środa, 8 lutego 2012

Czym były świetliste obiekty nad Sieniawą ?

Czasami natrafia się na obserwację, które stanowią poważny probleumu w ich wyjaśnieniu. Taką obserwacją jest zdarzenie z 27 stycznia 2012 z okolic Sieniawy w Woj. Podkarpackim. Z pozoru wszystko może wskazywać, że przelot setek obiektów dotyczył tzw. lampionów chińskich, które dominują od kilku lat w statystyce obserwacji UFO. Analizując poniższe zdarzenie ciężko jednoznacznie zakwalifikować obserwację zarówno do lampionów jak i UFO ?

Niestety apel opublikowany na moim blogu nie przyniósł żadnych rezultatów nikt inny nie zgłosił przelotu obiektów w okolicy Sieniawy  dlatego dysponuję jedynie jedną relacją wiarygodnego świadka. Poniżej przedstawię opis jaki dotarł na moją skrzynkę pocztową.

‘’Na Pana adres trafiłem przeszukując internet w celu uzyskania informacji n/t zjawiska jakie widziałem wczorajszej nocy. W dn. 27.01.2012 wracałem z Węgier trasą przez Barwinek do Biłgoraja gdzie mieszkam. O godz. 23:00 2 km przed m. Sieniawa zauważyłem na niebie "czerwone gwiazdy", akurat rozmawiałem przez telefon i skomentowałem do znajomego, żeby spojrzał przez okno, czy też widzi dziwne zjawisko w postaci "czerwonych gwiazd". Niebo było przejrzyste, widoczność wręcz doskonała, mróz - 13,5 C. Kolega nic takiego nie widział. Dla mnie było to oczywiste, że to gwiazdy ponieważ układały się w m.in. w mały i duży wóz. Jednak po chwili zauważyłem, że te "gwiazdy" bardzo blisko i przesuwają się. Zatrzymałem auto i upewniłem się, że te obiekty przesuwają się po niebie bezdźwięcznie w szyku, który nie ulegał zmianie. Były to ogniste, czerwone kule z pomarańczową poświatą, przesuwające się równo w szyku na wysokości ok. 50 m. Obiekty oddaliły się w kierunku Rzeszowa. Cały czas obserwowałem to zjawisko jadąc w kierunku na Biłgoraj. Na drodze było jeszcze 3 auta, które się nie zatrzymały, ale podróżujący mogli to widzieć. Wykluczam w tym zjawisku chińskie lampiony ponieważ lampiony nie leciałby w szyku, który pomimo przemieszczania zachowywał równe odległości. Szacuję, że kul w szyku było kilkaset. Czy może Pan mi pomóc to wyjaśnić?’’

Z opisu może wynikać, że świadek zaobserwował przelot sporej ilości lampionów chińskich faktycznie kształt, kolorystyka i sposób zachowania jest dość zbliżony. Obserwacja wpłynęła do mnie na drugi dzień dlatego sprawdziłem wszelkie warunki atmosferyczne i kierunek wiatru, który w przypadku lampionów jest ważnym czynnikiem do ich wyjaśniania.
Do obserwacji doszło o 23:00 kiedy to Pan X nazwisko zastrzeżone wracał od strony Przeworska w kierunku Sieniawy. Warunki atmosferyczne tej nocy były bardzo dobre – 14 stopni mrozu gwieździste niebo. Około 2 km przed Sieniawą świadek podczas rozmowy telefonicznej z kolegą zauważa dziwne czerwone ‘’gwiazdy’’. Po przejechaniu kilkuset metrów zaintrygowany zjawiskiem zatrzymuje auto na poboczu i zaczyna obserwować przelatujące obiekty, które wyglądają bardzo nietypowo.


Mapa ilustrująca obserwację k/Sieniawy. Czerwony owal oznacza miejsce obserwacji świadka. Czerwona strzałka kierunek przelotu obiektów. Czarna linia wskazuje potężną w tej okolicy linię wysokiego napięcia 750 kV nad którą przemieszczała się formacja obiektów. Czarny kwadrat oznacza miejsce Pałacu.

Z kierunku wschodniego na zachodni przemieszczała się ogromna ilość czerwonych kul.  W trakcie rozmowy okazało się że świadek znajdował się najbliżej względów obiektów około 50-100 metrów, kiedy te przelatywały nad drogą obok niego. Okolica wokoło stanowiła same pola i lasy nie była zamieszkana. Obiekty miały kształt kulisty czerwonej barwy z pomarańczową poświatą wokoło żaden z nich nie pulsował, migał czy gasł. Z przekazanych relacji świadka wygląda, że obiekty mogły wynosić od  2,5 do 3 m średnicy ?

‘’ wszystkie były tej samej wielkości, według mojego szacunku średnica ok 2,5 - 3m (ale mogę się mylić), odległości między nimi nie ulegały zmianie, obiekty z oddali dawały efekt jasności gwiazdy polarnej, nie umiem tego odnieść w porównaniu do gwiazd’’

Niestety nie możemy do końca być pewnym, że obiekty faktycznie miały około 3 metrów średnicy, choć z odległości max 100 metrów można w miarę dobrze określić średnicę ? Cała formacja poruszała się w kompletnej ciszy bez żadnych dodatkowych ‘’ewolucji’’

‘’obiekty leciały w szyku - to robiło wrażenie floty powietrznej tj. leciały w szyku na kształt gwiazdozbioru, pierwszy był "mały wóz", za nim "duży wóz", a za nimi jak by cała konstelacja - niestety nie jestem obserwatorem nieba i nie wiem, czy szyk pozostałych obiektów można odnieść do jakiejkolwiek konstelacji. Obiekty przemieszczały się ruchem jednostajnie przyśpieszonym, ich odległości względem siebie się nie zmieniały, nie znikały, nie mrugały, nie zatrzymywały się. Wszystkie przemieszczały się jak jeden wielki obiekt, ale były ich setki...’’


Linie 750 kV przebiegające w okolicy Sieniawy są widocznym punktem w okolicy.

Najciekawsze było to, że zdaniem świadka obiektów było około 500 to ogromna liczba na pewno były ich setki. Obiekty oddalały się w kierunku Rzeszowa a świadek jadąc samochodem w kierunku Biłgoraja obserwował je jeszcze przez jakiś czas. Cała obserwacja trwałą około 10 minut. W zasadzie to cały przebieg obserwacji. Czy na tej podstawie możemy wyjaśnić iż obserwacja dotyczyła wyłącznie lampionów ? Jakie są za i przeciw ?



Za.
-Kształt, barwa  i sposób przemieszczania jest podobna do lampionów, które w powietrzu potrafią przyjmować różne kształty spowodowane większymi lub mniejszymi uderzeniami wiatru na różnych wysokościach. Lampiony przemieszczają  się zawsze zgodnie z kierunkiem wiatru.

Przeciw.
- Tej nocy kierunek wiatru był od strony południowo –wschodniej a zatem obiekty dostawały boczny wiatr a mimo to poruszał się w kierunku zachodnim. Według kierunku wiatru lampiony powinny bardziej kierować się na północ. Prędkość wiatru co sprawdziłem wynosiła 6m/s, brak zachmurzenia.
Obiekty nie pulsowały nawet z odległości około 50-100 metrów jest to o tyle dziwne ponieważ lampiony mające świeczkę w dolnej części powodują migotanie a z dalszej odległości efekt ‘’pulsowania’’ i nieregularnej tonacji barw. Cała formacja nie wznosiła się ku górze lecz cały czas poruszała się w linii poziomej około 50-100 metrów nad ziemią. Tutaj również jest to zastanawiające ponieważ lampiony podgrzewane ciepłym powietrzem zaczynają się stopniowo wznosić  na wysokość jak podaje producent około 600 metrów zanim wypali się świeczka. Tutaj przez 10 minut obiekty nie wznosiły się ku górze lecz poruszały poziomo aż do momentu przerwania obserwacji. Jeśli przyjąć, że świadek dobrze ocenił średnicę najbliższych obiektów 2,5-3 metra lampiony chińskie zdecydowanie odpadają ?

Pozostaje jeszcze kwestia ilości świadek wspominał o setkach obiektów określił ilość około 500 sztuk. To bardzo dużo. Aby wypuścić np. około 500 sztuk lampionów w jednym czasie potrzeba do tego przynajmniej grupy 50 osób. Przeliczając koszt 4 zł za lampion wychodzi około 2 tysięcy złotych a zatem to spory koszt.
Również bardzo późna godzina 23:00 oraz niska temperatura – 14 stopni nie przyczynia się do efektu lampionów ponieważ większość osób już wtedy śpi.  Byłby to więc efekt/pokaz zmarnowany.
Analiza nie wyjaśnia jednoznacznie, że były to jednak lampiony sam świadek widząc je wcześniej przeczy takiemu twierdzeniu acz nie twierdzi wprost, że to od razu UFO. Zaproponowałem świadkowi  również na yutube przejrzenie filmów o lampionach może wychwyci cos podobnego ?

‘’Przejrzałem filmy z chińskimi lampionami na Youtube. To co ja widziałem było czymś zupełnie innym niż rożne wersje lampionów chińskich jakie można zobaczyć na Youtube. To co ja widziałem było jednolicie równo świecąca czerwoną kulą. Każda taka sama pod względem koloru i rozmiaru. Obiekty zdawały się kopiować układ gwiazd co tłumaczę jako świadomą formę kamuflażu. To co widziałem było efektem bardzo przemyślanego i kosztownego działania. Śmiem twierdzić, że to bardzo zaawansowana technologia. Nie twierdzę, że to nie ziemskie, ale na pewno nie dostępne do wiedzy publicznej.
Nie zauważyłem żadnych otworów, żadnego migotania. Były to okrągłe kule, równo świecące, nie było absolutnie żadnego migotania. Byłem na tyle blisko, że zauważyłbym lampion. Zastanawiałem się, czy radary z rzeszowskiego lotniska nie zauważyły tego. To była ogromna masa obiektów.
Nie odnotowałem wiatru. Gdyby był zapamiętałbym go. Jeżeli był to bardzo delikatny, taki na który nie zwraca się uwagi. Obiekty sprawiały wrażenie przemieszczających się w sposób świadomy i kontrolowany. Lot był cały czas na jednej wysokości, kiedy obiekty mijały mnie. To było jak flota świecących kul. Zaznaczam, że wysokość oceniam szacunkowo, ale nie powinienem się mylić w sposób znaczny. Do tej pory byłem bardzo sceptyczny wobec informacji n/t zjawisk niewyjaśnionych. Teraz wiem, że coś jest na rzeczy bo niemal się otarłem o to "coś". Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby to były lampiony. Kto by sfinansował zakup tak wielkiej ilości lampionów? W jaki sposób takie stado lampionów mogło by poruszać się w sposób zorganizowany z tą samą prędkością, w jednym kierunku? Nie wiem.
Byłem przekonany, że ludzie to widzieli. Całą noc słuchałem radia, oglądałem serwisy TV i śledziłem internet, ale cisza. Nie spałem całą noc. Dzisiaj też dużo myślę o tym. To nie strach - to fascynacja i ciekawość’’

Dużym błędem było to, że świadek mając przy sobie dobry aparat cyfrowy nie wykonał choćby jednego zdjęcia ? 

‘’tutaj mam do siebie największe pretensje. Miałem tuż obok siebie torbę z Nikonem D200 + 24-120 mm VR!, oraz statyw. Niestety zjawisko tak mnie zauroczyło, że po prostu zabrakło mi rozsądku i ... no nie wiem jak to wytłumaczyć. Nie zrobienie zdjęcia było poważnym błędem, zwłaszcza, że mogłem to zrobić szybko i sprawnie. Po prostu fascynacja zjawiskiem była tak silna, że nie sięgnąłem po aparat. W pierwszej fazie "spotkania" nie zdawałem sobie sprawy co to jest, następnie kiedy dotarło do mnie, że to nie normalne zjawisko skupiłem się na zapamiętaniu szczegółów, typu kształt, wysokość, kierunek, wysokość, etc. Bałem się, że zanim wyjmę z torby aparat i ustawię właściwe parametry utracę to zjawisko i nie zapamiętam szczegółów. To był mój poważny błąd wynikający z zaskoczenia i braku obycia w takiej sytuacji. Od tego momentu będę już bardziej roztropny. ‘’

Warto dodać że obserwacja w dniu 27 stycznia 2012 roku przypadła na dzień w którym po wielkim rozbłysku na Słońcu miały dotrzeć do ziemi cząsteczki wiatru słonecznego . Ten fakt zauważył Pan Arek Kocik z Warmińsko Mazurskiej Grupy UFO, który był poinformowany o obserwacji. Jego zdaniem  ‘’obiekty mogły się uwidocznić w zjonizowanej atmosferze’’. To tylko hipoteza oczywiście, ale nie można jej wykluczyć ? Tego typu obserwacje są znane głównie z Meksyku oczywiście pewna ich część stanowi balony wypuszczane na weselach lub innych imprezach, ale wiele filmów nagranych w IR potwierdza realność dziesiątek NOL-i  na dużych wysokościach.

Obserwacja k/ Sieniawy miała miejsce w piątek a zatem mało prawdopodobne aby odbywało się wówczas jakieś wesele. Sprawdziłem imprezy na portalu miasta Sieniawa i nic nie znalazłem.  Pewną wskazówką do teorii lampionów chińskich może być fakt, że w bliskiej okolicy na południe od Sieniawy znajduje się bardzo duży pałac w Leżachowie – być może to tam odbywała się jakaś impreza z wypuszczaniem takiej ilości lampionów. Wysłałem w tej sprawie  zapytanie do  obsługi pałacu, ale do tej pory nie otrzymałem żadnej odpowiedzi ?Przyznam że jest to bardzo ciężka obserwacja w dodatku tak ‘’dziwna’’ do wyjaśnienia typowymi lampionami. Dodatkowo pojawia się kwestia bliskiej obserwacji świadka  względów obiektów, która oscylowała  pomiędzy 50 a 100 metrami. Czyli wynika ,że jest to CE-1 Spotkanie Pierwszego Rodzaju.
Zdarzenie z okolic Sieniawy pozostawiam na razie ‘’otwarte’’ nie wykluczając hipotezy wypuszczenia lampionów?
Jeśli ktoś z Czytelników posiada jakieś informacje w tej sprawie proszony jest o kontakt ze mną arekmiazga@gamil.com

1 komentarz:

  1. coś leciało konstelacją takie jak czerwona gwiazda trochę większę w takiej kombinacji

    . . .
    . . . .
    i w tym samym miejscu po kolei to coś gasło tak jakby zaprojektowany lot był na bezchmurnym gwieździstym niebie...

    OdpowiedzUsuń

Napisz komentarz: