Obserwacje trójkątnych obiektów wpisały się od kilku lat w ‘’polską ufologię’’ i co pewien czas badacze/ufolodzy otrzymują tego typu zgłoszenia. W głównej mierze obserwacje dotyczą nocnych świateł w kształcie trójkątnym, zdarzają się też znacznie ciekawsze przypadki odnotowania ciemnego obiektu o kształcie trójkąta prostokątnego. Takie zdarzenia miały miejsce w kilku rejonach naszego kraju w latach 2009,2010 o czym wspominałem na swoim blogu. Niestety pomimo, że w dwóch przypadkach były to Bliskie Spotkania świadkowie oprócz ciemnej masy obiektu nie zauważyli innych szczegółów. W sierpniu 2011 roku skontaktował się ze mną świadek, który podczas jazdy samochodem natknął się na nisko przelatujący obiekt, który obfitował w kilka interesujących szczegółów jakie zauważyli świadkowie.
1.Informacje wstępne
Informację o zdarzeniu otrzymałem pod koniec sierpnia 2011 roku od mieszkańca okolic Łodzi. Ten 30 letni świadek opisał mi wstępnie z czym zetknął się jadąc ze swoją narzeczoną 16 września 2010 roku. Jak się okazało zdarzenie to zostało zgłoszone jeszcze w 2010 roku grupie INFRA. Z informacji jakie otrzymałem od INFRA wynikało, że świadkowie dość szczegółowo opisali cały przebieg zdarzenia. Niestety nie wiadomo dlaczego, ale kontakt został zerwany przez świadków i sprawa pozostała nie rozpoznana w 2010 roku.
2. Miejsce zdarzenia
Do obserwacji doszło na trasie E 1 Częstochowa – Radomsko na tzw. ‘’gierkówce’’. W okolicy miejscowości Wikłów w województwie Śląskim i częściowo już w Łódzkim.
W miejscu czerwonego kwadratu doszło do zdarzenia
3. Opis zdarzenia w oparciu o relacje świadków
Opis zdarzenia przedstawię w oparciu o liczną korespondencję jaką przeprowadziłem ze świadkiem, a który poszczególne szczegóły opisywał niezwykle precyzyjnie co pozwoliło uzyskać w miarę rzetelny obraz i rekonstrukcję tego niewątpliwie interesującego zdarzenia. Poniżej pierwszy e-mail jaki otrzymałem od świadków, którzy pragną aby zapewnił ich całkowitą anonimowość ze względu na wykonywaną pracę.
‘’ Trójkąta w Lubinie nie widziałem, ale widziałem taki sam obiekt w ubiegłym roku razem ze swoją narzeczoną nastawioną bardzo sceptycznie do takich spraw. Sprawa została zgłoszona do infry przeze mnie oraz przez moją narzeczoną, jednak zaniechaliśmy kontaktu z tym serwisem. Zaciekawiła mnie relacja tego człowieka dlatego też chciałbym zaznajomić się z lepiej z tym tematem. W naszym przypadku trójkąt przeleciał nad nami, podczas gdy my podróżowaliśmy 'gierkówką' z Częstochowy do Łodzi (sytuacja miała miejsce w okolicach Radomska). Nie byliśmy jednak jedynymi, którzy widzieli obiekt gdyż leciał on nad trasą, a mijające nas samochody same zaczęły zwalniać (brak CB niestety skutecznie uniemożliwił skontaktowanie się z innymi kierowcami). Obiekt był tak duży, że byłem w stanie dostrzec jego strukturę oraz napęd. Jestem zainteresowany opisem tego obiektu przez pańskiego świadka, bo chciałbym porównać jego wersję z moją o ile jest to możliwe.
Jeśli chodzi o mnie jestem swego rodzaju ufo-entuzjastą, ale moja narzeczona jest nastawiona do tych spraw bardzo sceptycznie, jednak może potwierdzić moją relację. To co widzieliśmy na pewno nie lata w dzień po niebie, tym bardziej tak nisko i tak wielkich rozmiarów. Jeśli Pański świadek widział coś podobnego byłbym bardzo zainteresowany strukturą obiektu oraz jego napędem, gdyż w naszym przypadku miał on dość specyficzne właściwości. Jeśli natomiast sam trójkąt przemieszczał się bardzo daleko od świadka tak, że nie był on dla niego doskonale widoczny to trudno, pozostanie mi świadomość, że próbowałem skontaktować się z osobą która widziała to co my...
Jeśli chodzi o nasze doświadczenie - szkoda, że infra nie nagłośniła go dość dobrze, bo jesteśmy przekonani, że obiekt widziało więcej osób niż tylko my - może ktoś próbował się z Panem skontaktować w tej sprawie po publikacji artykułu? Sam szukałem jakiejś gazety wydawanej w okolicach radomska, która mogłaby potwierdzić naszą relację, ale moje poszukiwania spełzły na niczym więc porzuciliśmy sprawę.’’
Oczywiście obserwacja wyglądała na bardzo interesującą dlatego wysłałem świadkom liczne zapytania w celu opisania obiektu.
‘’Ze względu na panującą noc nie jesteśmy w stanie określić wielkości. Punkty odniesienia jakimi posługiwałem się to jedynie pasy ruchu 'gierkówki'. Obiekt był na tyle duży, że bez problemów sięgał od prawego pobocza, do pobocza jezdni przeciwległej. Wysokość na której się znajdował - ciężko określić, ze względu na panującą noc - mogło być to 50-150m. Przelatując nad autem robił to dość wolno, przez co miałem możliwość przyjrzenia się mu dość dokładnie, jednak ze względu na fakt prowadzenia samochodu musiałem jednocześnie kontrolować to co się dzieje na drodze.
Jadąc drogą ok 20-30km za Częstochową na północ (najprawdopodobniej ok. Radomska) w pewnej chwili za wzniesienia nad drogę nadleciał bardzo powolnym ruchem czarny trójkąt ze światłami na jego końcach. Pierwsza myśl to lądowanie awaryjne jakiegoś samolotu (w tamtych rejonach nie ma lotniska pasażerskiego więc było to dość dziwne). Potem stwierdziłem, że może to coś innego, ale w momencie gdy zza wzniesienia zobaczyłem resztę pojazdu stwierdziłem, że jest to idealny trójkąt, o których kiedyś zdążyło mi się przeczytać. Poruszało się to bardzo powoli, dwa światła na końcach świeciły ciągle, jedno przerywało tak jak by było to spowodowane jakąś usterką (mogę to jedynie tłumaczyć tak jak by "napęd im przerywał"). Po podjechaniu pod obiekt (trasa prowadziła pod nim, a on przelatywał nad nią więc w pewnym momencie znalezienie się pod nim było nieuniknione) miałem możliwość przyjrzenia się temu całemu 'napędowi' oraz strukturze całego obiektu.
Trójkąt nie był wcale płaski tak jak to opisują niektórzy. Był pokryty wypustkami (sześcianami i innymi figurami) wystającymi nierównomiernie z jego powierzchni. Struktura od spodu wyglądała na równą, jednak jego boki były właśnie takie z wypustkami. Sam obiekt nie był dość cienki. Rozpiętość trójkąta była duża, jego wysokość to ok1/3 szerokości boków.
Był czarnej barwy - jeszcze ciemniejszej niż niebo, stąd możliwość dostrzeżenia tych wypustek. Napęd/silnik/zwał jak zwał był również dziwny. Proszę sobie wyobrazić palnik gazowy - na pewno wie Pan jak rozchodzą się płomienie z palnika - najpierw na boki, potem idą w górę. W tym pojeździe światło na bokach było właśnie w postaci takich palników. Czyli na każdym rogu miał duży okrąg składający się z małych 'dysz'. Płomień/światło wydostające się z tych punktów biło wprost pionowo w dół, po czym odchylało się na zewnątrz każdego z tych okręgów (zupełnie tak jak by postawić np. czajnik na gazie - tylko w dużo większej skali). W tym czasie zdążyłem obudzić moją narzeczoną po czym po oznajmieniu jej, że 'ufo leci' ona zaczęła obserwować obiekt, a ja skupiłem się bardziej na jeździe, gdyż dłuższa jazda w ten sposób stawała się coraz bardziej niebezpieczna. Auta mijające nas również zwalniały, część zjeżdżała na prawy pas więc na pewno ktoś to widział poza nami (ale tak jak pisałem brak CB uniemożliwił kontakt z innymi kierowcami). Przed nami jechał cały autobus wycieczkowy/PKS'u więc możliwe, że również z niego ktoś coś widział.
Obiekt po przeleceniu w stronę zachodnią zaczął po pewnym czasie unosić się lekko do góry (był na tyle daleko, że moja pasażerka stwierdziła, że to jest samolot a ja opowiadam pospolite głupoty ;) ). Po czym zawrócił znowu nad trasę. W tym momencie był już dużo wyżej niż wcześniej, wszystkie 3 silniki pracowały równo (zdążyłem się im jeszcze raz przyjrzeć). Podczas jego powrotu i przelotu tym razem na wschód moja narzeczona potwierdziła, że rzeczywiście nie jest to żaden samolot ale trójkąt równoboczny - dokładnie to co jej mówiłem. Obiekt przeleciał na wschód, po czym zaczął przyspieszać i po pewnym czasie zniknął nam z oczu. Zarówno ja jak i moja narzeczona możemy potwierdzić, że nie był to samolot ani nic co normalnie porusza się po niebie.
Co jest również dziwne - trójkąt zawracając nie wykonał manewru skrętu tak jak to ma miejsce w samolotach, jedynie przechylił się trochę na bok i skręcił delikatnie tak że jeden z jego boków zaczął wskazywać nowy tor lotu. Czyli lecąc na zachód miał 1 wierzchołek z przodu, dwa z tyłu, po czym wracając obrócił się zgodnie ze wskazówkami zegara na tyle, że jeden z tylnych wierzchołków stał się przednim (wyznaczającym nowy tor lotu) natomiast przedni i jeden z tylnych stały się po prostu tylnymi wierzchołkami. Jeśli weźmie pan trójkąt równoboczny tak, że jeden z boków będzie skierowany w lewo, a 2 będą tworzyć pionową linię, to obracając go zgodnie ze wskazówkami zegara wystarczy obrócić go o 60 stopni tak aby tym razem jeden z wierzchołków był skierowany w lewo, a pozostałe 2 były w pionie. Dokładnie tylko taki obrót wystarczył temu trójkątowi aby z kierunku zachodniego zmienić go na wschód.
Całe zdarzenie nie zostało sfotografowane bo po prostu nie pomyśleliśmy o tym - był za blisko, a oboje jechaliśmy samochodem, jakimś cudem nie przyszło nam to do głowy, żeby go sfotografować. Dopiero jak odleciał oboje stwierdziliśmy - czemu tego nie zrobiliśmy? To by było w zasadzie tyle. ‘’
Rysunek obiektu wykonany przez świadka obserwacji.
Niezwykle szczegółowy opis obiektu ukazuje nam nie tylko zarys, ale jego strukturę i inne cechy obiektu. Nie wiem czy w Polsce istnieje tak dokładny i szczegółowy opis obserwacji trójkąta ?
4. Opis zdarzenia przekazany przez świadków do INFRA
Świadkowie jako pierwsi przekazali swój opis obserwacji do INFRA w dniu 20 wrześnie 2010 roku zaledwie cztery dni po obserwacji. Poniżej przedstawię ten właśnie opis jaki uzyskałem z archiwum INFRA.
‘’ Chciałem potwierdzić obserwację z dnia 16.09.2010. Obiekt poruszał się ze wschodu na północny-zachód w okolicach Radomska (jakieś 20km na północ od Częstochowy). Unosił się nad drogą krajową nr 1 (potocznie zwaną 'gierkówką').
Godzina obserwacji ok. 22:30. Poza mną i moją dziewczyną obiekt musiał zostać zauważony przez wielu użytkowników drogi (większość aut zwolniła i zaczęła jechać prawym pasem tak jakby chcieli się mu przyjrzeć). Niestety nie dysponowałem CB-radiem, żeby potwierdzić zjawisko wśród innych kierowców.
Godzina obserwacji ok. 22:30. Poza mną i moją dziewczyną obiekt musiał zostać zauważony przez wielu użytkowników drogi (większość aut zwolniła i zaczęła jechać prawym pasem tak jakby chcieli się mu przyjrzeć). Niestety nie dysponowałem CB-radiem, żeby potwierdzić zjawisko wśród innych kierowców.
Rozpiętość trójkąta było ciężko określić ze względu na noc, jego czarny kształt oraz fakt, że w tych warunkach nie dało się precyzyjnie określić wysokości na której się znajdował (możliwe że to było 100-200 metrów nad ziemią, możliwe że więcej). Jeśli chodzi o teoretyczną rozpiętość trójkąta to bez względu na wysokość w powietrzu przez przednią szybę można było widzieć, że sięgał od pobocza do pobocza pasa przeciwległego (a gierkówka ma po 2 pasy w każdą stronę więc był dość duży). Nadlatując nad trasę był na tyle widoczny, że dość dobrze zdążyłem się przyjrzeć 3 'światłom' umiejscowionym na każdym z jego rogów. Jedno przerywało, 2 pozostałe świeciły równo. Generowane światło było koloru jasnożółtego, jednak samo w sobie nie oświetlało powierzchni trójkąta. Z dość bliskiej odległości można było precyzyjnie określić źródło światła, oraz kąt w jakim rozchodziło się z pojazdu. W każdym przypadku wyglądało to jak małe 'dysze'/'kółka' ułożone w okrąg. Światło wychodzące z tych dysz nie schodziło się do środka (tak jak to mają w zwyczaju spaliny z silników odrzutowych) lecz rozchodziło się na zewnątrz. Jeden z tych nazwijmy to napędów nie pracował tak jasno jak pozostałe dwa - wyglądał tak jakby przerywał/miał awarie itp. itd. Powierzchnia trójkąta była czarna, lecąc nad samochodem udało mi się dojrzeć iż nie jest ona gładka, lecz 'jakby chropowata' - składająca się z małych wypustek.
Obiekt przeleciał nad "gierkówką" w stronę północno-zachodnią, po czym uniósł się w powietrze dość szybko i zawrócił w naszą stronę - resztę przelotu obserwowała moja dziewczyna.
Podczas pierwszego przelotu dało się zauważyć iż podczas lotu obracał się delikatnie wokół własnej osi co było dość dziwne. Pierwsze skojarzenie po zobaczeniu pierwszego rogu sugerowało iż jest to albo F117 albo B2 mający awarię nad Polską i próbujący awaryjnie wylądować. Jednak gdy wyłonił się koniec trójkąta i okazało się, że obiekt nie posiada w ogóle skrzydeł (w szerokim znaczeniu tego słowa) stwierdziłem iż jest to coś czego nie da się tak łatwo wyjaśnić.
Ze wstępnych ustaleń - pod Częstochową znajduje się lotnisko aeroklubu w Rudnikach - jeśli mają radar to powinni potwierdzić zauważenie takiego obiektu - ja się z nimi osobiście nie kontaktowałem - jeśli macie Państwo taką możliwość to zachęcam do próby potwierdzenia u obsługi lotniska.
Sami mieszkańcy Radomska lub okolicy powinni również potwierdzić widoczność tego obiektu. Co się dość rzadko zdarza - obserwacja miała miejsce nisko nad ziemią w miejscu zaludnionym (trasa numer 1 była wtedy dość mocno obciążona jeśli chodzi o ruch samochodowy) więc nie powinno być problemów ze znalezieniem większej ilości świadków.
Mam nadzieję, że opis był dość szczegółowy. W przypadku pytań postaram się na nie odpowiedzieć.’’
Świadkowie odpowiedzieli na kilka dodatkowych pytań i kontakt przerwali. Z opisu przekazanego dla grupy INFRA oraz do mnie przebieg zdarzenia pokrywa się i jest zbieżny z przekazanymi opisami. Jedyne rozbieżności pojawiają się z wysokością obiektu dla INFRA podano od 100-200 metrów, lub nawet więcej, w informacji do mnie wysokość określili od 50 do 150 metrów ? Tymi rozbieżnościami zajmę się w dalszej kolejności.
5. Analiza obserwacji
Niestety z powodu dużej odległości nie mogłem przeprowadzić wizji lokalnej w terenie i bezpośredniej rozmowy ze świadkami a szkoda ponieważ takie obserwacje to prawdziwe ‘’perełki’’. Znając cały przebieg obserwacji oraz szczegóły obiektu możemy wysunąć swoje wstępne wnioski i spostrzeżenia.
- Analiza wielkości obiektu
Z otrzymanych informacji wynika, że obiekt przelatując nad drogą był szerszy niż pasy ruchu przebiegające w obu kierunkach. Z Google Earth można zauważyć, że droga w tym miejscu ma szerokość około 20 metrów co świadczy, że obiekt miał porównywalne rozmiary lub nawet nieco większe.
- Wysokość lotu obiektu
W warunkach nocnych ustalenie dokładnej wysokości jest bardzo trudne w przypadku tego zdarzenia świadkowie stwierdzili, że obiekt mógł być pomiędzy 50 a 150 m nad ich samochodem ? Natomiast w informacji dla INFRA określili od 100-200 metrów lub więcej ? Uważam, że dostrzeżenie struktury oraz wyraźnych ‘’płomieni’’ na dolnej stronie nieoświetlonego obiektu mogło być spowodowane tylko i wyłącznie niską wysokością obiektu. Dlatego wydaje się słuszna wysokość lotu obiektu jaką podali świadkowie pomiędzy 50 a 150 metrami nad ziemią.
- Oddziaływania na samochód i świadków
Podczas obserwacji nie stwierdzono żadnych ubocznych oddziaływań ze strony obiektu na świadków, samochód oraz elektronikę.
- Wygląd obiektu
Oprócz szczegółowego opisu obiektu świadek narysował graficznie zaobserwowany obiekt a strukturę powierzchni obiektu odwzorował czymś zbliżonym co odnalazł w sieci. Na uwagę zasługuje fakt, iż powłoka nie była idealnie płaska. W każdym rogu obiekt posiadał w okręgu rząd ‘’otworów- dysz’’ z których wychodziły, krótkie jasne ‘’płomienie’’. Oczywiście można nie zgodzić się z twierdzeniem świadków, że to ‘’napęd’’ ale opis bardzo go przypomina i nie można tego odrzucić ? Świadkowie spostrzegli również jakby ‘’wadliwą’’ pracę jednej z ‘’dysz’’
‘’Przerywał jeden z tylnych. Leciał jednym wierzchołkiem do przodu i ten pracował ok. Przerywanie było w jednym z tylnych wierzchołków. Patrząc na rysunek to jeśli przód jest na górze, to przerywał dolny lewy.
Rekonstrukcja wyglądu obiektu widocznego od spodu
- Charakterystyka lotu obiektu
W przypadku tej obserwacji bardzo interesujących zauważonym szczegółem jego lotu nie była jego bezgłośność, ale sposób jak dokonywał skrętów/zwrotów. Nie następowało to jak w przypadku skrętów samolotów czyli wytracenie prędkości oraz systematyczny skręt w przypadku tego obiektu zmiana kierunku lotu następowała poprzez obrócenie jego powierzchni w linii poziomej o 60 stopni a wyznaczony nowy ‘’wierzchołek’’ trójkąta oznaczał jego lot w przeciwnym kierunku. Tutaj przydałaby się grafika aby Czytelnik mógł się z tym zadziwiającym skrętem zapoznać.
Przelot obiektu nad drogą zaznaczony czerwoną linią przez świadka
- Pozostali świadkowie
Z informacji jaką przekazali świadkowie może wynikać, że oprócz nich obiekt zauważyło znacznie więcej kierowców z uwagi na niski przelot obiektu, widoczne ‘’dysze’’ i stosunkową niewielką prędkość obiektu.
‘’Jesteśmy w zasadzie pewni, że to coś widziało więcej osób (biorąc pod uwagę fakt, że średnia prędkość 110km/h panująca na drodze zmniejszyła się do ok 80km/h w zasadzie dla każdego auta - tak jakby reszta też na to patrzyła).’’
6. Ocena wiarygodności świadków
Dysponuję jedynie dwiema relacjami świadków w sprawie zaistniałego zdarzenia. Jak wcześniej wspominałem Ci 30 letni świadkowie pierwszy opis obserwacji zgłosili grupie INFRA. Jeszcze w 2010 roku cztery dni po obserwacji. Z kontaktu jaki z nimi przeprowadziłem wynikało, że oczekiwali na większe ‘’upublicznienie’’ i zapoznanie innych z ich obserwacją ? INFRA tego jednak tego nie uczyniła ze względu jak przypuszczam małej ilości zebranych informacji oraz zerwaniem kontaktu świadków z INFRA. Świadkowie się sami przyznali do tego.
‘’Próbowałem na własną rękę znaleźć jakąś gazetę z tamtych okolic, ale poszukiwania w internecie nie przyniosły żadnych rezultatów. Może jest jeszcze ktoś kto opisał ten przypadek, jednak patrząc po nas samych średnio nam się chciało rozgłaszać ten przypadek (stąd też zerwanie kontaktu z infrą). Mieliśmy nadzieję, że szybkie nagłośnienie naszego przypadku pozwoli znaleźć kolejnych świadków bo tacy na pewno byli. Z biegiem czasu porzuciliśmy jednak nasze próby wyjaśnienia tego. Jednak obserwacja podobnego obiektu w Lubinie przekonała mnie, żeby jeszcze raz podjąć ten temat’’
Przyznam świadkom obserwacji, że INFRA mogła faktycznie opublikować krótki apel/wzmiankę na stronie skierowany do potencjalnych świadków, który mógł zaowocować kolejnymi zgłoszeniami bo jak wynika świadków/kierowców było więcej. Szybkość działania to podstawa w niektórych rejestracjach/dokumentacjach zdarzenia o czym wielokrotnie wspominał znakomity badacz/ufolog Bronisław Rzepecki. Istotnym faktem jest opis świadków jaki pokrywa się między sobą z korespondencji w 2010 i 2011 roku.
Świadkowie zastrzegli swoje imiona i nazwiska tylko do moich wiadomości w obawie przed konsekwencjami drwin w pracy, czemu nie ma się co dziwić. W naszym kraju tematyka UFO nadal jest traktowana jak ‘’durnota’‘ aby było ciekawej dodam autentyczny fakt opowiedziany przez córkę mojej sąsiadki, która z ust ‘’Pani od matematyki’’ usłyszała w klasie, gimnazjum w Ropczycach, że osoby ‘’wierzące i interesujące się UFO lub je obserwujące’’ to osoby nienormalne. Brak słów na takie postępowanie.
Nic nie wskazuje na to, aby relacja była celowo spreparowana na potrzeby ‘’zaistnienia’’ świadkowie niewątpliwie zaobserwowali coś niezwykłego.
7. Pochodzenie obiektu i konsekwencje
To chyba najtrudniejszy moment w każdej rejestracji zdarzenia z udziałem UFO. W przypadku obserwacji obiektów w kształcie trójkątnym są dwie możliwości. Wytwór ziemskiej technologii lub nie pochodzącej z Ziemi ? Obie teorie mogą być dobre. Oczywistym się staje, że inne państwa mogą dysponować takimi obiektami ale wszelkie informacje są z oczywistych względów ukrywane. Być może świadkowie obserwowali jakiś futurystyczny obiekt z USA czy innych krajów ? Tylko zastanawia mnie jeden fakt po co i w jakim celu takie obiekty testuje się nad naszymi głowami, i drogami ? Mało jest poligonów zamkniętych przed postronnymi ? Takie nieodpowiedzialne ‘’testy’’ mogą mieć katastrofalne konsekwencje, niosą zagrożenie awarią, upadkiem takiego obiektu na tereny zamieszkałe. Stwarzają realne niebezpieczeństwo w lotach cywilnych oraz niebezpieczeństwo dla dezorientowanych kierowców ? Skoro to nowe super tajne ‘’samoloty z egzotycznym nowatorskim napędem’’ dlaczego tak nisko poruszają się nad terenami cywilnymi w każdej chwili ktoś może utrwalić taki obiekt na video lub zdjęciu to tylko kwestia czasu wówczas sprawa tajności szybko upadnie. Jeśli to ‘’tajny obiekt’’ to przyznam, że budzi moje poważne zaniepokojenie i obawy wynikające z takich niebezpiecznych lotów. Moi świadkowie również nie twierdzą, że to UFO lecz jakiś tajny ziemski pojazd, który miał ‘’awarie’’ ?
Zebrane informacje nie wyjaśniły czym był i do kogo należał ten technologiczny obiekt. Dlatego obserwacja została zliczona z definicji do kategorii NL/CE-1 ‘’prawdopodobne UFO’’ a raport nie stanowi zakończenia tego zdarzenia, sprawa jest nada otwarta.
Zwracam się do potencjalnych świadków z tamtego dnia, którzy zauważyli przelot tego obiektu nad drogą o kontakt ze mną w celu przeprowadzenia analizy i weryfikacji. Anonimowość zapewniona.
A może to B-2 ? :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie wygląda na niego ?
OdpowiedzUsuńPrzypadek niezwykle ciekawy, relacja dość szczegółowa, naprawde warto byłoby szerzej się tą sprawą zająć. Wielka szkoda, że jak zwykle w tego typu obserwacjach brak jakichkolwiek zdjęć/nagrań bo jak wynika z relacji świadkowie mieli możliwość je wykonać, ale "akurat nie przyszło im to do głowy" Inna sprawa, że to była no i zdjęcia raczej nie pokazałyby zbyt wiele, jednak przynajmniej ten "napęd" na nocnym, czarnym tle byłoby dość dobrze widać. Cóż, pozostaje tylko szukać osób, które mogłyby tą relacje potwierdzić a jak wynika z tekstu - świadków powinno być naprawdę sporo.
OdpowiedzUsuńTak opis obiektu jest bardzo szczegółowy. Ma Pan rację nie ma zdjęć/filmów wielka szkoda choć w warunkach nocnych podczas jazdy zdjęcia byłby zwyczajnie zepsute.
OdpowiedzUsuńJak podaje MUFON w USA w sierpniu odnotowano, aż ponad 1000 obserwacji UFO oczywiście nie wiadomo ile z tego % stanowi tak naprawdę prawdziwe UFO, ale to juz ustalą koledzy zza oceanu ?
Warto podkreślić, że z tej liczby jest tylko jedno zdjęcie jak podaje INFRA.
A dodam jeszcze że posiadam bardzo ciekawe zdjęcie srebrzystego dysku sfotografowane w lipcu wieczorem nad Koszalinem, ale niestety póki co nie mogę go publikować. A szkoda bo już dawno nie było takiego zdjęcia w Polsce. Będe ponawiał próby w tej sprawie ;)
Kolejna rzecz ufologia oraz nasze krajowe przypadki są marginalizowane w innych krajach i nikogo nie interesuje jakie w Polsce zdarzają się obserwacje to bardzo przykre, że faworyzuje się obserwacje w USA, Anglii a Polskę w tym inne kraje z Europy są zwyczajnie pomija.
No cóż, jednoznacznego dowodu tak czy owak nie dostaniemy dopóty, dopóki nie dojdzie do jakiejś zbiorowej obserwacji, która mogłaby rozwiać wszelkie wątpliwości. Fakt, że do takiej obserwacji nie dochodzi mógłby świadczyć o tym, że pasażerowie tych statków (niezależnie czy to Obcy, czy wojsko) nie chcą nam się ujawnić.
OdpowiedzUsuńAle w takim razie nurtuje mnie fakt, dlaczego w ogóle manifestują swoją obecność? i to w dodatku na terenach ogólnie zamieszkałych? Jeśli np za tym trójkątnym obiektem stoi wojsko, to po kiego grzyba machina taka lata nad dużymi skupiskami ludzkimi (mimo, że w nocy) i naraża się tym samym na demaskację? Po kiego grzyba lata nad polskim niebem i do kogo należy? bo nasza armia raczej nie jest na tyle zaawansowana by posiadać tego typu obiekty w swoich bazach.
Jeśli to Obcy, to znowu kłania się pytanie czemu służą te "loty zwiadowcze"?
W ogóle kwestia aktywności UFO na Ziemi jest dla mnie szalenie irytująca bo przypomina taką zabawę w kotka i myszkę. Z jednej strony jeśli są to Obcy, to mogliby się w końcu określić - podjąć pełną manifestacje i jednoznaczne ujawnić albo nie pokazywać się w ogóle (maskowanie raczej powinni mieć opanowane). Gdzie tu sens i gdzie logika? Niby się pokazują, ale tak nie do końca i niby się nie pokazują, ale jednak po niebie coś tam lata. Bezsens. Z drugiej strony jeśli za tymi obiektami stoi wojsko - to testy wykonuje się na pustynnych obszarach, na odludziach, a nie nad miastami gdzie ryzyko zauważenia, rozpoznania zawsze istnieje.
Możliwe jest też, że obserwowane obiekty mają charakter dwojaki - jedne są pochodzenia pozaziemskiego, inne przejawem wojskowej, ściśle tajnej technologii. Jednak w takim wypadku moja irytacja zjawiskiem byłaby jeszcze większa :) bo to by oznaczało, że nad naszymi głowami dzieją się rzeczy, na prawdziwość których nigdy możemy nie zdobyć realnego dowodu. Jeśli Obcy nie zechcą się jednoznacznie ujawnić - to możemy być pewni, że kwestia UFO nadal będzie traktowana przez media, społeczeństwa, ogólne zbiorowości, środowiska naukowe jako tematyka z dziedziny sci-fi i ogólnie tym sposobem nigdy nie przebije się do ludzkiej świadomości jako realny problem nad którym należałoby się np pochylić i o którym dyskutowano by w programach publicystycznych równie często jak teraz dyskutuje się na tematy polityczne.
Ogólnie rzecz biorąc - my, entuzjaści UFO - z naszymi spostrzeżeniami, problemami, dowodami, relacjami jesteśmy i prawdopodobnie jeszcze długo będziemy w szarej d... :) bo do momentu realnego dowodu na istnienie inteligencji pozaziemskiej nikt w tym katolickim kraju (zwłaszcza) nie będzie nas traktował poważnie. W USA czy ogólnie w krajach zachodu jest z tym nieco lepiej, ale nadal UFO w mediach to zjawisko bardziej z gatunku "michałków" (publikacji pół żartem-półserio), które daje się na końcu, na ostatnich stronach celem rozluźnienia atmosfery. Czekam na dzień, w którym tematyka ufo będzie stanowić czołówkę wszystkich serwisów informacyjnych (w pozytywnym sensie, nie z powodu inwazji) i tego sobie, oraz wszystkim Wam życzę ;) Pozdrawiam
casiopeus@onet.eu
UFO to naprawdę zaskakujące zjawisko i powiem że zajmuję się tym 15 lat ale ani o krok nie przybliżyłem się do lepszego poznania ''co to jest'' ?
OdpowiedzUsuńMedia są wyłączone pod tym kątem wolą babrać się brudem. Dokładnie zjawisko UFO jak sie wydaje nie ma ''logiki'' przynajmniej z naszego punktu widzenia. Nie wiem ile lat zejdzie zanim nastąpił jakiś przełom ale rządzące ''elity'' trzymają nad tym łapę i to one steruja przepływem informacji w tym temacie.
Niektóre napisane przez Pana posty dotyczące statków latających o kształcie trójkąta przypominają mi pewien projekt realizowany w USA- a mianowicie projekt Aurora (lub jakaś zaawansowana odmiana tego projektu). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, ale to też nic pewnego. Nadal nie rozumiem sensowności i logiki ''testów'' super tajnych maszyn nad drogami lub miejscami zamieszkałymi a w ostatnim czasie zaczyna się to nasilać.
OdpowiedzUsuńJa bym spojrzał jeszcze na to z innej perspektywy... Może manifestacja tych wszelkich zjawisk ma nas do "czegoś" przygotować? :] Tematyka ufo powoli, aczkolwiek sukcesywnie przedostaje sie coraz szerzej do opinii publicznej. Coraz poważniej (mimo wszystko) zaczyna się do niej podchodzić. Nie zauważyliście pewnej prawidłowości?
OdpowiedzUsuńW ostatnich latach mamy jakby pewien natłok różnego rodzaju niewyjaśnionych zjawisk... Kolejne kraje odtajniają swoje dokumenty na temat UFO (najpierw Wlk. Brytania, potem Dania bodajże), niedawno głośny przypadek gdy nawet CIA na swojej oficjalnej stronie upubliczniła sławną już notkę agenta dot. katastrofy w Roswell... Tudzież informacje o bakteriach rozwijających się za pomocą śmiercionośnego dotąd arsenu (co skłania do zredefiniowania pojęcia warunków koniecznych by we Wszechświecie mogło zaistnieć życie)
Wszystko to dla mnie składa się tak jakby w pewną całość... Coraz więcej obserwacji (w tym nowych obiektów jak trójkąty, bumerangi, itd) plus coraz więcej odtajnianych dokumentów, coraz szerszy dostęp do informacji... Nie macie wrażenia, że jest w tym jakiś wspólny mianownik?
Bo po mojemu - wygląda to tak jakby powoli przygotowywano/oswajano nas z czymś niezwykłym, czymś co niebawem nastąpi i co może mieć diametralny wpływ na nasze życie - nie w wymiarze jednostkowym, ale globalnym; nas jako zbiorowości, jako ludzkości... Z mojego punktu widzenia wygląda to tak jakby starano się nas przygotować na taką oto wiadomość, która z pewnością byłaby najważniejszym wydarzeniem w dziejach świata - wiadomość, że... nie jesteśmy sami we Wszechświecie...
Moim zdaniem to wszystko co się dzieje może mieć związek z powszechnie znaną datą 21.12.2012... i choć narosło wokół niej wiele bzdurnych mitów (m. in. jakoby była końcem świata) oraz próbowano nawet podważyć słuszność jej wyliczeń (jakoby przypadała tak naprawdę na rok 2112) to osobiście uważam, że coś w tym może być. Pamiętajmy, że dla Majów koniec o którym mowa nie oznaczał wcale końca świata w wymiarze katastroficznym - jak to powszechnie przyjęło się w internecie i bzdura ta krąży od serwisu do serwisu rozpowszechniając się w tempie błyskawicy. Koniec wg. Majów miał stanowić jedynie koniec pewnego cyklu, etapu w dziejach Ziemi, po którym nastąpi nowy cykl, nowe rozdanie. Czyli nie mamy tu do czynienia z biblijną katastrofą a raczej z wydarzeniem, które może być dla nas (ludzkości, dla naszego świata) końcem pewnej epoki i jednocześnie początkiem nowej - zupełnie innej.
Mówiąc krótko - moja osobista teoria jest taka, że data 21.12.2012 (jeśli założyć, że jest prawdziwa) będzie datą, która obali ponad wszelką wątpliwość nasze dotychczasowe przekonanie, iż jesteśmy jedyną inteligentną formą życia znajdującą się we Wszechświecie... Moim zdaniem 21 grudnia 2012 roku może dojść do ostatecznego ujawnienia się Obcych i zbiorowej manifestacji, która jednoznacznie dowiedzie, iż nie jesteśmy sami. Chyba nikt z nas nie ma wątpliwości, że gdyby do takiego wydarzenia doszło, to zmieniłoby ono diametralnie nasze spojrzenie na świat, na wszystko w około, na to co dotychczas znaliśmy i jakie poglądy reprezentowaliśmy. Wydarzenie to z pewnością byłoby najważniejsze w dotychczasowych dziejach ludzkości i idealnie wpisywałoby się w wierzenia Majów - stanowiłoby bowiem zakończenie cyklu nieświadomości (że Wszechświat tak naprawdę tętni życiem) w jakim obecnie tkwimy i rozpoczęcie zupełnie nowej epoki, czegoś na wzór tej znanej z filmu Star Trek :]
Może wszystko do tego zmierza, może rządzący wiedzą, iż tego procesu nie da się dłużej trzymać w tajemnicy i mając świadomość, że jest to nieuniknione chcą po prostu przygotować ludzkość na to zdarzenie? :] Im bliżej 2012 tym więcej będzie spekulacji. Nie twierdzę, że moja teoria jest prawdziwa. Jednak osobiście mam jakieś takie wewnętrzne przekonanie, że wszystko do tego właśnie zmierza... A jak będzie naprawdę - zobaczymy już za niecałe 15 miesięcy :)
A projekt Blue beam?? Nie wiem ile w tym prawdy ale jeśli faktycznie szykowana jest przez globalną elitę jakaś pseudo inwazja (trzeba zapoznać się z blue beam) to takie przeloty obiektów nabierają sensu, wychodziłoby na to, że chce się w ludziach wzbudzić podejrzenie, że faktycznie Oni zaczynają się pokazywać, że coś się szykuje, a tak naprawdę ta niby inwazja przez obcych, wyreżyserowana przez władze to jedna bzdura, służąca do totalnego przewrotu m.in. stworzenia globalnego rządu, niby pod pretekstem zjednoczenia przeciw obcym, którzy wcale nie chcą nas podbić tak naprawdę, Ta teoria wiąże się z NWO i tego typu sprawami.
OdpowiedzUsuńProjekt Blue Beam traktuję z przymrużeniem oka i mam nadzieje, ze to nie prawda, jednak dobrze zapoznać sie z tematem na wszelki wypadek.
Co do NWO uważam to za poważną sprawę, nie jest to wymysł prawdopodobnie, coraz bardziej serio na to patrze.
Z datą 2012 nie wiązałbym ani nadziej ani pesymistycznych teorii - pożyjemy zobaczmy. Osobiście nie wierzę w to co odtajniono w Europie itp w sprawie UFO. Dlaczego ? Dlatego że po raz kolejny pokazano spoleczeństwu że UFO dal armii i bezpieczeństwa nie stanowi ani problemu ani zagrożenia co oczywiście nie jest oficjalną prawdą. Zapewne odtajniono co było jedynie możliwe zdarzenia naprawdę super cenne nadal są pod kluczem.
OdpowiedzUsuńBlue beam tak słyszałem ale tych teorii spiskowych jest cała masa dlatego nie przykładam do nich zbytnej wagi.Trzeba bacznie obserwować co sie wokół nas dzieje tylko to nam pozostaje ;)
Jest cos na rzeczy jak pisze casiopeus@onet.eu. Wlasnie przeczytalem Sobie o filmie "Revelations of the Mayans 2012 and Beyond", moze faktycznie data 2012 zwiiazana jest ze zmiana postrzegania swiata, ze nie jestesmy juz sami. okaze sie to dopiero w grudniu przyszlego roku kto ma racje, a projekt Blue beam jakos ciezko mi uwierzyc, bo po 1 ile pieniedzy na taki projekt nalezy przeznaczyc i po 2 cos juz by wycieklo na ten temat do spoleczenstwa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam