W niedzielę miałem przyjemność uczestniczyć w Radio Paranormalium, w którym wspólnie omawialiśmy z Piotrem Cielebiasiem z INFRA zagadnienia związane ze zjawiskiem UFO. Tym razem skupiliśmy się na przypadkach wysokiej dziwności, UFO jako ''nie kosmiczne'', słabe punkty hipotezy pozaziemskiej oraz marginalizowawany temat UFO w kontekście demonologii. Te i inne pytania znajdziecie w audycji Radio Paranormalium.
Na audycję oraz spis tematów poruszanych zapraszam do poniższego linka
Bardzo ciekawa debata, jednym słowem przełom! Teraz pójdzie już z górki, trzeba tylko dotrzeć do jak największej liczby świadków, bo relacji o zagadkowych istotach rozmaitego rodzaju jest dużo, tylko że do teraz głównie koncentrowano się na tych o wyglądzie kosmicznym... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, z tego co wiem była bardzo wysoka chyba najwyższa frekwencja debat ? Tak masa ludzi, masa badaczy chce utrzymywać wiarę mitu ''kosmitów'' i każdą z istot podpinać pod tą teorię.
OdpowiedzUsuńTematy o skrzatach są po prostu wybuchowe pod względem ciekawości ludzi. Sam pamiętam że jeden z pierwszych tematów na ten temat które wrzuciłem na blog, też zyskał maksymalną liczbe wejść :) Myśle że każdy tak wewnętrznie czuje że w tych relacjach coś jest i szuka potwierdzenia, stąd takie zainteresowanie. Kto wie, może wkrótce trzeba będzie uważać na osoby które będą specjalnie kłamać że widziały skrzaty, by tylko móc zaistnieć ;) Swoją drogą nawet jeśli by tacy sie pojawili to nie ma sie co przejmować, bo i policja otrzymuje informacje i o prawdziwych i o fałszywych podłożeniach bomb. Innymi słowy do sprawy trzeba podchodzić tak jak mundurowi :)
OdpowiedzUsuńWitam. Wiele, wiele lat temu widziałem wywiad w którejś z telrwizji anglo-sasskiej (wówczas jeszcze na analogowej lokalnej telewizji satelitarnej w Polsce), której to pewien archeolog-antropolog,- wyraził niezmierne swoje zdziwienie istnieniem na Ziemii (oficjalnie! rzecz jasna!) tylko i wyłącznie człowieka, zamiast całej gamy wiekszych i mniejszych, szczuplejszych i bardziej krępych istot człekokształtnych, z ogólnej grupy - naczelnych...,Wg. tego antropologa-archeologa, Natura przez niezmiernie długi okres ewolucji produkowała tu i ówdzie - lokalnie po Ziemii -dosłownie chyba cytując -"całe pęczki, lub krzaczki -ewolucyjnych podgałęzi istot pośród grupy naczelnych", po czym nagle (tj.obecnie) nastąpił zupełny monopol, na występowanie tylko i wyłącznie znanego nam żyjącego pogatunku - Homo Sapiens....,(ja osobiście tłumaczę to sobie występowaniem efektu antropologicznego maskowania - do styku i mieszania się podgatunkow naczelnych dochodziło w przeszłości, czy dochodzi nadal obecnie, w zupełności nie wiadomo - jednak z zachowaniem powierzchowności, najwygodniejszej z pewnych względów - czlowieka, natomiast mentalności, czy struktury nawet centralnego układu nerwowego -"oryginalnej domieszki" do Homo Sapiens...)
OdpowiedzUsuńNadto zwracałbym na dwa z całą pewnością udokumentowane z grubsza dwa ODMIENNE miejsca, z ktorego, tak wynikałoby z teorii ewokucji, mianowicie: a) Rów Afrykański (tj. Wielka rozpadlina tektoniczna, u północno-wschodnich wybrzeży kontynentu Afrykańskiego, przebiegająca miedzy innymi przez krańce Etiopii), oraz b) okolice znanej z doniesień o potężnym tsunami z 10-11 lat temu,- wyspy Puket, czy okolic też wyspy Bożego Narodzenia (nie mylić z Wyspami Wielkanocnymi!),- to drugie bowiem lokum, to bardziej możliwe miejsce wystepowan istot z stylu "hobbit" z sag Tolkiena (tamże są i adekwatne odkrycia).
OdpowiedzUsuńRzeknę tylko,- wynikające z teorii ewolucji, bowiem za kreacjonizmem jest jeszcze więcej MOCNIEJSZYCH, zastanawiających dowodów. Chociażby tzw. "kapsułki Kleksdorfa", a ich wiek wykonania (ludzką ręką?) oceniany na grubo ponad 2500 milionów lat do nawet 3500 milionów lat (słownie: od dwóch do trzy i pół MILIARDA lat) każe zepchnąć bajki o ewolucji człowieka, jako Homo Sapiens między stare opowieści książkowe...(również kompletnie ukształtowane szkielety Homo Sapiens - nam współwcześnie znanego, a znajdywane bagstela, zatopione w pokładach węgla kamiennego (a ye bagatrla, mają wiek oceniany zwykle na co najmniej 300 milionów lat!). To tylko tyle.(Dinos wizerunki, współczesne lufziom, też istnieją, akurat z południowych rubieży Ameryki Południowej)
Bardzo frapuje mnie ponadto, przyczyna, czy pietwotny powód, dla którego akurat Arek Miazga osobiście niemalże (tj. niemalże osobiście, jakby z powodów osobistych, nie zaś w 100% tylko i wyłącznie tych - obiektywnych i poznawczych) przychyla się do-, czy też obstaje przy,- poglądzie - co do wyłącznie ziemskiego pochodzenia pewnych miewytlumaczalnych zjawisk na Ziemii i w atmosferze ziemskiej (w tym występowania istot człekokształtnych oraz niezidentyfikowalnych obiektów). W rachubę mogą wchodzić: a) głęboka sublimowana pre-kognicja zjawisk, zdarzeń, istot, specyfiki i charakteru zjawisk odmiennych, od tego co zwykli ludzie spotykać po Ziemii w życiu codziennym, b) opowieści rodzinne, przekazywane czasem z pokolenia na pokolenie, c) indywidualne doświadczenia od CE III-stopnia wzwyż, d) czy zwyczajny rachunek prawdopodobienstwa zasadzający jednak, że Potencjalny Przybysz z Kosmosu, choćby z sąsiedniego któregoś Układu Gwiezdnego, a odległego powiedzmy o 10 do 25 Parsekow od Ziemii, byłby już tak ewolucyjnie odmienny od ludzi, a już na pewno nie człekokształtnej formy i postaci, że jakikolwiek kontakt,- werbalny, czy tylko wzrokowy byłby niemożliwy, e) w końcu, podstawy współczesnej psychologii, w stylu zadawanego pytania:"Komu w ogóle by się chciało przemierzyć choćby i z 6-10 lat świetlnych, po to tylko, żeby zawisnąć nad samochodem jakiegoś farmera np. z Utah, czy z Colorado, by napędzić niewykształconemu często i ciemnemu biedakowi z terenów leśno-wiejskich takiego "Nieziemskiego Strachu"? - to muszą być jednym słowem zjawiska skorelowane z tutejszym życiem i z rzeczywistością ziemską, nawet te zfarzenia niematerialne,- choćby i o wydźwięku czysto psychologicznym.
OdpowiedzUsuń1. post scriptum - we wczesniejszych wypowiedziach nawiazywalem do kapsulek, czy sfer/kulek Klerksdorp'a (to holenderskie nazwisko, lub tamze na dzisiejszych terenach Republiki Poludniowej Afryki - nazwisko buryjskiego badacza) (zrodlo: Wikipedia - eng. version - "Klerksdorp's spheres" - otoz sa to artefakty, jakby nie z tego swiata - male mosiadzo-podobne z materialu, a idealne - z geometrii wykonania nierzadko i dosc wysokiej klasy wykonania - jesli chodzi o chropowatosc - gladki kulki srednicy najwyzej 2-4 do 5 cm, z okresu tak odleglego, ze nawet mlode Alpinidy po wszystkich szerokosciach i dlugosciach geograficznych Ziemi to zwyczajne 'noworodki' w skali geologicznej historii Ziemii (sfery 'wykonane ponoc ludzka reka' o wieku bagatela - od 2.5 do nawet 4 miliardow lat)
OdpowiedzUsuń2. Prosilbym sie i odniesc do takiego zjawiska, jak oslawiona Agartha - teoria pustej, wydrazonej w srodku Ziemi, zwlaszcza, ze dla kogos takiego jak jak, oznajomionego z podstawami geometrii - wyprowadzenie wzorow wlasnorecznie odnosnie chociazby promienia widocznego horyzontu - dla: a) Ziemi wypuklej, b) Ziemii wkleslej, wg. hipotezy wydrazonej Ziemi, prowadzi zupelnie odmiennymi drogami, po wprowadzeniu przyblizen, JEDNAK - uwaga - to tej samej zaleznosci matematycznej, wyznaczajacej promien widocznego horyzontu, w zaleznosci od a) krzywizny Globu Ziemskiego, oraz b) punktu widzenia obserwatora w jego wysokosci nad powierzchnia Ziemii (zrodlo wzoru tozsamosciowego na promien widocznego horyzontu akurat wypuklej Ziemii, mozna chociazby znalezc w "Tablicach Matematycznych" Wydawnictwo Adamantan 2001)
3. Wiadomo, co moze sie wiazac z roznymi teoriamii, w tym z teoriami odnoszacymi sie zywo do pokladow zycia i form zycia biologicznego, zamieszkujacych systemy pieczar wychodzacych z ich ujsciach na powierzchnie Ziemii, jak systemow 'innych zgola jeszcze systemow-tworow geologicznych' znacznie glebszych, nie wspominajac juz o przypadkach obserwacji NLO w akwenach morz, oceanow, ciesnin, przesmykow, archipelagow, czy jezior, rzek.
Bardzo ciekawe to co Pan napisał, sam nie wykluczam do końca istnienia nieznanych nam form, życia na naszej planecie, ale w przypadku istot jakie traktuję w moim artykule, raczej nie uważam, aby to były istoty z krwi i kości ?
OdpowiedzUsuńAgartha oczywiście znam ją za sprawą artykułów Pana Leśniakiewicza do pewnego momentu to mnie interesowało, ale nie uważam aby to faktycznie była realna ''kraina'' lub jakieś bazy UFO. Jeśli już mowa to Agartha miała przyszła mi myśl odzwierciedlać, ale inny wymiar na naszej planecie ? Nie można i tego wykluczyć choć to jedynie jak sama Agartha spekulacja.
Nie zgodzę się tutaj z poglądem Anonimowego, że przybysze z kosmosu musieliby być bardzo od nas odmienni ewolucyjnie z powodu czasu i odległość. Taki pogląd zakłada, że w kosmosie obowiązują tylko znane nam obecnie prawa fizyki. Skąd wiadomo jakiego np. napędu by oni używali. Może potrafią przemieszczać się w przestrzeni w czasie równym zero? Nie muszą wyprzedzać nas w rozwoju o miliardy lat, tylko trochę wcześniej odkryli pewne sprawy.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jeśli chodzi o artefakty. Jak to by miało świadczyć o kreacjonizmie? Może człowiek współczesny jest tylko trochę starszy niż nauka obecnie przyjmuje? Myślę, że to może nawet bardziej świadczyć o teorii ewolucji. Dlaczego by równocześnie z pierwotnymi odmianami człowieka nie miałyby pojawiac się próbki człowieka współczesnego, który ostateczne dzięki najlepszemu przystosowaniu przetrwał i zdominował planetę?
I jeszcze do artefaktów. Nie wiemy jak naprawdę te znajdowane kapsułki, łańcuszki, dzbanuszki, dziwnie regularnie obrobione bloki itd. znalazły się tam gdzie sie na nie natknięto. Chyba w żadnym przypadku nie mamy 100% pewności. Niektóre artefakty tylko wyglądają na ludzkie dzieło, ale zawsze jest jakieś ale.
Odpowiadam: 1.Co do wieku NIEKTÓRYCH artefaktów, o dość wysokim stopniu dziwności,- jakby spoza czasu i historii Ziemii, chyba nikt obecnie nie ma w zupełności wątpliwości. Są to datowania akurat nie oparte o badanie izotopu C14, czy nawet- również występującego naturalnie na Ziemii, i znacznie bardziej dlugowiecznego - K40. Są to datowania skał, pośród których, jak dobrze pamiętam obecnie, znajdywano dosłownie "wmurowane" te Kapsułki Klerksdorp'a,- a realizowane w oparciu o analizę PROPORCJONALNOSCIOWĄ zawartości izotopu Uranu -U238, do produktów jego rozpadu, o okresie połowicznego rozpadu ok. 4.49 miliarda lat, czy nawet,- najbardziej wiarygodnego w tym względzie izotopu Toru - Th332, o okresie połowicznego rozpadu ok. 14 miliardów lat!
OdpowiedzUsuń2. Moim zdaniem, odległości miedzygwiezdne, nawet rzędu dziesiątków Parseków, wcale nie muszą rzutować, z racji możliwych różnic w środowiskach zycia planetarnego, na odmienności w istnieniu (i możliwej ewolucji?) zaawansowanych biologicznie form życia, w tym, form życia inteligentnego.
3. Chciałbym jedynie delikatnie, wysondować polski rynek publikacyjny, darmowych, w tym Inernetowych źródeł odnośnie zjawisk typu UFO (tylko w zasadzie dotyczących UFO, z pominięciem zawiłości zjawisk paranormalnych w dużej części, czy astrologii i numerologii, zahaczających jednak czasem i o zainteresowania ufologów), bowiem, całkiem niedawno zauważyłem animozje pomiędzy postaciami opracowań ufologicznych w Polsce...,
4. Teraz, moja rola jest, w takim razie dość niewdzięczna. Lubię Prawdę, jakkolwiek byłaby by ona brutalna - w zadadzie o wszystkim, w tym właśnie o zjawiskach skorelowanych z występowaniem UFO. Jak teraz odsiać, w swym mniemaniu, ludzi konfliktujacych się stale,- od tak,- tylko dla samej zadady, od tych, którzy choćby o piędź, o niecały krok są, w odkrywaniu tej Prawdy o UFO, do przodu?
5.Odpowiadam dalej. Wiek człowieka, już wcześniej uformowanego, to co najmniej 12mln. do ok.18mln lat. Ale tak, ja sam sądziłem, w roku, lub do roku ok. 2003-2005. Wówczas nie miałem czasu na zwyczajne zaczytywanie się w ciekawostkach dotyczących historii Ziemii. Później dopiero dotarły do mnie ciekawostki, typu wizerunki na kamieniach, przedstawiających bezspornie : podgatunki dinozaurów, współistniejących z ludźmi, a żyjącymi razem, w jakiś osadach wioskach,- a to kazałoby cofnąć przypuszczalny moment pojawienia się gatunku Homo Sapiens o jakieś następne, powiedzmy 40-50 milionów lat. Natomiast, szkielety , doskonale uformowane - ludzi, takich znowuż,- jakich dziś znamy na Ziemii żyjących, znalezione/(znajdywane nadal) w niektórych pokladach węgla kamiennego, każą jednak zdecydowanie mysleć o człowieku współczesnym, jako gatunku, mającym na Ziemi wiek co najmniej 300 milionów lat! W końcu te kapsułki, czy sfery Klerksdorp'a, z wiekiem rzędu 2-4 miliardy lat. Otóż tu, potencjalny wiek istot inteligentnych, choć nie wiadomo do końca czy człowieka, - jako autorów potencjalnych wykonań kapsułek Klerksdorp'a, nie pozwala rozwinąć całej "perspektywy Ewolucji Darwina", czy scenariusza powstawania gatunków roślin i.zwierząt na.Ziemii wg Darwina,- a z uwagi na skończony, i stosunkowo krótki wiek całej Ziemii, (w związku z tymi artefaktami Klerksdorp'a),- wiek Ziemii, obecnie wyznaczany izotopowo na jakieś tylko 4.75 miliarda lat! (jeśli się nie mylę znacząco tutaj, nadto, jest to wynik - podawany z szacowanym, dość wąskim marginesem błędu, rzędu paruset milionów lat!). Jednym słowem"E-e, nie-e!", ten numer z Darwinem, tu nie przejdzie! Ewolucja Darwina, w ciągu np. ostatnich 50 tysięcy lat, mogłaby, choć nie musiała, - wytłumaczyć zmianę barwy upręgowania owadów z rodziny muchówek, czy osówek, i to na bliskim sobie pewnym archipelagu wysp, np. Azorów. Tyle teoria Darwina może wytłumaczyć. Nic więcej.
OdpowiedzUsuń7.Widzę, tu na blogu, prowadzonym o zjawiskach UFO,- bardzo aktywnego, między innymi "Mamoru007". Gdy trzeba zaprzeczyć jakiemuś "współczesnemu materialiście", oraz jego -tamże - jawnie przedstawianej niewiaerze w występowanie pewmych zjawisk, czy postaci - "Mamoru007" potrafi wówczas obszernie tłumaczyć zawiłości wszelkie, a z cierpliwością nauczyciela.
OdpowiedzUsuń8. Wszystko dobrze. Generalnie. Nadto, ja też uznaję w ogólności jedną wielką przewagę: zjawisk duchowych, czy niematerialnych, nad światem materialnym, w tym - w sferze nie tylko oddziaływań, lecz przede wszystkim percepcji.
9. Jednak uważałbym z tym dość dogodnym tłumaczeniem niektórych zjawisk występowaniem tzw. "człekokształtnych", czy takiej - niezwykle imteligentnej, posuniętej być może o miliony lat (ewolucji?) do przodu siły, zdolnej dopasować się postacią i formą do wyobrażeń i percepcji rzekłbym- "grubiańsko-prymitywnego" człowieka.
10. Prawda jest raczej taka: że duch/dusza/całe wnętrze człowieka - są raczej pre-dysponowanie do oglądania nawet najdziwniejszych zjawisk, a rodem, jakby "nie z tej Ziemii". takimi, jakimi są w rzeczywistości, lub, w najgorszym wypadku do nie spostrzeżenia/spostrzegania ich wcale (a i tak czasem się zdarza, a to właśnie z uwagi na dość niski stopień dojrzałości duchowej, czy wewnętrznej, niektórych spośród osobników ludzkich).
11. Na którymś z rozważań zawsze pojawią się rozbieżności. Ja wiem swoje. Inni też "wiedzą swoje". A jak dla mnie wprowadzanie pojęcia "zmiennokształtnych", to potencjalne skazywanie ludzi na iluzję. Tu często nie ma miejsca w Naszej Rzeczywistości na iluzję, czy maskowanie aspektu wizualnego zjawisk. Maskować można, choć też, jak się okazuje, bez większego powodzenia, intencje tych zagadkowych istot, rodem jakby nie z tego świata.
12. Ostatecznie...dla mnie osobiście demonstracje zjawisk związanych z UFO, lub obserwacje, powiedzmy od CE II-go stopnia włącznie wzwyż, nie wiem dlaczego, lecz w moim osobistym odbiorze mają wyraźny posmak,- również spotykanych po całej Ziemi,- zjawisk paranormalnych mariologicznych, a z rzadka tylko mogą być podobne one w objawach czasem do zjawisk o charakterze demologicznym, czy o objawach, przypominających demonstracje sił nieczystych, demonicznych.
OdpowiedzUsuń---
(proszę tylko nie mylić moich poglądów z katolicko-chrześcijańskim fanatyzmem religijnym. To coś, zbiór przemyśleń, może i doświadczeń, daleko bardziej głębszy, niż jakiś tam modelowy, czy ksiazkowy przypadek, wypisz - wymaluj, fanatyzmu religijnego...)
---
13. W punkcie 13-nastym, chciałbym tylko zarzec drobną rzecz - największą kopalnią dowodową, zarówno za, jak i przeciw, kolejno wysuwanym przez lata, przez poszczególnych ufologow,- teoriom - mającym na celu racjonalne i naukowe wytłumaczenie wielu zjawisk o dużym stopniu dziwnosci, w tym UFO,- nafal pozostaje umysł ludzki, w tym jego.świadomość i sposób odbierania rzeczywistości. Tu trzeba wschłuchiwac w nieśmiały głos tych nielicznych ludzi, którzy tym więcej wiedzą na ten temat, im zapewne mniej wiedzą. Trochę to przypomina badania etnograficzno-kulturowe, z nagrań fonograficznych, np. Polskiego Radia, ale nie tylko, gdzie słuchacz, w trakcie odtwarzanej audycji, właśnie się dowiaduje co krok, że właśnie ominęła go.nieodwracalnie i o przysłowiowy "włos", jakaś faktologiczna ciekawostka, której już niestety nie zdołano zarejestrować...Samo życie.
Ostatnio brakuje mi czasu aby odnieść się do wszystkich Pana przemyśleń niemniej zapoznałem się z ich treścią.
Usuń14. W końcu, przychodzi i taka refleksja: całość Naszego Układu Słonecznego ponoć nie jest starsza niż co najwyżej 5 do 6 miliardów lat. Tymczasem obecnie oceniany wiek Całego Wszechświata oceniany jest na około 13.7 miliarda lat. Stąd po okresie stosunkowo/względnie krótkim do co najwyżej paruset milionów lat po Wielkim Wybuchu (a mówimy tu, wg Teorii Wielkiego Wybuchu - o szacunkowym Wieku różnych tworów, zbiorowisk, Galaktyk i Układów, w tym pojedynczych niektórych Ciał Niebieskich - w tym Ziemi)no więc był względnie długi i wystarczający okres do rozwoju i ewolucji pierwotnej, pierwszej populacji gwiazd, o masie rzędu masy Nadzego Słońca. Mówię tu również o powstaniu w tamtym okresie, takich pierwotnych Układów Planetarnych, na których teoretycznie mogło rozwijać się, (w tym ewakuować?), życie jakie znamy.
OdpowiedzUsuńStąd pytanie:
Czyżby życie obecnej formy/form biologicznych, na Naszej Ziemi, krążącej wokół gwiazdy (zaznaczam gwiazdy dlugowiecznej! Jaką jest Słońce, o wieku DOCELOWYM liczonym w parunastu miliardach lat!) IIgiej generacji, byłoby "jakimś pokłosiem życia, na gwiazdach, czy na planetach - wokół gwiazd Iwszej generacji"?
Tu każdy musi sobie sam odpowiedzieć na to pytanie. Nie ma tu czegoś takiego jak zbiorowa, anonimowa, i do tego poparta dowodami naukowa odpowiedź.
Post scriptum: w punkcie 13-nastym miało być:"...Tu trzeba wsłuchiwać się w nieśmiały głos tych nielicznych ludzi, którzy tym więcej wiedzą, im mniej mówią.,.."- to akurat był z mojej strony błąd-literówka, wynikający z aktywnej podpowiedzi autokotekty w trakcie pisania.
OdpowiedzUsuń15. Nadto: odnośnie światów alternatywnych, lub równoległych - widziałbym tu takie słowne, byc może umyślne, lub też nieumyślne zniekształcenie -mianowicie, ludzie, np. niektórzy ufolodzy, powtarzają bezwiednie taką często nast. frazę: "..gdy tylko zmieni się 'częstotliwość' percepcji, ludzkość - ludzie będą mogli zobaczyć inną rzeczywistość, czy alternatywny świat, albo istoty z innego wymiaru...".
Otóż nic bardziej mylnego, to raczej jest kwestia fazowosci, niż innej częstotliwości odbioru. Bowiem może być i tak, że na zdyskretyzowanej (skwantowanej) osi czasu, tuż obok Nas, - również w krótkiej cyklicznie pojawiajacej się szczelinie czasowej, pojawia się ta inna Alternatywna Rzeczywistość (w szczelinie czasu o rozpiętości jeszcze grubo, grubo poniżej np. 1fS -jednej femtosekundy, jak do tej pory najkrótszej chyba jednostki czasowej wykorzystywanej w technice dzisiejszej). A może być tych rzeczywistości równoległych i równie dobrze kilka, powiedzmy np. cztery, lub sześć. Wówczas razem wszystkie one przypominają trochę "falę" robioną przez powiedzmy sześciu kibiców na ławce stadionowej. Najpierw uaktywnia się na osi czasu Rzeczywistość Nr 1, potem tylko i wyłącznie Nr 2, itd. - aż do Rzeczywistości Nr 6, po czym cały cykl na dyskretnej osi czasu powtarza się ponownie, zacząwszy od Rzeczywistości Nr 1. Ktoś, będąc zanurzonym w Rzeczywistości Nr 2, nie może być wówczas dobrym, niezawodnym obserwatorem zjawisk występujących w Rzeczywistości ,- powiedzmy - Nr 4. To kwestia wówczas fazy odniesienia obserwatora. Również zjawiska wydające się niematerialnymi, lub zgoła na poły przezroczystymi, a na poły materialnymi, mogą nie być, czy nie pochodzić w zupełności z Naszej Rzeczywistości, pozostając w "rozkroku" na osi dysktetnej czasu pomiędzy jedną, a drugą rzeczywistością.
Oczywiście każda Rzeczywistość, z powiedzmy Sześciu takich Równoległych Rzeczywistości,- na moment cyklicznie uaktywniana, po czym znowu zamrażana, dysponuje własnym układem współrzędnych XYZ, masą ciał, czy w miarę autonomicznym ciągiem zdarzeń przyczynowo-skutkowym. Istnieją nieliczne relacje świadków, przemawiających, być może za taką budową świata, z Rzeczywistosciami Alternatywnymi.
16. Nadto myślę sobie, czy też raczej SNUJĘ TU DOŚĆ ŚMIAŁE PRZYPUSZCZENIA - że świat Naszej Rzeczywistości POWIEDZMY OD CZASU DO CZASU doznaje często lokalnej bifurkacji, czyli - rozdwojenia, po czym, po przejściu pewnego lokalnie krytycznego odcinku czasu, nie wiem tam? -liczonego w parunastu sekundach?, a może czasem i nawet niewielu minut (?!),- to rozdwojenie ciągu, czy biegu zdarzeń przyczynowo-skutkowego,- zespala się na nowo w jedną całość Naszej Rzeczywistości. To są sytuacje POWIEDZMY "przeciążeniowe", stąd istnienie "buforowych" Rzeczywistości Równoległych do Naszej, byłoby wskazane. W TAKIM STANIE - lokalnej bifurkacji, znany nam z Naszej Rzeczywistości pewien powiedzmy - obiekt materialny, co do niektórych znanych dotychczas jego właściwości, na moment ulega "rozmydleniu", czy "rozmyciu". Może więc istnieje 6 albo i z 7dem Rzeczywistości Równoległych, powiedzmy wg następującego równania sumacyjnego: 1dna + 1dna + 2wie + 3rzy. Te dwie oznaczone, jako '2wie' w równaniu, to Nasza Rzeczywistość, jednak podzielona na dwie bliźniacze, występujące ściśle obok siebie - takich niby "dwóch kibiców na lawce stadionowej". Jednak gdy oni, ci "bliźniacy", robią "falę",- to wstają niemalże jednocześnie i trwają tak na stojąco - niemalże jednocześnie przez moment, po czym siadają. NIEMALŻE, bo czasem, lokalnie mogą pojawić się pomiędzy nimi różnice "zdań", czyli klasyczna bifurkacja, czy lokalne rozdwojenie Naszej Rzeczywistości, jaką znamy. Stąd, jest czasem i potwierdzona w Naszej Rzeczywistości, obserwowana na przykład: bilokacja obiektów. Ta ostatnia natomiast Rzeczywistość, oznaczona w równaniu jako "3rzy", to rzeczywistość trochę podobna do Naszej, tyle, że Potrojona, zamiast Podwojona. Jej zadaniem - SNUJĘ dalej przypuszczenia, jest wszelkie zawłaszczanie oraz wywłaszczanie, w zarzadzaniu biegiem wydarzeń w Naszej Rzeczywistości. W koncu dwie Pojedyncze Rzeczywistości "1den" i "1den" w równaniu sumacyjnym powyżej, to jakby Nasza Przeszłość, i Nasza Przyszłość (odległa Przyszłość), lecz co do tego, nie ma w TYCH MOICH SNUCIACH - pewności...choć tlumaczyło by to dość przystępnie, np. zjawiska pre-kognicji zdarzeń, zjawisk, itp.
OdpowiedzUsuńNikt jednak nie opisał jednak do tej pory w dyskretyzowaniu, choćby taką ogólną Teorię Względności...więc SNUTE przypuszczenia, co do istnienia i występowania takiej struktury wszechświata, czy Nadzej Rzeczywistości, wraz z Rzeczywistosciami Alernatywnymi, pozostają jedynie hipotezami w DZIEDZINIE DOMYSŁÓW. (Tu kardynalne pytanie dotyczyłoby masy - jak zachowywałaby się masa przeróżnych obiektów w zespole kolejno szybko po sobie cyklicznie uaktywnianych Rzeczywistości, na skwantowanej Globalnej osi czasu?)
17. Moje wywody z punktu 16-tego, a dotyczące jednoczesności funkcjonowania kilku Rzeczywistości Równoległych na raz,- przypominają trochę schemat funkcjonowania niektórych systemów operacyjnych czasu rzeczywistego na urządzenia mikroprocesorowe (np. na mikroprocesory -i te czasem - w popularnych PC-etach).
OdpowiedzUsuń18.Jednak jest coś na rzeczy w powiedzeniu, że: "Wszechświat jest jedną żyjącą Jednością". Mam tu na myśli takie mechanizmy funkcjonowania, które na pojedyńczo biegnącej Osi Czasu, być może - Globalnej i Skwantowanej (chociaż tego akurat nie poparło dotychczas, żadne empiryczne doświadczenie), no więc..dla pojedyńczo biegnącej Globalnej Osi Czasu,- pozwala na cykliczne przełączanie, na krótki odcinek tego czasu,- różnych Alternatywnych Rzeczywistości, a co za tym idzie: tamże - różnych kontekstów zdarzeń. Podobnie zresztą, jak w systemach operacyjnych R.T.-S.(z ang. Real-Time op. Systems) czasu rzeczywistego, możliwym stało się w oprogramowaniu - prowadzenie różnych wątków programowychi realizacja wielu zadań takiego systemu operacyjnego na raz, dających wrażenie jednoczesności funkcjonowania różnych mechanizmów sys. oper. w realizacji różnych zadań.
19. Kiedyś od pewnej znajomej usłyszałem relację z przeczytanej krótkiej noweli Science-Fiction. Otóż Przybysze z Kosmosu postanowili zgromadzić u siebie, na pokładzie swojego pojazdu wszelką wiedzę.ziemską, zgromadzoną w dostępnych ludzkich książkach. Po przetworzeniu tej wiedzy alfanumerycznie na ciąg liczbowy, ten z kolei ciąg liczb - wyznaczył z grubsza niewymierny ułamek długości przymiaru wykonanego z iście atomową precyzją. I z tym "kijaszkiem" z precyzyjnym nacięciem - dopiero - ci Przybysze z Kosmosu zachowali na swoim pokładzie pojazdu, odlatując w dal. Powtarzam, coś jest na rzeczy. To znaczy w tym sensie, że powstają wielkie Hipotezy Unifikacji Praw Fizyki, mające na celu, jedną liczbą, lub zależnością,- opisać cały Wszechświat. Być może reasumując, za wieloma bytami, sle i też wieloma Rzeczywistosciami, kryje się tylko dość sprytnie pomyślany mechanizm jednoczesności....
20. Wszystkie te powyższe wnioski nie powstały by, gdyby nie "czynnik Newtonowski" - powiedzmy oględnie (tj.uderzony jabłkiem, myśląc o niczym, czy odpoczywając, jak dziś już wiemy, pod slynnym z anegdot - pewnym drzewem owocowym, zaczął dopiero pewien geniusz mechaniki klasycznej - Izaac Newton myśleć o , byc może - wówczas, - możliwym oddziaływaniu pomiędzy Ziemią, a jabłkiem). Dziś jednak po przeszło 200 latach, tak nauka, jak i jej obrzeża, miast avant-gardy, którą mogłaby być i sama ufologia - powinna kierować się szeroko rozumianym rozpoznaniem wstępnym problemu. Jednak wciąż, prerogatywy są takie: obserwator "uderzony", często wprost - wystąpieniem pewnego niewytłumaczalnego z pozoru zjawiska, zaczyna wtórnie dopracowywać teorię....stąd teorii spójnej z doświadczeniem stosunkowo długo nie można się doczekać. Rozwiązaniem zawsze jest, w tej sytuacji, typowanie "krzepkich" umysłów, o powiedzmy "dość stromej charakterystyce" wchodzenia na "ścieżkę poznania" - nowych, nieodkrytych dziedzin nauki i wiedzy w ogólności.
OdpowiedzUsuń21.Wiele nowych rzeczy możnaby powiedzieć o naturze czaso-przestrzennej Naszej Rzeczywistości, jak i osobistym przeświadczeniu o pozostawaniu współczesnej tzw. "oficjalnej" nauki, z jej obecnym stanem wiedzy w przeróżnych dziedzinach - dosłownie w "powijakach"....,tu jednak znowuż - wgląd w naturę i psychikę ludzką, czy też jednoczesne - zwracanie uwagi szczególnym zachowaniem niektórych spośród osobników ludzkich, którzy w specyficzny, jakiś skryty sposób są predysponowani do takiego, a nie innego zachowywania się - jest tą dodatkową skarbnicą wiedzy o tym, co nieodkryte, myślę, że i do dużego stopnia - również w sferze poznania zjawisk o wysokim stopniu niezwykłości, powiązanych, lub kojarzonych z występowaniem UFO.
A propos: a obnoszenie sie z pakunkami, to nie jest wcale pierwszyzna - bardzo uprawdopodobnione w tej relacji z tego blogu - bowiem cos to blizej przypomina - obnoszenie sie z przeroznymi torbami, torebkami gnostykow wojskowych KK po roznych - najdziwniejszych rejonach Polski - (mam nadzieje, ze Podhale, czy Lubelszczyzna, albo taka Rzeszowczyzna - "najazdu takich nagannych wrecz zjawisk" jest zwyczajnie pozbawiona, przez zwyczjane istnienie tam, jak zakladam - autentycznego KK posrod wiernych) - gorzej tylko z tym wnikaniem do pni drzew i to jeszcze na wysokosci I/II pietra budynku, hm..., - w tym wszystkim, nie wiadomo juz po pewnym czasie kto kogo nasladuje - przykre - czy legendarne rzekomo skrzaty - ludzi, czy tzw. przykladni wierni KK i ludzie - te legendarne istoty - elfo- i skrzato-podobne (tj. elfo- skrzato-podobne , tylko i wylacznie - z uwagi miedzy innymi na niski wzrost). (nie wiem czy warto na i takie analogie zwracac uwage - stad, powyzsza opowiesc jest wyraznie swojska i autentyczna, a to - nie tylko i wylacznie na podstawie z lektury Sag Tolkienowych.
OdpowiedzUsuńCiekawe rzeczy Pan napisał, no i dość obszernie co się rzadko zdarza, choć ostatni wpis nie jest dla mnie do końca zrozumiały, o co chodzi z gnostykami wojskowymi i dlaczego Pan uważa ze autentyczny KK istnieje tylko w rejonach przez Pana wymienionych ?
OdpowiedzUsuńSzkoda gadać...,jak to Nauka KK oficjalnie zarzeka, słynne powiedzenie, nie wiem czy i samego J.P.II: " Czas ucieka, wieczność czeka...". Lecz bynajmniej - Najwyraźniej nie dla wszystkich.
OdpowiedzUsuńWidzę, obserwuję maniakalne przywiązanie ludzi (rzeklbym - militarnych gnostyków, ci wyróżniają się, aż nadzbyt wymiernie), - niektórych ludzi, czasem do miejsc, a czasem do niektórych (wybranych specjalnie) przedmiotów. Powtarzam - MANIAKALNIE i rytynowo wprowadzane przywiązywanie jakiejś skrytej i szczególnej zarazem uwagi, w sumie do banałów, które to nawet, to przywiązywanie szczególnych znaczeń i wag,- nie przyjmuje formy tylko i wyłącznie zwyczajnego materializmu - stąd te uwagi.
Nadto, widzę,- przywiązanie wielkiej wagi do gry (niecnej w sumie gry - laicko-masonerskiej gry), i ciągłe, kurczowe trzymanie się kalendarza i zarazem terminarza zdarzeń i planowanych czynności.
W sumie, takie jakby dosłowne - wysługiwanie się "Mocom, Władzom, Zwierzchnościom" Biblijnym, z pominięciem najważniejszego - samego człowieka.
Pan musiałby zmienić tematykę bloga, by tego dalej słuchać w detalach.
Lecz myślę, że ta tematyka bloga, skoro już dziś mocno osoadzona jest, rzekłbym - w realiach "psychologii percepcji obserwatora zjawisk nieznanych", to w przyszłości może, wkrótce zahaczać również o socjologię, a docelowo - o całość całej sfery pojęć, które bez wyjątku dotyczą życia spoleczenstw na Ziemii, w tym wszystkich wierzeń, ptaktyk i religii.
(Hm...,ktoś kiedyś podał statystykę, w której zarzekano, że Zło - to w czystej postaci, średnio w 99% atakuje wybranych ludzi Chrześcijaństwa (nie wiem, nie pamiętam, czy tylko samego KK, a tylko w.ok.1%, wybranych ludzi Buddyzmu..., lecz i nikczemne walki pomiędzy samymi ludźmi są praktyką codzienną, przykre..)
REASUMUJĄC: zauważalna jest, również w Polsce, bezwzględna walka z człowiekiem jako takim - integralnym, niepodzielnym, niezawisłym, dowolnymi środkami. A te "dość dowolne środki" -to nie sur-realizm.(np. grzebanie się, jak podejrzewam, w bibliografiach świętych, w najdrobniejszych szczegółach, by komuś dotkliwie dokuczyć, wiem, wiem, że teraz tu zarzeklem, stwierdziłem niezwykłą PERFIDNOSC ludzi względem ludzi, - lecz co zrobić?!) To rzeczywistość, tak materialna niczym Kamień.
Ciekawa audycja. Ja też zadaje sobie po latach pewne pytania, i mam sporo wątpliwosci. I to rodzi pytanie - czy wobec brak konsekwencji i morza sprzeczności... mamy do czynienia z enigamtycznym, chaotycznym zjawiskiem czy tez czyms co wykreowalismy my sami - ludzie?
OdpowiedzUsuń...tu się kłania John Spencer i "Dary Bogów" (jakby kaleki nie było to tłumaczenie!).