poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Wysoka dziwność: UFO medytacja i mistycyzm.


Nie od dziś wiadomo, że osoby będące w innym stanie świadomości mogą wejść w kontakt z różnymi bytami czy UFO.  Niektóre osoby doświadczały tego typu zdarzeń w czasie modlitwy, co czyni tego typu zdarzenia jeszcze bardziej wyjątkowe.  Temat, który chciałbym poruszyć jest jedynie zasygnalizowaniem, a nie pełną syntezą.





W czasie zbierania materiałów do mojej nowej książki natknąłem się na kilka opisów pochodzących z okresu średniowiecza w których przewija się wątek bitew – oblężenia, wznoszonych modlitw, a następnie pojawienie się różnych zjawisk począwszy od klasycznych obserwacji UFO po widmowe postacie na niebie. Ale pozostawmy odległe wieki, a przenieśmy się w teraźniejsze czasy, w których również pojawia się ten sam aspekt interakcji modlitwa = niezrozumiałe zjawiska. Chyba najbardziej wymownym i klasycznym tego typu przykładem to masowa obserwacja czegoś co możemy nazwać UFO w czasie objawienia NMP 13 października 1917 roku w Fatimie, wówczas nastąpił tam cały potok dziwnych paranormalnych manifestacji, kiedy tysiące wiernych i trójka wybrańców oddawała się modlitwie. To nie pierwsza i ostatnia manifestacja tego typu w czasie modlitwy skierowana w miejscach kultu maryjnego.  Wiele dawnych obrazów ilustruje motyw modlitwy, który generuje różne zjawiska świetlnych słupów, tarcz na niebie czy postaci. Kiedy poznałem  sensytywną kobietą z Rzeszowa dowiedziałem się, że w czasie modlitw doświadczała różnych stanów i obserwowała często niezrozumiałe zjawiska świetlne.

‘’Osobiście miałam w życiu wiele ważnych i ciężkich chwil - w których jedyną nadzieją była modlitwa. W ten czas doświadczałam dziwnych wydarzeń, których ludzkimi, namacalnymi słowami nie jestem w stanie opisać. Najczęstszym widokiem jest błysk światła dookoła mnie który wydaje się - jakby pochodził z góry. Przypomina lampę błyskową od aparatu i zapewniam - że nie pochodzi z okna gdyż doświadczałam tego również w zamkniętych i odizolowanych pokojach (zasłonięte rolety). Nie jestem tego w stanie wytłumaczyć. Inne z ciekawych doświadczeń podczas modlitwy jest unoszenie się. Kiedy intensywnie się modlę, czuje jak mnie coś podnosi ku górze i jak się unoszę. W momencie przerwania modlitw czuje jak "z powrotem uderzam kolanami o łóżko". Doświadczyłam tego niespełna dwa-trzy razy w życiu. Często podczas modlitw i skupienia - pokazują się mi twarze, obrazy - z przeszłości i przyszłości. Tak, jakby intensywna modlitwa otwierała swego rodzaju kanał i dawała mi wgląd na czas. Nie kontroluje tego ja - jestem jakby przypadkowym widzem. Zdarzyło mi się również modlić się, wpatrywać w ciemne niebo i ujrzeć podczas modlitwy bardzo jasną kulę światła która zawisła chwile na niebie, a potem znikła jak przerwałam ze zdumieniem modlitwę’’.

21 kwietnia 2018 kiedy Monika modliła się  około 24:00 w swoim pokoju,  usłyszała znikąd dziwną muzykę jakby  chór zakonników, kobieta nadsłuchiwała skąd dobiega ten głos, otworzyła nawet okno, ale nic ‘’dźwięki były jakby znikąd i nie miały kierunku pochodzenia’’. Po kilku minutach wszystko ustało.  Kiedy powyższe historie sensytywnej kobiety były pozytywne i nie budziły  najmniejszego niepokoju, znam historie, które paradoksalnie w czasie modlitwy spowodowały wizję czegoś ‘’złowrogiego’’.  31 maja 2018 roku w małej miejscowości Lesko  w Bieszczadach doszło do czegoś niebywałego.  Wieczorem pomiędzy 21:30, a 22:00 młoda kobieta wyszła z domu, aby odmówić różaniec. Kiedy była w trakcie modlitwy zauważyła coś osobliwego nad Kościołem.  Była to dziwna smuga świetlna podobna do ‘’tęczy’’  dochodząca z nieba, które o tej godzinie  było rozjaśnione  po zachodniej stronie nieba. Po chwili w odległości około 100 metrów zauważyła nad pobliskim domem coś wręcz przerażającego. Wg. jej informacji były to dwie ciemne istoty, ale wyraźnie widoczne na tle łuny nad pobliską miejscowością. Istoty  były zwrócone bokiem do siebie nad kominami widocznego domu, i znajdowały się w powietrzu podobnie jak w przypadku  opisów widmowych postaci z dawnych epok.  Jedna z istot była niższa od drugiej i zauważalne były takie szczegóły jak szpiczaste uszy, druga ( większa)  miała jakby ‘’poszarpaną głowę’’ to co jest najbardziej abstrakcyjne obie postacie miały krótki ogon niczym klasyczny diabeł z folkloru Polskiego.   

Kościół w Lesku 

Szkic ilustrujący zdarzenie rys. A. Miazga

Postacie stały nieruchomo, a największa  miała na tle głowy jakby ‘’oko’’, ale nie potrafiła tego dokładnie określić. W trakcie zdarzenia doszło do jeszcze jednej ‘’dziwności’’, którą sobie potem uświadomiła kobieta. Za domem nad którym pojawiły się istoty znajduje się wysokie drzewo, które wystaje znad dachu domu. W trakcie obserwacji istot tego drzewa nie było – znikło.  Niestety to jedyne informacje jakie dysponuję w tej sprawie, ponieważ świadek nie zgodziła się na bliższa rozmowę i chciała jak najszybciej zapomnieć o zdarzeniu, którego  nie opowiadała nawet swoim domownikom aby nie być wyśmiana.  Osoba ta jest mocno religijna, a zdarzenie powiązała z czymś iście demonicznym ? Czy była to jakaś projekcja, która była spowodowana modlitwą ? Nie wiadomo, ale najwyraźniej w trakcie  otworzył się jakiś kanał i tym samym mogła dostrzec postacie, które rzeczywiście z ‘’aniołami’’ się raczej nie kojarzą, nawet nie wiadomo czy były to fizyczne postacie czy jakaś energia psychiczna ?  Świetlisty promień jak żywo przypomina mi relacje i dawne kroniki w których mowa o tego typu zjawiskach m.in. nad Kościołami, które niejednokrotnie były utrwalana na wielu freskach czy obrazach, jako informacje płynącą od Boga.  Przyjrzyjmy się jeszcze jednemu zdarzeniu, które także wiążę się z odmawianiem modlitwy w celu ‘’przywołania anioła’’ przez małoletnie dziewczynki w Parker City w Indianie ( USA). Zdarzenie opisał w książce ‘’ Faceci w czerni prawdziwe spotkania’’ Nick Redfern.

‘’Pewnego wieczoru razem z przyjaciółką Toby odwiedziłyśmy naszą koleżankę Ralanę. Kiedy dotarliśmy na miejsce Ralana powiedziała, że przed momentem widziała niezwykłe  jasne światełko, które  od czasu do czasu pojawiało się w jej mieszkaniu Uznałyśmy, że musiał to być anioł, i bardzo chciałyśmy, by powrócił.  Pomyślałyśmy, że może uda nas się go przywołać, jeśli wytworzymy odpowiednio ‘’świętą’’ atmosferę, śpiewając psalmy i modląc się. Poszłyśmy więc do sypialni rodziców Ralany ( właśnie tam objawił jej się świetlisty punkt) i zabrałyśmy się do roboty. W pokoju panował kompletny mrok, nie było tam  nawet okien. Postarałyśmy się , by najmniejszy nawet promień światła nie przedostawał się przez szparę pod drzwiami, żeby nie pomylić przypadkowego refleksu z powrotem anioła. Gdy już odprawiłyśmy naszą chałupnicza mszę i siedziałyśmy w całkowitej ciemności, czekając na objawienie się niebiańskiego światełka, wydało mi się  nagle, że widzę przed sobą jakąś postać z czarnymi skrzydłami, które unosiły się i opadały bardzo powoli, tak jakby istota próbowała latać w zwolnionym tempie. Następnie postać obróciła się profilem w moją stronę. Miała długi nos, trochę przypominający  zwierzęcy pysk. Nie wierzyłam, że to co widzę, jest prawdziwe. Ta sylwetka była taka niematerialna i rozmazana. Myślałam, że mam zwidy, jak przy zamknięciu oczu na dłuższy czas, nie odzywałam się więc ani słowem. Wreszcie znudziło nam się czekanie na niezwykłe światło i wyszłyśmy z pokoju. Gdy znalazłyśmy się na korytarzu, Ralana odezwała się: Czy któraś z was widziała …coś czarnego ze skrzydłami ? Obie potwierdziłyśmy. Wtedy Ralana zapytała : Czy to coś miało jakby dziób albo długi ryj ? Ponownie przytaknęłyśmy, będąc już pewne, że zobaczyłyśmy dokładnie to samo’’. [1]

Zdaje się, że nieświadome młode dziewczyny przywołały coś zupełnie innego, czego oczekiwały. Bardziej miało to bardziej  demoniczny wymiar  niż anielski charakter. Pytanie samo ciśnie się na usta – dlaczego modlitwa spowodowała taki scenariusz ?  W mojej ocenie analogia w modlitwie oraz oddawaniu się innym rytuałom może generować różne paranormalne rezultaty, zarówno pozytywne jak i te negatywne. Jedna z moich Czytelniczek bloga opowiadała mi jak bardzo chciała wejść w jakiś egzotyczny kontakt i weszła nieopatrznie  po zakupie energetycznej piramidki. Po pewnym czasie  w nocy zauważalne były ciemne złowieszcze  postacie stojące w pokoju. Nieodpowiedzialna zabawa z ezoterycznymi zabawkami może mieć taki same konsekwencje jak wywoływanie dla zabawy anioła. Osobiście uważam, że osoby sensytywne, a tym samym otwierające się w czasie tego typu ‘’rytuałów’’ wchodzą w odmienny stan świadomości, co nawet było badane naukowo m.in. w Medjugorie itp. kiedy tego typu osoby – czy wizjonerzy są jakby odcięte od rzeczywistości, a zastąpione inną  w którą tylko nieliczni mają wgląd. Dlatego w przypadku objawienia w Fatimie wielu badaczy pytało gdzie są zdjęcia z obserwacji kuli  ?  Wielu fotografów, którzy byli tego dnia w Fatimie zapewne nie jedno wykonali, ale  na nich nie ma zwyczajnie  nic. Na zdjęciach po prostu nic nie wyszło, ponieważ to wszystko mogło rozegrać się właśnie w umysłach  tysięcy wiernych, którzy byli wówczas w zmienionej świadomości. Tak jak w przypadku UFO, niektórzy robili zdjęcia, filmowali, ale czasami nic nie wyszło, lub zupełnie coś innego niż to co było obserwowane.

Medytacja i kula nad Rzeszowem

Ostatni przykład jest zupełnie świeży, który miał miejsce 26 lutego 2019 roku na osiedlu w Rzeszowie około godziny 24:00. Tego późnego wieczoru znana mi niezwykle sensytywna kobieta, która doświadczała obserwacji świetlistych kul w Budziwoju, oddała się głębokiej medytacji i modlitwie m.in. za mojego ojca, który przebywał w szpitalu w bardzo ciężkim stanie. Kiedy była jak w ‘’transie’’ jej mąż zauważył przez okno coś co z początku wziął za Księżyc. W kierunku zachodnim – kierunek na Kielanówkę, zauważył nad pobliskim budynkiem dość duże jasne światło w postaci połowy Księżyca, które początkowo wziął za Księżyc. Kiedy bliżej się przyglądnął ‘’Księżyc’’ przekształcił się w kulę światła. 

‘’Obiekt tkwił w miejscu, dlatego też pomyliłem je z księżycem - przez dłuższy czas wisiał w bezruchu. Po kilku sekundach odleciał do góry. Światło emanowało zimno białym światłem, było tak mocne jak pełnia księżyca w nocy. Delikatnie pulsowało ale nieznacznie. Obiekt był wielkości połowy księżyca, tzn miał kształt sierp. Po paru sekundach obserwacji cały okrąg się zapełnił (z sierpu w pełen okrąg), rozbłysło i wystrzelił w górę. W przeciągu sekundy obiekt osiągnął niesamowitą prędkość i wystrzelił w górę - ruch w oku pozostawił pasek światła podczas wystrzału. Był to gwałtowny i szybki ruch.’’  


Wizualizacja z miejsca obserwacji świetlistej kuli 


Czy był to Księżyc ? Sprawdziłem 26 lutego przed 24:00 Księżyc nie był na niebie widoczny. Jego wschód nastąpił o około 2:30 27 lutego i była to ostatnia kwadra czyli tylko widoczna połowa Księżyca. Zatem 26 lutego Księżyc był nie widoczny.  Zjawisko było identycznie wielkością jak Księżyc w pełni, i mogło się znajdować około 300-400 metrów na zachód od domu, w którym mieszkają świadkowie. Co ciekawe mąż próbował wołać żonę, aby zobaczyła ów zjawisko, ale sama obserwacja trwała zaledwie kilkanaście sekund, a Monika była tak oddana w modlitwie, że nie ‘’słyszała’’ wołania męża. Świetlista kula pojawiła się w czasie głębokiej medytacji, to nie przypadek być może Monika siłą własnej woli zmaterializowała nieświadomie ów zjawisko, które wg. mojej oceny nie miało wymiaru kosmicznego, acz bardziej mistyczny, duchowy ? Może był to jakiś znak ? Nie wiadomo przyznam, że głęboko się nad tym zastanawiam tym bardziej, że 5 marca 2019  zmarł niestety w szpitalu mój tata w wieku 69 lat człowiek  niezwykle dobry, oddany rodzinie, pracy, po prostu kochany tata, mąż dziadek. Mimo smutku wiem, że jest po drugiej stronie spokojny i bezpieczny czasami dając odczuć swoją obecność.  Jak zauważyliśmy w czasie mistycznych uniesień od wieków osoby oddane głębokiej medytacji - modlitwie mogą wchodzić w inne stany świadomości i być może obserwować zjawiska, które normalnie są niezauważalne, lub sprowokować ich pojawienie się w naszej obecności co nie koniecznie musi mieć wymiar związany z ''kosmitami''. To bardzo interesujący aspekt nieznanego, który bardzo rzadko był poruszany w branży ufologicznej, a który jak wynika z powyższych przykładów  wnosi spory potencjał poznawczy w naturę związaną z psychiką i świadomością człowieka, w której rodzą się i projektują nasze fantazje.


KOMUNIKAT 



Czytelnicy, którzy są zainteresowani zakupem książki ''Magiczna Rzeczywistość'' informuję, iż  pozostały mi jedynie ostatnie trzy egzemplarze. Dodruk książki oczywiście będzie, ale najprawdopodobniej w maju, jeśli ktoś jest zainteresowany proszę o składanie zamówień. Zmienił się też od 1 kwietnia cennik wysyłki poprzez usługę Poczty Polskiej, która zaserwowała skandalicznie wysokie ceny.  Dotąd książki wysyłałem listem poleconym - priorytetowym 11 zł, od dziś ten gabaryt ''L'' kosztuje już 18,39 zł. Niemniej alternatywą będzie wysyłka paczką najtańsza za 13 ( ekonomiczna) i 14 priorytet. Wszelkie informacje w poniższym linku.

http://arekmiazga.blogspot.com/2018/11/magiczna-rzeczywistosc-juz-w-sprzedazy.html








[1] Nick Redfern Faceci w czerni prawdziwe spotkania str. 122 Wyd. Amber 2017

11 komentarzy:

  1. Proszę przyjąć wyrazy współczucia. Jeśli chodzi o artykuł to można wysnuć wniosek, że człowiek jest w stanie wpływać siłą umysłu na otaczającą rzeczywistość, również tą nie widoczną dla nas. Może pewien stan umysłu otwiera coś lub przyciąga kogoś. Tylko ciekawe co te istoty chcą od nas, bo ewidentnie jesteśmy celem ich zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu swoim i mojej rodziny. To co Pan napisał w komentarzu, ma swoje potwierdzenie w artykule, tylko kim są i co oczekują od nas te istoty ?

      Usuń
  2. Niezwykle ciekawy temat. Zastanawia fakt czy osoba sensytywna wchodząc w wyższe stany świadomości jest w stanie zaobserwować coś co cały czas znajduje się zaraz obok, ale pozostaje niewidzialne, czy fakt medytacji czy modlitwy przywołuje te siły, które manifestują się w postaci świateł, postaci czy innych zjawisk. Zakładając, że siła ta wchodzi w interakcje z ludźmi ponieważ poszukuje "doładowania" energetycznego zastanawiać może to, że pojawia się ona podczas stanów kiedy energia ta jest pozytywna (modlitwa, medytacja). Jednak chyba większość relacjonujących odnosi wrażenie, że to czego doświadczają reprezentuje nie do końca pozytywne siły. Poza tym tego typu przypadki doskonale obrazują to czego mogli doświadczać sensytywni ludzie przez wieki czy wręcz tysiąclecia, a co uznane zostało automatyczne za objawienia boskie. W taki sposób rodzili się "święci" i inni "uprzywilejowani" w oczach "boga". Pozdrawiam Arku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze by było, aby na ten interesujący komentarz odpowiedziała właśnie tego typu wrażliwa osoba, spróbuję zachęcić ''Monikę'' do wyrażenia swojej opinii na podstawie własnych doświadczeń, bo tylko ona najlepiej może to wyrazić ? Pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. To jak odbieramy energie dookoła przeważnie świadczy o nas samych - jeśli żywimy się tragediami, negatywami - widzimy negatywy i tragedie wokół nas. Czasem wywodzi sie to z naszego nakierunkowania zawodowego - a czasem świadczy o czystości naszej duszy. Ona jest pryzmatem tegoo, co widzimy wokół nas.Modlitwa jest czystym połączeniem i jesli nasze intencje są czyste to przekazy, wgląd na otoczenie równiez jest takowe. Podczas modlitwy jesteśmy w stanie otworzyc sie na świat ktorego normalnie nie widać...ale zalezy od nas samych JAK go ujrzymy. Modlitwa jest swego rodzaju oczyszczeniem - łącznością z Bogiem, górą - zródłem..poprzez modlitwe sami sie doładowujemy energetycznie, tzw resetujemy emocjonalnie, oczyszczamy. Podczas modlitwy jestesmy w stanie widzieć - ale na nasza prośbe i potrzebe również przybywają istoty, energie - które mają nieśc nam pomoc. Jesteśmy chronieni i nic nie "korzysta" z naszej energii bez naszej zgody- ewentualnie zachodzi wymiana energii. Bywa również ze czasem niższe istoty sie zainteresują naszym "światlem" podczas modlitwy - ale trzymają się z daleka, poniewaz jak wyzej zaznaczylam - jesteśmy chronieni.

      Usuń
    3. Dziękuję Moniko za Twój cenny komentarz, który otwiera drzwi na dalszą konwersację. Jak wiesz z naszych rozmów podzielam Twoje zdanie w tym co piszesz i odczuwasz, bo jesteś super sensytywną osobą jaką do tej pory dane mi było w życiu poznać. Jeśli Melvin zechce odnieść się do Twojego komentarza to zapraszam do polemiki. Ja ze swojej strony Moniko zwrócę uwagę na fakt bytów- istot, które ''żywią'' się negatywną, ale nie zawsze energią, właśnie napisałem o tym wg. mnie ciekawy artykuł, ale nie ma szans aby pojawił się w pismach ezoterycznych, pewno znów zbyt kontrowersyjny. Pisał o tym m.in znane ''medium'' Robert Monroe nazywajac to energią ‘’Loosh’’. Wydaj mi się, że tego typu pasożytnicze byty mogą pojawiać jako ''Nocni goście'' stosując rózne iluzoryczne sztuczki, aby wytworzyć obraz, wygląd pożądany przez powiedzmy potencjalną ''ofiarę''. Wiem Moniko po śmierci taty jak cenna i ważna jest modlitwa i jakie ma działanie, sama wiesz dużo się dzieje ;))) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Mam pytanie do Moniki. Co masz na myśli pisząc "ukierunkowanie zawodowe"? Zgadzam się, że sami kreujemy w dużym stopniu rzeczywistość i przyciągamy to co jest adekwatne do stanu naszej psychiki, duszy, myśli. Czy dobrze zrozumiałem, że modląc się czy medytując w pozytywnej intencji i tak byty negatywne mogą się pojawiać bo jesteśmy łakomym kąskiem tyle, że nie są w stanie nic zrobić takiej poukładanej osobie o czystych intencjach?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ukierunkowanie zawodowe w przypadku osób które zajmują się jasnowidzeniem, osób które szukają chorób u innych, szukają zaginionych - takie osoby mają wyostrzone zmysły w jednym kierunku i spostrzegają swiat przez pryzmat tegoo kierunku. Swój swego przyciąga - ta zasada działa wszędzie.

    Podczas modlitwy złe byty nie powinny się pojawiać gdy mamy czyste i dobre intencje. Ale czasem tak bywa, ze niektóre istoty (tj. święci) są często kuszeni podczas swojej misji duchowej. Może to świadczyć o tym, że są drogim targetem którego uwagę warto odwrócić. Jesteśmy istotami świetlistymi, wciśniętymi w ciasne ciała fizyczne..mimo to, gdzieś na dnie nasze swiatło wciąż się tli. U jednych bardziej, u jednych mniej (zależy od rozwoju świadomości, wiadomo). To światło jest naszą swoistą ochroną - modlitwa, dobre intencje, czystość uczynków - wszystko karmi nasze światło i powoduje lepszą łączność z górą - tym samym silniejszą ochronę na Ziemii (Nasza intuicja rośnie). Żyjemy wśród innych energii - róznych bytów -niekiedy nieświadomie..Ale każdy zna swoje miejsce. Póki kierujemy się światłem - inne byty wiedzą gdzie jest ich miejsce i nie atakują nas.Mogą jedynie sie pojawiać na pewną odległość ale jesli ich nie zaczepimy - oddalą się. Problem powstaje kiedy zwątpimy, zboczymy ze strony światła - wten czas przyciągniemy bliżej niechciane byty.Stajemy się bardziej otwarci na kontakty. Dawniej mówiono na to "kara Boża" -jest to bardziej konsekwencja naszych nieczystych intencji. Sami pozbawiamy się płaszcza ochronnego, kontaktu z Bogiem - więc zainteresowane nami byty zbliżają się na mniejszą odległość i moga rowniez się zywyc nasza energią intensywniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniko za komentarz, a ja tylko nadmienię, że 3 dni temu przeżyłaś znowu coś przedziwnego w czasie modlitwy, można rzec coś co z grubsza jest portalem, w który przenika nasza dusza lub nadświadomość, nie wiem nawet jak to nazwać co przeżyłaś.

      Usuń
  5. Jak ktoś się modli do kogokolwiek (czegokolwiek) innego niż Stwórca, to nic dziwnego, że doświadcza niepokojących zjawisk.
    Patrz Księga Wyjścia 20 i oryginalny dekalog zakazujący oddawania czci wizerunkom, obrazom, posągom itp. Ludzie modlą się do matki Jezusa, Miriam (Maryi), a Pismo Święte nic o tym nie wspomina - brak m. in. jakiejkolwiek wypowiedzi Jezusa, abysmy mieli modlić się do jego matki. Poza tym objawienia maryjne... Zjawia się ktoś (coś) i twierdzi, że jest matką Jezusa, domgając się dla siebie większej czci. Nie jest to dla Was podejrzane - wszystkich którzy się modlicie do matki Jezusa? Skąd wiecie, że to na pewno ona? Jezus mówil, aby modlić się do Ojca, czyli Stwórcy jedynie.
    Na koniec cytat z listu apostoła Pawła do Galatów:
    "
    6 Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść4 do innej Ewangelii. 7 Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. 8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! 9 Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty! "

    OdpowiedzUsuń
  6. z tytułu artykułu wnioskuje ze natknął pan się już na cassiopaean experiment, który to jest prawdziwa kopalnie wiedzy w temacie?

    OdpowiedzUsuń

Napisz komentarz: