Artykuł ten będzie nieco inny od dotychczasowych, będzie
opisem pewnej wycieczki widzianej moimi oczami, oraz oczami pewnej sensytywnej
osoby, która w tym miejscu odczuwa różne
stany związane z innym postrzeganiem rzeczywistości.
Mieszkając 40 lat w Ropczycach
nadal się dowiaduję o interesujących, często niezwykłych miejscach, tak było w
lipcu 2017 roku, kiedy jeden z
mieszkańców Ropczyc, po zapoznaniu się z moją książką UFO nad Podkarpaciem,
postanowił pokazać mi miejsce, które wg. niego jest niezwykłe wręcz mistyczne.
Oczywiście na takie wypady w teren zawsze jestem chętny. W celu zapewnienia
anonimowości tej osobie, nie będę podawał żadnych personaliów, aby nie narazić na
kpiny w oczach mieszkańców. Interesujący mnie teren znajduje się na obrzeżach
miasta, za ulicą 3 Maja, w którym
rozciągają się malownicze wzniesienia usiane, polnymi drogami, lasami oraz
złocistymi polami ze zbożem, które ciągną się w górę około 2 km w stronę Granic
i zahaczają o Lasy Gnojnickie w których można znaleźć fantastyczne borowiki. Z
moim przewodnikiem spotkamy się wczesnym popołudniem 22 lipca, i udajemy się z
Ropczyc w kierunku małego acz uroczego wąwozu, który w tym 30 stopniowym upale
oddawał przyjemny cień.
Idziemy coraz wyżej, w dole niewielki las przecina
leśny strumyk, który swoim pięknem zachwyca, tym bardziej, że wiele mieszkańców
Ropczyc nie wie o jego istnieniu. Mój
przewodnik po drodze opowiada mi wiele doznań których doświadczył w tych miejscach, jako osoba
wysoko sensytywna, niektóre zjawiska o charakterze duchowym odbiera bardzo
wyraźnie. Zatrzymujemy się w miejscu w którym miano odprawiać tajemnicze
rytuały wywoływania duchów. Historia miała miejsce przed II wojną
światową, a dotyczyła osoby, która po
znalezieniu książki o rytuałach postanowiła to urzeczywistnić, w tym miejscu wraz z innymi kolegami. Z informacji
wiadomo, że kilka razy wywoływano duchy z ‘’pozytywnym’’ skutkiem. Zabawy z
duchami i rytuałami doprowadziły tą osobę po pewnym czasie do poważnego załamania
psychicznego. Praktyki z takimi ‘’zabawami’’ przynosiło bardzo negatywne
skutki doprowadzając do rozstrojów nerwowych, oraz samobójstw wiele osób.
Udajemy się w górę kamienistą polną drogą,
pokrytą większymi i mniejszymi kamieniami niczym na szlaku w Bieszczadach,
żartujemy sobie, że to miejsce to niemal jak Bieszczady. Dosłownie, wysokie zbocza,
niektóre stromo opadają na jakieś 15-20 metrów w dół, gdzie wije się mały leśny
strumyczek. Gdzie niegdzie poprzewracane stare drzewa pokryte zielonym mchem,
ciemne jary, i ten niepowtarzalny
zapach lasu, sosny, jodły. Nigdy bym nie pomyślał, że tuż obok mamy tak
interesujący pod względem przyrodniczym teren.
Niewielki leśny strumyk
Mój starszy przewodnik, który w tych miejscach
bywał wiele razy, opowiedział mi o miejscu w środku lasu, który w jego odczuciu
jest przecięciem różnych rzeczywistości.
Docieramy do tej magicznej ‘’bramy’’, ale ja niczego specjalnego nie
odczuwam mimo, że nieco wcześniej idąc polanką k/ lasu miałem przez ułamek sekundy coś jak Déjà vu ?
W miejscu
rzekomej ''energetycznej bramy'', bo tak ją można nazwać, panuje błogi spokój i
rzeczywiście można tam się duchowo zrelaksować, ale ja nie znikam, nie
przenoszę się w inny wymiar. Mój
przewodnik wiele razy w tym miejscu medytował i doświadczał interesujących doznań.
Autor w miejscu ''energetycznej bramy'' .
Czy faktycznie tam coś jest w rodzaju ''portalu'' ? Nie mogę tego oczywiście potwierdzić,
ale w lipcu 2013 w godzinach nocnych w okolicy tego lasu, pewna rodzina
mieszkająca przy ulicy 3 Maja, zauważyła coś co na początku wyglądało jak
wypuszczane lampiony chińskie. Był to rząd jasnych świateł, które łukiem
pojawiały się znad lasu lecąc, znikały za wzniesieniem. W lornetce świadek , zauważył,
że światła miały kształt jakby
‘’spodka’’. Opis tego zdarzenia możecie przeczytać pod tym linkiem http://arekmiazga.blogspot.com/2016/01/tajemnicze-swiata-nad-ropczycami-oraz.html
Być, może osoby
wyczulone na inne wibracje, wyczuwają swoją podświadomością takie energetyczne
miejsca. To właśnie tutaj dwie inne osoby, miały zobaczyć coś co możemy
określić jako ‘’ducha przyrody’’, który miał wyglądać niczym bajkowy elf, z
wysokiej kasty. Nie była to istota stricte fizyczna, ale projekcja w ich
podświadomości, być może jak i inne istoty z dawnego folkloru ? Zostawiamy to energetyczne miejsce i
kierujemy się nadal w górę, pokonując często trudny teren w 30 stopniowym
skwarze. Zatrzymujemy się na chwilę na powalonym drzewie i uzupełniamy ubytek
płynów, chłodna woda w takim gorącu genialnie smakuje. Podążamy ścieżką, za
którą znajduje się urwisko ponad 10 metrowe, to w tej okolicy około 2 lat temu
mój kompan wycieczki zauważył jak to określił stojącą pomiędzy drzewami postać
o bardzo pozytywnej energii, która przypominała wysokiego Druida z brodą, oraz długim habicie i czymś w
rodzaju korony na głowie. Przewodnik
określił to słowami ‘’zobaczyłem go za
pomocą trzeciego oka’’ kierując palcem na swoją głowę.
Miejsce w którym miała pojawić się tajemnicza postać
Zdawałem sobie sprawę, że najprawdopodobniej
takich przeżyć i wizji miał więcej, ale być może pewne rzeczy chciał zachować
dla siebie ? Podobnie było z inną postacią, na którą natknął się wiele lat
temu. Niestety odmówił udania się w to miejsce, i jak sam przyznał omija ten
obszar z daleka. Postać miała około 3 metrów ciemna, wykonana jakby z mgły, o
demonicznych wibracjach, które odczuł mój znajomy. Przypomina mi to słynnych
zakapiorów widywanych od wieków w Bieszczadach, którzy generalnie byli opisywani
jako pozytywne i pomocne byty. Po drodze zahaczmy w poszukiwaniu grzybów, ale
Ropczyce od wielu dni omijały większe opady, dlatego poza dwoma koźlarzami nie
znajdujemy nic, pomimo, że w pobliskich
lasach w lipcu trafiłem już na 24 prawdziwki. Jednak prawdziwy wysyp prawdziwków przyszedł dopiero na początku września. Grzyby to jedna z moich przyznam się kolejnych ''pasji'' jak to można nazwać. Takie wypady wyciszają i relaksują człowieka, a znalezienie uroczych borowików daje nieocenione emocje i zabawę.
Grzyby z początku września 2017 roku.
Naładowany opowieściami i fantastycznymi widokami
w okolicy, powoli schodzimy inną drogą w dół, z której roztacza się panorama na
Ropczyckie osiedle na którym mieszkam. To tutaj przewodnik doznał zniekształcenia
rzeczywistości w stanie OBE ( doświadczenia poza ciałem) i zauważył to samo
miejsce, ale teren jak i budynki były zupełnie inne ? Czyżby przez chwilę trafił do innej alternatywnej rzeczywistości
?
Widok na osiedle w Ropczycach z polnej drogi pomiędzy lasami.
Ostatnio bardzo wiele się o tym mówi, nawet niektórzy reżyserzy jak mój
ulubiony David Linch w Twin Peaks, kultowego serialu powraca w 3 sezonie, i
inspiruje widza, właśnie podróżami w alternatywne światy, czy bramy, które
pojawiają się w nietypowych miejscach. Kilku godzinna wycieczka dobiegła
końca, a ja mogłem poznać dzięki przychylności i otwartości życzliwej osoby, kolejne tajemnice, które tym
razem bardziej mają wymiar duchowy, transcendentalny związany z naturą.
Jeśli znacie w
swoich okolicach lasy, miejsca podobne do tych opisanych w artykule, tajemnicze miejsca, proszę o
podzielenie się swoimi przeżyciami na arekmiazga@gmail.com
Bardzo ciekawa relacja.Sam przebywając w różnych miejscach odczuwam występującą tam energię (pozytywną lub niepokojącą negatywną). Jestem przekonany ,że nasze zmysły są ograniczone i nie potrafimy świadomie dostrzegać wielowymiarowości otaczającej nas energii.Jednak intuicyjnie pierwotnymi zmysłami odczuwamy , że jest coś poza światem typowo materialnym.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dziękuję za inspirującą , ciekawą poznawczo , rzetelną i obiektywną Pana pracę.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się zostawić w takim specjalnym miejscu kamerkę z fotokomórką. Bardzo ciekawe miejsce.
OdpowiedzUsuńPewno oprócz zwierzyny, nic sensownego się nie zarejestruje ? Co innego kamery czy aparaty na UV/IR ?
UsuńBardzo turystyczny przewodnij opis z motywami niezwykłych miejsc, lubie takie :) Zastanawiam się w jakim celu ci ludzie w tamtym miejscu wywoływali duchy? I co konkretnie ich przy tym doświadczeniu spotkało? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTego niestety nie wiem, wiadomo tylko tylę, że facet musiał sieleczyć psychicznie w szpitalu, do tego stopnia to go doprowadziło.
Usuńwitam! Nie wiem jak ale dotarlam do PANA, szukajac kogos kto moze wyjasnic mi co widzialam prosze o kontakt. justynaa.witczak@gmail.com
OdpowiedzUsuńOk zaraz do Pani napiszę ;)
Usuń