31 marca 2016 zmarł jeden z niezwykłych ludzi związanych z ‘’nieznanym’’. Trevor
James Constable, niewątpliwie wniósł duży ładunek informacyjny związany z
tematyką UFO, którą według niego ściśle była związana z efektem orgonu. Kim
był, jakie wnioski płynęły z jego badań ?
Trevor James Constable ur. 17.09.1925 roku w Nowej Zelandii, jako 17 latek
został zatrudniony w Union Stream Ship Company,
służył w brytyjskiej marynarce handlowej, a w 1948 roku osiągnął stopień
radiooficera. Pływał na Qen Mary na
Pacyfiku. Służył 31 lat na morzu z czego
26 lat jako oficer radiowy amerykańskiej marynarki handlowej. Trevor już na początku lat 50, zainteresował
się zjawiskiem UFO i szybko doszedł, do wniosku, że wcale nie muszą stać za tym
kosmici, jakich kreowały media oraz różnej maści ufolodzy i kontaktowcy. To właśnie Georg Van Tassela, zainspirował Constable, który na początku lat 50 wstąpił do Fundacji Nauk Badań Pogranicza,
która miała jak na owe czasy oryginalną tezę, która mówiła, że UFO jest
zjawiskiem eterycznym. Van Tassela nie tylko zachęcił go do prób rejestracji
obiektów UFO na pustyni Mojav w Kalifornii, ale także był kontraktowcem, który
za sprawą channeligów otrzymywał ściśle naukowe informacje i plany budowy
integratronu. Tessela jak na lata 50 był
klasycznym kontraktowcem, który skupiał wokół swojej osoby sporą ilość
zainteresowanych osób, którzy na pustyni Mojav, wspólnie obserwowali niezwykłe
światła na niebie.
Constable, na tej samej pustyni zaczął
przeprowadzać szereg doświadczeń fotograficznych z użyciem filmu uczulonego na podczerwień, towarzyszył mu
znajomy Jima Woodsa. Zdjęcia Canstable
były niezwykłe, ale zarazem pokazywały z goła coś zupełnie innego niż
oczekiwali entuzjaści ufo.
Obiekty
widoczne na zdjęciach przypominały zarówno
ameboidalne twory, kule, owale, oraz w mniejszej ilości klasyczne UFO. Niektóre z obiektów były wprost gigantycznych
rozmiarów. Trevor Constable wiele z
tych zdjęć, opublikował w swojej głośniej książce Sky Creatures – Niebiańskie stworzenia, ( 1958) która spowodowała pewną frustrację ufo
fanów, którzy nie tego oczekiwali po UFO. Sam Constable tak o tym wspominał.
‘’ludzie chcą fizycznych obiektów z materialnymi
istotami w środku, aby zaspokoić swoją materialną świadomość ‘’. Taka teza
obowiązuje po dziś, dzień, a kto mówi innym głosem, i poszukuje innych
alternatyw jest traktowany przez opinię i środowisko ‘’ufologów’’ po
macoszemu. Samą teorię pozaziemskich wizy Constablet
określił dość osobliwie ‘’padlinę
zamkniętą w puszcze teorii’’. Badacz oprócz zdjęć, wchodził w głęboką
interakcję duchową, co niewątpliwie jak sam przyznaje miała duży wpływ na
efekty jakie uzyskiwał na zdjęciach, które nazywał crittersy – bioformy. Nie traktował tego w charakterze wizyt
pozaziemskich w jego ocenie zjawiska – stworzenia te zamieszkiwały naszą
przestrzeń, wypełnioną żywą energią, które były niewidoczne dla naszych oczu,
ale widoczne przy zastosowaniu filmów uczulonych na inne spektrum widma w IR.
Nietypowe anomalie zarejestrowane w podczerwieni
Oprócz tego Constable swoje wnioski ukształtował, dzięki badaniom Wilhelma
Reicha, który był odkrywcą orgonu. W
książce Sky Creatures Constable wykazuje ścisłą korelację pomiędzy
rejestrowanymi na zdjęciach zjawiskami, a pogodą. Wiele z uzyskanych zdjęć
zostało wykonanych na niebie, wokół chmur i wyładowań atmosferycznych. Badacz
zauważył też interesującą osobliwość pojawiania się egzotycznych plazmidów nad obszarami w którym
znajdowały się zbiorniki z wodą, te same konotacje możemy zauważyć w przypadku
zdarzeń z UFO. Czym były niewidoczne wzrokowo twory ? Skoro nie
UFO z załogą to czym ? Zdaniem Constable dziwne obiekty, utworzone były z
orgonu, niezwykle życiodajnej
energii o jakiej pisał Reich. O podobnej
koncepcji pisał w latach 20 XX wieku, Franciszek Rychnowski. Reich w książce wydanej w 1938 roku Die Bione
podaje wiele egzotycznych informacji o bionach i orgonu. Bionami były tajemnicze cząsteczki odkryte
pod mikroskopem w Instytucie Psychologii w Oslo, według Reicha organizm ludzki
działał podobnie jak system elektrolityczny, który jest otoczony polem
bioelektrycznym. To właśnie biony miały ogromną wg. Reicha siłę witalności,
będące formą ożywioną i nieożywioną. Ich
największa aktywność występowała w wodzie i atmosferze. Ta hipotetyczna energia
nazwana orgonem miała występować wszędzie w przyrodzie. Jednakże orgon
występował w przyrodzie w postaci pozytywnej i negatywnej, który powodował
także negatywne samopoczucie.
Trevora pochłonęły prace Rudolfa Steinera, które skierowały go w stronę
fizyki eteru, głoszonych przez wielu antropozofów, która odwoływała się do
informacji o wyższych energiach, funkcjonujących w przestrzeni fizycznej. Trevor zbudował podobnie jak Reich pierwsze
działo orgonowe, z rurami w których przepływała woda. Zasada była podobna do
tego co zbudował Reich i nazwał cloudbaster – zaklinacz chmur. Była to skrzynia z kilkoma długimi metalowymi
rurami skierowanymi w niebo. Dolna część rur, zanurzona była w płynącej wodzie.
Dziwne działo potrafiło rozproszyć chmury, co było niewątpliwie sukcesem i
pierwszymi krokami w stronę inżynierii pogodowej. Cloudbaster nie tylko mógł
powodować zanikanie chmur, ale też ich pojawianie się w miejscach w których
była susza. W czasie eksperymentów
zarówno Trevor jak i Reich zauważyli pewną zależność, były nią pojawiające się
świetliste obiekty. 12 maja 1954 roku Reich w czasie eksperymentów z działem
zauważył dziwny obiekt, który poruszał się nad cloudbasterem. Kiedy skierował
działo w stronę tajemniczego obiektu ten znikł.
Dwa niezidentyfikowane wzrokowo niezauważalne ''twory i ciemne pasy'' zarejestrowane w podczerwieni w trakcie działania Cloudbastera
Czy eksperymenty przyciągały uwagę UFO ? Wręcz
odwrotnie Reich uważał, że to właśnie, cloudbaster wytwarzający orgon powodował
pojawienie się tych dziwnych tworów. Podobnie było u Constable, kiedy wykonywał
on i jego córka zdjęcia w podczerwieni nad urządzeniem, widoczne były na niebie
dziwne owalne twory. Przyznam, że
zdjęcia jakie wykonywał Trevor, bardzo przypominają mi zdjęcia które wykonywała
w latach 80 XX wieku w Warszawie Grupa Kazimierza Bzowskiego, tam również
uzyskane efekty były analogicznie podobne do obiektów ze zdjęć T. Constable
Jednakże tam nie używano żadnych urządzeń. Co ciekawe Bzowski nie tłumaczył tych zdjęć
dosłownie jako UFO = kosmici, lecz nazywał je dziwnym stanem przestrzeni,
podobnie jak Reich, który uważał UFO, za emanację orgonu. Trevor uważał, że te dziwne twory są swoistą
energetyczną plazmą o pewnej świadomości, które podobnie jak UFO, może
powodować pewne fizyczne oddziaływania jak ciepło czy jonizację powietrza. Trevor James Constable w późniejszym czasie
prowadził intensywne badania i doświadczenia z użyciem urządzeń, które miały
powodować rozpraszanie smogu w Kalifornii, jego prace znalazły zainteresowanie
wśród generała Curtis Le May z Sił Powietrznych, który wspierał prace
Constable. rewelacje Reicha czy
Constable nauka potraktowała w typowy ortodoksyjny sposób, ponieważ z punktu
naukowego ciężko było potwierdzić ich rezultaty, niemniej zdaniem Reicha orgon
można było zmierzyć np. licznikiem Geigera.
Nie można eterycznej energii która rzekomo funkcjonuje w naszej rzeczywistości
po prostu zmierzyć stricte naukowy sposób.
Trevor własnymi doświadczeniami udowodnił, że inżynieria pogodowa stała
się dziś faktem, a magię orgonu można
wykorzystać dla ludzkości w pozytywny sposób.
Ciekawy artykuł :) Gdzieś czytałem że i w Rosji prowadzono jakieś analogiczne badania nad istotami niewidocznymi dla ludzi, w ziemskiej atmosferze, a rejestrowanymi przez urządzenia.
OdpowiedzUsuńZnalazłem jeszcze dwa takie linki w związku z tematem:
http://innemedium.pl/wiadomosc/odkryto-istnienie-niewidzialnych-istot-w-ziemskiej-atmosferze
https://www.nautilus.org.pl/news24,3,czy-wokol-ziemi-w-na-duzych-wysokosciach-w-atmosferze-zyja-duchowe.html
Pozdrawiam :)
Krzysztof, szczerze omijam z daleka te portale, na których jest cała masa fejkowych informacji, szkoda czasu, wolę zdecydowanie twojego bloga ;) Pozdro
OdpowiedzUsuńTak wiem, szczególnie Nautilus fejkami szafuje, czasem na szczęście trafią sie tam też ciekawe rzeczy, głównie od osób niezależnych od nich, albo świadków którzy trafili na te portale. Ludzie z Nautilusa wkurzają sie na fakty o zmiennokształtnych istotach, od kiedy poczuli się zaatakowani za ich działalność w Emilcinie. Bo zasugerowałem im w 2011 roku, że tam nie byli kosmici ale istoty magiczne. No ale doszukałem sie na ich stronach informacji, którymi sami sobie strzelili w stope wobec krytycyzmu tematyki "zmiennokształtnych" ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/11/o-zmiennoksztatnych-w-fundacji-nautilus.html
Tak że szperam i na takich portalach, by troche ich własną bronią przyciszyć :) Dzięki Arek za komplement, twój Blog też zdecydowanie bardziej lubie i cenie niż obecną FN :)
Taki jak Twój blog, jest rzadkością, i przekazuje czytelnikom unikatowe informacje, a nie jakieś tam newsy o kosmitach, czy miskach na zdjęciach ;)
UsuńBadacz oprócz zdjęć, wchodził w głęboką interakcję duchową, co niewątpliwie jak sam przyznaje miała duży wpływ na efekty jakie uzyskiwał na zdjęciach, które nazywał crittersy – bioformy. Nie traktował tego w charakterze wizyt pozaziemskich w jego ocenie zjawiska – stworzenia te zamieszkiwały naszą przestrzeń, wypełnioną żywą energią, które były niewidoczne dla naszych oczu, ale widoczne przy zastosowaniu filmów uczulonych na inne spektrum widma w IR.
OdpowiedzUsuńOpisywałem o żywej energii zostałem wyśmiany,a tu jest opisane.Widzę różne zjawiska na niebie.
Zapewne aspekt duchowy, miał jakiś wpły na efekty, uzyskiwane na zdjęciach. Oczywiście my tego nie wiemy, czym były te niezwykłe ''anomalie'' na zdjęciach - trochę mi to osobiście przypomina niektóre fotki W. Siłanowa i Bzowskiego. Możliwe, że we wszystkich przypadkach chodzi o to samo ?
UsuńCiekawy artykuł!
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu ;)
Usuń