piątek, 26 stycznia 2018

UFO, a świadomość - zdarzenie z trójkątnym UFO w Londynie oraz manifestacje świetlistych kul w Budziwoju-Łany

Od lat badacze UFO zastanawiają się jak dużą rolę odgrywa w czasie kontaktu z UFO i innymi zjawiskami paranormalnymi ludzka podświadomość.Niektóre zdarzenia ocierające się o bliskie spotkania nosiły silny ładunek, który wskazywał iż głównym katalizatorem była nasza świadomość. W 2017 i 2018 roku zapoznałem się z przypadkami obserwacji UFO, której świadkiem była znana mi osoba,  u której  najwyraźniej kontakt z UFO miał podłoże stricte związane z jej świadomością.  





Monika to kobieta, która jak mogli przekonać się Czytelnicy za sprawą artykułu Nocne światła i bliskie spotkanie z tajemniczą istotą (Rzeszów – Budziwój) jest  bardzo sensytywna doświadczająca w życiu wielu różnych zjawisk nie tylko z pogranicza UFO, ale też ocierające się o aspekty paranormalno -  demonologiczne.  Przynajmniej dwa zdarzenia Moniki, w mojej ocenie korelują z aspektem oddziaływania nieznanej siły na jej  świadomość i niewątpliwie nadaje nowego spojrzenia na zjawisko UFO w kontekście ludzkiej psychiki. Cofnijmy się do lipca 2013 roku, kiedy Monika przebywała ze swoim partnerem w Londynie. Doszło tam wówczas do bardzo nietypowego zdarzenia nie tylko związanego z obserwacją ogromnego trójkątnego UFO, ale pewnych przekazów w formie obrazu odebranego bezpośrednio przez podświadomość Moniki, które niektóre z nich kojarzą się z symboliką iluminatów. Późnym wieczorem kiedy Monika rozmawiała ze swoim partnerem w pokoju odczuła bardzo dziwny stan, który wręcz kierował ją w stronę okna. Zanim dotarła do niego, w jej umyśle wyświetliły  się dziwne geometryczne symbole i obrazy, których Monika niestety nie zapamiętała przynajmniej nie wszystkie, niektóre obrazy wiązały się ze starożytnością, a inne symboliką oka w trójkącie, co nasuwa automatycznie symbol Iluminatów, którzy ostatnio często pojawiają się w różnych teoriach spiskowych w kontekście okultyzmu, a nawet ciemnych sił związanych z satanizmem o których pisze David Icke.  Nie będę wgłębiał się  w znacznie tego symbolu, chociaż z biegiem czasu moja wiedza uległa pewnemu przewartościowaniu i dziś zaczynam dostrzegać pewne związki Iluminatów w współczesnym świecie w którym żyjemy, a wg. Icke Londyn jest centrum światowej sieci Iluminatów.  Oddajmy głos Monice. 

''Te wibracje były intensywne, poczułam silne wołanie w stronę nieba. Zanim spojrzałam na niebo, widziałam w głowie jakby symbol trójkąta z okiem. W momencie kiedy spojrzałam na górę i ujrzałam ten olbrzymi statek widziałam parę obrazków jakby ze starożytności. Szczerze podchodzę z lekkim dystansem do tego, co widziałam zanim podeszłam do okna i jak już stałam w oknie. Obrazy które nakładały się jak widziałam kręcący się wokół osi statek - były przeszywające. Nie były to same obrazy (to można jeszcze strawić) ale poczucie jakby czas się wokół mnie zatrzymał, jakby nic nie istniało dookoła tylko ten statek i obrazy które się nakładały w mojej głowie. Czułam jakby dziwne mrowienie w ciele - nie było ani negatywne ani pozytywne. Mój chłopak podbiegł do mnie bo się wystraszył ponieważ mówił że dziwnie zastygłam - dopiero jak odleciał statek, poczułam jak włączała mi się opcja "otoczenie". Pamiętam że polały mi się ciurkiem łzy  i chłopak kazał mi położyć się bo byłam blada jak ściana i przez chwilę nie mogłam wydusić słowa co widziałam i co czułam. Możliwe - że to wszystko z emocji. Pamiętam to jako bardzo intensywne przeżycie duchowo emocjonalne. 
Ten statek był przezroczysty, jakby rozmył się jego kontur, ale światła w jego rogach się świeciły.  Na oko, powierzchnia statku pokrywała parę sąsiednich bloków. Był ogromnych rozmiarów albo - leciał bardzo nisko. Dźwięków nie było słychać. Chyba sama widziałam ten statek w Londynie - ponieważ wybiegłam do okna i nikogo nie widziałam w oknach czy balkonach. Potem uparcie szukałam wiadomości na internecie od innych osób które mogły widzieć ten statek - ale nic nie znalazłam z tamtego dnia. Byłam przekonana ze tak ogromny statek musieli zauważyć inni - to nie było światełko na niebie tylko duży statek trójkątny -jednak ku mojemu zaskoczeniu, internet milczał’’.

Miejsce zdarzenia, nad którym pojawił się trójkątny obiekt 

Miejsce obserwacji oznaczone czerwonym punktem na mapie

Obiekt wg. Moniki bardzo powoli  poruszał się  obracając wokół własnej osi, sprawiając wrażenie przeźroczystego, z trzema światłami na jego wierzchołkach. Kontury sprawiały wrażenie ‘’rozmytych’’.   Jej partner nie zauważył żadnego obiektu, ale spostrzegł bardzo dziwne zachowanie Moniki, która tuż po obserwacji opowiedziała mu co przeżyła. Tak duży obiekt wielkości kilku bloków mieszkalnych musiał być zauważalny przez innych świadków, tym bardziej, że posiadał duże światła.  Ale czy rzeczywiście był to realny fizyczny obiekt, czy pewna projekcja, która została stworzona w umyśle Moniki przez nieznaną  siłę ?   Jeśli obiekt był realny, to pojawiające się symbole i obrazy w umyśle Moniki nie mogły być fizyczne, lecz celowo stworzone niczym w matriksie. Pytanie jaki miały one cel ? Może  była to forma przekazania pewnej wiedzy tego niestety nie wiadomo, tym bardziej, że Monika zapamiętała jedynie szczątki obrazów, a szczególnie oko w trójkącie. Dodatkową niezwykłością było całkowite wyizolowanie Moniki w czasie zdarzenia i odczucie zatrzymania czasu znanego jako ‘’Czynnik Oz’’. Przypomina mi to klasyczne chwile ekstazy w czasie objawień Maryjnych, w których wizjonerzy nie dość, że znajdują się w bliskiej odległości wiernych, to są jakby ‘’odizolowani’’ mentalnie i psychicznie  od otaczającej rzeczywistości, a ich podświadomość, wówczas doznaje różnych wizji i obrazów, które są dostrzegalne jedynie dla  ‘’wybranych’’. Tutaj analogia jest bardzo podobna, tylko zamiast NMP pojawił się obiekt i przekazy w formie obrazów.    Kilkadziesiąt metrów od miejsca obserwacji znajduje się stary Kościół  wybudowany w 1740 roku, a więc tzw. ‘’miejsce mocy’’.  Czy możemy powiedzieć, że w trakcie takiego zdarzenia jakaś siła oddziela nasz umysł od naszego ciała przejmując kontrolę nad naszym umysłem ? Można powiedzieć, że tak poniższe zdarzenie można powiedzieć jest kolejnym dowodem, z którym spotykam się po raz pierwszy od kiedy zajmuję się ufologią kiedy nasza podświadomość wchodzi podczas snu  w kontakt z UFO.

Świetlista kula i podświadomy przekaz

Monika w dniu 21 listopada 2017 przebywała u swojej rodziny, starając się przez kilka dni zaobserwować tajemniczą kulą, która pojawiała się latem na pobliskich wzgórzach. W tych dniach bardzo intensywnie rozmyślała o kuli. Najwyraźniej wszystko się zmaterializowało wieczorem 21 listopada o godzinie 18:00. A tuż po nim skontaktowała się ze mną przekazując na gorąco swoje spostrzeżenia.

’Widziałam to światło nie dawno może 15 minut temu – jestem w Budziwoju. Przez dłuższy czas tego światła w ogóle nie widziałam, a obserwowałam las o różnych porach dnia włącznie z nocami. Bezskutecznie - świeciły się jedynie światła  domów. Dzisiejsze okoliczności były dosyć specyficzne dlatego  Ci chciałam o tym opowiedzieć. Ostatnio bardzo mało w nocy spałam więc pomyślałam sobie że utnę drzemkę. Byłam wprawdzie bardzo zmęczona i usnęłam w sekundę. Wyobraź sobie, że przez sen śniło mi się, że stoję przed oknem i widzę to światło. Zaczęłam do niego mówić i poczułam pewien kontakt, komunikacje. To światło podpowiedziało mi abym się wybudziła i spojrzała w okno a ujrzę go. W podświadomości wiedziałam że od wakacji nie widziałam tutaj świateł więc wątpiłam. Coś mimo wszystko nakłaniało mnie do obudzenia się i spoglądnięcia w niebo. Tak też zrobiłam. Obudziłam się i po omacku dotarłam do okna. Nad laskiem świeciło jasną bielą światło. Serce mi zamarło, otwarłam kilkukrotnie oczy z niedowierzania. Sięgałam po telefon aby nie tracić ani sekundy - niestety na telefonie światło prezentuje się marnie. Zaczęłam szukać  aparatu aby Ci zdjęcie zrobić, ale aparat się zaciął w najlepszym momencie. Karta utknęła w środku i ani drgnęła. Bateria mimo iż była naładowana - dosłownie padła. Nie było reakcji ze strony aparatu. Byłam zła na siebie bo chciałam Ci koniecznie zdjęcie wykonać. Światło się przemieściło, tak jakby zgasło i pojawiło w drugim miejscu. Nie mogłam się uporać z aparatem więc sięgnęłam po telefon - na którym niestety niewiele było widać ze względu na kiepską jakość. Kiedy światło znad lasku zgasło - aparat odzyskał siły i zaczął działać. Karta się odblokowała choć bateria była rozładowana nadal do zera. To jest bardzo dziwne że nie mogłam zrobić zdjęcia. Jakby to coś nie chciało abym je fotografowała"

Zdarzenie wskazuje jak bardzo nasza podświadomość nawet w czasie pełnego snu może przejmować inna zewnętrzna  siła. Ciężko tutaj  mówić wyłącznie  o zdarzeniu sennym,  i w tym wymiarze wyjaśniać tym bardziej, że światło zostało przez świadka nie tylko wizualnie zauważone, ale zarejestrowane na filmie, acz jego jakość jest bardzo słaba. Kolejną ciekawostką była dziwna ‘’awaria’’ aparatu fotograficznego, którym Monika chciała wykonać dla mnie zdjęcia. Po prostu aparat najpierw się zaciął, przycisk ‘’on’’ nie chciał się wcisnąć, a następnie karta w jakiś sposób się zablokowała.  Czy to jedynie zbieg okoliczności, wg. mnie nie ponieważ z podobną sytuacją zetknąłem się w czasie dokumentacji zdarzenia CE II w Słocinie w marcu  2015 roku, kiedy  kobieta zauważając w bliskiej odległości UFO, chciała również wykonać zdjęcia dobrej jakości smartfonem w dość dobrze oświetlonym miejscu na ulicy. Wówczas telefon nagle zgasł pomimo, że bateria była ładowana kilka godzin wcześniej. W domu smartfon miał problemy z włączeniem się, a kiedy udało się go uruchomić bateria była niemal rozładowana. Najwyraźniej w obu przypadkach UFO nie chciało zostać fotografowane.  W zdarzeniu w Budziwoju można rzec sen połączył się z rzeczywistością, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Jest to bardzo ważny trop, ponieważ mówi o naszej podświadomości o której w kontekście UFO bardzo wiele pisał znany badacz i pisarz Karl Gustav Jung w książce  Flying Saucers. A Modern Myth of Things Seen in the Skies”. Być może  ‘’sny’’ związane z UFO i innymi dziwnościami, tak naprawdę mają zupełnie inne podłoże,  przypadek z Budziwoja każe się mocno nad tym zastanowić.

Warto dodać do tego, że tą samą kulę zauważył jej znajomy 8 grudnia 2017 roku o 4:30 nad ranem w znacznie bliższej odległości nad polami, które wg. niego była bardzo duża i pulsująca w odstępach 4 sekund gasnąc i zapalając się ponownie.  Kula pojawiła się jeszcze 11 grudnia pomiędzy godziną 1:00-2:00 w nocy i została sfotografowana przez Monikę, tyle, że zza okna przez co jest lekko rozmyta.  Ale samo fotografowanie światła było również interesujące i zahaczające o pewną ‘’komunikację’’ ze światłem.

‘’Zanim sięgnęłam po aparat - to powiedziałam telepatycznie w stronę kuli, że teraz wezmę aparat aby zrobić zdjęcie. Mówiłam, że nie mam złych zamiarów i jeśli sobie tego nie życzy to również zrozumiem...jeśli natomiast pozwoli mi się sfotografować i nie zgaśnie  będę wdzięczna. Wydawać się to mogło błahe i śmieszne, ale dawało widoczne efekty. Na takim pułapie komunikacji starałam się nawiązać kontakt. Faktycznie tamtej nocy udało mi się zrobić więcej lepszych zdjęć tej kuli. Podczas ostatnich zdjęć kula znikła mi z widoku. Niestety zza szyby i z takim zbliżeniem niektóre zdjęcia się rozmywały więc starałam się ponownie ustawiać obiektyw i ostrość. Kiedy kula zgasła, a ja miałam niedosyt - poprosiłam ją aby jeszcze na chwilkę się pojawiła ponieważ zależy mi na dokładniejszym zdjęciu. Brzmi to dość zabawnie - ale ta kula faktycznie ponownie rozbłysła. Zrobiłam jeszcze dwa zdjęcia, podziękowałam i kula znikła’’.

Zdjęcia wykonane 11 grudnia przez świadka obserwacji.




Świetliste kule i taniec świateł  nad lasem 

Kiedy pisałem niniejszy artykuł nie spodziewałem się, że nastąpi  eksplozja obserwacji związanych z świetlistymi kulami, których była Monika świadkiem m.in. w Rzeszowie oraz okolicy Budziwoja w styczniu 2018 roku. Opiszę je tym razem krótko zaczynając chronologicznie od obserwacji z Rzeszowa.

11.01.2018 Rzeszów NL/CE-1

W godzinach wieczornych Monika stojąc przy oknie i rozmawiając z koleżanką u której była w odwiedzinach zauważa za oknem niezwykłe światło. Z początku sądzi, że to latarnia, która zapaliła się w pobliżu bloku. Jednak w tym miejscu nie ma żadnej latarni ulicznej, kiedy spogląda jeszcze raz dostrzega zwisającą nad trawnikiem intensywną żółto- jasno kulę światła o średnicy około 60 cm, która nagle gaśnie lub znika.  Odległość okna do miejsca w którym tkwiła kula, to około 30-40  metrów w linii prostej.  Obserwacja trwała zaledwie kilka sekund.


Miejsce z którego zauważono kulę świetlną 



 13.01.2018 Budziwuj – Łany NL

Pomiędzy godziną 23:00, a 24:00 Monika obserwuje z okna domu niewielkie błękitne światła nad pobliskimi wzgórzami, nad którymi wcześniej obserwowała świetliste kule. Światła były stacjonarne tworzące figurę dwóch trójkątów oraz jedno słabo widoczne światło w barwie czerwonej. Nie wiadomo czym one były, jednak Monika wykonała jedno zdjęcie w największym zbliżeniu, niestety zza okna, na którym widać świetliste punkty, które po około godzinie znikły. 


Błękitne światła na tle lasu, poniżej widoczne latarnie uliczne w kolorze jasnym


 16.01.2018 Budziwuj – Łany NL

W dniu 16 stycznia po południu prowadziłem z Moniką korespondencję na temat dwóch powyższych zdarzeń, najwyraźniej zmaterializowało się to co powiedziałem, że to kwestia czasu kiedy znów coś się tam pojawi ? I się pojawiło pomiędzy godziną 16:20-16-50  Monika zauważyła zaskakujący taniec kul nad lasem. Oddajmy jej głos.

‘’Sprawdzam niebo jak przechodzę nieopodal okna ale bezskutecznie. Dzisiaj poczułam dziwne połączenie z kulą. Ponownie poczułam jakby się "zapowiedziała" że dziś też się pojawi. Przyznaję, że starałam się myśleć trzeźwo i negować odczucia wmawiając sobie że to nic szczególnego. Im bliżej wieczora - tym coraz bardziej czułam, że to dziś. Wieczorem rozmawiałam przez telefon i obserwowałam zapadający półmrok za oknem. Nagle, nad horyzontem ujrzałam wielką kulę czystego i mocnego światła. Zorientowałam się, że moje przeczucia mnie nie mylił, poczułam dziwną wieź z tym światłem. Nie było czuć złej energii, wręcz przeciwnie. Czuć było chęć komunikacji. Dopiero zapadał zmrok więc byłam w stanie wyraźnie ujrzeć co tam się działo. Kula światła uniosła się delikatnie nad lasem - potem wpadła niczym torpeda w las, wyłaniając się z innego punktu aby znów potem - móc ponownie wtopić się w las. Wyglądało to jak taniec światła! Coś niesamowitego! Czułam dreszcze na całym ciele, czułam radość widząc ten piękny taniec. To był naprawdę niesamowity widok!  Trajektoria tej kuli przypominała fale.  Po tym zaskakująco fascynującym tańcu - kula zawisła w jednym miejscu i zastygła, rozbłysła mocno białym światłem potem ponownie wróciła do "normalnej" jasności...parę sekund po tym ujrzałam jak zapalają się kolejne światła i kolejne.  Formowały układ po linii prostej. Było ich 4 - wyglądał jak światła statku. Długi okres obserwowałam jak migoczą wszystkie światła - po czym 2 wygasły, dwa najdalej od siebie osadzone nadal się świeciły po pół godzinie tylko jedno świeciło wyraźnie, drugie zaczęło wygasać’’.



Zdjęcie wykonane w sierpniu 2017 roku kiedy obserwowano pojawienie się zjawiska świetlnego oraz narysowanym przez świadka torem lotu kuli światła, która była obserwowana w czasie pierwszej fazy obserwacji 16 stycznia 2018 roku. 



Druga faza obserwacji, w której światła ustawiły się nad lasem 


W czasie późniejszej rozmowy telefonicznej wynikało, że światło musiało poruszać się w lesie, ponieważ było czasami przesłaniane przez drzewa. Pytanie czy znajdują się  tam jakieś fizyczne ślady obecności po obserwacji światła ? Liczę na pomoc świadka ponieważ nie znam tego terenu, ale chętnie się tam wybiorę w celu poszukiwań ewentualnych śladów.  Na uwagę zwraca fakt,  intensywnej chęci zauważenia światła przez Monikę,  być może jej podświadomość wówczas niejako dostrajała się do kontaktu ze światłem, które Monika nie określa jako klasyczne UFO w którym są ‘’zielone ludziki’’, ale wg. niej jest to jakaś forma inteligentnej energii, która w taki sposób się z nią kontaktuje.  Druga rzecz nawet zastanawiająca dla Moniki,  to pytanie czy oprócz niej ktoś inny w Łanach obserwował  pokaz kul, tym  bardziej, że znajdują się tam domy, a obok potężny maszt telekomunikacyjny, który zapewne generuje potężne pole elektromagnetyczne.  


NL 18.01.2018 Budziwuj-Łany

Tuż przed 23:00 Monika chciała nawiązać kontakt ze ‘’światłem’’ używając swojej silnej sensytywnej podświadomości w celu ‘’przywołania’’ światła. To wręcz niewiarygodne, ale po  kilku minutach nad lasem rozbłysło jasne światło w postaci kuli. 

‘’Pomyślałem, że to przypadek, ale po chwili podziękowałam i powiedziałam, że to mi wystarczy  i zgasły, nie dało mi to spokoju, więc poprosiłam jeszcze raz aby się zaświeciły, i się zaświeciły, nie mogłam uwierzyć, że światła reagują wzięłam telefon i nie zgadniesz … ekran nie reagował na dotyk, a potem wyłączył się sam’’. Świata pojawiły się jeszcze raz kiedy Monika odłożyła telefon, wiedziała, że próby rejestracji powodują albo znikanie kul, lub awarii telefonu.  Światła znikły całkowicie około 24:00. Dodatkową niezwykłością tej nocy oprócz orkanu z silnym wiatrem,  był ‘’sen’’ z dziwnymi głosami które powiedziały  Monice ‘’to jeszcze nie ten czas, zrozumiem za jakiś czas jak więcej ujrzę’’   natychmiast słowa obudziły Monikę ze snu. Po kontakcie ze światłami Monika czuła jakby wyssano z niej energię, odczuwała mrowienie z tyły głowy i lekkie zawroty.  


NL 22.01.2018 Budziwuj Łany


‘’Około  20- 21 ujrzałam małe światło gdzieś nad laskiem. Podeszłam  do ram okiennych, a ono  rozbłysło i zgasło, po czym pojawiła się kolejna - jeszcze bliżej, niżej górki - opadało na dół w stronę koron drzew. Przez pierwsze sekundy pomyślałam - to może auto - mimo iż światło było ciepło złote. Po paru sekundach kula zawisła nad czubkami drzew - i świeciła złocistym światłem. W ten czas dotarło do mnie, że to nie auto. Światło nie wydawało się jednolite - wibrowało delikatnie, jakby nie miało równych krawędzi. Wisiało w bezruchu kilkanaście sekund, może minutę.  W tej samej sekundzie, w której znikł - pojawił się obok - równolegle, na tej samej wysokości ale bliżej końca lasku. Ta sama, złocista kula. Również wisiała nad laskiem niemałą chwile po czym się zapadła pod siebie. W tamtym lasku nie ma ulic - jest to zwyczajny lasek, pełen zaniedbanych krzewów i drzew wijących się prawami Matki Natury. Nie odczuwałam nic poza kontaktem z czymś, co jest inteligentne. Kiedy patrzę na światło lamp, aut z daleka - czuje pustkę. Natomiast te złote kule mają w sobie pewien urok, coś - co przyciąga i zastanawia. Czuje się głęboko że to jest coś inteligentnego. Czasem bywa, że te kule pulsują z przerwami sekundowymi’’.


Idealnym rozwiązaniem byłby monitoring w tym miejscu, który mógłby dać cenne rejestracje świateł, tym bardziej, że pojawiają się z dużą częstotliwością nad wspomnianym laskiem, który nie jest mały ponieważ ciągnie się nieregularnie na przestrzeni około 600x460 metrów. 



Szczyt wzniesienia oraz poniżej tereny lesiste nad którym pojawiają się światła. Zdj.Panoramio


To właśnie lasek, nad którym pojawiają się świetliste kule, jak widać nie ma tam dróg. 

W tych zdarzeniach mamy bezpośrednie połączenie ludzkiej świadomości/podświadomości, która w jakiś sposób łączy się, komunikuje, i materializuje w postaci świetlnych kul. Powyższe przypadki Moniki w mojej ocenie wykazują duże konotacje i zależności pomiędzy jej sensytywną osobą, a podświadomością i zdarzeniami związanymi z świetlistymi kulami, które  trudno wyjaśnić znanymi nam teoriami jak samoloty, lampiony itp. 

Tym razem Monika nie wykonała zdjęć, bowiem miała odczucie, że gdyby chciała to zrobić światła znikną.  Warto do powyższego dodać, że świadek obserwacji znalazła jeszcze dwa zdjęcia z sierpnia 2017 roku, których nie pokazała mi wcześniej. Zdjęcie pierwsze ukazuje kulę światła bardzo dobrze widoczną na tle wzgórza, oraz drugie poruszone, ale bardzo zastanawiające ponieważ nad wzgórzem widać jakieś nieregularne ciemne pionowe pasy.  Zdjęcia były wykonywane z drogi więc w grę nie wchodzą żadne trawy, drzewa itp. przyznam, że nie mam pojęcia czym są te dziwne smugi ? Jedynym wyjaśnieniem może być lecący ptak przy małym czasie ekspozycji i stąd te rozmazania, ale bardzo wątpię w tą tezę, z uwagi, iż ciemne plamy są także po lewej stronie i co ciekawe nie stykają się z linią horyzontu. Kolejną ciekawostką tego zdjęcia są  nienaturalne barwy drzew jakby wykonane w jakimś programie graficznym. Dodatkowo na dole po prawej stronie występuje rdzawa barwa nieznanego pochodzenia. Efekt poruszenia zdjęcia nie  może wpłynąć na tak silną zmianę kolorystyki na zdjęciu.  Zdjęcia  wykonane wcześniej nie mają podobnych ‘’anomalii’’. Spekulując można zadać pytanie, czy przypadkiem Monika nie uchwyciła ‘’zniekształcenia rzeczywistości’’ ?  Zdjęcie  było  wykonywane przed przebiegnięciem czarnej postaci na polanie, które opisałem w tym artykule.


Sierpień 2017 roku i światło widoczne w czasie obserwacji, w największym zbliżeniu.


Powiększenie zjawiska świetlnego


Porównanie dwóch zdjęć wykonanych z tego samego miejsca i czasie. Górne zdjęcie ukazuje ciemne smugi po prawej i lewej stronie, oraz nienaturalne zniekształcenie i nasycenie barw na dole zdjęcia. 

Zapewne jeszcze nie raz, sprawa świateł z Budziwoja-Łany, powróci na łamy mojego bloga, ponieważ sprawa jest rozwojowa i kto wie, co przyniesie najbliższy czas ? Zdarzenia z Londynu-Budziwoja, według odczucia Moniki nosiły silny aspekt związany z duchowością, niż stricte materialnym kontaktem do jakiego przyzwyczaiła nas ufologia. Być, może same obiekty w zjawisku  UFO, mają tak naprawdę drugorzędne znacznie, co do których zbytnio ‘’dokleili’’ się ufolodzy, doszukują się w nich jedynie egzotycznych  napędów, a za mało dostrzegając  aspektu paranormalności, wpływu na psychikę, które generują te widmowe obiekty, które są gigantycznymi manipulatorami nie tylko naszej świadomości, ale także wnikające w najdalsze ludzkie zakamarki leżące w naszej  podświadomości. 

13 komentarzy:

  1. Odnośnie Moniki i świetlistych kul w Budziwoju.
    Widzi Pan , Panie Arku?
    To samo co pisałem Panu o trójkątnym obiekcie nad domem moich sąsiadów, na który patrzyłem ze swojego balkonu. Kiedy w myślach powiedziałem słowa: "Jeśli jesteś cie od Jezusa Chrystusa, zapraszam was, jeśli nie wynocha stąd", to nie skończyłem wymówić "stąd", a obiekt odleciał z ogromną prędkością. W tej obserwacji ma Pan dokładnie to samo. Napisane jest w Piśmie Świętym: nie czyń zła, aby cię zło nie pochłonęło. Ale zwrot "nie czyń", odnosi się też do tego aby nie chcieć kontaktu. Bo jeśli człowiek CHCE kontaktu, to automatycznie WYRAŻA ZGODĘ aby "to" przyszło do niego. I tak się dzieje, bo Bóg obdarzył nas wolną wolą. Mamy moc podejmowania decyzji samodzielnie. Ale dał nam dla równowagi rozum, abyśmy się nim kierowali w naszych wyborach życiowych. W okresie kiedy się tymi "pseudo-kosmitami" bardzo interesowałem widziałem wielokrotnie jak świetliste kule mnie obserwowały . Gdy wychodziłem przed dom z aparatem w ręku błyskawicznie chowały się za chmury. Mnie to już spowszedniało i zaczęło wręcz śmieszyć, bo po kilkuletnim okresie obserwacji tych zjawisk dotarło do mnie, że to oni obserwują mnie, a nie ja ich. Więc ich pogoniłem raz na zawsze. I wszystko ustało. To co do nich mówimy w myślach, oni słyszą . Bardziej adekwatnym określeniem będzie odbierają.Odnośnie Anglii, to powiem tylko tyle. Jest to jedna z największych siedzib wszelkiego zła, wróżbitów, okultystów i innych czcicieli Nachasza i innych starożytnych demonów.
    Pozdrawiam.
    Wiesław z Ż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Panie Wiesławie, za celne opinie, które dla niektórych mogą być kontrowersyjne, ale własnie takie opinie są wg mnie najciekawsze ujmujące sedno sprawy. Tak pamiętam Pana obserwację i słowa, o których Pan wspomina, oczywiście daje to dużo do myślenia. Zdaje się, że Monice również kule spowszedniały, ponieważ jak wynika z artykułu pojawiają się dość często, jakby ją wręcz''nadzorowały''.

      Pytanie jakie mnie tylko nurtuje, to takie, czy to samo widzą inni, czy jedynie ONA ? Jedna tylko uwaga Monika jest bardzo, ale to bardzo ostrożna na otwieranie się na wszelkie kontakty, nawet religijnie nie odstaje od reszty, wierząca, ale z zachowaniem zdrowego umysłu. Ona jednak odczuwa pozytywną ''energię'' z strony kul. Czy ma rację tego sam nie wiem ? Monika, to co obserwuje w zasadzie nie wiąże z kosmitami, i to jest kolejna celna uwaga. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Wydaje mi się,że te dziwne kule są widzialne tylko przez Monikę, bo ma ona jakieś do tego predyspozycje i jest temu "zjawisku" przychylna.Daje się zauważyć duży wpływ tych obiektów na Monikę nie tylko ciekawości,ale i ,co jest zastanawiające .. wyssania z niej energii!.Ciekawe jak by zareagowało to "światła" .gdyby Monika je potraktowała jak Pan Wiesław?

    Pozdrawiam :)
    PS.
    Swoją drogą zdjęcia Pani Moniki robią jednak duże wrażenie, jak i też stwierdzenia P.Arka,że mogą te obiekty być gigantycznymi manipulatoprami ludzkiej świadomości ,a może przede wszystkim poświadomości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę odpowiedzieć, że Monika komunikując się, że światłami, otrzymywała raczej pozytywna energię, jak sie dziś dowiedziałem od niej, przeprowadziła kiedyś ''test'' podobny do tego jak Pan Wiesław, ale z pozytywnym tego skutkiem, ale nigdy nie dość ''testów'' jak dla mnie ;)

      Moja intuicja również mi podpowiada, że to jedynie Monika jest świadkiem obserwacji świateł, owszem jej znajomy i partner również widział światło, ale tylko raz. Druga sprawa widać na zdjęciu z sierpnia jak duże było światło w porównaniu do znajdujących się po lewej stronie domów. Przecież sporo osób powinno je zauważyć ? Być, może Ci co odpowiednio są ''nastrojeni'' mogą wówczas je obserwować ? Tak będę twierdził, że UFO jest olbrzymim generatorem zmian w ludzkiej psychice - świadomości, a nawet podświadomości i na tej płaszczyźnie dokonuje najwyraźniej najwięcej kontaktów.

      Usuń
  3. Ciekawe jakie efekty dałoby poddanie pani Moniki hipnozie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miała taką możliwość i zrezygnowała, i w mojej ocenie bardzo dobrze postąpiła.

      Usuń
  4. Witam Panie Arku.
    Bardzo proszę przeczytać UWAŻNIE.
    http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2017/05/wywiad-bwss-dla-osob-duchownych.html?view=flipcardhttps://www.google.pl/?gfe_rd&dcr=0&ei=i-l0Wq28JpWDtAG36pqQCg&gws_rd=ssl

    Szczególnie komentarze Anonymusa.
    Wiesław z Ż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś przeglądałem ten materiał, nie sądzę, aby duchowni pomogli autorowi tamtego bloga, o czym także wspomina komentarz anonimowego pozdrawiam ;)

      Usuń
  5. Cześć Arku,bardzo ciekawy artykuł i jak zwykle moim zdaniem rzetelnie podchodzisz do sprawy, zjawisko to można zinterpretować jako istoty niewymiarowe lub innowymiarowe.Być może następny wymiar to brak wymiarów, nie materia a energia, czysta energia, która zgodnie z prawami fizyki może przekształcać się w materię i na odwrót.A więc istota taka przechodząc do naszego świata zaczyna zmieniać się z energetycznej w materialną a więc mamy najpierw nic, potem kulę światła a następnie przybiera dowolną formę, bądź to człowieka, poprzez skrzata, który nagle się pojawia czy nagle znika przez jelenia, którego człowiek nie może zranić do innych nocnych jeszcze istot. Oczywiście nie tłumaczy to całości UFO a tylko jego fragment, bo tak jak życie na Ziemi jest zróżnicowane tak i poza Ziemią.Jeżeli była by to prawda to nie jesteśmy bezbronni bo też choć o tym nie wiemy dajemy naszym myślom energię. Człowiek jest w stanie dać potężną energię myślom wzywając Jezusa, Marię, Boga , Buddę Krisznę, czy nawet Ciebie Arku , ważne jest tu wiara, musi silnie wierzyć w osobę którą wzywa na pomoc, na forum Radia Paranormalium pisałem jak w Rygwedzie starej księdze Iranu, której korzenie sięgają 4 tyś lat pne jest wzmianka jak Tisztria walczył z demonem Aposzą i na początku poniósł sromotną klęskę ale przypomniał sobie o potędze modlitwy, dzięki której zyskał potężną moc i pokonał demona.Pozdrawiam-szydercaRP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj. Ciesze, że artykuł zmusza wiele osób do różnych refleksji, to co napisałeś powyżej o przemianach energii w różne postacie, będzie opisywane w mojej nowej książce na wybranych przykładach. Czy możesz podać linka związanego z z Tisztrą i demonem chętnie się zapoznam. Tak na marginesie dodam, że i ja miałem okazję obserwować kulę świetlną podobna do tej z okolic Moniki.

      Co ciekawe w pewien sposób ją myślami''przywołałem'' i bach pokazała się 31.01.2018 o godz 15:38 znikła jakby zapadając się sama w sobie po około 20 sec. Aby było ciekawiej wykonałem jedno zdjęcie moją lustrzanką i co się okazało, na zdjęciu nie ma nic, żadnego światła ... sprawa jest bardzo rozwojowa. Pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. Czy w momencie celowania obiekt był obecny na ekranie aparatu?

      Usuń
    3. Ja nie patrzę na ekranik aparatu korzystam zawsze z wizjera wówczas jeszcze widziałem punkt. Chyba, że tak szybko pulsował, że trafiłem w ''przerwę'' i obiekt się nie zarejestrował ?

      Usuń
  6. Szyderca RP komentarza otrzymałem i wg. prośby skasowałem dzięki za informacje ;)

    OdpowiedzUsuń

Napisz komentarz: