wtorek, 18 lutego 2014

Bardzo bliskie spotkanie z gigantycznymi trójkątami koło Bełchatowa (2013)



Jedna z największych kopalni węgla brunatnego i elektrociepłowni na świecie Bełchatów, może być obszarem bardzo aktywnym pod względem obserwacji UFO. Już nie pierwszy raz obserwowano w tych okolicach tego typu obiekty. Do niezwykłego Bliskiego Spotkania z ogromnymi trójkątami, doszło 04.05.2013 roku, a świadkami były trzy osoby. Raport tego interesującego zdarzenia opracował Damian Trela, który prezentuję  poniżej.

Artykuł pochodzi z bloga Damiana Treli 


Napływające z różnych stron meldunki o latających trójkątach, bumerangach i deltach stanowią zdecydowaną przewagę nad innymi obserwacjami UFO z terenu Polski. Niejednokrotnie te niezidentyfikowane obiekty są olbrzymich rozmiarów, ale paradoksalnie zwykle obserwowane są one przez pojedyncze osoby, gdyż bardzo często stosują – co stanowi swoiste novum we współczesnych relacjach UFO – nasilone techniki ,,kamuflażu”. Tendencję wzrostową tego typu zdarzeń obserwuje się nie tylko w Polsce. Zachodnioeuropejskie organizacje ufologiczne notują nasilenie trójkątnych NOLi. Sprawa co bardziej zaczyna budzić konsternacje. Jak dotąd, nie znalazła swojego odzewu w mediach. Z uwagi na rażące naruszanie przestrzeni powietrznej i łamanie elementarnych zasad bezpieczeństwa narodowego, nikt też z władz ani przedstawicieli wojska nie zabrał w tej sprawie głosu. Dla niektórych jest to więc dowód lub wskazówka na obecność na liście supertajnych projektów lotniczych maszyn, o których opinia publiczna nie ma zielonego pojęcia. Czy jest to słuszne rozumowanie ? Nie wiadomo. Poniżej opisane zdarzenie z okolic Bełchatowa idealnie wpisuje się w kanony ,,latających UFO - gigantów”, momentami też budzi wątpliwości, ale o tym za chwilę.



Świadkami tej niezwykłej obserwacji było trzech młodych mieszkańców pobliskiego Bełchatowa. Poniższa relacja bazuje tylko na relacji jednego z nich – Michała Kamińskiego (pseudonim). Niestety nie udało się porozmawiać z dwoma pozostałymi świadkami. Michał – w przeciwieństwie do swoich kolegów, którzy w niniejszym przeżyciu nie widzą nic niezwykłego – dość mocno przewartościował swój światopogląd w sprawach UFO. Po swoim bliskim spotkaniu usilnie chciał się z kimś podzielić ze swojego przeżycia. Serwując po Internecie natrafił na Forum INFRA i tam opisał swoje doświadczenie. Dzięki temu możliwy był najpierw kontakt telefoniczny ze strony Arka Miazgi, a później moja osobista wizyta na miejscu zdarzenia i bezpośrednia rozmowa ze świadkiem.



,,Nastała grobowa cisza”

  Artystyczna interpretacja wg. Sebastiana ,,Yoszko", na podstawie relacji świadka

Michał swój niezwykły epizod z ,,nieznanym” opisywał w liście następująco: ,,Dnia 04.05.2013 w godzinach wieczornych pojechaliśmy z dwoma kolegami na często odwiedzane przez nas miejsce niedaleko Rząsawy koło Bełchatowa. Spaliliśmy w tedy po jednym skręcie i zaczęliśmy obserwować niebo próbując znaleźć na niebie pas Oriona, ale spełzło na niczym. Moi znajomi wchodzili właśnie do auta, a konkretniej jeden z nich już w nim siedział, drugi wsiadał, a ja zbliżałem się do pojazdu. Nagle doświadczyłem jakiegoś dziwnego wrażenia, że coś jest nie tak. Nastała grobowa cisza i dało się odczuć jakiś niepokój. Zatrzymałem się i usłyszałem coś, co określam jako ,,mruczenie” i spytałem kolegę, czy też to słyszy. Odpowiedział, że tak, po czym zobaczyłem coś wyłaniającego się z nad lasu i krzyknąłem co to jest. W tym momencie chłopaki podeszli do mnie i razem obserwowaliśmy NOLa zbliżającego się do nas. Po chwili ukazał się drugi lecący z tą samą prędkością za pierwszym. Nie mogliśmy wyjść z podziwu (…) Obiekty leciały bardzo powoli, bo przelatywały ok. 1 – max 1,5 min nad naszymi głowami. Ciężko określić jakiej były wielkości, ale spoglądając teraz na to miejsce w google maps wydaje mi się, że około 50 m. długości. Były czarne, albo jakiegoś ciemnego koloru, bo lecąc nad nami były ciemniejsze niż niebo i zasłaniały gwiazdy. Kształtem najbliżej im chyba do trójkątów – na samym środków – było jeszcze jedno światło, które pulsowało/mrugało. Obydwa obiekty zniknęły za drzewami lasu lecąc w kierunku Rząsawy. Ja i jeden ze znajomych twierdzimy, że widzieliśmy UFO, ostatni z nas uparcie twierdzi, że to helikoptery, które coś eskortowały, ale przyznaję on rację, że nie był to raczej dźwięk tychże maszyn”. – tyle napisał Michał na forum internetowym.

Obiekty ciemniejsze od nieba

 Trudno przyznać rację koledze Michała, że były to helikoptery. Przeczył temu kształt obserwowanych pojazdów, jak i sposób ich zachowania. Dużo w kwestii wykluczenia ziemskich czynników w tej sprawie dała bezpośrednia wizja lokalna na miejscu zdarzenia oraz rozmowa ze świadkiem. Jak się później okazało, pewne wątki z obserwacji poruszone przez Michała, nie do końca były precyzyjne. Świadek wspominając w liście o wyglądzie NOLi, ograniczył się do przyrównania ich do trójkątów. Wątek ten został nieco rozwinięty podczas spotkania i Michał dołożył do swojej relacji kilka kluczowych szczegółów. ,,były to trójkąty, ale od ich spodu wychodził jakby kolejny trójkąt. Nie widziałem ich kształtów. Sam kształt tworzył układ świateł, które były koloru pomarańczowego, intensywnego, ale nie rażącego po oczach. To coś musiało mieć jednak materialny kształt, gdyż jak przelatywało, to przysłaniało gwiazdy. Obiekty były raczej ciemniejsze od ciemnego nieba” – mówił świadek.


 Grafika - Sebastian ,,Yoszko" Woszczyk, zdjęciu ukazuje rekonstrukcję obiektu w  miejscu zdarzenia

Początek obserwacji, miejsce, gdzie obiekty zaczęły się wyłaniać zza lasu

 Świadek pokazuje ręką wysokość, na której przemieszczały się NOLe
 Moment końcowy obserwacji - obiekty chowają się za lasem

 Z relacji Michała wynika, że obiekty miały taki sam rozmiar i kształt, leciały jeden za drugi, w równym szyku z południowego – wschodu na zachód. Przemieszczały się – jak to sam świadek określił - ,,dość wolno, ruchem jednostajnym. Prędkość nie przekraczała 15 – 20 km/h”.  Rozmiar pojazdów Michał przyrównał do ,,długiego autobusu”. Wynika także, że opisywany wcześniej kształt trójkąta wymagał małej korekty. Ze sporządzonego rysunku świadka wynika, że obydwa obiekty z rozłożonymi światłami po bokach tworzyły formę ,,święcącej choinki”. ,,Odstęp między jednym a drugim NOLem był niewielki. Najpierw wyłonił się pierwszy i zaraz momentalni pojawił się na wysokości lasu drugi. Odległość między jednym a drugim, mogła być nieco większa niż długość jednego obiektu” – wspominał na miejscu zdarzenia Michał.

 Panorama miejsca zdarzenia z zaznaczoną trajektorią lotu

Gigantyczny rozmiar


Z przeprowadzonych bezpośrednio na miejscu pomiarów terenowych wynika, że sunące majestatycznie po linii horyzontu lasu obiekty pokonały dość spory odcinek nieba, zanim skryły się za drzewami po prawej stronie. Tak więc sugerowana przez świadka prędkość wskazuje, że czas obserwacji mógł nieco przekroczyć sugerowane 1,5 min. Punkty światła ewidentnie były częścią wielkiego obiektu. NOLe, przemierzając niebo, zasłaniały widoczne gwiazdy. Tej nocy widoczność nieba była wręcz doskonała. Niebo było bezchmurne, nie było też mgły, ani opadów deszczu. Wręcz idealne warunki do obserwacji.


Wspomniany też w liście rozmiar rzeczywisty obiektu – 50 m długości – mógł być znacznie większy ! Z naniesionych punktów na mapie, wynika, że odległość zjawiska do świadków wynosiła około 80 metrów. Proste obliczenia matematyczne pozwalają stwierdzić, że widziane nad Rząsawą obiekty mogły mieć długość około 105 metrów. Rozmiar dość imponujący.


Zdaniem świadka obiekty przemieszczały się na wysokości linii napięcia


,,Flesz od aparatu”



Interesujące w tym wszystkim są wspomniane już podczas rozmowy ze świadkiem inne szczegóły w wyglądzie obiektów. Otóż zdaniem Michała, ,,każdy z pojazdów posiadał usytuowane po środku światło. Było ono też koloru pomarańczowego. Światło pulsowało/świeciło”. Obiekty przelatując nad lasem, ,,błyskały tym światłem” w kilkusekundowych odstępach. ,,Był to taki flesz jak od aparatu, trwało to sekundy. Gdy obiekt strzelał światłem, rozświetlał przy tym okolicę” – dodał Michał.

 Mapka miejsca zdarzenia z zaznaczonym kierunkiem lotu. Biały punkt oznacza stanowisko świadków

Być może ten element obserwacji mógł skłonić jednego z uczestników tego zdarzenia, do uznania, że ma do czynienia ze zwykłymi helikopterami. Dodatkową wskazówką był słyszany w trakcie całej obserwacji ,,buczący dźwięk”.  Opis incydentu oczami Michała Kamińskiego wskazuje na coś zupełnie innego. Rozmieszczenie świateł na obiektach było bardzo regularne i tworzyło kształt ,,choinki”. Helikoptery być może są wyposażone w reflektory, którymi są w stanie oświetlać nocą okolicę, ale w tym przypadku były to regularne błyski światła skierowane w stronę ziemi. Nie wspominając już o imponujących rozmiarach NOLi. Teorię helikoptera lub innej znanej maszyny lotniczej można wykluczyć.

Michał sam był dociekliwy i starał się wręcz ,,na siłę” ugruntować hipotezę helikoptera. ,,Mój ojciec pracował jako mechanik lotniczy w Pile, więc zna się na samolotach doskonale. Konsultowałem się z nim, czy tej nocy mogliśmy się nabrać na helikoptery, ale mój tata powiedział, że helikopter widziany z tak bliskiej odległości byłby bardzo wyraźnie słyszany. Tymczasem my słyszeliśmy tylko delikatne buczenie, które zakłócało nierzeczywistą ciszę w koło” – wspominał.

Gdy obiekty pokonały cały widoczny z punktu, gdzie stali świadkowie, odcinek nieba, w pewnym momencie skryły się za lasem. Wraz ze zniknięciem ustał też charakterystyczny dźwięk buczenia. Wspomniana wcześniej przez świadka cisza też ,,jakby odpuściła”.

Świadkowie stali jeszcze w miejscu obserwacji przez kilkanaście minut, ale nic już więcej nie zaobserwowali. Przez moment ekscytacja na świeżo po zdarzeniu, skłaniała Michała do ruszenia w pogoń za obiektami samochodem. Jego koledzy uznali ten pomysł za bezzasadny tłumacząc, że ,,nie ma sensu ścigać helikopterów”

Wywiad ze świadkiem obserwacji

Wiarygodność



Opisane wyżej zdarzenie na pierwszy rzut oka mogłoby zostać uznane za mało wiarygodne z uwagi na fakt, że świadkowie przed obserwacją palili marihuanę. Ten kontrowersyjny szczegół w sprawie mógłby teoretycznie wiele wyjaśniać. Wszak środki odurzające pokroju marihuany zaburzają percepcję i sposób odbioru otaczającej rzeczywistości. Michał nie krył się z tym faktem w ogóle. Co więcej, podkreślał, że jest wieloletnim palaczem takich używek i nigdy nie uświadczył stanów halucynogennych. Nie bierze też żadnych innych używek. Z uwagi na powyższe, przeprowadziłem ze świadkiem szereg testów psychologicznych. (na skalę kłamstwa, typ percepcji oraz skalę interpretacji). Z wyników testów wyłania się obraz człowieka twardo stąpającego po ziemi, prawdomównego i skłaniającego się do niepotrzebnego nadinterpretowania swoich przeżyć. W relacji Michała trudno dopatrzeć się jakiś ,,słabych punktów”. Jednak nie znamy wypowiedzi pozostałych świadków.



W sprawie ewentualnego wpływu spożywania środków odurzających, jak marihuana, konsultowałem się z dwoma specjalistami w tej dziedzinie, pracującymi na co dzień w Stowarzyszeniu Monar. Z uzyskanych informacji dowiedziałem się, że marihuana nie ma właściwości halucynogennych. Wręcz przeciwnie. Wyostrza percepcję człowieka, Paradoksalnie wówczas doznania ze światem zewnętrznym są nad wyraz dokładniejsze. Ma też oczywiście rozweselający wpływ na samopoczucie. Opisane symptomy zachodzą tylko w przypadku marihuany występującej pod czystą postacią. Wizje i stany zmienionej świadomości występują tylko w przypadku stosowania używek ,,zanieczyszczonych innymi składnikami”. Michał zapewniał mnie, że nigdy nie zażywał dodatkowych ekstraktów do swoich skrętów. Trudno jednak uznać, aby trójka osób w tym samym czasie doznała halucynacji. O jedynym ewentualnym wpływie na jakość obserwacji, możemy mówić w przypadku podanego przez świadka czasu obserwacji i odległości. Jak powszechnie wiadomo, marihuana zaburza orientację przestrzenną i skutkuje poczuciem powolnego płynięcia czasu. Czy jednak szacunkowe 1,5 lub 2 min obserwacji mogły być krótsze ?



Bliskie sąsiedztwo kopalni



Ewidentnie 4 kwietnia 2013 r. doszło do manifestacji niezwykłego zjawiska w rejonie Rząsawy. Interesujące w tym wszystkim jest samo miejsce obserwacji. W odległości zaledwie 5 km znajduję się jedna z największych na świecie kopalni odkrywkowych węgla brunatnego Bełchatów. Zajmuję ona powierzchnię aż 3200 ha i nie bez kozery określa się ją mianem ,,największej dziury Europy”. Tak rozległy obszar działalności przemysłowej człowieka można widzieć – podobnie jak Chiński Mur – z kosmosu. To, że zjawisko UFO bardzo często obserwuje się nad zakładami przemysłowymi nie jest żadną nowością. W ciągu swojej wieloletniej działalności badawczej zebrałem sporo relacji z obserwacji UFO z obszarów kopalnianych na teranie Dolnego Śląska (okolice Lubina, Polkowic i Głogowa). Zwiększoną aktywność UFO opisywał też szeroko Arek Miazga w obszarze Zakładów Magnezytowych Ropczyce. Ewidentnie zjawisko to w jakiś sposób interesuje się takimi miejscami i nie da się tutaj wykluczyć obaw związanych w nadmierną ingerencję człowieka w środowisko.



Nie dysponujemy niestety żadnymi innymi relacjami z okolic Bełchatowa z tego dnia. Przelatujące obiekty o tak imponujących rozmiarach musiały być widoczne doskonale na terenie kopalni. Być może decydujące w tej sprawie miał wspomniany przez świadka ,,kamuflaż”, gdyż obiekty te – mimo gigantycznej struktury – teoretycznie można było łatwo przeoczyć na nocnym niebie. Wiele innych relacji z bliskich spotkań o tym charakterze, jakie płyną z terenu całej Polski, immanentnie wskazuje, że zjawisko to ogranicza do minimum możliwość zaobserwowania siebie nocą na tle gwiaździstego nieba. Układy trójkątów, delt i bumerangów bardzo łatwo zlewają się z otoczeniem. Zdarzenie z Bełchatowa jest pod tym względem szczególne. Sprawa, jak dotąd nie doczekała się swojego racjonalnego wyjaśnienia. Czy był to pojazd UFO, czy nieznana maszyna wojskowa ? Pozostaje pytaniem otwartym.




Wszystkich potencjalnych świadków podobnego zdarzenia z okolic Bełchatowa lub innych obserwacji z udziałem UFO z terenu Dolnego Śląska i innych okolic Polski proszę o kontakt na mail: dam.trela@gmail.com Wszystkim świadkom gwarantuję anonimowość !

5 komentarzy:

  1. Mieszkam w Bełchatowie i zaciekawiła mnie ta relacja. Tak jak wspomniano Kopalnia jedna z największych na świecie, więc miejsce ciekawe dla wielu. Muszę przyznać że bardzo często latają wieczorami helikoptery, okrążają Kopalnię i wracają. Sam byłem 2/3 lata temu świadkiem przelotu czegoś z czerwonym światłem, bardzo szybkim zawróceniem, zniżaniem się by wreszcie to coś zniknęło za lasami.Zakładałem że to helikopter, a może coś innego ?. Trzeba będzie częściej patrzeć w nocy na niebo. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Śmigłowiec/helikopter jest stosunkowo prosto rozpoznać nawet z daleka. Możesz opisać bliżej swoją obserwację, czy było to tylko światło, czy jakiś obiekt i jakie wykonywało ruchy ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Obserwację widziałem gdzieś z odległości 2 km. Wiem na pewno że gdzieś koło tylu, bo praktycznie codziennie pokonuję tę trasę rowerem i znam odległości. Wydaje mi się, że był to obiekt. Wzbijał się z lasu, przeleciał trochę i nagle szybko zawrócił, zniżył się i ponownie "zanurkował" w stronę lasu. Nie wiem czy to coś "dziwnego", może był to jakiś obiekt z Łasku, bo w okresie letnim codziennie urządzają sobie ćwiczenia nad okolicami Bełchatowa. W każdym razie to zdarzyło się tylko raz i jakoś nie przykładałem do tego wagi, jednak przeczytałem tą relację więc napisałem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję w razie podobnych obserwacji proszę o kontakt ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wprawdzie to było blisko Częstochowy, a nie Bełchatowa i choć minęło parę lat nadal z synem nie wiemy co to było. Jesteśmy miłośnikami lotnictwa; sądzę, że potrafię rozpoznać samolot wojskowy w dzień. Jadąc kiedyś z gór "gierkówką" jednocześnie zawołaliśmy: "co to było?!". Coś przeleciało nisko nad drogą bardzo szybko i cicho (dźwięk mógł być zagłuszony hałasem auta). Drzewa nie pozwoliły nam prowadzić dalszej obserwacji. Prędkość zdała się być taka jak samolotu odrzutowego na niewielkiej wysokości. Było to jakieś 20 km za Częstochową w stronę Warszawy. Obiekt przeleciał z prawej strony na lewo. Dotąd nie wiem, co wtedy widzieliśmy.

    OdpowiedzUsuń

Napisz komentarz: