środa, 17 stycznia 2018

Faceci w czerni Nicholas Redfern - recenzja

W grudniu 2017 roku wpadła mi w ręce interesująca pozycja związana z fenomenem MiB - facetów w czerni. Autorem książki jest Brytyjski pisarz i publicysta Nicholas Redfern, który w swojej kolejnej książce pt. ''Faceci w czerni prawdziwe spotkania’’ porusza problematykę związaną z MiB. O czym jest książka, jakie z niej płyną informacje na te pytania postaram się krótko odpowiedzieć  w poniższym artykule.






Polskim wydawcą książek o tematyce ‘’nieznanego’’ od  wielu lat jest  wydawnictwo AMBER, które wydało książki m.in.  poruszające tematykę paleokontaktów oraz UFO. Szkoda, że przy tej okazji wydawnictwo nigdy nie pokusiło się o tłumaczenia  książek m.in. J. Vallee, Johna Keela, tym bardziej, że autorzy wskazują interesujące paralele w kwestii natury zjawiska UFO.  Amber wydało również inne książki  Nicholasa Redferna pt. ‘’Tajne archiwa FBI. Ujawnione raporty FBI o spotkaniach z UFO od czasów II wojny światowej’’, oraz  ‘’Krew Bogów’’.  
Nie wiem jak zostały wydane poprzednie książki Redferna przez AMBER, ale książka ‘’Faceci w czerni prawdziwe spotkania’’ nie powala jakością wydania, wydruk bardzo słabej jakości, papier niczym rolka papieru toaletowego z czasów PRL, poza tym razi kiczowata grafika okładki, czy naprawdę graficy w AMBER nie mają lepszych pomysłów ? Szczerze mówiąc taka okładka raczej nie przyciąga uwagi Czytelnika.   Tyle o wydawnictwie, to co najbardziej nas interesuje to informacje  zawarte w książce. Generalnie książka jest podzielona na 31 rozdziałów omawiających wybrane zdarzenia z udziałem MiB, głównie z USA i Anglii. 

Autor skupił się na relacjach świadków bez drążenia własnymi przemyśleniami, o naturze MiB, chociaż szkoda, że nie opatrzył  własnym komentarzem podsumowującym syntezę MiB. Autor we wstępie zauważa, że  fenomen facetów w czerni występował znacznie wcześniej niż  latach 50 tych XX wieku. Nie były to klasyczni faceci w czerni, które zostały w późniejszym czasie scharakteryzowane przez Bendera, Barkera czy Keela jak panów w ciemnych garniturach.  Kilkanaście relacji świadków, przybliża nam naturę  kim są lub raczej czym są złowrogie postacie w ‘’czarnych garniturach’’, chociaż, czarny garnitur, fedora, okulary nie zawsze występują w relacjach opisanych przez świadków. Na uwagę zwraca bardzo egzotyczny rozdział z opisami dotyczącymi ‘’czarnookich dzieci’’, które  w ocenie autora mają bardzo wiele wspólnego z paranormalnymi fenomenami  i ocierają się o takie aspekty jak duchy, demony czy ludzie hybrydy.  Autor wskazuje, że czarnookie dzieci mają duże podobieństwo do facetów w czerni, potrafią pojawiać się nagle, znikać, wskazują na możliwość manipulacji ludzkim umysłem ich skóra jest blada i zadają często dziwne i absurdalne pytania. W jednym z niedawnych  przypadków czarnookie dziecko nie  wiedziało do czego służy klasyczny smartfon.  Wiele zaprezentowanych  opisów wywołuje gęsią skórkę na ciele, ale czyta się je z dużą ciekawością. Autor książki oprócz relacji świadków podpiera się artykułami osób parających się tematyką UFO czy MiB, którzy rozprawiają na podstawie zebranych informacji kim są dziwni goście w czarnych garniturach, niektóre komentarze autorów  są bardzo oryginalne, które zwracają się w stronę okultyzmu czy nawet demonologii oraz takich aspektów jak  Aspergera czy Autyzmu. Okazje się, że niektóre MiB-y mają pewne zbieżności z osobami cierpiącymi na tego typu choroby. 

Książka wskazuje, że osoby lub świadkowie, którzy interesują się UFO lub zjawiskami paranormalnymi często są nękani podobnie jak niegdyś Keel dziwnymi telefonami czy nawet współcześnie meilami z niepokojącymi przekazami, które ciężko wyjaśnić.  Nicholas Redfern  podkreśla, że w tym temacie narosło również wiele nieprawdziwych mitów, o których wcześniej wspominał Keel, niektórzy badacze jak chociażby Barker celowo fałszowali lub ubarwiali niektóre historie, ale nie zmienia to faktu iż setki osób na całym świecie spotkało się  z tymi mrocznymi postaciami, które nie koniecznie dziś wyglądają jak typowe MiB. W mojej ocenie kilka relacji  zawartych w książce są lekko naciągane i nie przyklejałbym na miejscu autora etykiety ‘’czarnych panów’’.  Po zapoznaniu się z relacjami w zasadzie trudno sobie wyrobić jednoznaczną opinię, na temat MiB nawet wtedy kiedy Nicholas Redfern   podaje rzekomy przekaz szefa facetów w czerni, który twierdzi iż są duchowymi pomocnikami na Ziemi w miejscach w których otwierają się ‘’bramy’’ do innych światów i z nich przybywają mroczne demoniczne pasożytnicze byty wykorzystujące ludzi, jedną z nich wskazywał na Point Pleasant, to właśnie tam pojawiał się dziwny uskrzydlony stwór w 1967 roku, nazwany Mothmenem, który terroryzował pobliską społeczność, oprócz tego wystąpiła tam eksplozja fenomenów UFO, okultystycznych oraz MiB, te ostatnio dotknęły nawet samego Keela.  To pierwsza na polskim rynku wydawniczym książka poruszająca aspekt MiB, dlatego szczerze ją mogę polecić wszystkim, którzy interesują się zagadką facetów w czerni. Wnioski, które można odnieść po przeczytaniu książki, prowadzą do konkluzji, że tak naprawdę MiB nie są ani agentami rządowymi, ani typowymi kosmitami są pewną nieznaną emanacją, która przyjmuje takie formy, i pojawia się nie tylko w przypadku obserwacji UFO, ale także innych zjawisk paranormalnych, a wielu autorów wprost zwraca uwagę na ich negatywy, a nawet demoniczny związek.   

Moja nowa książka ‘’Magiczna rzeczywistości’’, która ukaże się tego roku, również będzie poruszać tematykę MiB, a wiele informacji zawartych w pracy Redferna jest zbieżnych z tym co piszę w książce. Czytając Facetów w czerni, miałem wrażenie, że niektóre aspekty przypisywane MiB-om w książce Redferna odczułem osobiście były to szczególnie rozmowy telefoniczne z sensytywnymi osobami, w momencie kiedy rozmowa np. zeszła na temat związany z  UFO czy demonologiczny rozmowę coś ucinało, a połączenie zostało przerwane, w jednym z przypadków usłyszałem najpierw intensywny wysokotonowy pisk, a potem sygnał przerwało, bywało też, że wyraźnie tylko ja słyszałem czyjeś jakby sapanie  i inne dziwne dźwięki jakby na linii była jeszcze trzecia osoba.  Z klasycznym MiB-em nie miałem na szczęście kontaktu. Innym razem po publikacji artykułu o UFO w Spytkowicach http://arekmiazga.blogspot.com/2017/03/nocne-spotkanie-z-ufo-w-spytkowicach.html
zdarzyła się rzecz bynajmniej dziwna ? Tydzień po publikacji artykułu, zadzwonił do mnie zdenerwowany świadek obserwacji z pretensjami, dlaczego komuś zleciłem zbadanie sprawy, a tym samym pozbawiłem świadka anonimowości. Byłem totalnie zaskoczony ponieważ nic nikomu nie zlecałem,  tym bardziej nie podawałem danych świadka nigdy tego nie robiłem i nie robię, taką mam zasadę.  Okazało się, że jakiś wysoki, szczupły łysawy facet w płaszczu zapukał do domu świadka w porze obiadowej  oznajmiając, że jest z polecania Pana Miazgi aby zbadać obserwację UFO. Zarówno ja jak i świadek był tym zaszokowany, tym bardziej, że tego dziwnego typa mój informator  wcześniej spotkał na poczcie.  Oczywiście gospodarz powiedział mu, że to  pomyłka.  Podobne konotacje można znaleźć w  książce, tym bardziej, że porusza ona wiele interesujących i jak dotychczas mało znanych zdarzeń, które wiele z nich ma silny  ładunek  anomalny zahaczający o zjawiska nie tyle ergo  kosmiczne związane z kosmitami, ale stricte paranormalnymi, które w mojej ocenie wskazuje na pochodzenie tych dziwnych osobników. 

11 komentarzy:

  1. Tak Arku to świetna książka, jedynie ta okładka jest spieprzona do granic możliwości :) Słuszna uwaga odnośnie innych cennych pozycji Keel'a, Valee i od siebie dodałbym np. Freixedo. Ich książki już dawno powinny zostać przetłumaczone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak i dodałbym jeszcze kilka innych, ale pod tym względem nasze wydawnictwa są strasznie oporne.

      Usuń
  2. Znaczy ktoś podsłuchiwał Waszą rozmowę... Ale kto? Nie można wykluczyć, że interesują się Panem jakieś "ufologiczne" służby i ma Pan telefon na podsłuchu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że to tylko zbieg okoliczności, a może coś jest na rzeczy ? Pozdrawiam

      Usuń
  3. Czy ktoś czytał książkę tego autora "Krew Bogów"?
    Jeszcze mam pytanie do p. Arka:"Czy spotkał się Pan z tym zjawiskiem "czarnookich dzieci w Polsce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niedługim czasie zakupię ''Krew Bogów''. Osobiście nigdy nie zetknąłem się w Polsce z ''czarnookimi'' dziećmi w Polsce, natomiast zetknąłem się z kobiecym MIB w Radomiu, opis znajdzie się w mojej przyszłej książce. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ciekawy wątek z tym 'typem' który odwiedził swiadka ze Spytkowic. Albo ktoś infiltrował świadka lub Pana, albo co gorsze to było 'coś' a nie ktoś... Teoretycznie, gdyby były jakieś służby interesujące się takimi sprawami, to takie osoby jak Pan były by na ciągłym monitoringu.
    Spojrzałem na ten artykuł o Spytkowicach i jest tam zdjęcie z okna domu, jeśli jest to fotka z miejsca zdarzenia to myślę że na podstawie tego zdjęcia dało by się zidentyfikować o który dom chodzi i dotrzeć do świadka, gdyby ktoś chciał. Sory że to piszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie wiem niestety. Służby w zasadzie nie muszą mnie czy badaczy infiltrować, ponieważ swoje wyniki publikujemy na blogach, więc mają gotowca ;) Widać tylko kawałek okna, w tym miejscu jest kilka podobnych domów i owszem można domniemywać który to dom, ale ten ktoś musi mocno w to się zaangażować.

      Usuń
  5. Nie wiem tam, ja akurat - oczekuję do pewnego stopnia - zstąpienia "Nowego Jeruzalem". Spoglądając kiedyś w nocy w w niebo gwiaździste, a sprzed dobrych kilkunastu lat, zobaczyłem - to samo niebo, ale jakoś zagadkowo - "odświętnie przystrojone", w tym: ład i porządek w Kosmosie.
    W Kosmosie dalszym, jak i bliższym. I nie była to jakaś, jedynie wydumana fikcja z ang.filmu Sci-Fi, typu: "Contact", ani nie oczekuję "zstąpiemia Nowego Jeruzalem", "w stylu", czy podobnie, jak tego oczekują sami Żydzi (Ci wciąż na nowo, w przeważającej części okazują się Fałszerzami, czyli najchętniej utopiliby swoich wrogów, ale i "domniemanych swoich wrogów" w potoku krwi, albo w "łyżce wody").
    Niewątpliwie Ziemia szykowana jest na nadejście czegoś "przerastającego dotychczasowe ludzkie pojęcie" i to od lat wielu.
    To położenie kresu wojnom, waśniom, i obłędnemu rozwojowi technologii bez samego, nadążnego rozwoju wnętrza i ducha ludzkiego.
    Wszelkie pozostałe doniesienia, zwłaszcza o kontaktach z "Czymś", albo z "Kimś" nie będącym często z wyglądu człowiekiem, albo nawet postacią humanoidalną, jest zdarzeniem - spoza głównego meritum sprawy - choć może sygnalizować, że jeszcze być może istnieje coś w Inteligentnych Form Istnienia w Kosmosie, poza samym człowiekiem.
    A zdarzeniem, czy meritum zasadniczym sprawy - jest przekaz - nieformalny, intuicyjny, pozazmysłpwy - to człowiek jest tą "dominantą w Kosmosie". Plus Jego "człowieczej postaci, czy wyglądu Bóstwo" - będące ponad człowiekiem, jako istotą,a podstawową komórką tworzącą ludzkość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z wydawnictwa Amber ciekawa wydaje się również książka Mariny Popowicz "Moje spotkania z UFO". Pierwszy raz usłyszałem o tej pani z artykułu w NŚ dotyczącym rosyjskiej wyprawy badawczej w góry Pamiru. Pierwotnie mieli zweryfikować doniesienia o obserwacjach Yeti, zamiast tego otarli się zjawiska pokroju UFO. Sama Marina Popowicz to znana postać - pilot-oblatywacz z 5600 godzinami spędzonymi w powietrzu i pierwsza kobieta która przekroczyła prędkość dźwięku. Zamówiłem, zobaczymy czy ciekawa. W serwisie oczytani.pl jest obecnie za niecałe 9 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mam tą pozycję od wielu lat, i jest bardzo interesująca, widzę, ze wznowili wydanie. Pani Popowicz nie tak dawno już odeszła na drugą stronę ...

      Usuń

Napisz komentarz: