Obszar o którym mówimy znany jest z wielu miejsc, w których występowały manifestacje UFO. Szczególnym takim miejscem to ochrzczona przez ufologów Góra Ossona jako anomalna strefa, właśnie tam odnotowano wiele obserwacji UFO, dziwne obiekty pojawiały się pomiędzy Hutą Częstochowa o wspomnianą górą. Nie od dziś wiadomo, że to co określamy UFO lubi pojawiać się właśnie nad obszarami dużych zakładów przemysłowych, linii wysokiego napięcia, dużych mas żelaza, a takie szczegóły terenowe znajdują się w tej okolicy. Relacje o dziwnych światłach pojawiały się już w latach powojennych wielu pracowników obserwowało je jadąc lub idąc na nocną zmianę do huty. Niektórzy z nich wiązali je z błędnymi ogniami, które znane są w Polskim folklorze jako zwodnicze światła. Piotr Cielebiaś zebrał sporą liczbę relacji odnośnie dziwnych świateł i UFO z tego terenu jedna z nich np. mówi o powojennym spotkaniu z obiektem, który zauważyła pewna kobieta, kiedy udała się po wodę do studni. Była to pomarańczowa kula ognia wydająca tajemnicze trzaski podobne do wyładowań elektrycznych. W okolicy Góry Ossona nie tylko w nocy widywano dziwne zjawiska, ale także za dnia w postaci białych niewielkich kul światła. Grzegorz Tarczyński, który obserwował i badał ten teren był świadkiem wielu obserwacji, a nawet wykonał film na którym widać ciemny kulisty obiekt, który w czasie lotu podzielił się na mniejsze obiekty. W listopadzie 2014 roku w okolicy Huty Częstochowa para narzeczonych wracających samochodem zauważyła obok huty niezwykłą anomalię świetlną w kształcie nieregularnego płomienia wydającego trzaski który poruszał się koło ich zaparkowanego samochodu w bocznej drodze obok ogrodzenia huty. Kiedy zjawisko znikło pojawiła się ochrona zakładu sądząc że ktoś puszcza fajerwerki. Finał był taki, że świadkom całkowicie rozładowały się baterie w telefonach, a samochód nie odpalił. Okazało się, że akumulator był całkowicie rozładowany. Ochrona pomogła świadkom w naładowaniu akumulatora oraz stwierdziła, że tego typu światła już wcześniej widywali w tej okolicy. Dokładny opis tego zdarzenia opisałem w książce ''Magiczna rzeczywistość''. Opodal w miejscowości Olsztyn znanej głównie z ruin zamku i ostatnio odkrytych tajemniczych tuneli również dochodziło do zdarzeń związanych z UFO o czym szeroko pisał Bronisław Rzepecki w ''Czas UFO''. Do obserwacji i rzekomego lądowania UFO na zboczu wzniesienia miało dojść 7 listopada 1996 roku Obiekt obserwowała kobieta z okna swojego domu, który miał kształt kulistego światła około 3 metrów średnicy. Sprawę dokumentowali na miejscu Bronisław Rzepecki i regionalni ufolodzy dodatkowo odnajdując ślady w postaci pierścieni , ale były one tzw. ''czarcimi kręgami'' i z samymi światłami nie miały nic wspólnego. W okolicy zamku Olsztyn znajduje się kompleks wzniesień i lasów to Rezerwat Sokole Góry, tu również dochodziło do tajemniczych spotkań z UFO. Jednym z nich jest historia, która trafiła do mojego archiwum, a która związana jest z Sokolimi Górami. Dotyczy ona serii obserwacji w nocy i kulminacji zdarzenia w postaci ogromnego obiektu tkwiącego nad lasem. Zanim przejdziemy do opisu tego zdarzenia, które jest bliskim spotkaniem pierwszego stopnia ( CE-1) chciałem dodać, iż powinno pojawić się rzeczowe opracowanie dotyczące wszelkich zdarzeń i anomalii w tym relacji związanych z dawnym folklorem, które dotyczy Ziemi Częstochowskiej. Tutaj ukłon w stronę Piotra Cielebiasia, który być może z czasem zbierze wszystko w całość i utworzy konkretne opracowanie bo z tego co wiem, istnieje tam wiele bardzo ciekawych anomalnych zdarzeń, które kiedyś powinny ujrzeć światło dzienne w postaci książki lub innego opracowania.
Wracając do Sokolich
Gór chciałbym opisać zdarzenie, które w obecnych czasach należy już do
rzadkości ponieważ w zasadzie obserwacje typu CE zanikły niemal
całkowicie. Świadek, który skontaktował
się ze mną opisał dwie obserwacje, której był świadkiem wraz z kolegą. Miało to
miejsce w miejscowości Przymiłowice – Kotysów.
Około 22:00, 21 sierpnia 1998
roku młodzi wówczas mężczyźni ( dwie osoby) siedziały na ławce koło bloku, spostrzegając
niezwykłą chmurę, która zmieniała barwy począwszy od bieli, zieleń, błękit po czerwień. Po pewnym czasie w tym miejscu
pojawiło się coś na kształt ''cygara –
dysku''. Dodam, że kierunek obserwacji to Sokole Góry. Świadkowie zauważyli znamienną rzecz od
podłużnego obiektu wyleciały mniejsze jasne obiekty, które poruszały się szybko
w różnych kierunkach zmieniając barwy.
Po około godzinie jeden z nich skierował się w stronę Olsztyna w tym
miejscu zaczyna się drugi etap obserwacji. Świadkowie postanowili wsiąść w
samochód i pojechać w kierunku w którym jeden z obiektów oddalił się w kierunku
lasów.
''Podjąłem
decyzję by pojechać i zobaczyć gdzie dokładnie . Po około 5 - 10 minutach
byliśmy w Olsztynie na rynku i nic nie było widać . Skierowałem się na drogę w
kierunku Biskupic by wjechać na górę i stamtąd dokładnie zobaczyć gdzie jest
obiekt. Gdy wyjechałem z zza zakrętu ( przy parkingu Sokole Góry ) Po prawej
nad lasem zobaczyliśmy wiszący obiekt. Patrzyliśmy na niego kilka minut -
starałem się zobaczyć dokładny kształt - ale im dłużej się przyglądałem tym
mniej widziałem - obiekt się żarzył jakby kręcąc wokół własnej osi. Miał dwa
słabo widoczne ciemniejsze/czarne ringi u podstawy ( jak na rysunku ).
Otworzyliśmy okna i wyłączyli silnik - nie było słychać żadnego dźwięku -
kompletna cisza - nawet wiatru nie było i drzewa nie szumiały. Czas zaciera
wiele szczegółów niestety - długo myślałem nad tym co widziałem , ale do
niczego mi to nie pasowało ( interesuję się lotnictwem i znam rodzaje samolotów
i śmigłowców - od dziecka też interesowałem się UFO ) - tym większe było moje
zaskoczenie gdy coś takiego zobaczyłem osobiście ''.
Co prawda zdarzenie miało miejsce 22 lata temu, ale rozmowa ze świadkiem pozwoliła ustalić kilka interesujących szczegółów wg. świadka odległość z samochodu w kierunku obiektu wynosiła około 100 metrów co kwalifikuje obserwację do rangi CE-1. Obiekt miał kształt ''żarówki'' i mógł posiadać w ocenie świadka od 5-7 metrów wysokości, niestety nie wiadomo czy w miejscu zawisu obiektu były jakieś fizyczne ślady na drzewach i ziemi ponieważ nikt tego nie sprawdzał. Całe zdarzenie z obiektem nad lasem trwało około 5 minut nie odnotowano żadnych problemów z samochodem, elektroniką stwierdzono jedynie zupełną ciszę co zastanowiło dwóch mężczyzn siedzących w samochodzie. Czyżby wystąpił tutaj klasyczny czynnik Oz ? Nie można tego wykluczyć. Barwa obracającego się obiektu była
''jakby zachodzącego słońca nie dało się dokładnie dostrzec szczegółów jakby wokoło była nie wiem jak to nazwać - coś jak wybuchy na słońcu''.
Jak znikł obiekt ? Tego niestety świadkowie nie wiedzą dodając. ''Tego nie wiem po tym jak nie udało mi się wjechać do lasu - starałem się wjechać pod górę w Biskupicach i tam popatrzeć czy lepiej widać w połowie podjazdu zawróciłem nie było już nic widać. Obłoki na niebie również zniknęły wróciłem w miejsce obserwacji przy drodze ( raptem minęło może 5-10 minut ) nie było śladu po czymkolwiek''.
Pomarańczową kropką zaznaczono lokalizację miejsca obserwacji oraz pod spodem jego powiększenie
Należy nadmienić, że w
1998 roku las w tym terenie był gęstszy, obecnie uległ wycince i jest znacznie
rzadszy. Świadek oprócz tego podał kilka informacji związanych z miejscem gdzie
ówcześnie mieszkał co pozwoliło zweryfikować czy jest to prawdą czy nie. Miejsca
znał i potwierdził Piotr Cielebiaś wynikało więc, że dane terenowe były wiarygodne, sama relacja również wydaje się być wiarygodna i nie ma w opisie świadka typowej otoczki sensacyjności, ale w obecnych czasach należy być bardzo czujnym i sceptycznym na docierające tego typu zgłoszenia. Niestety to wszystko co wiem na
temat tego niezmiernie interesującego zdarzenia. Nurtuje mnie tylko pytanie czy
w miejscu tak dużego obiektu były widoczne jakieś ślady fizyczne oraz to, że
obiekt jakby ''czekał'' na świadków, którzy postanowili pojechać w stronę
lasów. Piotr Cielebiaś zapoznając się z danymi w tej sprawie stwierdził, że
obiekt powinien być zauważalny dla innych osób. Jednak dodajmy, że siła
kryjąca się za tym wielokrotnie udowadniała, że często ogromne obiekty były widoczne
dla konkretnych osób, a nie mas, co zmusza nas do refleksji nas
psychicznym wymiarem tego zjawiska.
Osoby, które
były świadkami podobnych zdarzeń w okolicy związanej z powyższym artykułem
proszę o kontakt: arekmiazga@gmail.com
Fascynujące . Mamy sąsiadów na " naszej" planecie .
OdpowiedzUsuńNo to wygląda, albo kogoś kto tak sprytnie udaje ?
Usuń
OdpowiedzUsuńDziwne obiekty, które odbiegają wyglądem od typowych spodków lub kul były nierzadko widywane na terenach Europy, może nie podczas ostatnich lat, ale powiedzmy lata 60. do 80. Niemcy , Austria, Włochy — to tak tylko z głowy na szybko. Taka żarówa, taki przypadek z Niemiec był kiedyś badany przez sceptyków ufologów, niestety ich zdaniem było to tylko złudzenie i miał to być Księżyc. Szukałem kiedyś materiałów o tym przypadku, bo wiem, że i inni się tym zajmowali, jednak w necie nie udało mi się nic znaleźć. Moim zdaniem są to obiekty tak samo realne, jak i inne, częściej widywane.
W Rosji także widywano tego typu obiekty, jeden nawet w rejonie Moskwy w latach 80 XX wieku pozostawił jakieś ślady w otoczeniu.
UsuńWitam. Od dłuższego czasu czytam Pański blog. Nie ukrywam że interesuję się też zjawiskiem za jakim stoi tzw. UFO. Mamy teraz pandemie SARS-COVID-19 na świecie.
OdpowiedzUsuńZaczęła się ona w grudniu 2019 roku. Pamiętam jak w 2018 roku i wcześniej oglądałem dużo materiałów głównie You Tube, FN i inne zagraniczne w których nagrywano setki obiektów typu NOL które to w różnych miejscach rozpylaly jakies dziwne substancje w różnych miejscach świata. A teraz mamy epidemie na skale światową...
W związku z tym chciałbym zapytać jaka jest Pańska opinia na ten temat. Czy zauważa Pan jakieś związki.
Pozdrawiam
Witam i dziękuję za zainteresowanie blogiem. Niestety Youtube to już dziś ściek fejków i ciężko o wiarygodne i rzetelne filmy, ja od dobrych 3 lat nie oglądam tego. Epidemia na pewno nie jest związana z UFO tylko z polityką pewnych elit, osobiście jestem zdania, że nie ma żadnej pandemii na świecie chociaż wirusy to fakty, ale w tym przypadku jak ostatnio samo WHO przyznało są to infekcje grypopodobne. Niemniej UFO lubiły się pokazywać częściach przed jakimiś kataklizmami itp o czym pisałem w mojej książce, ale czy w przypadku fałszywej pandemii ? Nie sadzę jak śledzę temat Covida to jestem coraz bardziej sceptyczny. Pozdrawiam
UsuńTakie spekulacje snuto od dawna np. W. Bramley w "Bogach Edenu". Co do aktualnej pandemii, to opieram się na opiniach wybitnych specjalistów, wg. których materiał RNA SARS-COV/2 wykazuje cechy manipulacji genetycznej - zawiera fragmenty charakterystyczne dla innych wirusów (podobno HIV). Szerzenie się tego mikroorganizmu to jedna sprawa, ale słabe wyniki w terapii już rozwiniętej infekcji to jak na XXI wiek po prostu zgroza. Już chyba lekarze holistyczni i ortomolekularni lepiej by sobie poradzili.
Usuń