piątek, 22 stycznia 2021

Polskie Bliskie Spotkania III Stopnia cz. 17 Marcin Stachurski


Czytelnicy zainteresowani relacjami  bliskich spotkań III stopnia, będą mogli zapoznać się z kolejnymi arcyciekawymi przypadkami spod pióra Marcina Stachurskiego, który  w skrupulatny sposób przypomina nam o wielu interesujących zdarzeniach oraz tych zupełnie nieznanych, które cały czas wychodzą na światło dzienne i docierają do osób dokumentujących tego typu przypadki. Zaczynamy od pierwszej z pięciu części CE III, które Marcin opracował, za co w swoim imieniu serdecznie dziękuję.

 

 

Kontynuując przegląd Polskich CE-III przedstawiam Państwu kolejne przypadki rodzimych obserwacji NOL i ich załogantów, jakie zbieram w ramach prowadzonego Katalogu CE-III. Tym samym - spełniając prośbę Czytelników wyrażoną w komentarzach przy okazji wcześniejszych części cyklu - w dużej mierze będą to zdarzenia dotyczące „wzięć” oraz nocnych kontaktów z „bedroom visitors”. Opisy tradycyjnie zawierać będą najważniejsze ustalenia dotyczące danego przypadku oraz bibliografię, z której korzystałem przy omówieniu zdarzenia, i do której odsyłam Czytelników aby mogli zapoznać się z pełnym przebiegiem omawianego Bliskiego Spotkania.

Do opracowania zostało włączonych także kilka spraw, które nie zostały zarejestrowane przez ufologów, lub o których nie znalazłem informacji w literaturze ufologicznej. Opis tych zdarzeń powstał na podstawie artykułów prasowych, które weszły w skład „Kronik UFO” wydawanych w danym roku przez Krzysztofa Piechotę. Zdają sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie za sobą publikowanie „niesprawdzonych” spraw, przez co może zostać wypaczony prawdziwy obraz „statystyki” polskich CE-III. Jednak mając na uwadze, że po niniejszej publikacji mogą zgłosić się osoby mające wiedzę nt. danego zdarzenia, podjąłem to ryzyko, gdyż mam nadzieję, że każde dodatkowe informacje pozwolą ostatecznie „uznać” takie zdarzenie za autentyczne, lub je wykluczyć z Katalogu polskich CE-III.

Kilka osobnych słów komentarza należy się także kontrowersyjnym przypadkom, których świadkiem był A.D z Niesielska (Chrcynno 1968) oraz pani Z.N. ze Świebodzic (okolice Wolsztyna 1986 i późniejsze kontakty). Uważam, że należy oddzielić grubą kreską relacje świadków, jakie złożyli na ręce ufologów na początku lat 90-tych (na ich podstawie powstały opisy zamieszczone w niniejszym opracowaniu – przypis M.S.), od „rewelacji”, które zaczęli głosić kilka lat później m.in. podczas publicznych wystąpień w trakcie „UFO Forum” we Wrocławiu i innych medialnych wypowiedzi z końca lat 90-tych XX w. W przypadku A.D. dodatkowe wątpliwości budził fakt, że w ogólnopolskim tygodniku pojawiło się dementi jego historii, które rzekomo sam pismu podyktował, później tłumacząc to, że sprzedał tygodnikowi fałszywą relację, gdyż potrzebował pieniędzy na leczenie chorej żony. (Wiarygodność tego pisma, delikatnie rzecz ujmując, także budzi sporo wątpliwości podobnie jak sama postać redaktora naczelnego tegoż pisma...) Podobnie sprawy się miały z panią Z.N., której zarzucano wyłudzanie pieniędzy za leczenie  - w oparciu o „energię kosmiczną” uzyskaną od Obcych – nie istniejących stanów chorobowych. Nawet jeśli przeżycia w/w świadków były prawdziwe, po tym gdy raz skłamali, utracili bezpowrotnie wiarygodność. Jednak w światowej ufologii znane są przypadki, gdzie świadkowie przeżyli autentyczne BS, ale w wyniku braku kolejnych „kontaktów”, świadomie lub nie zaczęli tworzyć nowe historie, z powodu różnych pobudek ubarwiali wcześniejsze przeżycia, lub będący pod wpływem zupełnie innego „czynnika” głosili „przesłanie do świata” etc. Wydaje się, że podobny mechanizm zadziałał również w przypadku w/w świadków, jednak dziś już prawdy nie dojdzie nikt, a ta odeszła wraz ze śmiercią uczestników tamtych wydarzeń. 

 

Klasyfikacja Bliskich Spotkań III Stopnia:

 

CE – III – Close Encounter of the Third Kind (Bliskie Spotkanie Trzeciego Stopnia): NOL obserwowany z bliskiej odległości wraz z jego humanoidalną (rzadziej nie-humanoidalną) załogą. Obserwacje tego typu dzielą się ponadto na siedem podgrup.

Typ A (CE – III – A) – Obserwacja istoty lub istot wewnątrz NOLa.

Typ B (CE – III – B) – Obserwacja istoty lub istot podczas wchodzenia lub wychodzenia z NOLa.

Typ C (CE – III – C) – Obserwacja istoty lub istot w pobliżu NOLa.

Typ D (CE – III – D) – Obserwacja istoty lub istot w rejonie obserwacji NOLa lub NOLi.

Typ E (CE – III – E) lub CE – 0 – Obserwacja istoty lub istot mimo braku obserwacji NOLa lub NOLi w jej bezpośrednim pobliżu lub okolicy.

Typ F (CE – III – F) lub CE – V – Obserwacja NOLa oraz słyszenie w głowie jakiegoś głosu (kontakt telepatyczny) mimo braku obserwacji jakiejkolwiek istoty.

Typ G (CE – III – G) lub CE – IV – Typ obserwacji określany powszechnie jako wzięcie (polski odpowiednik angielskojęzycznego terminu: abduction) oznaczający w ogromnym uproszczeniu zabranie na pewien czas obserwatora NOLa na jego pokład przez jego załogantów.

Dodatkowe kategorie/ okoliczności jakie miały miejsce podczas obserwacji:

BV – bedroom visitors (sypialniani goście)

– fizyczne ślady

LH – latający humanoid

MiB – Men in black (ludzie w czerni)

MT – missing time (zaginiony czas)

Oz – czynnik Oz

 

84.                Jesień 1944 Daleszyce (ŚK) CE-III-E/CE-0

  

Późną jesienią 1944 roku, prawie 10-letni wówczas chłopiec obudził się „za potrzebą” podczas zimnej nocy. Wyszedł z sieni przed dom i stanął obok drabiny opartej o dach domu, rozglądając się po pochmurnym niebie. W pewnej chwili stwierdził, że z lewej strony, od strony drabiny dochodzi światło. Zwrócił głowę w tym kierunku i zaskoczony widokiem zamarł ze strachu. Na drabinie, na wysokości ok 30 cm nad głową świadka stała mała postać, mierząca ok 25-30 cm. Istota patrzyła na świadka i uśmiechała się serdecznie. Wg świadka jego oczy i twarzyczka wyrażały dobroć i sympatię. Ubrana była w jednolity, gładki kombinezon i świeciła blado zielononiebieskim, fosforyzującym światłem. Świadek stał jak skamieniały nie mogąc oderwać oczu, ale gdy postać zrobiła ruch ręką, odskoczył jak oparzony, uciekł do domu i schował się pod pierzynę.  

 

Wygląd postaci (za: Nieznany Świat nr 9/1995)

 


Źródło:

Bogusław Kwiatkowski, Dotkniecie Nieznanego: Świecący człowieczek, „Nieznany Świat” nr 9/1995.






___________________________________________________________________________

 

85.                    1950 Bodzanów (OP) CE-III-G/CE-IV

 

Do zdarzenia doszło na początku lat 50. w miejscowości Bodzanów leżącej w okolicach Głuchołazów (opolskie). Świadek z dwoma kolegami siedział przy ognisku nad rzeką Białka. Było już dość późno, gdy w pewnej chwili zauważyli wysoko na niebie niewielki czerwono-pomarańczowy punkt, który znajdował się po prawej stronie nad kominami fabryki papieru. Obiekt zaczął szybko rosnąc w oczach, lecąc prosto na świadków. Będąc tuż przed nimi, zwolnił i przemieszczając się bardzo powoli, zatrzymał się nad rzeką zawisając na lustrem wody na wysokości 12-15 m,  w odległości kilkunastu metrów od świadków. Obiekt był w kształcie kuli, która miała czerwono-pomarańczową, niejednolitą barwę, gdyż oba te kolory jakby
mieszały się ze sobą. Na krawędzi obiektu znajdował się pierścień szerokości mniej więcej metra, na którym - na całym jego obwodzie – widniały elementy przypominające „kawałki zrolowanego dywanu uformowane z jakichś jasnych oparów czy też zakrzywionych warstw światła”. Były to krótkie odcinki pozostające w ciągłym ruchu i wyglądało to tak, „jakby skrzyżowane ramiona powoli nakładały się na siebie fragment po fragmencie”. Zjawisku nie towarzyszył żaden odgłos. Wszystko dookoła włącznie z rzeką tonęło w jaskrawym czerwono-pomarańczowym świetle.
Nastoletni chłopcy obserwowali zjawisko przez chwilę, jednak potem poczuli nienaturalne i potęgujące się przerażenie, po czym rzucili się do panicznej ucieczki. Następnie wszyscy weszli do domu głównego świadka, gdzie czekała już zaniepokojona długą nieobecnością chłopca mama, babcia, ciocie oraz ojczym. Jego koledzy byli tak przestraszeni, że bali się wracać do domów i nocowali u niego. Tej nocy świadek odczuwał bardzo silne bodźce elektryczne, jakby został podłączony do jego głowy jakiś rodzaj prądu. Odbierał też mrowienie. Kilka dni później chłopiec odkrył na brzuchu dziwną „narośl” wielkości połowy małego palca, która była uformowana jakby z twardej gumy i miała oba końce obłe. Wkrótce zaczęły wracać do niego strzępki wspomnień związanych z tym, co wydarzyło się nad rzeką, a co w jakiś sposób zostało wymazane z jego pamięci. Świadek widział zawsze ten sam obraz: „Jest ciemno, wokół jakieś wysokie zarośla czy trzciny. Towarzyszy temu jakiś potworny szum. Widzę, jak w moim kierunku idzie jakaś postać, dostrzegam zarysy sylwetki. Ta postać coś do mnie krzyczy. Boję się jej”. Od czasu zdarzenia nad rzeką świadek nie miał problemów z czytaniem i nauką w szkole. Również od tego momentu w jego życiu nastąpiły niezrozumiałe zmiany oraz sytuacje w życiu prywatnym.

 

Źródło:

Tadeusz Kujda, Dotknięcie Nieznanego: Piorun kulisty, wzięcie, czy...? Incydent sprzed lat i reszta życia, „Nieznany Świat” nr 8/2013.

Piotr Cielebiaś, Polacy porwani przez UFO, „Onet Strefa tajemnic”, onet.pl art. z dnia 13.09.2013.

 __________________________________________________________________

 

86.             1968.08.13 Chrcynno (MZ) CE-III-G/CE-IV, Oz


13 sierpnia 1968 roku siedemnastoletni wówczas świadek wybrał się przed świtem do lasu w pobliżu wsi Chrcynno koło Nasielska. W momencie gdy wchodził do lasu zza horyzontu wschodziło słońce. Na środku tarczy słońca świadek zauważył okrągła plamę, która rosła w oczach. Na tle słońca było wyraźnie widać, że zbliża się to w stronę świadka i za moment zakryje słońce. Nagle zapadła w lesie głucha cisza, umilkły ptaki, nie było słychać bzyczenia owadów ani szmeru wiatru pomiędzy drzewami. Świadek spojrzał na zegarek. Była dokładnie godzina 4:22. Świadek czuł niepokój spowodowany niezwykłą ciszą i zaczął powoli zagłębiać się w las. Nagle poczuł na plecach czyjś wzrok. Gdy się obejrzał ujrzał w odległości kilkunastu kroków, jak szła w jego stronę istota, wyglądająca jak kobieta, która ubrana była w obcisły, czarny strój. Postać od pasa w górę wydawała się być „normalna”, natomiast jej biodra i nogi były nieproporcjonalnie małe w stosunku do wzrostu. Twarz jej była w kolorze szarawym, ale podobna do ludzkiej. Postać miała niezwykle duże, ciemno brązowe oczy bez białek, które wydawały się skośne oraz wydatne kości policzkowe. Kombinezon w pasie obciśnięty był metalicznym łańcuchem, składającym się z kwadratowych „segmentów”, w których centralnych częściach było widać okrągłe „okienka” ze „szkiełkiem”. Gdy postać szła w kierunku świadka usłyszał dźwięk podobny do chlupotania. Stał jak osłupiały, postać zbliżyła się na odległość dwóch kroków i stanęła wpatrując się w torbę z grzybami i drugim śniadaniem świadka, które trzymał w dłoni. Świadek pomyślał, że postać jest głodna, wyjął kanapkę i chciał nią poczęstować istotę. Postać stała nie reagując na poczęstunek, więc świadek pokazał, że to jest do jedzenia. Jednocześnie mimo woli przykucnął na leśnej ścieżce. Postać zrobiła to samo. Świadek wyjął drugą kanapkę i podał istocie, lecz ta jej nie wzięła, ale świadek po wyrazie jej twarzy odczuł „jakby cień sympatii”.  Następnie postać wzięła z ziemi kawałek patyka i zaczęła nim rysować szybkim tempem ręki „jak maszyna” rożne linie, kreski, dwa koła połączone kreską, trójkąt równoramienny w kole i koło w trójkącie, co trochę patrząc na świadka czy coś z tego rozumie. Świadek nic z tego nie pojmował, gdy nagle z jego lewej strony na wysokości głowy pojawiła się pastelowo świecąca kula, która leciała z bardzo dużą prędkością. W tym momencie wyraz twarzy postaci zmienił się z przyjaznego na ostry i skupiony. Istota zerwała się z przykucniętej pozycji, a kwadratowe panele na jej pasie zaczęły się silnie jarzyć czarnym światłem. Jednocześnie wewnątrz „okienek” w panelach pojawiło się ostre, złociste światło. Nagle świadek poczuł, że ogarnia go ciemność i jakby wpadał w „bezdenną studnię”. Gdy się ocknął leżał nagi na płaskiej, długiej płycie. Przy świadku stały dwie takie same istoty jak ta z lasu, tyle że ci wg słów świadka z pewnością byli mężczyznami. Osobnicy nie komunikowali się pomiędzy sobą. Świadek leżał zwrócony głową w stronę jakiegoś urządzenia, z którego bił silny chłód. Po chwili płyta na której leżał zaczęła wraz z świadkiem wsuwać się do chłodnej komory. Świadek dzięki temu, że jechał głową do przodu widział jak kolejno za nim zamykały się dwie okrągłe pokrywy oraz trzecia o prostej podstawie i bokach, i półkolistym zakończeniu u góry. Gdy znalazł się w jej wnętrzu przed oczami świadka „zaczęły przesuwać się ciągi liter lub cyfr nieznanego kształtu, jakby pojawiających się w przestrzeni”. Następnie świadkowi zostały wyświetlone trzy „mapy nieba” składające się z świecących seledynowo punktów, które min. tworzyły w centralnej części symbol w kształcie krzyża. Pod nim po obu bokach znajdowały się dwa półkola wybrzuszeniami skierowanymi do dołu, połączone ze sobą „łańcuszkiem”  malutkich, migocących, seledynowych światełek. Widniał tam także układ siedmiu „gwiazd” - ostro świecących  punktów. Następnie, pomimo oporu świadka,  doszło do intymnego zbliżenia pomiędzy nim a „kobietą” spotkaną w lesie. Później, gdy świadek leżał w pozycji na „wznak” został odwrócony i poczuł dwa bardzo bolesne ukłucia igłą, które wbijały się w tylną cześć jego czaszki. Następnie świadkowi wbito długą i grubą igłę w przegub prawej dłoni. Po tym świadek poczuł ogarniającą go niemoc i senność.  Gdy się ocknął stał ubrany na ścieżce sto metrów przed lasem trzymając torbę z grzybami w ręce. Na ścieżce dojrzał własne ślady stóp biegnące do lasu, natomiast nie było widać śladów powrotnych. Świadek stał oszołomiony po czym spojrzał na  zegarek, który nadal pokazywał godzinę 4:22, jednak słońce znajdowało się wysoko na niebie jak w południe. Świadek pamiętał wszystko, co mu się przytrafiło, jednak wydawało mu się to nie możliwe, i postanowił to „sprawdzić”. Udał się tą samą ścieżka do lasu. Gdy trafił w miejsce, gdzie spotkał „kobietę”, znalazł nadal widoczne ślady - figury, które narysowała postać. Obok nich na ziemi leżały także dwie kanapki świadka. W czerwcu 1994 roku mężczyzna był także świadkiem nocnej obserwacji klasycznego spodka. Obiekt pojawił się nad świadkiem na wysokości ok 500 m był sporych rozmiarów, świecił biało matowym światłem i kołysał się na boki. W pewnym momencie z obiektu wystrzelił promień białego światła, które otoczyło świadka. Następnie obiekt znikł na ok 10 sekund, by ponownie oświetlić świadka smugą światła. Po kilkunastu sekundach obiekt zgasił smugę światła i odleciał w kierunku północnym.  

Źródło:

Kazimierz Bzowski, Bliskie Spotkanie Trzeciego Stopnia pod Nasielskiem. Komora zimna i figury na pisaku, „Nieznany Świat” nr 6/1995.

Kazimierz Bzowski, Bliskie Spotkanie Trzeciego Stopnia pod Nasielskiem (2). Implant, „Nieznany Świat” nr 7/1995.

_____________________________________________________________________________


87.             Lato 1978-1979 Marki (MZ) CE-III-E/CE-0, BV

 

Latem 1978 lub 1979 roku ok. godz. 1:00 w nocy świadek mający wówczas 13 lat został ze snu wyrwany z wyraźnym lękiem. Bardzo się bał i wyczuwał czyjąś obecność w pobliżu, dlatego mimo, że już nie spał długo nie otwierał oczu. Gdy je w końcu otworzył ujrzał nad i przed sobą, mniej więcej w połowie odległości pomiędzy głowa a końcem łóżka, zarys jasnoszarej postaci. Postać znajdowała się niecały metr nad świadkiem i prawdopodobnie unosiła się w powietrzu, gdyż świadek nie czuł na sobie jej ciężaru. Chłopiec dokładnie widział przede wszystkim kształt jakby ludzkiej głowy oraz twarzy odpowiadającej wielkością twarzy dorosłego człowieka. Twarz była jasno szara, w miejscu oczu świadek widział „czarne plamki”, zarys kreski w miejscu ust i śladowe zarysy rysów twarzy. Świadek nie zauważył, aby postać poruszała twarzą. Nie wyrażała niczego mimiką, nie słyszał też żadnych dźwięków. Reszta poniżej głowy im niżej, tym bardziej jakby się rozmywała w panującej ciemności, tak że świadek dostrzegł jeszcze niewielki zarys szyi i części ramion. Postać po ok dwóch sekundach zaczęła się powoli cofać, wówczas mocno przestraszony świadek zaczął głośno wołać swoją mamę. Gdy zaspana mama znajdująca się w drugim pokoju zapytała świadka co się stało, wówczas widoczne zarysy twarzy postaci rozmyły się w powietrzu. Całe zdarzenie trwało od 5 do 10 sekund, podczas którego chłopiec dodatkowo odczuwał paraliż ciała, który ustąpił zaraz jak postać znikła. Świadek także w swoim życiu doświadczył prawdopodobnie dwa bliskie spotkania z UFO.

Źródło:

Arkadiusz Miazga, Nocni goście i spotkania z UFO, „Spotkania z Nieznanym”, http://arekmiazga.blogspot.com/ art. z dnia 12.08.2011.

 __________________________________________________________________________

 

88.   (data nieznana, prawdopodobnie przed 1980 r.) Szczecin (ZP)

CE-III-E/CE-0, BV


Świadek będąc trzyletnim dzieckiem przebywał w środku nocy w łazience, gdy pojawiła się przy nim postać o niskim wzroście i dużej głowie, która ukłuła chłopca w dłoń. Wspomniana postać pojawiała się jeszcze kilka razy, najczęściej nad ranem i nie raz świadek miał wrażenie, że ona go dotykała, choć już nie było czuć kłucia w dłoń, czego chłopiec bardzo się bał.

Gdy świadek miał 5 lat ujrzał o świcie w oknie postać o wielkiej głowie i oczach, która wykonywała głową mechaniczne poziome ruchy. Gdy postać skierowała swój wzrok na chłopca, wywołało to u niego dreszcze. Nie był w stanie oderwać wzroku od okna, mimo że bardzo chciał to uczynić. Po dłuższej chwili w końcu się to udało i chłopiec schował głowę pod poduszkę. Co się działo dalej świadek  nie pamięta. Brak bliższych informacji odnośnie daty i wyglądu obserwowanych postaci.

 

Źródło:

Jerzy Chodor, Dotknięcie Nieznanego. Na niebie wielki ruch. Ukłucie i głowa w oknie, „Nieznany Świat nr 11/1993.

 _____________________________________________________________________________

 

89.              1979-1982 Braniewo (WM) CE-III-E/CE-0


Świadek najprawdopodobniej w okresie od 1979 do 1982 roku, będąc dzieckiem w wieku 4-6 lat, kilka razy doświadczał spotkań z tajemniczymi, ciemnoskórymi i niskimi istotami. Pewnego razu, gdy  był z ojcem w piwnicy, poszedł do innego pomieszczenia i zauważył „jakieś wesoło bawiące się dzieci”, z którymi nawiązał kontakt.  Postacie były mniejsze od świadka, stosunkowo chude, natomiast głowę mieli dużą w porównaniu do reszty ciała. Najchudsze wydawały się świadkowi ich ręce. Wydawali się zwinni. Kolor skóry mieli szaro-ciemny. Oczy ciemne, duże, prawdopodobnie bez powiek, u których świadek nie pamiętał mrugania. Postacie komunikowały się ze świadkiem prawdopodobnie telepatycznie. Nie przekazywały mu nic specjalnego, ale czasem prosiły, żebym świadek nie mówił nikomu o tych spotkaniach, bo więcej ich nie zobaczy.  Istoty przybywały do niego na zasadzie płynnego „wtapiania" się ze ściany, zawsze z tego samego miejsca w ścianie. Świadek od czasu pierwszego kontaktu chodził tam z nadzieją, że znów je spotka i czasem, gdy je wołał postacie rzeczywiście się pokazywały, ale nie zawsze. Postaci zawsze były trochę nieufne i niepewne czy świadek jest sam. Nie miał pojęcia, kim są owe istoty i nie odczuwał przed nimi niechęci, czy wręcz strachu. Kiedy ktoś zbliżał się do tego pomieszczenia, to nic nie wyjaśniając świadkowi postaci znikały. Kiedy chłopiec raz chciał za nimi wejść, został ostrzeżony, że jak to zrobi, to już tu nie wróci i rodzice będą go szukać. Wydaje się, że istoty były zupełnie materialne i mogły egzystować w naszym świecie bez większych przeszkód. Raz, gdy świadek rozmawiał z istotami, to ze ściany „wyszła” inna postać uznana przez świadka za ich mamę i zabrała je, „gdyż nie mogą tu się pojawiać”. Była wzrostem zbliżona do wzrostu świadka. Świadek miał odczucie, że: „Spojrzała na mnie tak badawczo, ale bez emocji, jakby obojętnie, czułem wtedy trochę tak, jakby ona wszystko o mnie wiedziała, a ja o nich nic”. Do pierwszych kilku spotkań dochodziło w bardzo krótkich przedziałach czasowych, wynoszących prawdopodobnie kilka tygodni. Następnie odbyło się jeszcze kilka „spotkań”, ostatnie zaś odbyło się w okresie, gdy świadek zaczął chodzić do szkoły, czyli w wieku około 6 lat. Kilka lat później, w 1990 r., późną wiosną lub wczesnym latem 15- letni wówczas świadek był świadkiem jak w nocy wleciał do pokoju przez otwarte okno niewielki jaśniejący obiekt w kształcie spodka, zatrzymując się nad głową chłopca. Obiekt miał maksymalnie 5 cm i migały na nim kolorowe światełka. Dodatkowo emitował charakterystyczny dźwięk – buczenie. Mimo, że wokół zapanowała grobowa cisza, świadek wyraźnie słyszał nad głową buczenie. Gdy świadek wyciągnął rękę w kierunku obiektu niespodziewanie poczuł, iż jest w całości sparaliżowany. Nie mogąc wydobyć z siebie dźwięku, ani się poruszyć, świadek obserwował, jak obiekt przeleciał do innej części mieszkania. Po kilku chwilach obiekt wyfrunął przez okno tak samo, jak się pojawił, a chłopiec znów mógł się poruszać i wszystko wyglądało tak, jak przedtem.

Źródło:

Piotr Cielebiaś, Goście z innej rzeczywistości, „INFRA” www.infra.org.pl art. z dnia 2.12.2008.

Arkadiusz Miazga, Magiczna Rzeczywistość, „Ridero” 2018.

______________________________________________________________________

 

90.     Wiosna – lato 1980-1981 Glinik (PK) CE-III-E/CE-0, MiB?


Zdarzenie miało miejsce najprawdopodobniej wiosną lub latem 1980 lub 1981 roku, niestety świadek nie pamięta dokładnej daty obserwacji. Około 1:00 w nocy świadkowie jechali nowo zakupionym motorem marki Jawa. Dojeżdżając do niewielkiego wzniesienia, na którym biegnie droga, zauważyli po lewej stronie w odległości około 30 metrów dziwnego „człowieka” stojącego nieopodal domu. Według relacji świadka postać ta była niezwykle wysoka i mierzyła około 3 metrów wysokości, ubrana była w ciemne ubranie podobne do „ubrania roboczego”. Na głowie postać miała coś w rodzaju czarnego „beretu”. Całość ubrania była dość ściśle dopasowana do ciała. Sylwetka postaci była szczupła. Postać stała zupełnie nieruchomo i trzymała przy sobie ręce jak na baczność. W oświetleniu lampy motoru świadkowie zauważyli twarz tego niezwykłego „człowieka”, która również była raczej ciemna, i posiadała niezwykły zarost, którego wcześniej świadkowie nigdy nie widzieli. Były to dość długie i grube włosy, które były widoczne z odległości około 30 metrów. Ogólnie twarz postaci była podobna do ludzkiej. Świadek widząc postać jeszcze z profilu stwierdził że miała dość wysuniętą do przodu szczękę. Gdy świadkowie minęli postać i wyjechali na wzniesienie, jeden ze świadków powiedział do siedzącego z tyłu kolegi że nawróci i oświetli jeszcze raz tą postać, ale kolega bardzo wystraszony powiedział aby już tam nie wracać. Cała obserwacja trwała około 20-30 sekund.


Źródło:

Arkadiusz Miazga, Informacja dotycząca obserwacji dziwnej postaci w Gliniku, „Raport MCBUFOiZA – Podkarpacie" 2002. 

________________________________________________________________________

 

91.                 1980.06 Bytom (ŚL) CE-III-E/CE-0, FŚ

 

W 1980 r. prawdopodobnie w czerwcu, świadek mieszkający w  Bytomiu leżał w łóżku wraz z żoną, która już spała. Nie mogąc usnąć leżał z zamkniętymi oczami, gdy nagle usłyszał dobiegający z przedpokoju szum i odgłosy jakby ktoś chodził po przedpokoju i otwierał drzwi. Podniósł się na łóżku i ujrzał w drzwiach prowadzących do przedpokoju świetlistą, niekształtną  plamę, która swym kształtem przypominała sylwetkę popularnej wówczas postaci z bajek tzw „Barba-papa”. Sylwetka sięgała do wysokości ok. 1,40 m. Nie zauważył czy sięgała ona do podłogi, gdyż natychmiast „plama” wydłużyła się w stronę świadka, jak gdyby „wyciągnęła rękę,  zasłaniając mu oczy tak, że nic nie widział. Świadek jednocześnie poczuł jakby coś złapało go za lewe ucho. Zdawało mu się, że wszystko trwało to moment. Gdy się ocknął, zjawisko już zniknęło, czuł jednak silne pieczenie w dolnej części małżowiny usznej i dotykając jej wyczuwał zgrubienie. Na zewnątrz ucho świadka było zaczerwienione. Pieczenie ucha trwało ok. pół roku, a zgrubienie z biegiem czasu zmniejszało się. Po ustąpieniu pieczenia w niedługim czasie świadek zaczął słyszeć w uszach ciągły dźwięk o jednakowym wysokim tonie, porównywalny z piszczeniem, który występował nieregularnie i różny był też czas jego trwania. Zaczynał i ustępował nagle, w czasie którego świadek nie odczuwał żadnego bólu. Przeprowadzone szczegółowe badania lekarskie nie wykazały żadnych zmian chorobowych, a słyszenie przez świadka dźwięków trwa do dziś.

Źródło:

Bronisław Rzepecki, Bliskie Spotkania z UFO w Polsce, „Karat” 1995.


Tekst Marcin Stachurski 

21 komentarzy:

  1. Świetne opowiadania, dawniej to były fajne i ciekawe zdarzenia a teraz to jakby już nie występowało, albo może rzadziej.. Super mi się czyta takie historie i aż szkoda, że dobiegłam do końca, ale czekam z niecierpliwością na kolejne :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodam jeszcze, że jest to wg mnie najlepszy blog o "tych" sprawach, jaki miałam przyjemność czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ocenę, to prawda tego typu zdarzenia dosłownie znikły nie tylko w Polsce ale i na świecie, ale bardzo dużo relacji mamy w archiwum i wg. mnie to już wystarczy nowe zdarzenia nie wiele już do tego zjawiska wniosą poza tym co już wiemy. Pozdrawiam ;))

      Usuń
    2. Czy powstał już może artykuł z wnioskami?

      Usuń
    3. Nie część swoich wniosków napisałem w II mojej książce oraz coś dołożę w III, ale nie chcę snuć daleko idących wniosków bo tak naprawdę NIKT nie ma wiedzy czym jest ów siła pozdrawiam.

      Usuń
  3. Nie ma sprawy Arku - cała przyjemność po mojej stronie ;-)
    Dziękuje również Suzii za pozytywne komentarze ;-)
    Pozdrawiam, M.S.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozdrawiam również bardzo serdecznie :) Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawe przypadki, pozostaje pytanie dlaczego dziś mamy tak mało podobnych incydentów? Technologia jak internet pozwala świadkom bez wysiłku znależć jakiegoś ufologa i podzielić się informacją. A jednak mam wrażenie że fenomen wyhamował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ja to zauważyłem już w 2015 roku kiedy miałem w ciągu roku z samego Podkarpacia około 30 obserwacji, a obecnie zero.. to nie jest przypadek ale reguła ponieważ taki stan jest w innych krajach oczywiście w USA maja co rusza fale ufo - tylko jakiej to jest jakości ile tych prawdziwych TRUFO ile CE ? To chyba nie przypadek że fenomen wyhamował pytanie co go spowodowało ?

      Usuń
    2. Fenomen UFO wcale nie wyhamował, ma sie całkiem dobrze. Za przykład niech posłuży nam kanał na youtube mavi 777, gdzie autor dodaje czasami po 2 filmiki z 10 min nagraniami UFO. Na całym świecie codziennie dochodzi do setek jak nie tysiecy obserwacji.

      Usuń
    3. Szanowny Panie oczywiście, że na całym świecie ludzie notują setki obserwacji ale obserwacja obserwacji nie równa proszę mi pokazać ostatnie raporty z całego świata na temat Bliskich Spotkań I, II, III Stopnia, proszę mi pokazać gdzie w ostatnim czasie dokonano obserwacji lądowania i odnalezienia fizycznych śladów po UFO, proszę mi pokazać gdzie ostatnio były zmasowane fale UFO jakie były niegdyś. Jeśli ma się całkiem dobrze proszę mi to wskazać chętnie się zapoznam. To że ktoś filmuje jakieś ''światełka'' nie oznacza że to jest TRUFO mi chodzi o konkretne obserwacje, a nie setki nic nie wnoszących do sprawy świateł. Fenomen UFO wyhamował i to znacząco to samo zauważyli inni moi koledzy w Polsce. Pozdrawiam

      Usuń
    4. Dokładnie tak jest. Są obserwacje świateł itp., ale tak prawdziwych CE III to już bardzo mało, jeżeli wogóle. Chyba nie można zwalić winę na ludzi, "bo im się przejadło", gdyby naprawdę u nas w Europie były to by zanotowano....moje zdanie

      Usuń
    5. Jak koś jedynie zwraca uwagę na same NL ( światełka) to takich pewno są setki jak nie tysiące, ale niestety nic one nie wnoszą do fenomenu UFO, o ile wiele z nich ma jakikolwiek związek. Juz sam Rzepecki około 2005 roku pisał o małej aktywności, UFO, choć wówczas można było mieć co do tego wątpliwości bo jednak nawet ja miałem sporo CE, czy inni badacze na świecie, dziś takich zdarzeń praktycznie już nie ma i będę to uparcie powtarzał z całą konsekwencją dla tych którzy twierdza że w fenomenie UFO nic się nie zmieniło. Arku to samo przypadki ''uprowadzeń'' nagle znikły czyżby ludzie o tak przestali ''kłamać'' bo temat się przejadł ?

      Usuń
  6. Cenne uzupełnienie i bardzo istotne uwagi wprowadzające, dotyczące wiarygodności dwóch skądinąd intrygujących spotkań. Sądzę, że dalsza kwerenda prasy czy książek (np. "Niewyjaśnione zjawiska w Polsce" z 2003 r autorstwa W. Chudzińskiego i T. Oszubskiego) może sprawić, iż prędzej czy później powstanie odcinek 18, w zasadzie jestem tego pewien.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za uznanie. Oczywiście odcinek 18-y jak i kolejne części (do nr 21) już powstały i będą przez Arka sukcesywnie publikowane, w tym także przypadki pochodzące m.in. z książki "Niewyjaśnione zjawiska w Polsce". Zachęcam do lektury :-) Pozdrowienia M.S.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozdrawiam również. Jak mniemam, w planowanych odcinkach znajdą się też niektóre CE-III opisane w książkach Pana Kazimierza Bzowskiego np. kontakty warszawianina Wiesław R. Ochmana (zbieżność imienia i nazwiska ze słynnym śpiewakiem operowym przypadkowa) czy obserwację Obcego w Lesie Kabackim 22.02.1987 ("Sieć Wilka") albo parę spotkań z terenu Jury i Śląska odnotowanych ok. dekady temu bodaj na stronach NPN czy INRFY.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm generalnie niektóre sprawy ze strony INFRY znalazły się w opracowaniu, podobnie jak zdarzenia pochodzące z archiwum śp. Kazimierza Bzowskiego, choć nie koniecznie te, które zostały opisane w książce "Sieć Wilka". Kilka przypadków zostało również świadomie pominiętych w tym relacje, których opis sugeruje, że np. obserwacja bardziej dotyczyła jakiejś "zjawy" niż "ufologicznego" BV. Ale dziękuję za czujność, a wszelkie namiary na znane Panu(i) zdarzenia, których opisy nie znalazły się w opracowaniu, zawsze bardzo mile widziane :-) Dziękuję i pozdrawiam. M.S.

      Usuń
    2. Dodać należy i to że w kilku znanych mi publikacjach, głównie autorstwa P. B. Rzepeckiego, przewijają się motywy bliskich obserwacji UFO i utraty świadomości lub "missing time". Jest tak w "Bliskich Spotkaniach z UFO w Polsce" ale też w artykule "Polskie spotkania z NOLami w stylu retro" (UFO nr 4/1997). Niestety z przyczyn dobrze nam znanych, w żadnym z tych przypadków nie przeprowadzono badań mogących ewentualnie ujawnić to co działo się ze świadkami w okresie "niepamięci".
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  9. Być może ów fenomen, tudzież siła jaka kryje się za tymi zjawiskami zmieniła kolejny raz swą naturę, a my póki co nie rozpoznaliśmy jej?

    OdpowiedzUsuń
  10. Najbardziej mnie boli w tematyce ufologicznej że tak mało powstało w Polsce książek na temat uprowadzeń na obce planety.Chętnie bym poczytał o porwaniu na planety Koldas, Iarga i podobne opowieści. Wendelle Stevense sporo takich książek w USA napisał. W Polsce mało tego typu relacji w formie książki czy w sieci.Uprowadzenia ludzi na inne planety i ich opis to zdecydowanie najciekawsze zdarzenia w ufologii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska i Polacy nie są tak chłonni na sensacyjne nowinki o marnej wiarygodności jak społeczeństwo w USA gdzie we wszystkim widzą kosmitów i na tym robią $. Jestem w tej branży 25 lat i powiem Panu szczerze, ze uprowadzenia to najbardziej mało przekonywujący dowód realność UFO.

      Usuń

Napisz komentarz: