypadki istnieją. Temat ten niegdyś był poruszany w Radiu Paranormalium, i tak także uczestnicy byli dalecy od ferowania, wniosków że są to kosmici. Druga rzecz po co niby te ''przybysze'' pojawiają się w sypialniach, w celu badań ? Nie wykluczam osobiście przynajmniej w przypadku nocnych gości wątków demonicznych, ponieważ są zbieżne z demonologią, a dany byt czy duch potrafi w perfekcyjny sposób naśladować to co mamy ukryte w podświadomości, takie praktyki potwierdzało wielu mediów czy spirytystów.
UsuńWitam
UsuńNa wstępie powiem, że czytam Pana blog od lat i obserwuję rozwój Pana myśli i percepcji zjawiska UFO. Uważam, że podąża on we właściwym kierunku poznawczym (mam takie samo zdanie co do zjawiska).Pragnę w tym krótkim poście zwrócić Pana uwagę na jedną b.ważną kwestię, mianowicie : całkowicie błędny i niepotrzebny podział zjawisk UFO( mam na myśli podział na istoty z krwi i kości i na istoty niematerialne). Taki podział jest bezsensowny! Teraz wyjaśnię co mam na myśli. Człowiek istota materialna posiada niematerialną świadomość. Teraz wyobraźmy sobie człowieka przyszłości, który opanował już całkowicie materię i jest w stanie dowolnie operować swoją zarówno materialną (z krwi i kości) osobą, jak i swoją świadomością , i żeby przemieszczać się np. w jakimś wymiarze może dowolnie przebywać w stanie materialnym lub niematerialnym. Opanowanie takiej technologii uczyni z niego istotę zarówno materialną jak i niematerialną. A może być tak, że człowiek przyszłości w ogóle zrezygnuje z ciała materialnego (problem starzenie się ).
Proszę przemyśleć tę kwestię w odniesieniu do istot UFO.Czy aby nie mamy właśnie z takimi istotami do czynienia.Według mnie rozważanie czy istoty UFO są materialne lub nie jest bezsensowne i świadczy o dziecinnym pojmowaniu spraw, które współczesnego człowieka przerastają . Należy zlikwidować różnice dzielące ufologów w kwestii podziału na istoty materialne i niematerialne, bo podział ten jest niepotrzebny, jak wyjaśniłem wyżej.
Serdecznie Pana pozdrawiam z wyrazami wielkiego szacunku za Pana zapał i pracę.
Czytelnik
No to rzeczywiście ileś z tych prawdziwych przypadków uprowadzeń i spotkań z ET to albo inna rasa zamieszkująca kosmos albo jakieś byty duchowe, w tym wypadku demoniczne czy z jakieś istoty z innych wymiarów, które funkcjonują na poziomie jakby duchowym. Pewnie jest i tak i tak - czasem jakaś rasa obcych albo złe istoty duchowe. Wiedzy nie mam dużej w tej kwestii, dlatego skupiałem się żeby to jakoś racjonalnie zrozumieć - jeśli jakiś procent z tych przypadków jest prawdziwy, to zakładam, że to sprawka kosmitów, najczęściej tych brzydkich, pokracznych z Zeta Reticuli :) Ale fakt faktem, że musiałyby się umieć jakoś wtedy dematerializować, a podobno nie są oni duchowo rozwinięci.
UsuńNiestety fakt, że te istoty są z Zeta Reticuli, jest jednym z kolejnych mitów jaki zakorzenił się w ufologii pisał o tym J. Valle, niestety wiele osób, myśli, że tak jest istotnie. Pozdrawiam
UsuńTo co dziś przeczytałem przeraża mnie. Do tej pory uważałem, że UFO to inne cywilizacje bardziej rozwinięte od nas a okazuje się że to nie jest takie proste. Teraz zdaję sobie sprawę że podświadomie tego się obawiałem. Z szacunkiem i poważaniem - Wiesław N .
UsuńPanie Wiesławie, ja też na początku zajmowania sie tą tematyką, też tam sądziłem ,ale z czasem same relacje świadków ten pogląd wykluczały, chociaż, wolałbym aby to jednak byli obcy, wówczas byłoby to łatwiejsze do zrozumienia ;)
UsuńDo Czytelnika.
OdpowiedzUsuńMam nieco odmienny pogląd w poruszanej przez Pana kwestii, który jednak nie wziął się z moich widzi mi się, ale faktów zebranych nie tylko z współczesnej ufologii, ale też innych dziedzin jak demonologia czy okultyzm. To co Pan napisał, jest tylko spekulacją, i nie wiadomo czy w ogóle w przyszłości takie możliwości człowieka będą możliwe ? Jeśli tak będzie istotnie, to w zasadzie człowiek żyjący i zmarły nie będzie się różnił w odbiorze dla innych, jako istota niematerialna ? To przekroczenie pewnego wymiaru w kwestii śmierci i funkcjonowaniu świadomości, w mojej ocenie muszą być pewne bariery, które oddzielają takie możliwości związane ze stanem fizycznym i duchowym. Wydaje mi się, że jest bardzo istotne, bo zarówno same obiekty UFO, funkcjonują jako materialne i na poziomie niematerialnym podobnie jak same istoty, dlatego uważam, że wcale nie jest taka myśl bezsensowna, na pewno rozwinę tą sprawę w mojej nową książkę w której zgłębiam dawny folklor, ufo i inne aspekty paranormalne. Pozdrawiam serdecznie
Badania ufologa Josepha Jordana: https://www.youtube.com/watch?v=VLYkg6ae6EM&t=2796s
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńNie ma żadnych przesłanek o istnieniu gdzieś w Kosmosie fizycznych istot powstałych na drodze ewolucji. Mimo to wielu ludzi wyznaje ten pogląd, bo niemożliwym się wydaje aby tak wielka przestrzeń była pusta i niezamieszkała. To naiwne życzeniowe myślenie cechuje ludzi o poglądach naukowo materialistycznych, dla których świat fizyczny to jedyna rzecz jaka nas otacza. Fakty obserwacyjne przytoczone w powyższym artykule dowodzą istnienia inteligencji o innej naturze niż ta jaką znamy z własnej autopsji. Co ciekawe 100 lat temu nikt nie negował jej istnienia, ale dzisiaj wszystko jest zmaterializowane do kwadratu. Tym bardziej efekt szokowy jest większy podczas spotkań z istotami nie z tego świata, które jednak są obok nas, jak się okazuje. Nowy Testament choćby mówi wyraźnie o " duchowych złościach które są wysoko", o "szatanie który rządzi w powietrzu", który został wygnany z Nieba i strącony tu na Ziemię, aby zwodzić narody. Nie trzeba daleko szukać, ani łamać sobie głowy czym jest opisywane zjawisko. To duch złośliwy, oskarżyciel, który wie że zostało mu niewiele czasu. Jest "jak lew ryczący szukający kogo by pożreć." Jego celem oraz hordy której przewodzi, jest szkodzić, zwodzić, a nawet zabijać, a to wszystko z zazdrości o człowieka, który zajmie jego miejsce przy Stwórcy. Nie ma kosmitów, są tylko zmiennokształtne duchy, oszukujące i złośliwe. Jest ich wiele rodzajów i charakterów. Stąd bierze się rozmaitość ich emanacji. Żadne metody naukowe nie są w tanie rozpoznać szeroko rozumianego zjawiska UFO, ponieważ ono przybiera tylko chwilowo pozory fizyczne, po czym znika.
Pozdrawiam.
Kosmici czyli inne formy cywilizacji, zapewne gdzieś są, ale nie stoją one za UFO, tego już jestem pewien. Oczywiście, wżucanie wszystkiego do jednego worka, z napisem szatan, też nie jest rozwiązaniem, i nie sadzę, aby całość zjawiska było jego udziałem. Zgadzam sie z ostatnim twoim zdaniem ;) pozdrawiam
UsuńJak widzę, po roku zaczął Pan eksplorować ponownie wątek ze swojej niefortunnej publikacji na łamach Sam-Pan-Wie-Jakiego Organu, przy czym z Pańskich komentarzy oraz tzw. między wierszami można wyczuć, iż dzisiaj prawdopodobnie uznaje Pan to za lekkomyślne posunięcie. No, ale poszło, z czasowej perspektywy oceniam ten fakt nawet jako "włożenie kija w mrowisko" - na swój sposób pożyteczne. Oczywiście jako znawca tematu wie Pan dobrze i musi przyznać, iż równie wiele faktów z kręgu ufospotkań stoi w jawnej i absolutnej sprzeczności z wyłożoną przez Pana generalną tezą. Z kolei panu o nicku Obserwator sugeruję czytać więcej źródeł naukowych a mniej bliskowschodnich mitów. Na początek polecam WSZYSTKIM powrót do klasyki czyli "Zetknięcia z UFO" J. A. Hyneka i "Obecności UFO" Z. Blani-Bolnara, potem niech kolejno będą na przykład "Inni" J. Fiebaga i "Baza UFO" T. Gooda oraz "UFO i istoty pozaziemskie" M. Lindemanna - każda z tych praca naświetla to zjawisko z innej perspektywy. Serdecznie Autora i czytających pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA dlaczego niefortunnej, ponieważ inni patrzą na zjawisko poprawnym okiem ? Tamte publikacje było bardzo dobre, jeśli mnie jeszcze poprosi ów Organ jak to Pan nazywa chętnie jeszcze coś opublikuję, nie jestem zamknięty jak inni na inne koncepcje - niczego nie żałuję wprost przeciwnie ;) Jedynie problem mają inni zawistnicy, ale to już nie moja sprawa. Mnie teza o ETH jednak po latach moich osobistych doświadczeń nie przekonuje, ja wiem, że wielu chc na siłę w tą tezę wierzyć, bo jest najbardzioej zjadliwa, niestety fakty ufospotkań nawet tych klastcznych CE III nie ukazują tego zjawiska jako pozaziemskiego. Do tej listy jeszcze warto dodać autorów Kella, Valle czy Frexeido. Baza UFO T.Gooda, przyznam mam, ale książka mało interesująca oklepane przypadki, kazdy kto ją przyczyta, utwierdzi się, w przekonaniu że zjawisko to ETH, zresztą sam jej autor jest jej orędownikiem. Pozdrawiam Pana serdecznie ;)
UsuńUstalmy jedno, Szanowny Autorze: Przecież to Pan wie, gdzie publikował 1,5 roku temu ;)
OdpowiedzUsuńUstalmy drugie: sam przyznaje Pan w tekście i komentarzach, że EBE mogą być zarówno innowymiarowe, temponautyczne, niematerialne - a zatem część z nich może być ET. Nie głosuję za żadną z tych opcji, bo tak naprawdę jest to kwestia trzeciorzędna.
Krytycznie ocenia Pan książkę Gooda (należałoby użyć l. mnogiej, bo w PL ukazało jeszcze "Beyond Top Secret"/"Z tajnych archiwów", a nie wydano kilku innych autorstwa tegoż, podobnie zresztą jak Vallee, Keela, ale też serii klasyków Jima i Coral Lorenzen lub Jennifer Randles, nie wspominając o "nowej fali") - no cóż, jako znawca ma Pan prawo, ja dyletant stwierdzam, że 99,9% ludzi jej nie zna, więc "oklepana" dla nich nie jest, zwłaszcza że to jedyna opublikowana u nas praca omawiająca historie słynnych jawnych kontaktowców (Adamski, Fry, Menger, Villa, Pulmann i in.) niezależnie od tego czy potraktujemy ich en masse jako pomyleńców lub oszustów, ale trzeba oddać się lekturze aby wyrobić sobie opinię (to samo dotyczy opisanych tamże CE III z kręgu "festiwalu absurdu" np. spotkania z błazeńsko zachowującymi się EBE /Higgins, Pitanga-Brazylia 1947/ albo częstującymi Ziemianina swoją potrawą w zamian za wodę /Simonton, Eagle River-USA 1961/). Specjalnie nie wymieniałem prac Hopkinsa, Striebera, Haley, a także Turner czy Jacobsa, ze względu na to, że akurat te, oparte głównie na historiach doświadczanych w OSS (sen, trans) i podobnie odtwarzanych (regresja hipnotyczna) są niezbyt możliwe do zweryfikowania a zatem do ustalenia wiarygodności, co zapewne Pan również przyzna. Jak potraktować w tym kontekście inne aspekty kontaktów jak implantacje, zmiany stanu zdrowia (zarówno negatywne jak i pozytywne), zbieranie przez EBE roślin, kamieni etc. oraz okaleczenia zwierząt - to już zostawiam Panu.
Odwzajemniam pozdrowienia.
Oczywiście i jak pisałem, wcale się tego nie wstydzę, i powtarzam, jeśli mnie poproszą o jakiś art. na pewno im pomogę, a jeśli komuś sól w oku, że w Egzorcyście publikowałem to już nie mój problem. Zresztą poruszyłem tą drażliwą kwestię m.in w mojej książce, jak bardzo ufologia jest poprawna obecnie i jak bardzo, unika się pewnych tematów, które ocierają się o wątki związane z demonologią, czy okultyzmem. Nigdy nie przyznwałem, że UFO może być temponautyczne, taką terorię lansuje od pewnego czasu jak wiem RKL, kiedyś też tak sądziłem, ale nie widzę tam większego związku. Jeśli mowa o innych wymiarach to już nie mówimy o ETH, tutaj wkraczamy w inne koncepcje. No właśnie to rzekome zbieranie przez ETH roślin, gleby itp... dla mnie wielki pic na wodę, w którą dali się nabrać ufolodzy i od razu potraktowali, to jako misje badawcze ETH na ziemi, o tym samym mówi Valle, w książce Dimensions: A Casebook of Alien Contact, jak ją czytałem pomyślałem, kurcze mamy wrećz identyczny pogląd ;) Niekrórzy badacze - ufolodzy robią sobie taką furtkę, i dopuszczają jakiś tam % wizyt ETH na ziemi, ale to także mnie mnie nie przekonuje, ale chciałbym sie szczerze mylić. Pozdrawiam ;)
UsuńJak widzę nadal będziemy pięknie się różnić, bo to co "Pan wie a ja rozumiem" stanowi tylko maleńki wycinek "festiwalu absurdu". Dla mnie nadal wszystkie opcje i interpretacje zjawiska UFO/EBE są uprawnione w takim samym stopniu (Pan tkwi przy własnej - i bardzo dobrze). Że wynika z tego chaos? Owszem, bo całość tego problemu jest pozbawiona logiki i jeżeli interpretujemy poszczególne aspekty na sposób ludzki to na pewno się mylimy (ten wątek porusza m.in. Emma Popik w "Genetyce bogów"). Notabene, Pańskie twierdzenia o "niepoprawności" hipotezy "rzekomo demonicznej" akurat są klasycznym strzeleniem kulą w płot, bo na łamach "UFO" i "Nexusa" i "Nieznanego Świata" pisano o niej z tuzin razy - odkrycie Ameryki to nie jest. I dokładnie niczego ona nie wyjaśnia, podobnie jak hipoteza kosmiczna, temponautyczna czy innowymiarowa. Jestem przy tym głęboko przekonany, że ufologia powinna być tym, czym była gdy reprezentował ją prof. Hynek - metodą zbierania i weryfikowania faktów czyli nauką empiryczną, a nie pogrążać się w dywagacjach, opiniach i spekulacjach, co zresztą spowodowało, że straciłem w 99% zainteresowanie nią dobrą dekadę temu, a tu komentuję w sumie przypadkowo. To wszystko co mam do napisania w interesującym nas temacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Panu stałego powodzenia w pracy badawczej i publicystycznej. Jeżeli zapowiadana praca się ukaże, to świetnie, gdyż znam osoby zainteresowane interpretacją folkloru w kontekście ufologicznym i nie omieszkam zwrócić na nią uwagę.
W tym rzecz, aby właśnie się pięknie różnić, a tutaj różnice są jak Pan zauważył niewelkie. Jako osoba, zajmująca się na początku tzw. ufologią również byłem wręcz przekonany, że UFO to ETH, z czasem musiałem zrewidować ten pogląd, i jak Pan wie, nie jestem sam w tej tezie. Oczywiście, że nie jestem, ale badacze uniaką tego tematu jak ognia. Gdy raz wspomniałem w audycji o tej tezie czyli demonologiczno- okultystycznej, zostałem od razu zaszufladkowany, ale szczerze te opinie nie robią na mnie wrażenia, idę po prostu swoją drogą. Ufologia o jakiej Pan wspomina, a zatem Hynekowska nie odpowiem nam z czym mamy doczyneinia, ponieważ to zjawisko tylko do pewnego stopnia daje się badać metodami stricte naukowymi, reszta się wymyka. Proszę np. zauważyć klasyczne ''wypaleniska'' po UFO czy nauka dała nam jakąś na to receptę, ba anomalie i to wszystko, niby fizyczny dowód, z którego wynika tylko tyle, że coś tutaj sie zdarzyło, to wszystko. Oczywiście książkę będę chciał wydać w 2018 jak wszystko będzie zgodnie z moimi oczekiwaniami. Dziekuję za Pana interesujące uwagi i opinię, serdecznie pozdrawiam ;)
UsuńPanie "anonimowy". Tak się składa że śledzę odkrycia naukowe od lat 60 tych, ale nie przeszkadza mi to interesować się "mitami z Bliskiego Wschodu". Wśród wyznawców tychże "mitów" są osoby znane i zasłużone w badaniach naukowych in situ, jak chociażby astronauci którzy odwiedzili Księżyc, Frank Borman, Edwin Aldrin i paru innych. Wielu ludzi nauki przez duże N wyznaje nienaukowy pogląd o Stwórcy Wszechrzeczy i nie przeszkadza im to w ich karierze. Nie ma się czego wstydzić, panie materialisto. Matematyka ewolucji dowiodła nie zbicie, że prawdopodobieństwo samoistnego powstania życia poprzez istniejące prawa przyrody równe jest zeru (F. Hoyle), (Stanley Jaki - "Bóg i kosmologowie")
OdpowiedzUsuńSkoro 13 miliardów lat to zbyt mało na samoistne powstanie życia, a skoro ono istnieje, to już nie dzięki ewolucji, lecz czynnika wyższego, o którym nauka nic nie wie, bo zajmuje się tylko materią. Zjawiska ufologiczne nie są fizyczne, dlatego nauka nie jest w stanie im podołać. Pan sobie może wierzyć w możliwości nauki, ale szeroko pojętego zjawiska UFO nie da się badać metodami naukowymi. W każdym razie nic z tego nie wynika.
Do poczytania: Prof.Mirosław Dakowski: "Czy ewolucjonizm jest nauką." "Matematyka ewolucji a logika ewolucjonistów."
Trafne słowa pozdrawiam ;)
UsuńJeżeli to niby miałaby być odpowiedź dla mnie, Panie Observatorze, to ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że trafił Szanowny Pan jak kulą w płot.
UsuńDla Pana przykładami ludzi wierzących są pojedyńczy astronauci czy naukowcy, nawet wybitni - dla mnie znacznie bardziej liczni prymitywni fanatycy zabijający i prześladujący innych w imię swoich bogów: Re-Ammona, Zeusa, Jupitera, Jahve, Christosa, Taranisa, Quetzlacoatla, Wishnu, Lokeśwary, Hilera, Stalina, KimIrSena. No i niech tak zostanie.
PS. Żeby było jasne - uznaję się za wierzącego, można powiedzieć że na sposób chrześcijański. A teraz niechaj Pan sobie pogłówkuje nad tym co jeszcze przed moim komentarzem uznawał Pan za niemożliwe.
Osobno pozdrawiam Pan Gospodarza blogu.