Z uwagą
przeczytałem „recenzje” mojej książki autorstwa Adama Chrzanowskiego i Bartosza
Rdułtowskiego na stronie o ''groźno'' brzmiącej nazwie; ‘’pogromcy mitów’’ i chcę
odnieść się do kilku kwestii-zarzutów, co do mojej osoby i mojej książki „UFO
nad Podkarpaciem”.
Zacznę od
pierwszej recenzji Adama Chrzanowskiego.
Pan Chrzanowski
- samozwańczy tłumacz dzieł światowej literatury ufologicznej (które potem
rozpowszechniał, oczywiście bez zgody autorów, co stanowi jawne złamanie prawa)
uznaje za niedopuszczalne wysuwanie alternatywnych wyjaśnień dotyczących
pochodzenia UFO. Panie Adamie, nie żyjemy na Białorusi i mamy wolność słowa. Taka
opinia jedynie hamuje poznanie syntezy tego zjawiska, które jest wieloaspektowe. Proszę nie zapominać iż znani Panu byli ufolodzy jak Pan Rzepecki, Piechota, Leśniakiewicz także wysuwali swoje przypuszczenia w swoich książkach, co do zjawiska UFO. Wtedy jakoś Panu to nie przeszkadzało ?
Drogi panie
Adamie, z całym szacunkiem, pana wywód jest nielogiczny. Otóż, sugerując swój
sceptycyzm, co do relacji o UFO jednocześnie trwa pan ściśle przy wierze, że ma
ono pochodzenie pozaziemskie. Wnioskuję z tego, iż musi pan posiadać dowody na
to, że tak właśnie jest. Jeśli pan je posiada, czekam niezwłocznie na ich
ujawnienie. I to nie tylko ja. Po drugie, piszesz
panie Adamie o nauce i równaniu Drake’a (to już pana dyskwalifikuje i nawet
amatorscy wielbiciele nauki, astronomii i SETI wiedzą, dlaczego), ale
zapominasz, że istnieją także inne dziedziny wiedzy, przez pryzmat których
można analizować relacje o UFO. Są to psychologia, socjologia, nawet historia.
Jeśli szuka pan potwierdzenia teorii Vallee, przy odrobinie oczytania, na pewno
je pan znajdzie, przecież sam Pan tłumaczył jego prace, więc w czym problem ?Ale
do tego trzeba minimalnej woli.
Co do recenzji
pana Bartosza, uznaję ją za swoistą wymianę ciosów odnośnie tego, co napisałem
(m.in. w dyskusji o książce na Forum Infra) o jego książce nt. Emilcina i
Wolskiego. Swoje zdanie na jej temat
podtrzymuję. Po przeczytaniu doszedłem do wniosku, że mimo, iż jest dobrze udokumentowana,
ilość nieścisłości, wprowadzający w błąd czytelnika tytuł i przede wszystkim brak
podstaw do wysnucia hipotezy o hipnotyzerskiej roli Witolda Wawrzonka stawia
całą sprawę raczej na uboczu. Innymi słowy, hipoteza o Emilcinie jest
nielogiczna, czego pan Bartosz jakoś nie potrafi pojąć i udowodnić jej racji,
nawet w TVP1, gdzie tak ochoczo się pojawia i podpisuje pod swoją osobą jako
tropiciel militarnych i niewytłumaczalnych zjawisk. Czy ktoś z Państwa może mi
powiedzieć jakie tropił Pan Bartosz niewytłumaczalne zjawiska, bo ja o takich nie słyszałem
a zajmuję się tym 20 lat.
Pan Rdułtowski
od pewnego czasu próbuje też działań zaczepnych, atakując polskich badaczy UFO
i wmawiając im, że bronią zdarzenia emilcińskiego. Moim zdaniem ma to na celu
promocję jego książki, która zresztą - jak rozgłasza w środowisku jego grający
na dwa fronty przyjaciel, pan Chrzanowski - kosztowała sporo i jak widać nie
sprzedaje się za dobrze, potrzeba atmosfery skandalu, by wskaźniki skoczyły i
co rusz mamy odgrzewanie starego kotleta i ciągłą flustrację, że nikt nie
zainteresował się jego książką. Proponuję jednak ją zakupić i samemu ocenić toczące się z góry
założone ‘’śledztwo’’. Jak ktoś lubi teorie spiskowe to w sam raz.
Cóż. Osobiście
nigdy nie należałem do fanów tego zdarzenia, ani wielbicieli Blani (zresztą jak
większość tych, którym pan to wmawia). Powinien pan jednak porozmawiać z tymi,
którzy byli w Emilcinie niedługo po tym zdarzeniu. Tacy ludzie nadal żyją, a
Pana ‘’śledztwo’’ o tym nie wspomina. Dlaczego ?
Powracając do jego
słów krytyki. Zarzucanie mi okultystycznego podejścia do UFO, podczas gdy
znaczną część książki stanowią suche relacje, uważam za co najmniej zabawne.
(Odnoszę nawet wrażenie, że nie miał pan „UFO nad Podkarpaciem” w ręku; ja, na
pana nieszczęście, pana książkę przeczytałem).
Ponadto dziesiątki
osób, które się do mnie zgłosiły opisywały swoje relacje w sposób spójny i
wiarygodny, ale Pan jako ‘’pogromca
mitów’’ z nadmuchanym ego, potrafi wszystko wyjaśnić z fotela (insynuuje,
nawet, iż być może relacje zmyśliłem w książce). Tylko ''pozazdrościć''. Szkoda,
że nie wykazał się Pan taką ‘’fantazją’’ wówczas kiedy należał do CBUFOiZA a
Pana nazwisko i adres figurowało w tejże organizacji. Co Pan tam robił, bo nie
przypominam sobie aby dołożył jakiegoś
wkładu, kiedy w Krakowie wspólnie rozmawialiśmy o wielu aspektach tego zjawiska,
czy wyjazdów w teren ? Nie jestem również człowiekiem łatwowiernym i
świadkowie wielu zdarzeń opisanych w książce równie tacy nie byli, chyba jednak
Pan nie czytał mojej książki bo mowa jest m.in., o pilotach czy kierowniku
kontroli lotów. Byli to ludzie jak ja
czy pan, którym przydarzyło się coś dziwnego. Rozumiem, że jest Pan także
psychologiem na odległość w ocenianiu świadków ! Gratuluję.
Tymczasem pan wychodzi
przed szereg i wszystkim tym ludziom mówi: „Zdawało wam się!”, sugerując między
wierszami, że są niedouczonymi pseudointeligentami.
Brawo. Ale
zamiast się wymądrzać proszę z tymi ludźmi porozmawiać, albo chociaż nie
generalizować (kto wie, może kiedyś przekorny los sprawi, że i pan trafi do
tego grona szczęśliwców-obserwatorów NOL!) a ktoś powie, że miał Pan omamy, lub
widział piorun kulisty, albo jest niedouczony. Szczerze tego Panu życzę.
Jednocześnie
przypominam panu Bartoszowi, że sceptycyzm nie
jest szukaniem wyjaśnień na siłę. Sceptycyzm w poszczególnych kwestiach
powinien proponować kontrhipotezy wiarygodne. Zbywanie wszystkiego słowami, że
moi świadkowie widzieli „pioruny kuliste” albo rzadkie zjawiska atmosferyczne,
uważam za antysceptycyzm i raczej negację a to już krok do ortodoksyjnego
betonu. Panie Bartoszu. Z nauką nie ma to nic wspólnego, niezależnie od tego,
jakby obaj panowie próbowali się do tego środowiska przymilać. Panie Bartoszu wielokrotnie używam słowa
dokumentacja w książce, a nie badanie, proszę czytać ze zrozumieniem. Panie Bartoszu jak można badać relację świadka,
to jest dokumentacja, rejestracja zdarzenia w CBUFOiZA było to przerabiane, ale Pan wówczas jako członek organizacji przespał to ? Dodam
jeszcze, że szermierka terminem „nauka”, „naukowy” przez obu panów recenzentów
uświadomiła mi, że oboje mają spaczone pojmowanie tej wartości.
Pan Bartosz
twierdzi ponadto, iż orientacyjne podawanie odległości, wielkości obiektów itp.
jest niedopuszczalne, gdyż są to wartości, których jego zdaniem nie da się
ocenić „na oko”. Znów Pan przespał i nie wie, że takie obliczenia można
orientacyjnie określić, pokusił się o to
w Poradniku rejestracji NOL sam Krzysztof Piechota z KKK. Mogę Panu pożyczyć w
razie czego ponad stu stronnicowy poradnik. Jak pisał Bronisław Rzepecki ''Opracowanie to powinien
znać każdy, kto chciałby czynnie uczestniczyć w pracach ufologicznych''.
Pan jednak ocenił „na oko”, że nieżyjący
od lat Wawrzonek zahipnotyzował nieżyjącego od lat Wolskiego. „Na oko” ocenił
pan wartość przekazywanych mi relacji. Na oko ocenił Pan śp. Kazimierza Bzowskiego,
którego nigdy nie znał, tak samo jak Witolda Wawrzonka. Co jeszcze Pan oceni na
‘’oko’’ ? Bo przecież inaczej tego nazwać się nie da.
Ale jak widać w świecie domorosłych krytyków, obowiązuje zasada „moja racja
jest mojsza!”.
Szczerze
ubawiony,
Arek Miazga
Ropczyce
P.S Czytelników,
którzy nie znają mojej książki ‘’UFO nad Podkarpaciem’’ a chcieli się
dowiedzieć o wielu ciekawych zdarzeniach z udziałem UFO w tym m.in. bliskich
spotkaniach jakie miały miejsce na Podkarpaciu w latach 1892-2015, serdecznie
zachęcam do jej zakupu w wydawnictwie Poligraf, i wielu księgarniach
internetowych na terenie całego kraju m.in. w sieci Empik.
Oj, chyba uderzył pan w stół i zaraz odezwą się nożyce! Ale mocna, rzetelna i kulturalna odpowiedź. Konkretnie przekłuł pan balon bufonady. Zgadzam się z każdym zdaniem! Pozdrawiam. Wiesław Ł.
OdpowiedzUsuńPolecam książkę ... bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńja raczej nie polecam zakupu ksiażki Rdułtowskiego ,droga i bez wiekszego sensu .Jest dokładnie taka jak ją oceniłeś . Inaczej oceniam Twoja , wypełnia pustke na rynku naszej rodzimej ufologii .
OdpowiedzUsuńDzięki Arku, nie byłem w stanie opisać tego wszystkiego co przez lata się nazbierało. W zasadzie moja książką to same suche relacje. Mam nadzieję, że uda mi się w przyszłości dokończyć drugą książkę na którą pracuję, która jednak będzie dotyczyć innych dziwności . Pozdrawiam ;)
UsuńJa dałem się naciągnąć na zakup książki o UFO i PRL, nie mając pojęcia, że będzie to paplanina o Wolskim, z której nic nie wynika. Ale tam jest za dużo niespójności jak na książkę, która obala Emilcin. To się opiera na wierze w t, że istniał hipnotyzer. Ale na końcu się okazuje, że był, ale raczej nie był, bo nie ma dowodów. Dużo obrazków, ale czas stracony. Nie dowiedziłem sie de facto niczego nowego
OdpowiedzUsuńCiekawy duet jeden pirat drugi wodolej, daleko nie zajadą panie Arku.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisane. W przypadku gdyby owi maruderzy dalej się "rzucali", zalecam postawę współczucia i delikatności wobec osobników przejawach zachowań, typowych dla obłąkania materialistyczną paranoją.
OdpowiedzUsuńTak czytam tych "pogromców mitów historii" i zachodzę w głowę, czy to jest blog o historii, czy o UFO? Bo już się pogubiłem. W ogóle odnoszę wrażenie, że blog z tematyki historycznej przeszedł na taką, która polega na tym że pan Rdułtowski miesza z błotem wszystkich ufologów jak leci, i to chyba tylko dlatego, że jego własna książka słabo się sprzedaje.
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej autor bloga nie może się zdecydować, tak to racja i przypomina mi to pewną inną osobę, która na pewnym forum wszystkich obrażała, tylko dlatego, iż miała inny niż on pogląd.
UsuńMnie to bawi jedna rzecz, że Rdułtowski robi filmiki w necie i pokazuje, że ludzie się na niego skarżą, pokazuje posty itp. Czy nie może zaakceptować tego, że skoro wiele osób mówi mu, że z JEGO KSIĄŻKĄ JEST COŚ NIE TAK, to może mają rację? On chyba wierzy w to, że jest nieomylny i ma rozbuchane ego. Krytyka od tak wielu ludzi chyba coś oznacza. Pozdro600
UsuńBartosz zakłada na FB fake konta, tak samo na YT i dopisuje sobie komentarze. Tak samo było na forum infry m.in. ale kilka razy się pogubił i to wyszło. :X
UsuńJeśli tak rzeczywiście robi, to jest niezwykle sflustrowany, ale to jego problem. Mnie jego książka nie interesuje odniosłem się tylko do dwóch ''pogromców'' ponieważ buta jaka bije ze słów Pana RB jest kuriozalna. Ciekawe co teraz na oka będzie wyjaśniał Emilcin już był, ufo też pora pewno na kręgi w zbożu. Pożyjemy zobaczmy, ale zabawę mamy gwarantowaną ;) Na fb w grupie NŚ a liczy ona ponad 3500 tysiąca Czytelnicy mogli zapoznać się z tym co napisałem na moim blogu i wyrobić sobie własne zdanie.
UsuńArku, ja chyba wiem o kim mówisz! Tak, dokładnie ten sam typ osobowości. Chyba jedyne, co odróżnia Rdułtowskiego od "siusiora", to brak wulgaryzmów we wpisach. Poza tym, sposób reagowania na krytykę jest identyczny.
UsuńTak Marku dokładnie, pozdrawiam ;)
UsuńFrustracja frustracją, ale drodzy państwo, czy jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć sposób rozumowania pana Rdułtowskiego i fakt, że twierdzi, że wyjaśnia sprawę Emilcina, nie mając żadnych dowodów? Przecież to śmieszne.
UsuńTylko jak sam Pan zauważył tzw. ''śledztwo'' niczego nie wyjaśnia a idąc takim tokiem rozumowania, można z miejsca wyjaśnić niemal wszystko. Jak nie pioruny kuliste to na fali jest hipnoza czyli lek na wszystko. Mało tego Rdułtowski niemal ślepo wierzy iż większość ufologów sądzi, że byli tam kosmici, owszem coś było, ale bardzo wątpię aby to byli kosmici z krwi i kości. Dziś tak naprawdę Emilcin nikogo już nie interesuje.
UsuńArku, bardzo dobra i konkretna odpowiedź! I co najważniejsze prawdziwa i napisana z kulturą. I nie przejmuj się tymi wszystkimi negatywnymi o Tobie komentarzami (m.in. za artykuł "Kosmiczni oszuści") oraz pseudo recenzjami Twojej książki. Podejrzewam, że Ci wszyscy atakujący Cię ludzie nie poświeciliby nawet 5 % czasu dla rodzimej ufologii, z tego co Ty spędziłeś w terenie na dokumentowaniu zdarzeń z NOL, czy przy opracowywaniu artykułów. Rób nadal swoje i się nie przejmuj, bo jest nadal sporo ludzi, którzy doceniają to co zrobiłeś (i nadal robisz) dla Polskiej ufologii. O naturze zjawiska UFO można, a nawet trzeba podyskutować, ale na spokojnie i rzeczowo. Oczywiście, że można mieć odmienne zdanie i różnić się w poglądach, ale żeby atakować za to Twoją książkę, która w 95 % jest o obserwacjach/raportach ze zdarzeń z NOL, to jest już mega absurdem. Osobiście dla mnie - osoby, która pamięta ufologię z lat 90-tych ubiegłego wieku i ma porównanie do dzisiejszych czasów, jest to bardzo smutne, i tym bardziej jak atakują Cię ludzie także zasłużeni dla rodzimej ufologii... Dokąd zmierzasz Polska ufologio? A Twoja książka jest bardzo dobra, a kto jej jeszcze nie czytał niech żałuje! Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńPrzeważnie zawsze mają dużo do powiedzenia Ci co nic nie robili, Marcinie krytyka to rzecz jasna, ale z rzeczową argumentacją. Przez te dwadzieścia lat wyrobiłem sobie zdanie o samym zjawisku jak i też środowisku tzw. ufologów, których można na jednej dłoni policzyć. Wg. mnie Marcin Polska ufologia w zasadzie przestała istnieć a same społeczeństwo nie jest juz tak zainteresowane problemem jak np. 15 lat temu. Zostało niejako oswojone, że coś takiego jest i to wszytko. Cieszę się ,że książka Ci się spodobała i wypełniła w jakimś procencie pustkę w tej materii. Teraz pozostaje jeszcze poczekać wydanie książki Piotrka i Damiana i zapewne znów będą recenzje ''pogromców'' ale poczekamy pożyjemy. Pozdr.
UsuńWitam Panie Arku. I tym to sposobem został Pan pogromcą pogromców.
UsuńPozdrawiam :-)
No ! I w końcu, w ten piękny i fachowy sposób Panie Arku stał się Pan pogromcą pogromców....he...he....he. !
OdpowiedzUsuńNie będę panom pogromcą odbierał od ''pogrążania'' autorytetu, jedynie pozwoliłem sobie w dość krótki, ale myślę rzeczowy sposób odpowiedzieć na pewne niedorzeczności, a tak przy okazji dzięki pogromcą, moja książka jeszcze bardziej zyskała na sprzedaży, nic tylko podziękować za reklamę... ;)
UsuńSpójrzmy prawdzie w oczy: pana Rdułtowskiego po prostu strasznie boli dupa, że jego książki prawie nikt nie kupuje ;-) Dlatego próbuje rozkręcać wobec nas taką kampanię nienawiści. Zdążył już zmieszać z pomyjami praktycznie wszystkich uczestników Debat Ufologicznych Online, często wymyślając przy tym niestworzone bajki typu "negowanie Holocaustu" (tylko dlatego, że w debatach o nazistowskim UFO zapomnieliśmy wspomnieć, że do pracy przy budowie kompleksu Riese zmuszano Żydów). Żałosne.
OdpowiedzUsuńTak żałosne, że dorosły i niby poważny człowiek potrafi zachowywać się niczym jeden pan T, który wszystkich zgnoił i obraził, ponieważ miał inne zdanie od naszych. Przecież nie jest żadnym prawnym obowiązkiem rozmawiając o Riese,aby wspominać non stop, że do budowy kompleksu zmuszano Żydów i nie tylko, bo to rzecz oczywista.
OdpowiedzUsuńJak tu nie wierzyć w karmę i przeznaczenie?
OdpowiedzUsuńRdułtowski teraz płacze publicznie, że jakiś człowiek go szkaluje (nie wiem, nie znam kolesia, chodzi o jakiegoś historyka).
Ale jak on szkalował Wolskiego, Blanie, Wawrzonka, to mu było wolno?
Masz to samo, coś nawarzył.
Szczerze to niech mi ten pan "steptyk" wytłumaczy czego wielokrotnie bylem świadkiem : zapalające się jasne kule w linii lekko skośnej falujące przy tym to światło przed przybraniem perfekcyjnego kola , blade światła na niebie które stały w miejscu po czym jedno z nich zaczęło wykonywać piruety bardzo szybko zawracając , przekaz myślowy który otrzymałem. To jego zdaniem jest moja bujna wyobraźnia ? Ten człowiek nie wie co mówi , odnoszę wrażenie ze nie ma na ten temat bladego pojęcia tylko mjałczy jak histeryczny sceptyk i odrzuca wszystko w imię (bo tak się przyjęło w stadzie) Ufo teoria spiskowa , wymysł ludzi o zaburzeniu podczaszkowym.../
OdpowiedzUsuńPs. Przez to po prostu czasem człowiek musi milczeć , czego był świadkiem , bo przez takich typów naśmiewają się z ludzi co coś widzieli , czym chcą się podzielić. Czasem milczenie jest złotem , może się ktoś kiedyś zainteresuje tymi przypadkami, nie czuje chęci aby robić szum w okół mojej osoby.Są relacje na niektórych stronach poczytajcie ludzie sobie , to są informacje z pierwszej reki bez zbędnego pieprzenia wymyślania , czasem napisane chaotycznie za pierwszym razem po zgłoszeniu relacji. Az człowiek potem sobie myśli , jak to napisał jak taki cymbał bez składu bez ładu. Dopiero po jakimś czasie przychodzi jakaś wena żeby to jakoś normalnie ująć w słowa aby każdy to zrozumiał. Pozdrawiam
Proszę mi na meila opisać Pana obserwacje ? Co do tamtego sceptyka, zapewne uznałby to za lasery z dyskotek. Słusznie Pan napisał, proszę sobie wyobrazić co już kila razy podawałem iz jego nazwisko figurowało na liście organizacji ufologicznej do jakiej niegdyś należałem ;) Jego poglądy na sprawy UFO, są szalenie płytkie niestety. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidzisz Arku jedni tworzą coś wartościowego, a drudzy, żeby się dowartościować próbują mieszać z błotem innych i warczeć niemal na każdym kroku w myśl " wszyscy jesteście pier**lnięci ! tylko ja jeden jestem normalny ! ".Z punktu widzenia normalnego człowieka to jest żenada i działa mocno odpychająco zwłaszcza jak ktoś próbuje udowodnić, że białe jest czarne.
OdpowiedzUsuń