W pierwszej części mojego eseju poruszyłem przenikanie się tematyki ufologicznej z obszarami współczesnej fizyki, religii i zjawisk demonicznych. Odmiennie niż autor bloga definiuję przynajmniej dwa zjawiska – chodzi o zjawisko UFO i kwestie wchodzące w zbiór zagadnień demonologii. Postawiłem tezę o podziale nadistot, do których zaliczam byty pozaziemskie i byty nazywane z religijnego punktu widzenia, boskimi lub demonicznymi. W jakiś sposób byty pozaziemskie poziomu pierwszego i drugiego to nie to samo co poziom „X” nazywany przeze mnie boskim. Przez ostatnie powiedzmy 30 lat, zmieniło się postrzeganie przez człowieka otaczającego świata. Technologie informatyczne i komunikacyjne pozwalają na szeroki dostęp do informacji i wiedzy dostępnej ongiś jedynie na uczelniach czy bibliotekach. Nie musimy się już gimnastykować jak kilkadziesiąt lat temu w poszukiwaniu interesujących nas tematów czy danych. Wystarczy dostęp do Internetu oraz podstawowa wiedza, jak przeszukiwać zasoby sieci. Oczywiście wiele zagadnień pozostaje dalej niedostępnych, szczególnie w obszarach wojskowych i nas szczególnie interesujących, to znaczy UFO. Wiele aktualnie realizowanych projektów z dziedziny nowoczesnej fizyki, stanowiących bieżący dorobek badaczy jest skrzętnie ukrywanych. W dzisiejszych czasach każda nowinka może stać się w niedalekiej przyszłości źródłem generowania dużych pieniędzy.
Dla przeciętnego zjadacza chleba, efekt Casimira czy pojęcia ciemnej energii nie są znane, a ilość osób mogących wpleść te zjawiska w postrzeganie świata jest zapewne znikoma. Co z wyjaśnieniem zjawiska ZENO polegającego na zatrzymywaniu się, lub „zamrażaniu” ruchu atomów, gdy tylko atomy są obserwowane? O efekcie tunelowym wspominałem w pierwszej części eseju. Czy rozpad beta i powstawanie czegoś, co nazwano później neutrinem, jest czymś szczególnie interesującym z punktu widzenia mieszkańca tej planety? Sama sprawa odkrycia neutrina ma już chyba ponad 90 lat. Czy większość osób planety wie, iż neutrino przelatuje przez naszą planetę zupełnie swobodnie, tak jak promieniowanie rentgenowskie przenika nasze ciało w czasie robienia zdjęcia np. złamanej nogi? Używając technologii neutrina, być może uda się przekazywać informację o wewnętrznym obrazie struktury ziemi, lub w ogóle przekazywać bezpośrednio informacje przez skorupę ziemską i jądro, zamiast używać kabli i masztów antenowych. Sama istota neutrina jest zmienna, czyli kolejny raz mamy do czynienia z niezwykle tajemniczą cząstką. Promieniowanie rentgena działa tylko na niewielką odległość, a jego zastosowanie jest ograniczone do tej odległości ze względu na zdrowie człowieka.
Kiedy zastanawiamy się nad zjawiskiem UFO i jego zachowaniem, trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż dla cywilizacji klasy „1” wspomniane powyżej zagadnienia są już dawno „rozpracowane”. Wykorzystanie zrozumienia mechanizmów rządzących uniwersum jest niezbędne dla istot chcących podróżować w kosmosie; co więcej, dla tych istot kosmos jest domem. Opinia Takaaki Kajity, laureata nagrody Nobla z 2015 jest jednoznaczna – neutrino odegra ważną rolę w przyszłości. Dla wielu obserwatorów UFO, technologie stojące za tym zjawiskiem mogą wydawać się magiczne, jakkolwiek słowo „magiczne” coraz częściej stosowane jest jedynie w odniesieniu do opisu atmosfery świąt. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat świat przyspieszył. To co dla człowieka lat 50-tych czy 60-tych było nowością, teraz jest tylko historią. Tak samo dzieje się z UFO. Właściciel niniejszego bloga słusznie zauważył, iż jeden z aspektów zjawiska UFO zmienił się. Coraz mniej historii o lądowaniach, uprowadzeniach ludzi i okaleczeniach bydła. Jakkolwiek istnieją, o czym później. Pozostałe aspekty zjawiska stają się dla odmiany coraz częściej bardziej zagmatwane i niejednoznaczne. Złożoność tych aspektów, czasami wykluczająca się wzajemnie, prowadzi do rozmycia zjawiska i w efekcie kieruje badacza na manowce, uniemożliwiając zrozumienie fenomenu UFO.
Teoria zniekształceń jest dobrym tłumaczeniem ( choć nie w całości ) tego co aktualnie dzieje się w zakresie zdarzeń ufologicznych. Być może w pewnym zakresie, obserwatorzy wspomnianego zjawiska są odpowiednio „formowani” do otrzymania takiego a nie innego przekazu. Wystarczy wspomnieć o efekcie tunelowym ( po raz trzeci ) i „zamrażaniu” ruchu atomów. Rozwinięta cywilizacja dla osiągnięcia swoich celów wykorzysta takie triki bez wątpienia, choć nie są to triki a rozwinięta technologia. Boksowanie się, czy jesteśmy ogłupiani czy nie, nie ma sensu. Percepcja podprogowa nie jest zjawiskiem science – fiction. Zaczęto o niej mówić po eksperymencie który przeprowadził James Vicary. Jeśli dołożymy do tego zaawansowane umiejętności „kosmicznych braci”, stawiam tezę, że wielu ludzi niekoniecznie widziało i przeżyło to, co było naprawdę. Zapewne istnieje odsetek ludzi, którzy faktycznie przeżyli kontakt z EBE bez zmiany zakresu percepcji, po czym zablokowano ich pamięć. Innym kazano wierzyć w to co widzą. Nawet na obecnym poziomie naszego rozwoju, my - ludzie jesteśmy w stanie wprowadzać do innego ludzkiego mózgu określone wzorce.
Dla rozwiniętej cywilizacji kosmicznej, odkrywanie i badanie innych światów jest czymś normalnym, standardowym. W większości wypadków jak sądzę, taka cywilizacja nie chce być wykryta. Wykrycie może prowadzić do negatywnych konsekwencji dla wykrytego, a i czasem dla wykrywającego. Założenie, że przybywający tu „ludzie z gwiazd” są dobrotliwi jest naiwne i niebezpieczne. Na pewno istoty te nie są głupie, choć mogą stać na różnym poziomie rozwoju nawet ramach ogólnie przyjętej pierwszej klasy cywilizacji. Różnorakie przypadki poziomu cywilizacyjnego EBE opisano w książce „Bezpośrednie spotkania” Ryszarda Fiejtka. Nawet gdy nie wierzymy w te relacje, różnice w sensie technologicznym i moralnym są widoczne. Zachęcam do zapoznania się z tę pozycją książkową. Każda z przybywających na Ziemię cywilizacji już dawno uporała się z problemem opisu grawitacji. Czy opanowanie praktycznego wykorzystania grawitacji wynika z chęci pozyskiwania złota z asteroid? Nie, natomiast dla rozwiniętej cywilizacji kosmicznej złoto nie stanowi żadnej wartości, chyba że sentymentalną. Cywilizacja rozwinięta technicznie jest stanie wyprodukować złoto w ilości jej potrzebnej; na ziemi złoto można uzyskać w zderzaczu cząstek na poziomie wyłącznie kilku atomów. Dla odmiany, pierwiastki grawitotwórcze mogą być poszukiwane przez EBE ze względu na ich niestałość w ramach sztucznego tworzenia - lepiej zabrać je z naturalnych źródeł w obszarze gwiazdowym, zapewniających stabilność, aniżeli tworzyć. W ten sposób budowane są szlaki poszukiwawcze „gwiezdnych ludzi”, lub jak kto woli EBE czy obcych.
Najbardziej jednak prawdopodobnym jest szukanie przez EBE nowych planet mających środowiska zdolne do przyjęcia istot żywych, celem zasiedlenia lub tworzenia nowych ras, oraz późniejszego monitoringu stworzonej rasy. Prawdopodobnym jest, iż ziemianie są wytworem innej cywilizacji, przynajmniej w zakresie pobudzenia człowieka do stanu świadomości wynikłego z przyśpieszonej przez EBE ewolucji ciała i DNA. Aktualnym przykładem takiego postępowania jest wręcz świeżo opisany przez Lindę Moulton przypadek z Arkansas. Po uprowadzeniu, świadek powiedział rzecz porażającą:
“What I got back from those eyes was raw intellect. There wasn't an ounce of mercy or kindness or empathy or anything that's good. Nothing good. I got the feeling that it was there collecting information. Like they were Darwin.”
W moim tłumaczeniu opis świadka brzmi tak:
"To, co biło z tych oczu, to surowy intelekt. Nie było w tym ni odrobiny miłosierdzia, ni dobroci, empatii czy czegokolwiek, co jest dobre. Nic dobrego. Odniosłem wrażenie, że jest to zbieranie informacji. Jakby byli Darwinami".
Wróćmy do fizyki. Pomimo tego, iż teoria Einsteina i mechanika kwantowa jadą na jednym wózku, to w określonych warunkach wózek ma tendencję do skrętu albo w lewo albo w prawo. Ludzie do dziś nie są w stanie określić spójnej teorii grawitacji, której przypisuje się coraz częściej cechy kwantowe. Grawitacja oddziałuje w tak niewielki sposób na inne siły, iż wzajemne oddziaływania między elektronami biją na głowę siłę grawitacji. Okiełznanie grawitacji to krok ku cywilizacji poziomu pierwszego. Niestety Feynman zmarł w wieku lat 70 - ten znany noblista – ateista przysłużył się przedstawieniu teorii grawitacji jak nikt inny. Póki co, nie jesteśmy atakowani przez demony lub anioły na ulicach, w sklepie czy w pracy. Zadeklarowany ateista Richard Feynman nie widział potrzeby dyskutowania o demonicznej naturze istot, które tak naprawdę są w większości wypadków wytworem ludzkiego strachu i dużej wyobraźni. Utopce, strzygi czy duchy opiekuńcze z książki Baranowskiego są wytworem wieloletniego tradycjonalizmu w pojmowaniu tego co nieznane; wejście do lasu nocą czy przejazd koło stawu mogły skończyć się spotkaniem z dziwnym osobnikiem. Przynajmniej w teorii. Zdarzenia z książki Baranowskiego dotyczą raczej przenikania się w pewien sposób wymiarów, aniżeli tworzenia demonologii czy strzygologii na potrzeby określonych organizacji, w tym kościołów.
Mój kolega, a także bliski krewny zaobserwowali istoty z dwóch końców „kija demonologii”. Istota o wyglądzie Krasnala z czapką ala przepychacz do zlewu oraz Goblin. Czy to ten sam zbiór nieznanego, emanacja demoniczności czy istoty wkraczające do naszego życia przez okresowo otwierane bramy między światami równoległymi? Brian Green w książce „Piękno Wszechświata” pisze o tym, czym może być 11 wymiarowa przestrzeń. Czyż tam wspomniany Goblin i Krasnal nie mogły uwić swego gniazdka? Póki co, nie mamy technicznej możliwości do sprawdzenia lasu, gdzie krasnale i chochliki próbowały ściągnąć buty grzybiarzowi. Wrzucenie do wora wszystkich zjawisk tego rodzaju jest jednak niesprawiedliwe. Duchy człowiecze i zwierzęce pojawiają się często w miejscach do tego przypisanych: cmentarze, szpitale, nawiedzone domy. W tym wypadku, odniesieniem jest zawsze wcześniejsze życie człowieka. Coraz częściej teza o pasmach energii będącej emanacją zakończonego życia znajduje także odniesienie w fizyce. Świadkowie mówią o przenikliwym zimnie, a detektory EMF wskazują na zmiany pola. Praktycznie brak jest relacji o powiązaniu UFO z tym zakresem nieznanego; poziom „X” do którego zbliżam się powoli kończąc niniejszy artykuł, operuje poza wszystkim co dotyczy.
Poziom „X” opisywany jest na banknocie 1 dolarowym. Póki co, najważniejsze mocarstwo na świecie nie wycofało się z zaufania Bogu. Czy jest to przejaw wykrzywionej religijności, głębokie przekonanie o istnieniu Boga lub coś innego? Ne chcę roztrząsać kwestii istnienia absolutu ani analizować wpływu objawień z Fatimy czy Lourdes na losy narodów. Zdarzenia te nie powstrzymały wojen światowych, Holokaustu czy zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę. Jestem coraz bardziej przekonany, iż relacja absolut człowiek dotyczy każdorazowo wyłącznie personalnych, osobistych relacji ludzkiej istoty z Bogiem. W jakiś sposób, w kilku przypadkach które są mi znane, relacje te oparte na prośbie i modlitwie uchroniły daną osobę od emanacji czegoś co można nazwać złym lub demonicznym. Chciałbym podkreślić, iż słowo absolut którego celowo używam, dotyczy raczej funkcji uniwersum, aniżeli istnienia jednej, najwyższej istoty. Funkcje absolutu opisuje fizyka. Dlatego od dawna jestem przekonany o rozdziale zjawiska UFO od kwestii zjawisk występujących na skraju przenikających się wymiarów. Hugh Everet III był zapewne tym fizykiem, w którego dorobku naukowym można odnaleźć przekonanie o rozgałęzianiu się światów, mogących być w moim mniemaniu, zasiedlonymi przez różne istoty. Teorie dr Nikodema Popławskiego z Uniwersytetu New Heaven mogą potwierdzać tak złożoną strukturę uniwersum, że wspomniane w treści artykułu istoty wszelkiej maści znajdują dom i schronienie. Jego prace najbardziej wyczerpująco pokazują dzisiejszy wszechświat, a także funkcje absolutu.
Kończąc artykuł, pragnę podziękować Arkowi za możliwość jego publikacji. Złożoność
dzisiejszego świata wychodzi na jaw proporcjonalnie do odkrywanych zjawisk
fizycznych. Mało kto wierzy już w teorie ograniczone do czystej kwantowości.
Prawdopodobnie nie żyjemy w jednym uniwersum
a w złożonym konglomeracie światów. Ze względu na swoją ułomność i niski
stopień rozwoju, jesteśmy skazani na eksplorację przez inne byty. Nie mamy na
to wpływu. Pozostaje nam mieć nadzieję, iż nasza zwierzęca natura zostanie
pokonana przez świadomość, iż rozwój nie kończy się na doskonaleniu broni
atomowej tylko na zgłębianiu cech
uniwersum.
Copyright © Piotr Pella 2021
interesujące dzięki i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa refleksja chociaż autor postrzega fenomen NOL głównie przez pryzmat technologii, jednakże wiele razy na tym bardzo ciekawym blogu omawiano sens hipotetycznych wizyt obcych w tego typu pojazdach, a samo zachowanie ich załogantów jest mocno wątpliwe jeśli mówimy o rozwiniętych cywilizacjach, ale chyba nigdy nie odnajdziemy odpowiedzi na ten temat ?
OdpowiedzUsuńPowiem to co od dawna mówiłem, byłbym szalenie szczęśliwy gdyby za zjawiskiem UFO, stali ''kosmici'' w swoich pojazdach, niosący pozytywne przemiany wśród ludzi itp itd.. o czym wiele razy wspominali tzw. kontaktowcy. Jeśli się im przyjrzymy ten złudny obraz legnie w gruzach naszych oczekiwań, ale to oczywiście tylko moje zdanie.
OdpowiedzUsuńIm bardziej zgłębiam temat tym bardziej prawdopodobna wydaje mi się teoria o demonicznej naturze owych gości. Chociaż to tylko moje osobiste odczucia.
UsuńParadoksalnie jest ona bardziej prawdopodobna niż kosmiczne wizyty, ale to też tylko moje zdanie ;)
UsuńSzanowny Autorze - "ale to już było i nie wróci więcej". W istocie nawet wśród zwolenników teorii kosmitów dominuje pogląd o ich negatywnych zamiarach wobec ludzi (dr David Jacobs, Don Worley i inni). Ale tak naprawdę ich pochodzenie w tym przypadku ma nawet nie trzeciorzędne znaczenie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzy będzie może artykuł na temat samoobrony przed tymi istotami?
OdpowiedzUsuńRaczej nikt nie napisze takiego artykułu, czasami skuteczny sposób przynosiła paradoksalnie modlitwa o czym nie raz wspominałem.
UsuńCzy mógłbym prosić o link do pierwszej części artykułu?
OdpowiedzUsuńhttp://arekmiazga.blogspot.com/2019/10/ufo-demony-i-fizyka-spojrzenie-przez.html
Usuń