To już przedostatni przegląd Bliskich Spotkań, które sukcesywnie omawia Marcin Stachurski. Tym razem przypomnimy sobie o kilku interesujących zdarzeniach, które kwalifikują się pod stricte ufologiczne kategorie oraz takie, które można zaliczyć do istot pochodzących z dawnego folkloru.
58. 07.2012
Drohiczyn (PL)
W lipcu 2012 roku w Drohiczynie na Podlasiu pewne małżeństwo szło razem na
ognisko do znajomych. Na dworze było już ciemno, świadkowie przechodząc przez
mocno zarośnięte miejsce blisko płynącej rzeki Bug usłyszeli szelest
wydobywający się po ich lewej stronie. Był na tyle głośny, że na początku
pomyśleli, że mógł on być spowodować przez jakieś duże zwierzę np bezpańskiego
psa. Mężczyzna obejrzał się na lewą stronę i zauważył delikatne zarysy „czegoś”,
co przedzierało się przez zarośla idąc w stronę świadków. Gdy para szybciej
przeszła 2-3 kroki, mężczyzna odwrócił się i ujrzał istotę o wzroście ok 1
metra, która stała wyprostowana. Postać była bardzo chuda, miała krótkie ręce,
okrągłą, małą głowę wielkością podobną do głowy kota i stosunkowo duże oczy,
stała ok metra od świadków. Kolor skóry wyglądał na ciemno szary. Dłoni i stóp świadek nie widział. Istota
poruszała się dziwnym chodem, co sprawiało wrażenie „nienaturalnego chodu”. Po
wyjściu z krzaków otrzepała się i spojrzała w stronę świadków, patrząc
mężczyźnie prosto w oczy. Trwało to ok 1-2 sekundy, a u świadka w tym momencie
„przebiegł po karku zimny dreszcz”.
Po chwili postać obojętnie odwróciła się i odeszła w stronę przeciwną do
świadków. Wg słów mężczyzny, istota wydawała się być: ” jak najbardziej
rozumna, inteligentna, zachowywała się jak człowiek, w skórze czegoś dziwnego”.
Wygląd istoty wg rysunku świadka (za: „Magiczna
Rzeczywistość”)
Źródło:
Arkadiusz Miazga, Magiczna
Rzeczywistość, Ridero 2018.
59. 20.05.2007
Łęg (WM)
W miejscowości Łęg leżącej ok 12 km od Włocławka 20 maja 2007 roku czworo
młodych znajomych (trzech mężczyzn plus kobieta) wraz z pieskiem odpoczywało
przy grillu na działce rekreacyjnej położonej przy lesie, niedaleko rzeki
Wisły. Było kilka minut po godzinie 17-tej, pogoda słoneczna, jeden z mężczyzn
leży na kocu opalając się. Pozostali uczestnicy znajdują się ok 8 metrów dalej
siedząc przy stole, zwróceni w stronę opalającego się kolegi i cały czas z nim
rozmawiając. Kobieta włączą kamerę w telefonie komórkowym (Sony Ericsson K-700)
i zaczyna nagrywać swoich kolegów, w tym kolegę leżącego na kocu. Osoba
filmująca podczas nagrywania, patrzyła cały czas w ekran telefonu i nie
widziała nic niezwykłego, podobne jak reszta uczestników grillowania. Dopiero
po kilku godzinach, po zgraniu filmu na komputer autorka nagrania ze zdumieniem
odkryła, że z lewej strony kadru materializuje się humanoidalna postać wzrostu
ok 70-80 cm. Istota w błyskawicznym tempie podbiega i pochyla się nad leżącym
mężczyzną, dotyka jego ciała (prawe kolano) podłużnym i cienkim przedmiotem.
Mężczyzna w tym momencie niczego nie poczuł. Ta część nagrania trwa 1,5 sek.
Nie wiadomo, co dzieje się dalej, ponieważ kamera przesuwa się w prawo i
filmuje teren działki. Autorka nagrania pokazała swoim znajomym nagranie, którzy
zszokowani oglądali je wielokrotnie. Na nagraniu widać także (co skojarzono
dopiero później), jak spokojny do tej chwili pies rusza nagle gdzie leży ich
kolega i zachowując się niespokojnie, warczy ze zjeżoną sierścią w kierunku,
skąd na filmie pojawiła się opisywana istota.
Na ciele mężczyzny, na prawym kolanie został odkryty doskonale widoczny
ślad w postaci trzech czerwonych kropek ułożonych w kształt trójkąta,
przypominający ukąszenie węża. Ślad był widoczny jeszcze przez trzy miesiące,
aż całkowicie zniknął.
Nagranie było analizowane przez grafika komputerowego, który min. zajmuje
się analizą zdjęć UFO, Waldemara Czarnetzkiego, który potwierdził obecność
humanoidalnej postaci na filmie.
Zdjęcia i film z istotą znajdziecie Państwo pod tym linkiem
Źródło:
Stanisław Barski, Teleportacja istoty z innej rzeczywistości? Raport, "Paranormal. PL, https://paranormalpl.wordpress.com/,
art. z dnia 27.11.2007.
Arkadiusz Miazga, Magiczna Rzeczywistość, Ridero 2018.
60. 09.2010
Koszęcin (ŚL)
Świadkiem niniejszego zdarzenia był pewien mieszkaniec Lublińca, który
najprawdopodobniej we wrześniu 2010 roku wybrał się rowerem do lasu na grzyby,
leżącego w miejscowości Koszęcin. Był słoneczny poranek. Mężczyzna po
przejechaniu ok 3 km dotarł do tzw swojej „miejscówki”, gdzie od lat
zbiera grzyby. Zbierając grzyby w pozycji schylonej świadek kierując swój wzrok
na lewą stronę i zauważa „srebrzyste” błyski pomiędzy drzewami i jakiś
ruch. Wg słów świadka: „błyskało się albo odbijało
coś srebrnego jakby lusterko między drzewami”. Zaciekawiony
postanawia udać się wzdłuż młodnika sprawdzić czym były one spowodowane. Gdy
dochodzi do leśnej drogi, około 30 metrów dalej zauważa wychodzącą zza drzew
szarą jak beton postać, wyglądającą jak gruby, „dmuchany manekin”.
Istota miała grube nogi, ręce „przyklejone do walcowatego”
korpusu. Głowa była bez szyi przypominająca półokrągły „garnek”. Świadek
poczuł zdziwienie i strach, który trwa kilkanaście sekund. Nagle z lasu
wysokiego wychodzi drugi osobnik koloru białego, który jest wzrostu mniej
więcej połowy pierwszego. Postać miała wielkie, czarne oczy, trójkątny korpus,
zwężający się do dołu, przepasany ukośnie „szarfą-paskiem”, chude ręce i
nogi. Nagle świadek usłyszał w głowie pytanie: „Boisz się co?”. Świadek
długo się nie namyślając wskoczył na rower i pognał co sił z powrotem do domu.
Ilustracja wykonana przez grafika - artystę
Michała Nabzdyk, ukazująca rekonstrukcję zdarzenia (za: „Spotkania z
Nieznanym”).
Obserwacja istot trwała około jednej minuty, mężczyzna stał zaledwie około
30 metrów od istot i dobrze im się przyjrzał. Po zdarzeniu świadek miał okres,
gdzie stał się bardzo nerwowy oraz podupadł na zdrowiu. Warto dodać, że błyski pojawiły się w okolicy w której
przebiegają słupy z linią wysokiego napięcia.
przebiegają słupy z linią wysokiego napięcia.
Źródło:
Arkadiusz Miazga, Bliskie Spotkanie w lesie z dziwnymi istotami - zdarzenie w Koszęcinie
2010, "Spotkania z Nieznanym", http://arekmiazga.blogspot.com/, art. z dnia 01.12.2018
2010, "Spotkania z Nieznanym", http://arekmiazga.blogspot.com/, art. z dnia 01.12.2018
61. 10.01.2011
Gowarzów (ŁD)
W styczniu 2011 roku w miejscowości Gowarzów (gm. Gidle) w województwie
łódzkim pewne małżeństwo wracało do domu od swojej znajomej. Było ok godziny
21:10 gdy świadkowie zauważyli ze wschodu przelot kulistego, krwisto-czerwonego
obiektu, który szybko i bezgłośnie się poruszał. Małżeństwo przechodząc obok
sklepu traci go z oczu. Około godziny 21:20 świadkowie doszli już do swojej
posesji. Okazało się wówczas, że obserwowany kilka minut wcześniej obiekt
wylądował za domem ich sąsiada, bezpośrednio koło mokradła, w odległości około
300 metrów od świadków. Mężczyzna postanawia kontynuować obserwację, zaś
małżonka świadka udaje się do domu. Świadek przez blisko 10 minut obserwuje
okrągły obiekt o średnicy ok 5-6 metrów, z którego wystają, trzy prawdopodobnie
świetlne „słupy” na wysokość 2-3 metrów. Obiekt wydaje się jakby
spoczywał na gruncie, który tego dnia nie był zaśnieżony ani mocno zmarznięty.
Wokół pojazdu poruszają – „krzątają” się trzy humanoidalne istoty, które
na jego tle wydawały się być małe i mogły mieć ok 60 cm wzrostu. Istoty wg słów
świadka sprawiają wrażenie: „jakby się cieszyły”, pokrzykując od
początku, wydając z siebie dźwięki, przypominające głośnią i żywą rozmowę. Ze
względu na odległość, słowa i szczegóły mowy pozostają nie rozpoznane przez
świadka, zaś ich głos jest trudny do opisania. Istoty zdają się nie poruszać po
ziemi, tylko jakby po „platformie” pośrodku obiektu.
Rysunek poglądowy wykonany przez Arkadiusza Miazgę
(za: „Spotkania z Nieznanym”)
Po około 10-o minutowej obserwacji istoty znikają. Gasną lub znikają
również trzy świetlne słupy. Obiekt
dwukrotnie wznosi się i opada do ziemi, i z dość dużą prędkością
wystrzeliwuje w niebo. Pod pułapem chmur kieruje się na zachód i znika
świadkowi z oczu. Następnego dnia świadek wraz z sąsiadem z naprzeciwka,
którego świadek nazajutrz poinformował o obserwacji, postanowił zbadać miejsce
lądowania, lecz obiekt oraz istoty nie pozostawiły żadnych śladów. Nie
odnotowano również wpływu obiektu/istot na świadków oraz zwierzęta.
Źródło:
Piotr Cielebiaś, Raport o zdarzeniu w miejscowości Gowarzów (10.01.2011), 02.10.2016.
Arkadiusz Miazga, Bliskie Spotkanie z UFO i ‘’załogą’’ w
Gowarzowie 10.01.2011, "Spotkania z Nieznanym, http://arekmiazga.blogspot.com/,
art. z dnia. 20.04.2018.
Stanisław Barski nie żyje zmarł niedawno na nowotwór.
OdpowiedzUsuńTak tak wiem wszystko pomimo, że był kontrowersyjnym badaczem popularyzatorem szkoda, że tak wcześniej odszedł niech spoczywa w pokoju....
UsuńUwielbiałam Barskiego i jego opowieści :) Szkoda, że Go już z nami nie ma [*] W lipcu zmarła moja Babcia. Na cmentarzu nagle pojawił się ciemny motyl. Nie bał się. Najpierw latał koło mojej Mamy, siostry i mnie. W końcu najpierw usiadł na dłoni mojej Mamy, potem poleciał do siostry i na koniec do mnie. Nie chciał odlecieć, nie bał się zupełnie. Dodam, że w około było około 50 innych ludzi i tylko do naszej trójki on podlatywał i na nas siadał. Mama pokazywała rodzinie tego motylka jak jej siedział na dłoni i śmiesznie spacerował po ręce :) Za kilka dni nie wiem czy to był ten sam motyl, pojawił się na pomniku jak poszliśmy uprzątnąć kwiaty.. Ciekawe zdarzenie :)
OdpowiedzUsuńPan Barski był u mnie w Ropczycach swego czasu, widywaliśmy się także na UFO FORUM we Wrocławiu i Wylatowie. Był postacią kontrowersyjną, ale miał piękną pasję.
UsuńWczoraj podczas "magicznego wedrowania" dostałem zastrzyk paranormalnych opowieści ;). Myślałem że widmowi autostopowicze należą do przeszłości, dziś już mało słyszy się o takich przypadkach. Ale nie, można wierzyć świadkom lub nie, ale nadal ludzie mają takie przygody. W sumie było z pięć przypadków z ostatnich lat.
OdpowiedzUsuńNaisz coś bliżej (?)
Usuń