10 marca 2020 roku zmarł znany i szanowany badacz Ted
Phillips, który był jednym z najważniejszych badaczy w USA, który skupił się od
lat 60 XX wieku na fizycznych śladach pozostawianych przez UFO, dokumentując osobiście
ponad 500 zdarzeń w tym słynne zdarzenie
z Delphos w 1971 roku. W ciągu ostatnich lat zajmował się monitoringiem zjawisk świetlnych
na farmie Marley Woods. Zmarł w wieku 78 lat pozostawiając ogromny dorobek w
światowej ufologii.
Miałem okazję korespondować z Tedem, który był
bardzo życzliwy i pomocny w interesujących mnie aspektach ufologii. Dzięki niemu poznałem dokładnie zdarzenie w
Delphos oraz wiele interesujących zdjęć i filmów, które udało się zarejestrować
w Marley Woods. Ted wykonał ogromną
pracę na rzecz ufologii dokumentując wiele miejsc w których UFO pozostawiło
swoje fizyczne ślady. Ted Phillips był inżynierem m.in zatrudnionym jako inspektor Departamentu Autostrad Stanu Missouri, współpracownik CUFOS, MUFON Mieszkał do końca
w Reeds Springs Missouri miał żonę i
syna, pochowano go w Yocum Pond Cmentary Reds Springs. Spoczywaj przyjacielu w pokoju R.I.P.
Ted Phillips (w środku) po lewej J. Valle oraz Thomas M Ferrario w Marley Woods ( zdj. Facebook)
Zdjęcie Teda z jego żoną Ginger z 2018 roku ( Zdj. Facebook)
Przy okazji chciałem Czytelnikom przypomnieć jedno ze
zdarzeń bodaj to najsłynniejsze w których Ted badał zdarzenie w Delphos, w którym UFO pozostawiło
po sobie wypalony pierścień i złamaną gałąź.
2 listopada 1971 roku w Delphos w
stanie Kansas, szesnastoletni Ronald Johnson opiekował się owcami na
farmie swojego ojca idąc ze swoim psem w kierunku zabudowań gospodarczych około
godziny 19 zauważył 25 metrów dalej dziwny obiekt, który znajdował się blisko
drzew. Obiekt w późniejszej ocenie miał około 3 metrów średnicy i 3
metrów wysokości, z opisu wynika, iż miał kształt jakby ‘’grzyba’’ z krótki
‘’pniem’’ w części dolnej. Obiekt emitował bardzo silne oślepiające światło oraz
dochodził dziwny dźwięk, który Ronald porównał do ‘’starej pralki’’.
Interesujące było to, iż pies który również stał się przypadkowym ‘’świadkiem’‘
obserwacji zachowywał się spokojnie natomiast owce beczały nerwowo. W pewnym
momencie obiekt rozbłysnął na tyle intensywnym światłem, że chwilowo został
oślepiony w tym momencie UFO wzbiło się w górę – chłopiec szybko pobiegł do
domu powiadomić rodziców o niezwykłym zdarzeniu. Durel i Erma Johnson zdążyli
zobaczyć jeszcze oddalający się obiekt w kierunku południowym, który miał
wielkość połowy Księżyca w pełni. Chwilę po obserwacji Ronald i rodzice udali
się w miejsce obserwacji obiektu, co ciekawe w miejscu, w którym unosiło się
UFO widoczny był na ciemnej ziemi, dziwny jasny fosforyzujący pierścień. Oprócz
tego podobne jarzenie było widoczne na pobliskich drzewach. Pani Johnson przy
dotknięciu palcami pierścienia odczuła ich zdrętwienie, próbując zetrzeć z
palców dziwny ‘’objaw’’ dotknęła nogę, co spowodowało zdrętwienie oraz
pojawienie się białej plamki. Według relacji Pani Johnson lekkie zdrętwienie
utrzymywało się na palcach ręki przez okres około dwóch tygodni. Jarzący się
pierścień został jeszcze tego samego wieczora sfotografowany przez mamę
Ronalda.
Ślad sfotografowany w czasie badań przez Teda Phillipsa
Ślad widoczny w zimowej scenerii śnieg w miejscu pierścienia nie topił się
Pierścień widoczny z dalszej perspektywy
Johnsonowie
Pierścień widoczny z dalszej perspektywy
Johnsonowie
Kiedy Johnsonowie poinformowali o
zdarzeniu lokalną prasę, dowiedział się o nim także Ted Phillips. Razem z
miejscowym szeryfem przesłuchał świadków i pobrał dodatkowo próbki ziemi, które
zbadano w różnych laboratoriach. Ślad miał bardzo dziwne właściwości. Ziemia
była wysuszona jakby skrystalizowana, średnica pierścienia wynosiła 8 stóp a
sam pierścień miał długość jednej stopy. Zauważono, iż w środku koła oraz na
zewnątrz ziemia była zabłocona i wilgotna od ostatnich deszczów. Natomiast sam
jasny pierścień pozostawał zupełnie suchy. Szczegółowe badanie wykazało, iż obiekt
spowodował złamanie niewielkiej gałęzi pobliskiego drzewa tuż koło pierścienia.
Ustalono, że gałąź była pokryta bąblami oraz miała biały nalot.
Fazy wyglądu pierścienia w różnym przedziale czasowym. Zdjęcie pierwsze ukazuje ślad sfotografowany 10 minut po odlocie UFO przez mamę chłopca.
Pierścień po lądowaniu UFO z
‘’dziwną jasnością’’ był widoczny 32 dni po zdarzeniu. Ted Phillips badając ślad
na miejscu stwierdził, że ziemia w pierścieniu była sucha i wyschnięta do
głębokości, co najmniej 12 cm, nawet wówczas, gdy ślad pokrył śnieg. Badacz
pobrał kilka próbek ze śladu oraz kontrolnych w celu przeprowadzenia analizy,
które potwierdziły pewne istotne anomalie. Próbki z pierścienia były odporne na
wodę nosiły znamiona dehydratacji, zawierały więcej wapnia i bardziej
rozpuszczalne sole. Gleba miała znacznie większe ph kwasowości niż gleba spoza
pierścienia. Najbardziej zaskakujące było to iż w miejscu pierścienia odkryto
niezidentyfikowany węglowodór i organiczny komponent jakby włókien
Co ciekawe po pewny czasie w miejscu pierścienia pojawiły się grzyby.
Farma gdzie w 1971 roku doszło do obserwacji UFO i pozostawienia śladu zaznaczonego żółtym okręgiem - poniżej link z widoczną z dali farmą ( zdj. Google Map)
Zgodnie z Jacquesem Valleem, w
swej książce "Dimensions", francuski biolog zidentyfikował te białe
włókienka jako grzyby z rodzaju Actinomycetales, których wzrost może powodować
koliste formy na ziemi. [1] Dodatkowo
biolog ten, który prosił o anonimowość, oświadczył, że te grzyby wyrastają
bardzo często w towarzystwie innych grzybów z rodzaju Basidiomycetes
(podstawczaki), które mogą świecić w pewnych
warunkach.Tak... - ale czy to jest powód,
by przypadek Pierścienia z Delphos zapakować do małego, ładnego pudełeczka z
napisem "rozwiązane"? Jeżeli jesteś jednym z tych demaskatorów, który
myśli, że znalazł rozwiązanie tego problemu, to wcale nie oznacza, że znalazłeś
rozwiązanie całego incydentu. Pamiętaj, że świadek widział UFO, a nie
pierścień, a jego obserwację częściowo potwierdziło czterech innych świadków z
położonego 11 mil dalej Minneapolis. Ten pierścień może wcale nie być połączony
z obecnością UFO, a obecność grzybów w glebie nie tłumaczy tego, jak świecący
materiał dostał się na okoliczne drzewa oraz tego, że ich gałęzie zostały złamane i jak
został powalony chiński wiąz. Obydwaj: Taddia Smith i szeryf Enlow powiedzieli
Tedowi Phillipsowi w 1972 roku, że Johnsonowie są bardzo szanowani w okolicy i
nie wierzą w to, że mogliby oni być autorami jakiegoś głupiego kawału czy
mistyfikacji. O zmierzchu ich pies chciał za wszelką cenę dostać się do domu. W
dzień po incydencie oko Ronalda stało się czerwone i łzawiło jak wskutek
podrażnienia. Po upływie tygodnia miał on koszmary, które powodowały, że budził
się z krzykiem. Nawet zwierzęta przeżyły traumę w związku z incydentem Vallee
mówi:
''Przez
ponad dwa tygodnie, w każdy wieczór po zachodzie słońca, owce wyskakiwały poza
ogrodzenie i uciekały jak dzikie. Po zapadnięciu zmroku pies chciał się dostać
do domu, praktycznie zniszczył tafle drzwi i jedynym sposobem na trzymanie go
na zewnątrz było zamontowanie nowych, solidnych metalowych drzwi.’’[2]
W zdarzeniu w Delphos poruszono
bardzo ważną rzecz a mianowicie obecność w pierścieniu grzybów ! W
ostatnim czasie co rusz słychać o byłych ‘’śladach po UFO’’, często
jest tak iż niektórzy dla sensacji chcą na silę podciągnąć naturalny proces
rozrostu grzybni tzw ‘’czarcie kręgi’’ pod zjawisko UFO, co jest dużym błędem.
Niemniej przypadek z Delphos wyraźnie pokazuje obecność grzybów. Dlaczego ? Czy
był to normalny rozwój grzybni a może faktycznie bliżej nieznane nam
oddziaływanie spowodowało- przyspieszyło ten efekt ? Grzyby z Delphos nie były
odporne na wysokie temperatury a jak wiadomo gleba z pierścienia była
wyschnięta nosiła znamiona dehydratacji. A więc coś musiało ją obficie
‘’wysuszyć’’ a do tego potrzebna jest wysoka temperatura. Sam ślad utrzymywał
się ponad 10 lat mimo tego, że był
przysypywany przez ziemię, oprócz tego owce stroniły od tego miejsca.
Moim zdaniem zdarzenie z Delphos jest jednym z dowodów fizycznej obecności UFO obojętnie jaka
siła za tym stoi.
[1] (Jak
podaje Wikipedia są to promieniowce [Actinomycetales] - organizmy
prokariotyczne, tworzące rząd gramdodatnich bakterii. Posiadają nieregularną,
cylindryczną budowę z tendencją do rozgałęziania się, co upodabnia je do
grzybów nitkowatych. Ze splątków nitek powstaje pseudogrzybnia
(pseudomycelium), która może być powierzchniowa, wgłębna lub powietrzna.
Promieniowce rozmnażają się przez podział (fragmentację) pseudogrzybni, czyli
wytworzenie zarodników pseudokonidialnych, jak również przez podział poprzeczny
pseudostrzępek. Są organizmami powszechnie występującymi w glebie, kompostach,
oborniku, a także na produktach spożywczych. Występują wśród nich gatunki
mogące wchodzić w symbiozę z roślinami wyższymi i wiążące azot atmosferyczny,
jak również patogeny, wywołujące choroby ludzi, zwierząt i roślin. Większość z
nich jest tlenowa i kwasoodporna. Mają nieodporne (poza jednym wyjątkiem -
Thermoactinomyces vulgaris) na wysoką temperaturę spory, wytrzymujące jednak
dobrze wysychanie. Przyczyniają się do rozkładu resztek roślinnych i
zwierzęcych, polisacharydów oraz związków trudno rozkładalnych, jak sterydy,
celuloza, chityna, wyższe kwasy tłuszczowe czy związki aromatyczne. Wytwarzają
antybiotyki (zwłaszcza gatunki z rodzaju Streptomyces - np. streptomycynę, terramycynę),
syntetyzują pestycydy, insektycydy oraz związki chemiczne o działaniu
przeciwwirusowym. Produkują geosminę, odpowiedzialną za charakterystyczny
zapach świeżo zaoranej gleby, .Łacińska nazwa promieniowców pochodzi od
opisanego po raz pierwszy gatunku Actinomyces bovis, wywołującego u bydła
chorobę aktynomikozę zwaną promienicą.)
[2] Zachowanie
psa oraz szczególnie owiec bardzo mnie zastanawiają? Od zdarzenia minęło
kilkanaście dni a zwierzęta nadal cos złego wyczuwały ? Zaryzykuję pewne dwie
teorie ? Być może ów obiekt lub inny cały czas znajdował się w tej
okolicy jako ‘’niewidoczny’’ nie koniecznie w naszej ‘’rzeczywistości’’ ale był
w jakiś sposób ‘’wyczuwany’’ przez zwierzęta, które mają inne zmysły
postrzegania niż ludzie. Bez względu na wszystko coś faktycznie musiało o
zmierzchu niepokoić pasa i owce. Druga teoria może sugerować iż znalezione
grzyby spowodowały takie zachowania u owiec ponieważ grzyby tego rodzaju
wywołują u bydła chorobę aktynomikozę zwaną promienicą. Niestety nic nie
wiadomo o zachorowaniach tych owiec? A tendencja ta utrzymywała się tylko około
2 tygodni, a grzyby powstały w późniejszym czasie.
To mi przypomina zdarzenie z Wisełki w 1982 roku. Tam także UFO pozostawiło ślad w postaci fosforyzujacego pieńka.
OdpowiedzUsuńUFO w kształcie grzyba pozostawiło krąg w którym potem rosną grzyby. Przypadek?
OdpowiedzUsuńSłynny przypadek a nic o nim wcześniej nie słyszałem.
Tak to faktycznie bardzo dziwne ?
Usuń" Nasz " wszechświat jest wielowymiarowy , a nasza cywilizacja " młoda " . Wokół nas jest wiele cywilizacji zarówno w naszym wymiarze jak i w innych. Pozdrawiam wszystkich
OdpowiedzUsuńAlbo i nie, tego nie wiemy do końca - jak Pan wie ja w zjawisku UFO nie postrzegam jak większość osób cywilizacji pozaziemskich to coś bardziej złożonego niż kosmici latający w spodkach.
Usuń