Od ponad tygodnia próbowałem rozpocząć monitoring obszar leżący w rejonie Zakładów Magnezytowych. Niestety kamera jaką w chwili obecnej dysponuję nie jest typową do tej czynności, ale i ją można umiejętnie wykorzystać.
Jest to kamera Sony DCR –SR 32E ma tą zaletę ponieważ posiada opcję nihgtshot plus, którą dodatkowo jeszcze można wzmocnić. Niestety obraz nie jest najwyższej jakości w HD, ale pozwala na długą rejestrację kilkunastu nawet godzin ponieważ kamera ma 30 Gb pamięć oraz 40 x zoom. Kamerę zawsze zostawiam na parapecie w mieszkaniu i włączam od 23:00 aż do rana. Z czasem oglądam nagrany materiał na podglądzie w zależności na jakiej chce prędkości. Jest to w miarę dobre i szybkie rozwiązanie ponieważ nawet krótkie wyładowanie atmosferyczne nie prześlizgnie się niezauważone. Mogłem rozróżnić przeloty samolotów poprzez liniowe pulsowanie świateł, wyładowania atmosferyczne, refleksy od aut, czy nawet bliskie przeloty nocnych owadów wychodzących jako długie pofalowane rozmazane smugi. W czasie kilkudziesięciu godzin pracy kamery głównie nocą udało się tylko w trzech przypadkach zarejestrować bardzo dziwne efekty świetlne, które są nieco podobne do tych jakie rejestrowano w Hessdalen.
12 lipca 2011, godzina 01:30, warunki atmosferyczne: całkowite zachmurzenie nieba. Na wysokości horyzontalnej około 75 stopni pojawiają się jednocześnie dwa źródła światła niewiadomego pochodzenia. Trwa to niecałą sekundę po czym gasną/znikają. Można tutaj wyeliminować, jak sądzę, przelot samolotu, meteorytu czy wyładowanie atmosferyczne ze względu na całkowite zachmurzenie nieba jakie trwało całą noc aż do rana. Nie wygląda to również na przelot w bliskim otoczeniu kamery owadów, ponieważ te moja kamera rejestruje jako długie rozmazania.
15 lipca, godzina 01:35, warunki atmosferyczne: niebo pokryte gęstymi chmurami, od czasu do czasu wyładowania, ale bez grzmotów. O godzinie 01:35 na wysokości horyzontalnej około 30 stopni pojawia się przez około sekundę żółto/zielone światło o niemałej wielkości kątowej jeśli porównać widoczne domy i ich szczegóły. Zjawisko świetlne w powieszeniu ma lekko wydłużony kształt - barwa światła uwidoczniła się ponieważ tej nocy nie włączyłem obrazu czarno-białego, lecz standardowy.
19 lipca, godzina 0:45, niebo pokryte chmurami widać czasami wyładowania atmosferyczne. Na niebie pojawia się przez sekundę spory bardzo jasny punkt o lekkim zabarwieniu błękitu.
Tak jak w powyższym przypadku tutaj również wykluczam przelot samolotu, ponieważ cofając w przód i tył klatka po klatce nie ma żadnych pulsowań jak w przypadku samolotu. Warto dodać, że 3 minuty przed pojawieniem się światła wystąpiło wyładowanie atmosferyczne. Może to piorun kulisty? Tego nie można wykluczyć.
Niestety nagrania w oryginale wyglądają całkiem nieźle, ale po załadowaniu na YouTube drastycznie spada jakość nagrania, co wypacza cały obraz zjawiska. Z tego powodu na chwilę obecną chciałem ukazać same kadry. Próbkę nagrania (i ledwie widoczne światła) można zobaczyć tutaj.
Co innego nagrywać przez noktowizor a co innego przez wykorzystanie podczerwieni w systemie nightshot. Nagrania wysłalem do Marka Marcinkowskiego, aby sam ocenił i ewentualnie wykonał wstępną analizę nagrań. Według Marka wyjaśnienie jest "proste" są to tzw. kosmitki pojawiające się na matrycy kamery. Podobnego zdania był Darek Cichocki (elektronik) z byłej Grupy Badan UFO K. Bzowskiego.
"Z tego co wiem, to te błyski ( czy tam punkciki 1 sekundowe to efekt zaburzeń w matrycy spowodowany brakiem światła – niekiedy pojedynczy pixel (chodzi tu o bezwładność prądową pix-ela(pixla) generuje lub nie coś w formie braku – na skutek zmian napięcia w pojedynczym pixelu jest generowany błąd który może się objawiać zanikiem jego obecności w obrazie lub wygenerowaniem błędu np. w kolorze zielonym, niebieskim lub czerwonym – gdzieś o tym czytałem w opisach zamieszczanych na temat nowych konstrukcji matryc foto video. Taka to niedoskonałość konstrukcyjna – w matrycach produkowanych dla potrzeb np. rejestratorów umieszczanych na satelitach obserwacyjnych tego się nie doszukamy do i materiały z których są robione są najwyższej jakości i wielkość matryc jest inna i obciążenia prądowe inne’’.
A więc sprawę mamy wyjaśnioną i warto to zasygnalizować dla przyszłych "ufo hunters". Niemniej Marka Marcinkowskiego zainteresowała nagranie zielonkawego punktu z 15 lipca, które ma podobieństwa do tzw. "kosmitka", ale nie koniecznie musi nim być.
Drogi imienniku, jestem pod wrażeniem Twojej pasji, gdyż również dzielimy ją wspólnie. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - po co ten cały, kwiecisty opis, skoro wytłumaczenie zgoła banalne, było Ci znane? W ogóle mam wrażenie, że osławione magnezyty gloryfikujesz tak, jak Nautilius Wylatowo. Nie przeczę, że może to być miejsce obfitujące w niewyjaśnione zjawiska, lecz śmiem powątpiewać w jakąś niebywałą koncentrację tychże zjawisk na owym obszarze. Myślę, że opisy zdarzeń mających racjonalne wyjaśnienie może spowodować wśród sceptyków tym bardziej zagorzały sceptycyzm, choć, jak niektórzy wiedzą, nie wszystko jest błędem na matrycy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Arof.
Wylatowo a Magnezyty to dwie inne sprawy - tak było mi znane ale chciałem ukazać jakie błędy dla potencjalnych poszukiwaczy i to było moim zamiarem - zauważ tam nie było kręgów - piktogramów zwykłe miejsce koło Magnezytów- Cukrowni zwyczajnie je obserwuję to wszystko. Zauważ że staram się ukazać co jest błędem a co inną rzeczą nie szukam na siłę sensacji...
OdpowiedzUsuńZapytujesz jeszcze o koncentracje zjawisk a w zasadzie wątpisz ? No cóż od 1984 roku do 2011 odnotowałem w tym obszarze około 30 obserwacji z tego to 3 CE- 1 i jedno Ce- 2. Nie wszystko to oczywiście UFO, ale w kilku przypadkach można o tym mówić statystyka mówi sama ze siebie nie wspominam już o kilku moich zdjęciach, których nie łatwo jest wyjaśnić owadem czy ptaszkiem jakby inni na siłę chcieli. Takich obszarów jak ZM jest sporo w kraju tylko brak chętnych osób aby taki ''obszar'' wzięli pod ''monitoring'' wówczas nie takie obserwacje ujrzałby światło dzienne, ale dzis ufologia w Polsce praktycznie nie istnieje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń