Niewielki kamień zwany
też diabelskim odnaleziony w miejscowości Kontrewers wzbudził kilka lat temu
sporo emocji wśród badaczy historii za
sprawą rytów, które widniały na wierzchu kamienia, które przedstawiały ‘’rogate
postacie’’. Wiele osób twierdziło, że kamień otacza specyficzna aura.
Potwierdzeniem tych słów jest surrealistyczne zdarzenie do którego doszło latem
1994 roku, kiedy to dwójka nastolatków przeżyła w tym miejscu coś co można
zakwalifikować jako ''wysoką dziwność''.
O sprawie odkrycia tajemniczego głazu w miejscowości Kontrewers
pisało wiele gazet, a na miejsce przybyło wielu badaczy, którzy próbowali
rozwiązać zagadkę co i kogo przedstawiają ryty widoczne na kamieniu, tym
bardziej, że dogłębna analiza historyków wykluczyła kontekst słowiańskich
rysunków, natomiast rzuciła światło w kierunku północnoamerykańskiej kultury
starożytno indiańskiej. Szkopuł tylko w tym jaki artysta w tym czasie wiedział
o kulturze i wierzeniach indiańskich ? W niniejszym artykule nie będę się
zajmował tą sprawą ponieważ zrobił to należycie Damian Trela w swoim artykule
na ten temat http://czastajemnic.blogspot.com/2014/11/indianskie-ryty-ze-wsi-kontrewersu.html
Latem 2018 roku napisała do mnie Pani Anna, która zapytała
czy słyszałem historię jej córki, związaną z kamieniem z Kontrewersu. Jak się
okazało Pani Anna mieszkanka Kielc opisała wcześniej historię dla ‘’NŚ’’ w 2008 roku. Podobną treść
otrzymałem również załączoną w jej meilu. Z informacji, które otrzymałem
wynikało, że jej córka z drugą osobą doświadczyły wręcz mistycznego zdarzenia,
które wiązało się z kamieniem, który w 1994 roku jeszcze znajdował się w lesie
zanim został przeniesiony do szklanej piramidy w miejscowości Miniów.
‘’Kiedy latem 1994 r. przyjechałam z dziećmi na wakacje do
mieszkających w pobliskiej wsi znajomych, mogłam go zobaczyć na własne oczy.
Wyglądał dość niepozornie, ale uwagę przykuwały wyryte na nim postacie
przypominające diabły. Nie znałam jego historii i niczego nie mogła się na ten
temat dowiedzieć. Któregoś dnia nawet nie zauważyłam, kiedy moja
dziesięcioletnia córka i o dwa lata od niej młodszy siostrzeniec
niepostrzeżenie wymknęli się z domu. Od momentu, kiedy odkryłam ich
nieobecność, minęło sporo czasu. Wrócili spłoszeni i wystraszeni, ale sądziłam,
ze po prostu obawiali się kary. Dopiero po jakimś czasie opowiedzieli mi, co
się wydarzyło. Z ich relacji wynikało, że w wielkiej tajemnicy dzieciaki
postanowiły samemu obejrzeć diabelski kamień. Do pokonania miały około dwóch
kilometrów, później musiały jeszcze odszukać właściwe miejsce. Zmęczeni usiedli
na kamieniu, po czym …stracili poczucie rzeczywistości na trzy godziny. Córka
zobaczyła przed oczami ognisty ekran, na którym zaczęły ukazywać się kolejno
dziwne znaki. Również chłopiec je widział.
Zmieniały się dość szybko, przy czym w tym czasie w ich głowach nie
pojawiła się żadna myśl. Mechanicznie zaczęli natomiast rysować patykiem te znaki na pisaku . W pewnym
momencie oboje poczuli czyjąś obecność. Wyglądało to tak, jakby w odległości około dwóch metrów
znajdowała się grupa wpatrujących się w nich uporczywie postaci. Wówczas dzieci
zerwały się z kamienia i w panice uciekły. Ciekawy w tej historii jest jeszcze
jeden fakt , że w tym miejscu zawsze panowało zatrzęsienie komarów ( nieopodal
znajdował się mały staw albo bajorko). Mimo to na dzieciach siedzących dłuższy
czas bez ruchu żaden nawet nie usiadł.
Po powrocie do domu córka narysowała z pamięci część znaków i postacie
wyryte w kamieniu. Mam do tej pory tą karteczkę.’’
Od Pani Anny otrzymałem kilka unikalnych zdjęć wykonanych latem 2005 roku, na których
widać niezwykły kamień i pobliską okolicę. Sprawa ognistego ekranu i dziwnych
znaków nie dawała mi spokoju, dlatego dzięki pomocy Pani Anny nawiązałem
kontakt z jej dorosłą córką, która przeżyła niezwykłe zdarzenie. Pani Magda
potwierdziła, że kiedy znaleźli się na kamieniu stało się coś niezwykłego
oddajmy jej głos.
‘’Siedząc na kamieniu straciłam
poczucie czasu, ogarnęła mnie niesamowita błogość i otuliło mnie ciepło. Co
ciekawe w lesie była chmara kąsających komarów ale w momencie gdy usiadłam na
kamieniu zostawiły mnie w spokoju. Trans
przerwała nagła pewność że wokół nas, w odległości ok 2 metrów stoją jakieś
postacie i nas obserwują. Wywołało to we mnie taki strach ze poderwałam się i
zaczęłam uciekać. Ciekawostką było to ze mój młodszy kuzyn poderwał się w tym
samym momencie do ucieczki mimo że przez ten cały czas ze sobą nie
rozmawialiśmy. Biegliśmy do domu bardzo przerażeni że te istoty za nami
podążają. Niestety nie opisze ci tych postaci bo ich wtedy nie widziałam,
wiedziałam tylko że tam są. Ekran był
ognistym tłem, bez ram, 3D, bez innych szczegółów. Siedzieliśmy z zamkniętymi
oczami, ja przyglądałam się temu co się dzieje. Co jakiś czas otwieraliśmy oczy
i upewnialiśmy się czy rzeczywiście widzimy to samo. Starałam się
zapamiętać znaki, rysowałam je patykiem
na piasku. No wiec w moim (naszym) transie była ich cala masa. Cale 3 godziny
były wypełnione znakami. Pojawiały się w odstępie 1s na ognistym tle. Narysowałam
tylko te, które pamiętałam. Niektóre z nich przypominają znaki runiczne, inne
były w stylu sumeryjskim ? ’’
Unikatowe zdjęcie i miejsce w którym pierwotnie znajdował się ''diabelski kamień''
W zasadzie to
wszystko co zapamiętała po latach Magda na temat tego egzotycznego
zdarzenia. Czy dwójka młodych dzieci wymyśliła
sobie całą historię, możliwe, ale skąd posiedli wiedzę na temat pisma
runicznego dla 10 i 8 latka, to wręcz niemożliwe, w mojej ocenie
najprawdopodobniej dzieci rzeczywiście doświadczyły czegoś niezwykłego co dla
sceptyków będzie jedynie mrzonką nie
wartą uwagi. Zdarzenie cechuje się
wysokim współczynnikiem dziwności, w którym wystąpił Czynnik Oz, ‘’Jeśli chodzi o dźwięki to las zupełnie ucichł’’, zmieniony
stan świadomości w którym doszło do wizji ekranu, i niezauważalny upływ czasu.
To było lato trzy godziny przebywania w lesie powinno wymusić nawet na
dorosłych uzupełnienia płynów tutaj nic
takiego nie miało miejsca. Spekulując wyglądało to tak jakby jakaś siła na
określony czas przejęła umysły dzieci i wprowadziła ich w przedziwny trans,
który jest bardzo zbliżony do transu w jakie wpadają niektóre osoby w czasie
objawień Maryjnych, którzy są jakby odizolowani od świata zewnętrznego. Dlaczego pojawiły się runiczne symbole na
ognistym ekranie i jakie miały przesłanie, tym bardziej że dzieci jakby pod
wpływem ‘’pisma automatycznego’’ rysowały runy na piasku. Pani Magda w korespondencji określiła, że
niektóre symbole przypominały także pismo sumeryjskie.
To tu niegdyś znajdował się ''magiczny'' głaz
Pytałem o znaczenie tego pisma na jednym z portali okultystycznych, ale nie udzielono
mi fachowego wyjaśnienia, chociaż inna osoba związana z okultyzmem stwierdziła następujący fakt związany z tym miejscem.
Jeśli przyjrzymy się runom zauważymy jeden symbol o wymiarze ‘’ufologicznym’’. Symbol ukazuje narysowany wypisz wymaluj ‘’spodek’’. Warto nadmienić, że wiele lat później Magda doświadczyła dziwnego ‘’snu’’, po tym jak starała się telepatycznie skontaktować z istotami pozaziemskimi, za pośrednictwem pewnego kamienia i szumu radiowego.
''Z pewnością jest to miejsce mocy - szczególne miejsce,
które może służyć jako axis mundi, oś świata w magicznych rytuałach. W takich
miejscach o wiele łatwiej jest wywołać duchy i wywrzeć wpływ na świat ducha - a
poprzez niego, na świat materii.''
Jeśli przyjrzymy się runom zauważymy jeden symbol o wymiarze ‘’ufologicznym’’. Symbol ukazuje narysowany wypisz wymaluj ‘’spodek’’. Warto nadmienić, że wiele lat później Magda doświadczyła dziwnego ‘’snu’’, po tym jak starała się telepatycznie skontaktować z istotami pozaziemskimi, za pośrednictwem pewnego kamienia i szumu radiowego.
‘’Obudził mnie
odgłos przesuwającej się po ścianie anteny radia, zapomniałam zestawić go
łóżka. Otworzyłam oczy, w pokoju było ciemno. W przerażeniu stwierdziłam że w
pokoju stoją i obserwują mnie jakieś istoty, a ja nie mogę się poruszyć.
Kazałam im mnie natychmiast puścić, z całej siły próbowałam mentalnie wyjść z tego stanu. Z sufitu spłynęła świetlista deska i podniosła mnie na pokład statku. Towarzyszyła mi jedna istota cały czas mnie uspokajając. Pamiętam że pokazano mi mapę nieba, na niej konstelacje gwiezdne. Przekazywano mi jeszcze inną wiedzę. Siedziałam z tymi istotami, w małym okrągłym pomieszczeniu. Potem na tej samej świetlistej desce wysłano mnie na dół, do mojego łóżka. Miałam otwarte oczy, na dworze już widniało. Pamiętam że byłam niesamowicie szczęśliwa ale wiedziałam jednocześnie że w momencie kiedy zamknę oczy zapomnę wszystkie szczegóły rozmowy. Tak powiedziały mi te istoty.
Leżąc więc w łóżku mrugałam więc bez przerwy żeby nie zasnąć. Nadal nie mogłam się poruszać. Oczywiście zasnęłam’’.
Kazałam im mnie natychmiast puścić, z całej siły próbowałam mentalnie wyjść z tego stanu. Z sufitu spłynęła świetlista deska i podniosła mnie na pokład statku. Towarzyszyła mi jedna istota cały czas mnie uspokajając. Pamiętam że pokazano mi mapę nieba, na niej konstelacje gwiezdne. Przekazywano mi jeszcze inną wiedzę. Siedziałam z tymi istotami, w małym okrągłym pomieszczeniu. Potem na tej samej świetlistej desce wysłano mnie na dół, do mojego łóżka. Miałam otwarte oczy, na dworze już widniało. Pamiętam że byłam niesamowicie szczęśliwa ale wiedziałam jednocześnie że w momencie kiedy zamknę oczy zapomnę wszystkie szczegóły rozmowy. Tak powiedziały mi te istoty.
Leżąc więc w łóżku mrugałam więc bez przerwy żeby nie zasnąć. Nadal nie mogłam się poruszać. Oczywiście zasnęłam’’.
W czasie
korespondencji Magda po swoich doświadczeniach nabyła trzeźwego spojrzenia i
nie wiązała tego jak ogół tego typu osób z doświadczeniami kosmitów warto
zacytować jej zdanie.
‘’Zupełnie się z tobą zgadzam, że najprawdopodobniej
nie byli to żadni kosmici. Zawsze miałam wrażenie że to tylko maska dla mnie
abym mogła taki przekaz zaakceptować więc nie interesuje mnie sama historia
kosmitów, bo w nią nie wierzę ale informacje, do których być może miałam
dostęp. A na takie informacje i tak trzeba brać poprawkę, nigdy nie wiadomo
skąd, od koga i w jakim celu przychodzą’’.
Zdarzenie, które się rozegrało się w 1994 roku najprawdopodobniej nie
było stricte fizyczne, ale było pewną projekcją w świadomości dzieci, nie wiemy
kim i jak wyglądały postacie, które miały znajdować się w pewnej odległości od
dzieci. Najwyraźniej kamień, który spoczywał w tym terenie było miejscem mocy,
nie można wykluczyć, że niegdyś kulty słowiańskie doświadczały w tym miejscu
osobliwych wizji podobnych jak w 1994 roku może stąd ów ryty dziwnych postaci z
rogami ? Czy miejsce po przeniesieniu kamienia straciło moc ? Może ktoś z Czytelników zna znaczenie run z wizji,
jeśli tak bardzo proszę o podzielenie się tą informacją.
Bardzo ciekawa historia związana z kamieniem, która nie pierwszy raz łączy ufologię z "diabelskimi kamieniami" z terenu Polski. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że niezwykły kamień z Kontrewersu może być naszym małym polskim śladem w kontekście paleokontaktów - vide artykuł Damiana /Czas Tajemnic. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda szkoda tylko, że kamień przeniesiono z pierwotnego miejsca, ale wiadomo jakie były tego powody. Mnie nadal nurtuje pismo, które nawet dla ludzi z branży okultyzmu nie jest proste do odszyfrowania. Pozdro ;)
Usuńa gdzie ten kamień jest teraz ,zniknął? chyba trudno taki kamlot ruszyć z miejsca bez dżwigu ?
OdpowiedzUsuńObecnie kamień znajduje się w szklanej gablocie w kształcie piramidy przed Urzędem Gminy Mniów
UsuńCzęść symboli faktycznie przypomina pismo runiczne, daje się wyróżnić zwłaszcza symbol Odala, Algiz oraz Tyr. Pytanie, czy nie jest to temat bardziej dla znawców mitologii Słowiańskiej i Nordyckiej?
OdpowiedzUsuńSzczerze nie mam pojęcia wysłałem info do kilku osób m.in związanych ze Słowiaństwem ale zero info ...
UsuńCiekawe przeżycia !!!. Ludzie nieraz w takich miejscach mocy mieli różne wizje. Nie znam się na runach, ale te co znam , które znajdują się przy miejscach kultu z Lasu Bawarskiego nie przypominają tych z rysunku. Co do wizerunków diabła na kamieniu, mnie przypominają jak najbardziej "polskie" diabły. Baranowski w swojej książce przedstawia rysunki i rzeżby które moim zdaniem są podobne. Pozdro. .Arek Cz.
OdpowiedzUsuńArku to samo widziałem, i ja w książce, nie mam pojęcia na czym konkretnie oparli się Ci archeolodzy, że doszli do takiej konkluzji ?
UsuńSilnie się tu kojarzy kamień, który na umysł ojca uczestnika słynnego incydentu Emilcińskiego, Jana Wolskiego, zaczął wpływać nie jednorazowo jak to opisano powyżej, ale go „męczył” dłużej (co prawda nie na jawie, ale we śnie), krótko po tym jak ten jeszcze w XIX wieku przeniósł go z pierwotnego miejsca na łące w inne miejsce (wg słów Wolskiego dlatego, że ludzie z różnych okolic przyjeżdżali ten kamień oglądać – ciekawe czemu już wtedy głaz zawdzięczał swoją sławę??? - i tratowali mu łakę). Kamień co noc śnił mu się i mówił „odwieź mnie skąd zabrałeś” aż któregoś wieczora ojciec Wolskiego odwiózł go na łąkę i sny ustały. Ciekawe że po latach (maj 1978) na tej samej łące doszło do słynnego spotkania Jana Wolskiego z nieznanymi istotami … Czyżby głaz stanowił rodzaj długo działającego urządzenia naprowadzającego/śledzącego dla tych bytów, z któregokolwiek wymiaru/świata by nie pochodziły i kimkolwiek by nie były? Urządzenie takie siłą rzeczy mogłoby być zabezpieczone przed przemieszczeniem w inne miejsce. Źródła: K.Piechota: „UFO-logiczny tryptyk …” (Epilog, s. 115) – na http://terranovakkk.nazwa.pl/instalator/wordpress/,
OdpowiedzUsuńhttps://www.dziennikwschodni.pl/magazyn/tajemnica-diabelskiego-kamienia-wideo,n,1000071844.html ;
http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2012/03/raslavkamen-i-inni-kuzyni-kamienia.html i inne. Pozdrawiam J.
Dla czytających o omawianym przypadku z Kontrewersu po raz pierwszy, ponieważ w Polsce są przynajmniej cztery miejscowości o tej nazwie, warto dodać, że w artykule chodzi o tę położoną w woj. świętokrzyskim ok. 20 km na płn. od Kielc. Pozdrawiam J.
OdpowiedzUsuńJest link w tekście i tam jest wszystko pozdrawiam
UsuńIncydent w Emilcinie to tylko odprysk większej całości. Być może i śmierć synów Wolskiego którzy zginęli w dziwnych okolicznościach to także ciąg dalszy tej mrocznej historii. Niejasna jest też rola pana Blani który całe życie zajmował się tylko tym zdarzeniem.
UsuńWłaśnie rodzina Wolskich miała po tym problemy śmierć synów, żony mało kto o tym wspominał w tym słynny pan demaskator od wszystkiego ;)
Usuń"Problemy" (eufemistycznie rzecz określając) rodziny Wolskiego na przestrzeni lat wskazują, że należy zachować ostrożność w kontaktach z bytami/siłami stojącymi za (obsługującymi?) materialne obiekty w rodzaju głazu z Emilcina czy kamienia z Kontrewersu a więc także w obchodzeniu się z samymi przedmiotami. Nie przechowywać w domu, nie przebywać często w pobliżu itp. Zwłaszcza, że poza przypadkiem z Emilcina istnieją inne relacje z Polski i świata o różnych przedmiotach (kamienie, płyty nagrobne i in.), przez które była emitowana na różne niekonwencjonalne sposoby informacja, w tym o takich, które wymusiły ich zwrot na miejsce, niekiedy nawet więcej niż raz. Inna kategoria (tylko częściowo zachodząca na poprzednią) to różne przedmioty, których posiadacze doświadczają nadprzeciętnie wielu niewytłumaczalnych negatywnych zdarzeń. Pozdrawiam. J.
UsuńMam mały fragment diabelskiego kamienia z Iwierzyc który leżał odkruszony obok od 208 roku i jakoś nic specjalnie się nie dzieje, myślę że to nie działa w każdym przypadku, ale kiedy chcemy go zniszczyć czy celowo uszkodzić kto wie ? Zawsze należy zachować dystans i szacunek do tego typu głazów. Wybieram się na ponowny rekonesans do Woli Pogórskiej aby jeszcze raz przeprowadzić pewne badania tego kamienia, ale to wiosną. Pozdrawiam ;)
UsuńA skąd wiadomo, że do odkruszenia kamienia w Iwierzycach doszło akurat w 208 roku po Chrystusie? Jakie precyzyjne metody weryfikacji sięgają aż tak daleko, bo 1811 lat wstecz? Czy zachowały się może jakieś zapiski z tej epoki:)? Oczywiście żartuję - mam nadzieję, że to literówka i chodziło znacznie bliższy nam rok 2008 n.e. Pozdrawiam J.
UsuńSzanowny Panie ten kawałek odpadł kiedy karczowaliśmy saperką trawska wokół niego więc to co Pan pisze mija się z jakąkolwiek prawdą. Chodziło od 2018 roku
UsuńDziękuję za sprostowanie. Wydawało mi się, że rok to może nieco za krótko(?) na ocenę sytuacji, dlatego zasugerowałem się, że mogło chodzić o rok 2008. Pozdrawiam J.
UsuńMiejscowi odprawiali na takich kamieniach kulty pogańskie inspirowane przez istoty ze świata duchowego. Tego rodzaju kulty długo tliły się po kryjomu po zaprowadzeniu chrześcijaństwa, a prawdopodobnie nie zanikły całkowicie. Emilcin i Kontrewers są tego przykładem. Pomnik emilciński to swego rodzaju odnowienie pradawnego kultu i hołd dla istot z nieznanego świata. Im o to chodziło zawsze.
OdpowiedzUsuńJest fajny artykuł o tego typu kamieniach w nowym NŚ oraz ciekawe info o kamieniu z Woli Pogórskiej, który badaliśmy w 2018 roku najwyraźniej jest to niezwykły głaz.
UsuńZainteresowała mnie informacja o problemach rodziny Wolskich. Można gdzieś więcej o tym poczytać?
OdpowiedzUsuńMąż moj 4 lata temu pracując na żwirowni wykopał wielką ,skamieniałą kość .Nie wiem czyja ona była- człowieka -za duża ale podobna .Zwierzęca -może ,ale nie wiem jakiego bo nie kojarzę jakie to zwierze miałoby być . przywiozł mi ją bo wiedział ,że uwielbiam takie rzeczy (ciekawe kamienie ,jakieś przedmioty itp.)Kiedy tylko wzięłam ją do rąk poczułam ,że nie powinno jej tu być ,że to zły przedmiot ale zignorowałam to bo to przecież ,,głupoty"Już pierwszego dnia kiedy mąż jechał do pracy pod samochod wpadła mu sarna ,a po południu zając przez ktorego o mało nie wjechał do rowu ,następnego dnia spadła obok niego duża gałąź ,a następnego przewrociło mu się na drodze -przed nim ,drzewo. Kolejnego dnia rozbił sobie w samochodzie prawe lusterko . Kiedy następnego dnia ja rozbiłam prawe lusterko byłam pewna ,że należy kość odwieźć na miejsce. Zapakowałam kość ,zawiązałam w torbie i kazałam mężowi zakopać ją tam skąd ją wykopał .Tak uczynił i wszystko się uspokoiło. Wiem jednak ,że poźniej był tam wypadek samochodowy ,a następnie śmiertelny wypadek przy maszynie ,wybuchł pożar ,właścicielowi ukradziono samochod .Może naprawdę są takie przedmioty ,do ktorych lepiej się nie zbliżać ? pozdrawiam .aniger
OdpowiedzUsuńGdzie to było prosze napisać ?
Usuń