piątek, 3 kwietnia 2020

Teoria zniekształceń nowa wizja bliskich spotkań z UFO


Hiszpański badacz UFO Jose Antonio Caravaca podążając za wnioskami Johna  Keela, Vallee  czy  Freixedo, stworzył arcyciekawą  teorię zakłóceń, która może być przełomowa w sensie poznania mechanizmu, który generuje siła ukrywająca się  za zjawiskiem UFO.  Niestety dla wyznawców ‘’kosmitów’’ jest to przysłowiowy gwóźdź do trumny ponieważ mowa tutaj nie o stricte fizycznym zjawisku, ale o zewnętrznym czynniku, który projektuje się w naszym umyśle, ale o tym więcej w poniższym artykule.








Sherlock Holmes;
„Świat jest pełen oczywistych rzeczy
których nikt nie zauważa nawet przypadkiem ”…
Carl Jung;
Wszystko w stworzeniu jest zasadniczo subiektywne
a sen jest teatrem, w którym śniący jest jednocześnie
sceną, aktorem, menadżerem, autorem, publicznością i krytykiem.



Wizje nieznanych obiektów na naszym niebie i spotkania z istotami nadprzyrodzonymi towarzyszą ludziom od zarania dziejów. Te olbrzymie manifestacje otrzymały wiele nazwisk na przestrzeni wieków, budząc wszelkiego rodzaju lęki, wierzenia i hipotezy. Niedawno te zjawiska zmonopolizowały światową uwagę, w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie osiągnięto, gdy od późnych lat 40 XX wieku zaczęli się manifestować jako latające spodki i „małe zielone ludziki”. Książki, czasopisma, filmy dokumentalne, filmy itp. starały się zilustrować, aż do sytości, ewolucję niektórych pojedynczych przejawów, które utrzymały nieprzeniknioną aureolę tajemnicy ... Pomimo intensywnej pracy analitycznej podjętej w ciągu ostatnich 67 lat, UFO nadal jest nieczytelnym tajemnym, trudnym do sklasyfikowania ... Chociaż hipoteza Pozaziemskie (ETH) zostały zarysowane praktycznie od początku współczesnej ery latających spodków (1947) jako najbardziej logiczna odpowiedź na to ekscytujące zjawisko, szczegółowe i wyczerpujące studium rozległej ufologicznej kazuistyki wydaje się wskazywać na istnienie paradygmatu znacznie głębszego i bardziej złożonego ukrytego w doniesieniach o bliskich spotkaniach z UFO. W rzeczywistości wiele najbardziej kłopotliwych i dziwacznych aspektów tych demonstracji spowodowało, że większość ufologów nie jest zwolennikami ETH, chociaż opinia publiczna uważa, że jest to jedyna hipoteza wymyślona przez uczonych.
W rzeczywistości, w odległym 1969 roku, znany badacz Jacques Vallée zrewolucjonizował międzynarodową panoramę ufologiczną w swojej niezwykłej książce „Paszport do Magonii”, wyraźnie ukazując wady i niespójności ETH. W tej pracy Vallée położył podwaliny pod lepsze zrozumienie Niezidentyfikowanych, odnosząc je do wyglądu goblinów, wróżek, elfów itp. w minionych wiekach. Oczywiste analogie między pierścieniami wróżek i gniazdami talerzy, porwania i uprowadzenia elfów itp.  Opisał także, że zjawisko UFO dostosowało swoje manifestacje (dostosowując swój wygląd zewnętrzny) do czasu, w którym istota ludzka żyła, przedstawiając się zgodnie z ówczesnymi czasami: pojawienie się aniołów, bogów, potworów, diabłów, gnomów w czasach starożytnych lub więcej współcześnie słynna fala dziwnych obiektów latających (samolotów) z końca XIX wieku w Stanach Zjednoczonych, gdzie rzekomi „obcy” dzisiaj przedstawili się jako pionierzy naukowcy eksperymentujący z nieznanymi dotąd nowymi urządzeniami powietrznymi. Zdefiniował to zjawisko jako system kontroli, który w jakiś sposób „kontrolował” lub „manipulował” ludzkością poprzez jej pojawienie się w historii. Na stronach „Paszportu do Magonii” Vallee powiązał UFO i ich załogi z innymi zjawiskami, które do tej pory pozostały niezauważone przez wielu badaczy: „Mechanizm objawień, od czasów legendarnych i historycznych po czasy współczesne, jest zawsze i podąża za wzorem cudów religijnych. Kilka przypadków, które noszą oficjalne poparcie Kościoła katolickiego (Fatima, Guadalupe itp.), Nie jest tak naprawdę niczym więcej niż - jeśli zastosujemy definicje do litery - zjawiska UFO, w których bycie z nimi powiązanym dostarczyło przesłanie co odnosi się do przekonań religijnych, a nie nawozów lub inżynierii, jak w innych przypadkach ”. W swojej książce „Chronicles of Other Worlds” (1988) poszerzył informacje, kiedy to powiedział; „Zjawiska, które nazywamy niezidentyfikowanymi obiektami latającymi, nie mówią poprawnie, ani nie są przedmiotami ani ozdobnikami. Mogą być zdematerializowane (...) UFO były widziane przez całą historię i zawsze otrzymywały wyjaśnienia w obrębie każdej kultury (...) Kontakt między ludzkimi świadkami a zjawiskiem UFO zawsze zachodzi w warunkach przez nich kontrolowanych. Jego cechą jest czynnik absurdu, który prowadzi na wyższe warstwy społeczeństwa do odrzucenia historii. Symbole przekazywane przez spotkanie są pochłaniane na głębokim poziomie.


UFO stanowią jedno z największych wyzwań, jakie napotkały istoty ludzkie. A niewątpliwie bliskie spotkania, ze względu na bliskość świadków tego zjawiska, stanowią największe źródło informacji do rozwiązania zagadki.

Tak głęboka była jego praca, że nawet dr Joseph Allen Hynek, uważany aż do swojej śmierci (1986) za najwyższy światowy autorytet w dziedzinie UFO i ojciec „ufologii naukowej” wątpił w pozaziemską rzeczywistość, w niektórych wymownych wypowiedziach w 1976 r. dla magazynu „UFO Report”: „Muszę powiedzieć, że teoria pozaziemska jest naiwna ... musimy wziąć pod uwagę różne czynniki, które bardzo wyraźnie wskazują na związek lub przynajmniej równoległe z epizodami natury paranormalnej”. Doktor filozofii Michael Grosso, w książce „The Imagination of UFO Contact” (1990), opracowanej przez Dennisa Stillingsa, zamieścił interesujący artykuł zatytułowany „UFO i mit New Age”, w którym napisał: Musielibyśmy szukać punktów połączenia między UFO a innymi anomalnymi zjawiskami, które mogą być z nimi związane: „Big-Foot, wizje Dziewicy, doświadczenia z pogranicza śmierci”, „channeling” i różne inne rzeczy. Sugestywne badania Grosso doprowadziły go do sformułowania, że zjawisko UFO i inne niezwykłe zjawiska są przejawem zmiany w zbiorowej nieświadomości rodzaju ludzkiego”. „Moim zdaniem”, pisze Grosso, „zjawisko UFO wskazuje na istnienie jakiejś inteligencji działającej na rasę ludzką. Działanie jest zarówno mentalne, jak i fizyczne. Źródło pozostaje nieznane. (...) Nie Zaprzeczam, że niektóre doniesienia o UFO sugerują, że inteligencja jest pozaziemska, ale kiedy dokładniej przestudiujemy ten temat, stwierdzimy, że wiele zjawisk należy do sfery psychicznej i królestwa mitycznego. (...) Jeśli UFO są projekcjami psychicznymi, jest to nieuniknione, że mają one zbiorowe znaczenie. (...) zarówno UFO - kontynuuje Grosso -, jak i istoty dostrojone do zaświatów, oraz anioły stróże, byłyby częścią systemu rzeczywistości, który sami tworzymy. Jaki może być koniec, aby nas ostrzec, nauczyć nas, obudzić nasz potencjał, przypomnieć, że jesteśmy twórcami rzeczywistości, zmutować nasze umysły i ciała, przyspieszyć naszą własną ewolucję ”.

I chociaż, jak widzimy, podejście Vallée zostało zaakceptowane i poszerzone przez wielu badaczy i naukowców, otwierając zakres hipotez, w ostatnich czasach, zbieżnych z ogólnym spadkiem światowej kazuistyki, nie odnotowano znaczących postępów w zrozumienie zjawiska UFO.

Zjawiska pełne pytań

Pytania, które powstają wokół bliskich spotkań z UFO są niezliczone. Daleki od przedstawiania się jako jednorodne, spójne i wymierne zjawisko, doświadczenia bliskości z załogą Niezidentyfikowanego przybliżają nas do efemerycznego i eterycznego wszechświata, w którym granice naszej rzeczywistości wydają się całkowicie zanikać, wskazując między innymi: że mamy do czynienia ze znacznie bardziej złożonym paradygmatem niż uproszczona możliwość wynikająca z hipotezy pozaziemskiej. Co więcej, dogłębne badanie bliskich spotkań, które, nawiasem mówiąc, są tymi, które mogą dostarczyć najwięcej informacji o prawdziwej naturze latających spodków, dowodzi obecności bardzo ważnego czynnika mentalnego, w którym psychika obserwatora wydaje się odgrywać przeważającą rolę, w akcji, która rozwija się i biegnie na twoich oczach. W rzeczywistości, jedna z największych rzadkości zaprezentowana w analizie ogromnej kazuistyki UFO zebranej w ostatnich dziesięcioleciach, znajdujemy ją w pstrokatej i prawie nieskończonej typologii humanoidów obserwowanych w otoczeniu latających spodków. Nikomu nie umknie to, że jest to statystycznie niewiarygodne i sensownie niezrozumiałe, jak wynika z raportów, że odwiedza nas tak szeroki wachlarz istot pozaziemskich, w którym każda fizyczna cecha, którą czytelnik może sobie wyobrazić, została „zaobserwowana” w fizjonomii pilota niezidentyfikowanego. Od krótkiej załogi, przez gigantów cyklopów, przez włochatych humanoidów i innych pozbawionych jakichkolwiek śladów włosów, po anielskie lub demoniczne istoty, o ludzkich lub potwornych rysach, z oczami lub bez, z kończynami lub bez, i tak dalej, do nieskończoności, jak szalona kompilacja opowiadań science fiction. I na koniec, to samo dzieje się z ich statkami. Jest tak wiele rodzajów latających spodków, że sceptycy twierdzą, nie bez powodu, że istnieje kosmita i statek kosmiczny dla każdego ewentualnego świadka. Natomiast w prawie wszystkich przypadkach humanoidy wykazują bardzo podobne zachowania. Jakby jedyną rzeczą, która zmieniała się lub była modyfikowana w doświadczeniach bliskości z UFO, były składające się na nią „zbędne” elementy zewnętrzne, to znaczy wygląd załogi i ich latających artefaktów itp.


Agent zewnętrzny jest w stanie dostroić się i komunikować z umysłami świadków, aby wydobyć „materiał psychiczny” niezbędny do ukształtowania objawienia.

To, co się dzieje, polega na tym, że te nieświadome składniki są wystawiane przed oczami obserwatora w zniekształcony sposób (co nadaje teorii nazwę), przez co nie można ich uznać za własne. Mechanizm, który jest uruchamiany podczas tworzenia i rozwoju bliskich spotkań, jest podobny do procesu, który doświadczamy podczas snu (który nazywamy Kreatywnością Snu). Chociaż znaleźliśmy wiele wzorców, które mogłyby sugerować, że mamy do czynienia ze zjawiskiem pochodzenia psychologicznego, odkryliśmy również inne czynniki, które silnie wskazują na istnienie zjawiska o wiele bardziej złożonego i nieznanego ludziom. Te osobliwości są wspólne dla świadków, mimo że nie mają one żadnego związku ani komunikacji między nimi. Co ciekawe, w wielu przypadkach załogi UFO są opisywane w swoich rękach z „przedmiotami” (pałkami, pistoletami, piłkami itp.), Które emitują promienie świetlne na niczego niepodejrzewających obserwatorów lub, w przeciwnym razie, jest to „sam statek kosmiczny” „Ten, który emituje te wiązki światła, które zwykle unieruchamiają lub utrudniają świadkom, aby nie zbliżali się do obserwowanej sceny. Oprócz tej wszechobecnej cechy w prawie wszystkich bliskich spotkaniach, istnieją inne czynniki, które wydają się wskazywać na obecność niewytłumaczalnie wspólnych elementów. Większość opowieści o bliskich spotkaniach pokazuje bardzo proste argumenty łatwo przyswajalne przez dowolnego typu obserwatora (zwane podstawowymi rozpoznawalnymi archetypami): w niezliczonych incydentach domniemani kosmici poświęcają się pobieraniu próbek terenu, naprawianiu latającego spodka lub ustanowieniu bezcelowej komunikacji (poproś o wodę, zapytaj, gdzie się znajdują itp.).
Te odkrycia i klucze wspomniane powyżej stanowią centralny rdzeń teorii zniekształceń, którą moglibyśmy streścić w istnieniu nieznanego „zewnętrznego czynnika”, który współdziała z umysłem świadka o konstrukcji doświadczeń UFO w „Stworzeniu” Shared Mental ”. Ludzka psychika, w zgodzie z tym nieznanym operatorem, nieświadomie przekazuje szczegóły oraz nieodłączne i ekskluzywne elementy, które czynią ich doświadczenia wyjątkowymi i nieprzenoszalnymi. Dlatego bliskie spotkania są jedynie owocem i rezultatem rozwoju lub inscenizacji tych samych powtarzających się wzorów (podział, eksploracja, rozpoznanie, promienie świetlne itp.) „Przystosowane” i „uformowane” za wiedzą świadków.

W niezliczonych przypadkach obserwowano załogi UFO zbierające próbki z terenu, naśladujące ludzkich astronautów. Nawet rzekomi kosmici używają do takich zadań narzędzi bardzo podobnych do naszych.

Najbardziej zrozumiałym przykładem na zrozumienie funkcjonowania teorii zniekształceń byłby nauczyciel (w roli „zewnętrznego przedstawiciela”), który poprosił swoich uczniów (którzy byliby naszymi ostatecznymi świadkami) o opracowanie opowiadania lub historii zawierającej następujące elementy: las, gobliny i skarb. Chociaż wszystkie zaczynają się od tej samej bazy twórczej, rozwój byłby różny w zależności od ich wyobraźni i kultury (telewizja, kino, literatura, komiks itp.). Niektórzy opowiadają bajkę z armią odważnych i grubych goblinów, a inni wręcz przeciwnie piszą tylko o samotnym, nieśmiałym i malutkim chochliku. I tak działają nasze bliskie spotkania, oferując nieskończone odmiany modelu, który zmienia się na przestrzeni lat. Dlatego to nie samo zjawisko dostosowuje się do społeczeństwa, w którym się objawia, ale właśnie bogactwo intelektualne świadków rozwija struktury obserwowanego paradygmatu.
Mimo to nie sugerujemy, że spotkania z UFO i ich załogą ograniczają się do wyimaginowanego wszechświata. Wręcz przeciwnie. Teoria zniekształceń ustala, że czynnik zewnętrzny” jest zdolny do „wytwarzania” czasem „efemerycznej materii”, nadawania cielesności niektórym spostrzeżeniom, a tym samym wzmacnia przekonania, że są to zjawiska „rzeczywiste” i „fizyczne” nieświadomego świadka. Chociaż dowody pozostawione przez naszych nieuchwytnych gości są tak subtelne (oparzenia, dziury, plamy, ślady stóp itp.), Że sprawia, że ich wygląd nadal jest bardzo trudny do uwierzenia dla większości populacji. Ale możemy pójść dalej. Jeśli przeanalizujemy rodzaj znaków i śladów, które zwykle pozostawiają kosmici, doskonale pasują do dowodów, które każdy mógł przypuszczać wcześniej, od zwykłych oparzeń spowodowanych wyciekiem, po plamy po oleju lub radioaktywność. Ponadto należy zauważyć, że więcej niż jedna osoba może obserwować bliskie spotkania, ponieważ „agent zewnętrzny” zasadniczo odtwarza scenę na dwa sposoby; 1. - Poprzez „projekcję holograficzną” (pozbawioną materii). Wyjaśniałoby to nieskończoność epizodów, w których lądowania UFO nie pozostawiają śladów po ich przejściu, chociaż ze względu na charakterystykę terenu powinno tak być lub kiedy, na przykład, obiekty te lub ich załoga bez trudu przechodzą przez przeszkody, jakby były widmowymi zjawami. 2. - Poprzez scenę obdarzoną materią, w której humanoidy, statek i obserwowane obiekty są najwyraźniej fizyczne i namacalne (materia efemeryczna).
Jednak poza egzystencją doczesną, ograniczoną w czasie i przestrzeni zjawiska odtworzonego na tę okazję, nic, co jest postrzegane, odczuwane lub odczuwane podczas manifestacji, nie ma rzeczywistej, fizycznej i ciągłej trwałości w naszym trójwymiarowym wszechświecie.
INNE KLUCZE DO TEORII ZAKŁÓCEŃ
Teoria zniekształceń wyjaśnia jedną z cech tożsamości zjawiska UFO i do tej pory uważana za niezgłębioną zagadkę; Czynnik Absurdalny obecny w prawie wszystkich wydarzeniach ufologicznych (absurdalne zachowania odwiedzających, przyziemne elementy osadzone w latających spodkach, elementy i cechy urojeniowe zarówno w aspekcie UFO, jak i fizjonomii jego załogi itp. .). Teoria zniekształceń sugeruje, że te niespójne elementy osadzone w doświadczeniach są całkowicie pozbawione specjalnego lub dalekosiężnego znaczenia, jak twierdzą niektórzy badacze, poza wartością twórczą / artystyczną wniesioną przez samego świadka podczas wspólnej twórczości mentalnej sponsorowanej i kontrolowanej przez agenta zewnętrznego. W konsekwencji te niespójne elementy zintegrowane z nadchodzącymi doświadczeniami z UFO i ich okupantami, które dla niektórych ufologów są „pieczęcią” autentyczności dla tego typu zdarzeń, są wyłącznie wynikiem procesu podobnego do snu, w którym obrazy i doznania są przeplatane i przedstawiane w sposób ikonograficzny, niezależnie od tego, czy są logiczne czy spójne, ponieważ ich funkcja ogranicza się do wyrażania wymarzonego języka przez ludzką nieświadomość.
Co więcej, należy pamiętać, zgodnie z założeniami teorii zniekształceń, że bliskie spotkania zaczynają się od pochodzenia mentalnego, gdzie psychika świadka podlega procesowi podobnemu do odmiennych stanów świadomości, a zatem postrzeganie czasu może ulec znaczącym zmianom, takim jak te opisane i zbadane w licznych obserwacjach. Ta nowa wizja zjawiska UFO rzuca także światło na jeden z najbardziej zagadkowych aspektów, które zaintrygowały badaczy na całym świecie; dlaczego pojawienie się latających spodków i ich załogi było zadziwiająco różne w różnych dziełach science fiction (literatura, kino, komiks, telewizja,itd.).
Najwyraźniej cały ten materiał był już częścią nieświadomej zawartości świadków przed ich spotkaniem.
TRZY PRZYPADKI POD SZKŁEM POWIĘKSZAJĄCYM TEORII ZAKŁÓCEŃ
1. Obca armia wysiada z „autobusu kosmicznego” ...
Pewnej nocy w połowie września 1971 r. Juan Rodríguez Domínguez, lat 80, pilnował farmy melonów, której właścicielem był generał piechoty, zwany „Los Lunarejos” w Aznalcóllar (Sewilla). Około 22:00 Juan przybył bardzo zdenerwowany i przestraszony do miasta, opowiadając dziwną historię. Powiedział swoim sąsiadom, że „coś” bardzo dużego, podobnego do lekkiego autobusu, wylądowało na polu i zobaczył tajemniczych humanoidów. Śledczym J. J. Benítez, Ignacio Darnaude, Manuel Osuna i F. Laffite udało się przesłuchać świadka. Jak Juanjo Benítez opisuje w swoim klasycznym 100 000 km po UFO, Juan Rodríguez zaobserwował tylko dokładny moment lądowania; „To ”wylądowało”około 200 metrów, nie więcej odemnie (...) Zanim zrobiłem jeden krok, zobaczyłem, jak„z podróżnika ”(jak mówili o autobusie w mieście), wychodzą w kolejce, jak w szkołach, od 50 do 60 małych mężczyzn ”.

Świadek ze zdumieniem obserwował lądowanie całej armii humanoidów ...
(Zdjęcie dzięki uprzejmości J.J. Beníteza

Humanoidy były niskiego wzrostu i miały na sobie ciasny niebieski jednoczęściowy garnitur. Mieli „daszki” lub „coś”, co zakrywało ich twarze. Postępowali w doskonałej formacji, w dwóch rzędach, bez słowa i „paradowali” jak mała armia. Wszyscy zmierzali w kierunku studni artezyjskiej w pobliżu. Świadek zauważył, że 5 lub 6 humanoidów pozostało w otoczeniu artefaktu, jakby pilnowało tego obszaru. „Nie minęły nawet dwie minuty, gdy ci mali ludzie wyciągnęli światło, coś w rodzaju dużej latarki i zaczęli się na mnie skupiać”. Juan poczuł dyskomfort w oczach: „Zranili mnie. Potem odwróciłem się i pobiegłem do kabiny. Ale za każdym razem, gdy odwracałem głowę, światło wciąż tam było. Chociaż Juan był uzbrojony w strzelbę myśliwską, nigdy nie myślał o użyciu jej przestraszony przez dużą liczbę humanoidów w okolicy. W tych momentach wierzył, że istoty wysłały mu „telepatyczny rozkaz” opuszczenia tego miejsca. Zrobił to, a świadek uciekł ze strachu w stronę miasta. Podczas ucieczki miał jeszcze czas sprawdzić, kiedy odwrócił głowę, że humanoidy go ścigają i nadal oślepiają go tym dziwnym światłem.
Z początku Juan myślał nawet, że jego nawiedzenie może być próbą obalenia reżimu generała Francisco Franco. Na miejscu pojawiło się mnóstwo śladów małych kroków. W tym incydencie znaleźliśmy kilka wskazówek, które mogą pomóc nam prześledzić namacalne skutki zjawiska zniekształcenia. Z jednej strony oczywiste „wojskowe” tło osadzone w tym doświadczeniu wydaje się mieć wyraźne pochodzenie. Nic dziwnego, że świadek Juan Rodríguez pracował dla wysokiej rangi żołnierza, a podczas wywiadu przeprowadzonego z śledczymi stale powoływał się na placówkę wojskową, w tym, że na początku myślał, że była to tajna operacja wojskowa w celu przeprowadzenia zamachu stanu na Hiszpanię. Stąd humanoidy zachowywały się i ubierały jak żołnierze (zniekształcenie). Na psychicznym materiale do opracowania „wehikułu kosmicznego”, z którego wysiadło ponad 50 „żołnierzy”, znajdujemy to doskonale odzwierciedlone w zeznaniach Juana, gdy opisuje podobieństwo domniemanego UFO do prostego autobusu, który często widział w mieście; „Tak, to było jak„ podróżnik ”- nalegał stary strażnik (...) Jaką formę miał ten„ podróżnik ”? Tak długi jak autobus. ” (Zniekształcenie).

Obiekt wylądował bardzo blisko miejsca, gdzie był świadek.

Nie bez podejrzeń dla naszego badania, że obiekt miał dwoje drzwi jak autobus i że humanoidy zstąpiły; „W szeregu jak w szkołach” (zniekształcenie), własnymi słowami strażnika. Tutaj jasne jest, że „agent zewnętrzny”, gdy dostroi się do umysłu świadka, uzyskuje szczegóły autobusu i ogólne dane o wojsku, i jest to jego własna „wymarzona kreatywność” świadka, która w obliczu rychłego lądowania obiektu formy. Wydłużona zaczyna „nieświadomie” opracowywać mentalną konstrukcję swojego doświadczenia. W ten sposób główny wkład strażnika polega na tym, że latający artefakt jest obsługiwany przez armię dziwnych humanoidów, którzy nawet schodzą w doskonałym szkoleniu wojskowym w zadaniach inspekcyjnych (ABR). Aby zakończyć doświadczenie, „agent zewnętrzny” obejmuje wszechobecny „detal” odstraszającej „broni światła” (ABR) ... która, jak zobaczymy poniżej, nie jest wyłączną własnością tego konkretnego międzygalaktycznego batalionu ...

2. Nurkowie i promienie paraliżujące 

16 lat wcześniej we Francji. 15 maja 1955 r. W Dinan, Côtes d'Armor (Francja). Około 00:15 pan Droguet wracał do domu, znajdującego się na uniwersytecie, w którym był zatrudniony, po obejrzeniu filmu w kinie. Kiedy otwierając drzwi na patio, usłyszał nieznajomego. Potem smuga zielonkawo-niebieskiego światła uderzyła go w twarz. Jego kolana drżały, a włosy stały na końcach. W tych chwilach czuł wibrację. Na dziedzińcu uniwersyteckim świadek obserwował ogromny artefakt o średnicy około 12 metrów, w kształcie kopulastego talerza, który unosił się 1,50 metra nad ziemią. Obok obiektu, Pan Droguet, zobaczył dwie istoty, 1'60 metra, ubrane w „coś w rodzaju kombinezonu nurkowego”, metalicznej szarości, bardzo podobne do człowieka z Michelin. Nie wyglądało na to, by zauważyły obecność świadka. Mieli bardzo gruby hełm, rękawiczki, a na brzuchu małe czarne pudełko, z którego wyszło kilka kabli. Jeden z humanoidów zdawał się zbierać „kamienie” z szutrowej drogi, podczas gdy jego towarzysz badał otoczenie i „ podszedł do okna i spojrzał na kotłownię. ” Świadek był bardzo przestraszony i stwierdził, że nie może się ruszyć. Był całkowicie sparaliżowany. Chociaż nie wie, czy na podstawie wrażenia, czy działania światła ten tajemniczy artefakt na niego rzucił. Pan Droguet powiedział, że wierzy, iż widział wewnątrz obiektu trzeciego członka załogi, który podczas monitorowania go obsługiwał „lekki projektor”. Następnie dwaj humanoidy, którzy poruszali się z trudem (jakby ich stopy ważyły), weszli do artefaktu przez środkową czarną dziurę u dołu, gdzie znajdowały się metalowe schody. Słyszał metaliczne kroki istot wspinających się. Potem poczuł „powiew powietrza”, a artefakt unosił się pionowo nad drzewami w okolicy, gdy się obracał. W całkowitej ciszy światła obiektu zgasły i przestał je widzieć. W tym czasie odzyskał mobilność i uciekł do domu. Doświadczenie trwało około 15 minut, choć świadkowi wydawało się, że było to jeszcze więcej minut. Badacz galijski Henri Durrant z pewnością stwierdził w magazynie „Lumiéres Dans la Nuit”, o absurdalnym zbiorze żwiru z drogi, że: „kosmici nie mają zdrowego rozsądku, chyba że tak naprawdę nie robili badań geologicznych, ale badania nad urbanistyką ludzką ”.


         Humanoidy zaobserwowane we Francji przypominały słynną „lalkę Michelin” 

W tym przypadku sprawdzamy, jak ukryte są niektóre elementy, które obserwujemy podczas obserwacji strażnika w Sewilli. Mamy lądowanie 2 rzekomych istot pozaziemskich w celu zbadania terenu, a trzecią, która pozostaje na statku, aby „monitorować”. Co więcej, „strażnik ze statku” używa środków do „zastraszenia” świadka, którego zarejestrowaliśmy niezliczoną liczbę razy, paraliżującego świetlistego instrumentu. W obu analizowanych przypadkach udowadniamy, że „agent zewnętrzny” nadal wyświetla wspólne elementy; Lądowanie UFO, kontrola naziemna (ABR) i światła paraliżujące (ABR), świadek używa ich i rozwija je dzięki własnej „kreatywności snów”, nadając im wyjątkową patynę w kontekście „historii” stworzonej na każdą okazję. Na przykład Juan Rodríguez opowiada wojskową „treść”, aby się z nim spotkać, włączając w to „batalion” małych humanoidów zwiadowczych i aspekt autobusowy statku kosmicznego. Ze swojej strony, pan Droguet, obserwuje niektóre humanoidy podobne do słynnego Bibendum (Distortion), lalki Michelin francuskiej firmy opon (wygląd fizyczny, który byłby bardzo obecny w nieświadomości każdego Francuza).
Co do reszty, sprzęt obu doświadczeń opiera się na podobnym skrypcie, lądowaniu, inspekcji terenu (dół lub żwir terenu) i wykorzystaniu promieni świetlnych.

3.Niepokojące spotkanie w Brazylii

2 października 1968 r. w mieście Lins (Brazylia) 41-letni Toribio Pereira pracował swoim ciągnikiem, gdy o 06:00 rano, sprawdzając poziom oleju w pojeździe, zaskoczył go dziwny artefakt, który unosił się w niewielkiej odległości od ziemi, około 30 centymetrów. Toribio Pereira z wyższej pozycji i około 8 metrów od tego miejsca doskonale widział ten artefakt, który wyróżniał się, tym że był to owalny obiekt o złotym kolorze, w którego górnej części znajdowała się przezroczysta kopuła. Wewnątrz dysku znajdowały się 4 krzesła i panel przyrządów inny niż wszystko, co kiedykolwiek widział w życiu. Obiekt mógłby mierzyć około 5 metrów długości i 3 metry wysokości. Pereira był bardzo przestraszony i zdenerwowany obecnością tego rzadkiego objawienia.


Obiekt obserwowany przez Toribio Pereira miał złoty kolor z dużą krystaliczną kopułą na szczycie

W tym czasie świadek odkrył, że wokół genialnego artefaktu były 4 istoty o wysokości 1,60 metra, wyglądające jak ludzie. Humanoidy były prawie identyczne, bardzo piękne i miały twarz, podobną do dzieci. Nosili niebieską tunikę zakrywającą ich głowy i ciała, a na dole „rodzaj czerwonej spódnicy”. Najciekawsze jest to, że na nogach nosili brązowe sandały z pasami podwiniętymi do kolan. Jeden z humanoidów znajdował się wewnątrz obiektu i trzymał w dłoni przedmiot podobny do „wiertarki elektrycznej”, którą Pereira uważał za jakąś broń. Reszta istot badała otoczenie samolotu. Jedna z nich, za pomocą „srebrnej łopaty”, kopała ziemię, a druga zbliżyła się do Toribio i zbadała silnik jego ciągnika. Załoga wewnątrz obiektu, która obserwowała świadka, pisała na poziomym panelu podobnym do fortepianu. W tych chwilach ten humanoid wpatrywał się w świadka i „strzelił” świetlistą piłką - swoją bronią, która uderzyła go w brzuch. Świadek poczuł ostry i rozdzierający ból w brzuchu, który całkowicie go sparaliżował, chociaż nadal mógł widzieć i słyszeć. Stopniowo istoty wracały do artefaktu i zajmowały swoje krzesła. Obiekt uniósł się powoli i nagle, bez żadnego dźwięku, zniknął z dużą prędkością w ciągu kilku sekund.


Humanoidy ubrane w uderzający i niecodzienny sposób obsadzają statek kosmiczny. Jeden z członków załogi trzymał w ręce świecącą „broń”, której użył przeciwko świadkowi, powodując silny ból brzucha.

Potem ból brzucha zaczął ustępować, a świadek z trudem wysiadł z traktora i poszedł po pomoc. Po drodze spotkał przyjaciela Ismaela, kierowcę ciężarówki z okolicy, który zabrał go do ratusza. Toribio Pereira był bardzo słaby i zmęczony, jego oczy miały duże cienie i był całkowicie blady. Z powodu jego stanu nerwowego został zbadany przez dr Antonio Gerisa, który nie znalazł nic nienormalnego u niezwykłego pacjenta. Po odzyskaniu sił wrócił do domu, gdzie miał kilka epizodów płaczu.
Świadek został później przeniesiony przez brazylijskie wojsko do nieokreślonej bazy wojskowej, gdzie pozostał przez 3 dni, był leczony i kilka razy pytany o to, co się stało. Brazylijscy śledczy uważają, że prawdopodobnie wojsko należało do IV COMAR - Comando Aéreo Regional IV, de St. Paul, który w tym czasie miał grupę dochodzeniową UFO, SIOANI - Badanie systemu powietrznego niezidentyfikowanych obiektów, pod dowództwem majora brygady Josepha Vaza da Silvy. W tydzień po spotkaniu Toribio Pereira stracił prawie 7 kilogramów wagi.
Chociaż pojawienie się bohaterów humanoidów tego bliskiego spotkania jest diametralnie różne od tego z dwóch poprzednich incydentów, pokazujemy ze zdziwieniem, że jako główna nić przewodnia fabuły nadal pamiętamy o tych samych „składnikach”, które wcześniej zostały odkryte; lądowanie, inspekcja naziemna (ABR) i stosowanie „promieni paraliżujących” (ABR).
Niewątpliwie absurdalne ubranie załogi, w tym „rzymskie sandały”, wynika z bardzo osobistego wkładu „dodanego” przez psychikę świadka (twórczość oniryczna). Skład wspomnianej odzieży (tunika, spódnica i sandały) jest stosunkowo częsty w kostiumach (zniekształceniach) popularnego brazylijskiego karnawału. W rzekomym spotkaniu z istotami pozaziemskimi nie może być więcej bolesnych i absurdalnych szczegółów, że pasażerowie statku kosmicznego są ubrani w tak szalony i wcale nie futurystyczny sposób.


Zanim opowieści o latających spodkach pojawiły się na stronach połowy światowych gazet, science fiction już opisało i zawierało obrazy broni promieni świetlnych w rękach naszych przewidywalnych podróżników kosmicznych ... (Ta ilustracja jest z roku 1939)

Ten szczególny absurdalny szczegół, który niektórzy badacze podnieśliby do kategorii nieprzeniknionej zagadki, jest nadal jedynie poszlakowym aspektem doświadczenia wynikającego z interakcji ludzkiego umysłu w tworzeniu elementów (zniekształceń): przyborów, odzieży, obuwie itp. bliskiego spotkania. Z drugiej strony szczegół łopaty do wydobywania ziemi, a także badanie otoczenia, jest wyraźnym przykładem ABR, który doskonale ilustruje brazylijskiego kierowcę ciągnika na temat intencji jego tajemniczych gości. Ponadto obecność postaci „uzbrojonego strażnika” stanowi interesującą wskazówkę dotyczącą obecności i interakcji „czynnika zewnętrznego” w obserwacjach, który powtarza pewne wzorce i zachowania w swoich „trójwymiarowych projekcjach” jako subtelne szkice „skryptów” „do wypełnienia przez świadka ...
MAPA GWIAZD BETTY HILL
Podczas jednej z hipnotycznych regresji, której rzekoma porwana przez kosmitów Betty Hill została poddana przez dr Benjamina Simpsona, świadek opowiedział o jednym z najbardziej nagłośnionych i kontrowersyjnych punktów jej rzekomego doświadczenia. Najwyraźniej, kiedy Betty zapytała porywaczy o ich miejsce pochodzenia, rzekomy „szef” odwiedzających pokazał jej mapę: „I poszedł na drugi koniec pokoju, do stołu, i zrobił coś: otworzył coś, co nie było szufladą (...) i metal na ścianie otworzył się, a on wyjął mapę i zapytał mnie, czy kiedykolwiek widziałam taką mapę. Przeszłam przez pokój i oparłam się o stół, spojrzałam na nią. I to była mapa, podłużna mapa. To nie było kwadratowe. To było znacznie szersze niż długie. I było na tym wiele punktów. Były rozrzucone po całej powierzchni. Niektóre były małe jak szpilki. Jeszcze inne były wielkości małej monety. I były linie, były linie w niektórych punktach. Były to zakrzywione linie, które łączyły jeden punkt z drugim. I było duże koło i wychodziło z niego wiele linii. Wiele linii poszło do innego okręgu położonego bardzo blisko, ale nie tak dużego. I te linie były grube. Zapytałam go, co znaczą te linie, a on odpowiedział, że grube linie były szlakami handlowymi, a następnie inne linie były trasami do miejsc, do których jeździli od czasu do czasu. I powiedział mi również, że kropkowane linie to trasy wypraw ”. Betty ponownie zapytała go o miejsce pochodzenia i obcy uniknął odpowiedzi, twierdząc, że nie zrozumie mapy.
Pod hipnozą Betty Hill była w stanie narysować mapę gwiazd, którą widziała w UFO. W wyniku tego momentu wysiłki zwolenników hipotezy pozaziemskiej koncentrowały się na próbie zidentyfikowania i przeniesienia na mapę astronomiczną rzekomych „gwiazd” mapy obcej, aby spróbować pokazać rzeczywistość tego rodzaju doświadczenia. Chociaż podjęto wiele prób „rozszyfrowania” zawartości słynnego samolotu gwiezdnego, żaden z badaczy ani grup ufologicznych, który go próbował, nie mógł znaleźć żadnych podobieństw do gwiazd i konstelacji, które znamy na Ziemi.


Dla badaczy mapa Betty była dowodem realiów jej doświadczenia na pokładzie „latającego talerza”. Według zapytań panny Fish mapa ta odpowiadała systemowi Zeta Reticuli.

Była to nauczycielka z Ohio, Marjorie Fish, która wpadła na pomysł, aby zawiesić „punkty” na mapie pod sufitem, aby spróbować zobaczyć ją z innej perspektywy, ponieważ kosmici wyciągnęliby ją hipotetycznie z miejsca pochodzenia, a nie z naszej planety. Z bardziej logicznym podejściem, nauczycielowi zajęło dużo czasu (1966/1972) na znalezienie wzoru gwiazd przypominającego punkty nabazgrane przez Betty podczas sesji hipnozy. Ale w końcu jej się udało. Byłam pewna, że mapa odpowiada konstelacji siatki, małej konstelacji widocznej tylko z półkuli południowej. Dwie gwiazdy Zeta 1 i Zeta 2 wyróżniają się, położone 37 lat świetlnych od naszej planety. Nauczycielka była przekonana, że w 1964 r. (Data regresji i uzyskania mapy) nikt nie posiadał takiej wiedzy astronomicznej, dlatego źródłem informacji musiała być załoga statku pozaziemskiego, którego bronili Hills. Tak szokująca była publikacja odkrycia z jej czasów (1975), że fizyk jądrowy i ufolog Stanton Friedman z nadmierną wiarą domagali się dla profesorki „nagrody” w wysokości 50 000 dolarów, którą magazyn National Enquirer przyznał każdemu, kto dostarczy solidny dowód na rzeczywistość UFO.

Marjorie Fish, astronomka z pasją, która myślała, że rozwiązała zagadkę mapy gwiazd. Badanie wykazało, że rysunek wykonany przez Betty Hill odpowiadał systemowi Zeta Reticuli.
Jednak niektóre głosy krytyczne pokazały, że z czasem można znaleźć podobieństwa z innymi gwiazdami na niebie. Nawet dobrze znany popularyzator naukowy Carl Sagan powiedział, że: „jeśli zamierzamy znaleźć korelację między dwiema mapami”, jedną z Betty i Marjorie, „wybierając dowolne elementy i ignorując inne, zawsze odniesiemy sukces”.
Należy wziąć pod uwagę ze szkodą dla dobrej woli Marjorie Fish, że oryginalna mapa Betty Hill składała się z 26 punktów, a nauczycielka znalazła tylko 15 odniesień na swojej mapie, więc ich brakowało, aby być w 100% wiarygodnym potwierdzeniem , korespondencja tych 11 pozostałych punktów. Nawet skrajni sceptycy, tacy jak Robert Sheaffer, twierdzili, że istnieją dokładniejsze mapy niż mapy profesora z Ohio. „Drugą rzekomą identyfikację mapy gwiazd Betty Hill zaproponował Charles W. Atterberg - czytamy w jego książce UFO Verdict (1986). Obliczył trajektorię dla niektórych grup gwiazd widzianych z różnych perspektyw w przestrzeni kosmicznej. Po wielu pracach Atterberg odkrył, że istnieje punkt w przestrzeni, wzdłuż południowej granicy konstelacji Ophiuchus, z którego gwiazdy w pobliżu Słońca wydają się odpowiadać niemal dokładnie konturowi szkicu Wzgórza. Mapa Atterberga pasuje do szkicu znacznie dokładniej niż mapa Ryb i identyfikuje 25 z 26 gwiazd Wzgórza, a nie tylko 15. Atterberg był tak ograniczony tylko do gwiazd zdolnych do życia. Zaczęło się od reprezentowania wszystkich sąsiadujących gwiazd przed Słońcem, co sprawia, że fakt, że większość gwiazd rzekomo odwiedzanych przez kosmitów (zgodnie z tą mapą) jest bardzo sprzyjających dla życia, jest bardziej niezwykły. Spośród jedenastu gwiazd, które kosmici mogli odwiedzić (nie licząc słońca), siedem z nich znajduje się na liście badań RA Corporation autorstwa Stephena H. Dole'a, jako gwiazdy, które mogą mieć planety nadające się do zamieszkania. (Niezbyt niski odsetek losowo wybranych gwiazd w pobliżu Słońca!).
Jeszcze bardziej zaskakujący jest fakt, że trzy gwiazdy, które tworzą serce mapy Atterberg - Epsilon Eridani, Epsilon Indi i Tau Ceti-, połączone liniami reprezentującymi rzekome główne trasy Ufonautów, zostały opisane przez Carl Sagan jako (trzy najbliższe gwiazdy o potencjalnym zainteresowaniu biologicznym). Bez wątpienia jest to o wiele bardziej niezwykłe niż jakiekolwiek dowody na korzyść mapy ryb. ”
Astronom Brett Hollan opublikował niedawno artykuł z magazynu Fortean Times z listopada 2008 r., W którym stwierdza, że praca Fisha jest dziś mało rygorystyczna.
Holman twierdzi, że dwa punkty mapy nauczyciela zostały ostatecznie zidentyfikowane jako gwiazdy zmienne (54 i Piscium 107), dwa inne są częścią wielu układów gwiazd, a dwa inne (Gliese 67 i TAU) są tak oddzielone od reszty, że nie mogą być częścią mapy obserwowanej przez panią Hill. Holman pokazuje, że spośród piętnastu sukcesów odniesionych przez Fisha w jego dobrze znanej pracy, co najmniej 6 jest obecnie niezrównoważonych. Po unieważnieniu informacji astronomicznych na słynnej mapie, być może możemy zaoferować rewolucyjną nową interpretację „pochodzenia” i prawdziwej „natury” mapy gwiazd za pomocą teorii zniekształceń ...
OD NORMANDII DO ZETA RETICULLI
Genialny amerykański badacz Rich Reynolds odkrył, że w biurze pracy Betty na ścianie znajdowała się mapa II wojny światowej, a zwłaszcza słynnego lądowania w Normandii. Jeśli spojrzymy na mapę, uświadomimy sobie, że ma ona wiele punktów wspólnych z rzekomą płaszczyzną gwiezdną, którą świadek widział wewnątrz statku.


Badaczka Rich Reynolds odkryła, że Betty Hill w swoim biurze pracy miała mapę II wojny światowej. Szczególnie podczas lądowania w Normandii.

Najbardziej uderzającą rzeczą między obydwoma projektami są dwa „punkty”, które łączą się z kilkoma liniami i które mają kilka rozgałęzień na końcach. Autor raportu potwierdził, że nawet jeśli nałożymy oba obrazy, nachylenie obu „kartografii” zbiega się w zadziwiający sposób. Mapa gwiazd wydaje się więc jedynie modyfikacją, „mentalnym” zniekształceniem oryginalnego ujęcia, tak jakby była zapamiętana i reprezentowana podczas snu, ale jest odtwarzana w innym kontekście i innym znaczeniu. Nie na próżno Betty powiedziała: „I umieścił mapę ... zwiniętą mapę ... umieścił ją w miejscu na metalowej ścianie, skąd ją wziął ... Jest wysoce podejrzane, niewątpliwie efekt ukrytego psychicznego zaangażowania, że kosmici mają mapę nawigacji kosmicznej, na pewnego rodzaju zwiniętym papierze, aby podróżować po ogromnej nieskończoności, w tak archaicznym.



Nakładanie mapy gwiazdy (na czerwono) na mapę wojskową. 
Na zdjęciu potwierdzono, że oba rysunki idealnie pasują do siebie, 
nie wykonując żadnego retuszu infografiki. Ponadto w obu „mapach” 
po lewej stronie jest więcej linii niż po prawej.




Po lewej (na niebiesko) mapa Betty, jeśli przyjrzymy się uważnie, samolot Normandii (zaznaczony na czerwono naszymi spekulacjami) ma takie same linie jak mapa gwiazd (3 linie górne i 1 linia prawej strony) i praktycznie w tych samych kierunkach (nawet dwukierunkowa linia na mapie gwiazd może być interpretowana jako mentalne „połączenie” dwóch linii na mapie lądowania). Dlatego odtworzenie mapy gwiezdnej byłoby prostym zniekształceniem samolotu wojskowego, obserwowanym przez świadka przy niezliczonych okazjach i zapamiętanym w snach i „zmienionym” na innym etapie, z „ekstrawaganckim” znaczeniem… podobno ... ale zgodnie z całą scenerią odtworzoną przez agenta zewnętrznego, rzekomą wizytę pozaziemską i badanie lekarskie (archiwum autora raportu)
Dlaczego na przykład obcy nie używali komputera z płaskim ekranem dotykowym? Byłoby to rewolucyjne w odległym 1961 roku. Albo nawet holograficzna projekcja w powietrzu miałaby bardziej futurystyczny i awangardowy wygląd. Ale prosta mapa wyświetlana na stole? Może to być „wymyślone” przez kogokolwiek w latach sześćdziesiątych. Ponadto para Hillów podczas przygotowań do podróży wielokrotnie konsultowała się z mapami drogowymi, które mają przypadkowo, liniami i punktami.

WNIOSEK

Ze względu na naturę lub pochodzenie „zewnętrznego czynnika” możemy spokojnie zaryzykować, ujawniając więcej niż „modus operandi”. Być może jest to zjawisko psychiczno-społeczne związane ze zbiorową nieświadomością, które oddziałuje, z pewną niezależnością i rodzajem ograniczonej i „pasożytniczej” inteligencji, z ludźmi. Przeciwnie, nie możemy wykluczyć, że jest to system manipulacji lub kamuflażu służący innym nieznanym inteligencjom chociaż być może wszystko jest prostsze niż nam się wydaje. I tu kończy się ilustracyjna synteza tzw. Teorii zniekształceń. Mamy nadzieję, że wywołało to ciekawość badaczy i miłośników tego zjawiska. Ufamy, że dzięki wkładowi wszystkich może stać się skutecznym narzędziem postępu w badaniu i zrozumieniu zjawiska UFO, a dokładniej tak zwanych bliskich spotkań. Teoria zniekształceń to drzwi, które właśnie otworzyliśmy. Zobaczymy tylko, dokąd nas to zaprowadzi. Chociaż mamy wrażenie, że jesteśmy już bliżej tajemnicy.


Autor: Jose Antonio Caravaca
Przekład i tłumaczenie: P.G.





30 komentarzy:

  1. Historia z mapą daje do myślenia. Jesteśmy bliżej tajemnicy ale nie jej rozwiązania. UFO to stan umysłu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny i wazny artykul. Uwazam jednak, ze nie trzeba sie starac DOSRAC kazdym wpisem "zwolennikom kosmitow". Wystarczy nam wojna tutsi i hutu w oficjalnych mediach. Nic nie jest pewne, zwlaszcza w branzy ufo. Na roznych etapavh studiowania tego tematu, nie raz juz bylismy czegos pewni na 99% a dzis po latach sie z tego smiejemy sami. Choc pewnosc siebie w formuowaniu teorii jest potrzebna i jakas odwaga by pchnac to do przodu. Fakty i argumenty obronia sie same. Nie ma co dzielic znowu ufologow na "kosmicznych" i "demonicznych". Za malo nas na kolejny rozlam. Dziekuje za genialny blog!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się za pochlebne słowa wobec bloga. Wracając do ''dosrania'' chyba Pan zbyt pospiesznie interpretuje moje słowa, ale nawiasem mówiąc jestem w tej branży od 1996 roku i wiem jakie przekonania panują u większości zainteresowanych tym aspektem w tym w mediach lub kanałach typu Discawery. Generalnie zawsze wszystko = własnie kosmici, każdy piktogram każde światełko to zazwyczaj dla wyznawców ETH kosmici stykałem się z tym latami dlatego wprost o tym pisałem w mojej nowej książce oraz czasami wspominam na blogu.

      Usuń
  3. Witam, to ciekawy głos w dyskusji, jednak wg mnie nie przesądza ze Ufo to stan umysłu, a historia z mapa...no cóż każdy może wszystko podważyć w zależności jak się na to spojrzy - dla jednych to Normandia dla innych to podróże po planetach. Sądzę że nawet gdyby Ufo wylądowało i byłaby z tego relacja w TV, to nadal byłoby pełno sceptyków i rożnych teorii na ten temat. To jest fenomen który nie wiem czy kiedykolwiek zostanie wyjaśniony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem. Mnie tez te "kosmity" nijak nie pasuja. A "najlepsze" to juz w ogole sa te niby "porady" kosmitow przy spotkaniach: "odmawiajcie rozaniec i chroncie planete" ;) haha
    Akurat na pochlebstwo sie nie sililem nie mam w zwyczaju podlizywania sie komukolwiek. Po prostu mile slowo mialo byc.
    Wracajac do tematu...Pytanie mnie nurtuje jedno, mysle, ze wazne: cxy spotkania tych skrzatow i ludzi sa przez nich zaaranzowane jako majace wygladac na przypadkowe czy sa one faktycznie przypadkowe, kiedy to np. grzybiarz wpada na skrzata. Jak myslicie? Z opisanych przypadkow czesto wyglada to na prxypadkowe, bo skrzat gdzies tam przebiega, niby bokiem, niby zza krzaka... ALE jesli zalozymy ze ta sila drwi i kpi z nas...to byc moze tak ma to wygladac, ze czlowiek podpatrzyl to cos przypadkiem, a nie ze to cos wyszlo mu na przeciw, zeby ten to spotkal. Czy one faktycznie maja tu swoje sprawy, ktore zalatwiaja...nosily przeciez pudla...czy to wszystko jest tylko czescia tego "bezsensownego show" ktore dostarcza "bezsensownych dowodow" dla naszego nigdy-nie-pozbierania-faktow-do kupy. Co o tym myslicie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda te porady - przekazy od ''kosmitów'' to niezła komedia, ale dla wielu to dowód na pozaziemskie przekazy. Własnie tutaj ta teoria trochę też nie bardzo pasuje tym bardziej, że np przekazy zmarłych wyraźnie wspominają o innych światach w których żyją bajkowe postacie wspominał o tym Brune czy Newton w ''Wędrówce dusz'' nie wiem jak do tego odniesie się sam autor teorii. Zazwyczaj skrzaty itp nie zostawiają za sobą śladów zatem nie są realni fizycznie tylko najprawdopodobniej jakąś projekcją w naszym umyśle ?

      Usuń
  5. Moja teoria jest taka: ze jestesmy hodowla. Hodowani na emocje. Ten nazwijmy to "surowiec", na ktory nas hoduja, jest bardzo subtelny. Aby go uzyskac dobrej jakosci hodowany zwierz musi byc nieswiadomy ze jest hodowany. Jak kura z chowu klatkowego, ktora ma wyswietlane wprost do mozgu film o swoim niby swietnym zyciu na polu.. jak w filmie Matrix. Byc moze musza byc zapewnione rozne czynniki gwarantujace najczystszy surowiec np 1) poczucie milosci 2) poczucie tragedii 3) poczucie tajemnicy. Ufo/skrzaty spelniaja funkcje nr 3. Sa losowo generowane jak w artykule, "promien" pada na mozg, tam kozystajac z osrodkow strachu, marzen, wspomnien, wiedzy, czasow w ktorych zyjemy - algorytm generuje w roznym losowym skladzie cos co potem zobacza nasze oczy a potem WSPOMINAMY ZE WIDZIELISMY. I JUZ. Tu jedynie fizyczne znaki ladowania ufo nie pasuja, ale by zrobic taki faktyczny odcisk na trawie dla sily ktora manipuluje skladnikami naszych zawartosci mozgow to chyba nic trudnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor wspomnianej teorii nie wyklucza, że jest to jakaś ''energia pasożytnicza - zwodnicza'' czyli to co wcześniej pisał Keel czy Valle. Jose chyba nie wie, że były np. przypadki fotografowania własnych myśli dawnej pisał o tym NŚ skoro niektórzy ludzie to potrafią to co dopiero taka ''egzotyczna energia'' ? Autor teorii takze podaje na swoim blogu wyjaśnienie fizycznych śladów w kwestii jego założeń i co ciekawe w większości sam Valle się przychyla do tego.

      Usuń
    2. " hodowani na emocje " być może tak właśnie jest. Już kilkanaście lat temu postawiłem taką tezę na własny użytek i cieszy mnie, że nie jestem jedyny w tej kwestii.

      Usuń
  6. Hejka.
    Teoria kosmitów którzy przylatują tu i od dziesiątek lat grzebią w ziemi żeby zbadać naszą planetę miała podstawy 60 lat temu , ale ile można to robić?. Nawet my w dzisiejszych czasach mamy lepsze metody skanowania bez kopania i wiemy także co tam jest na głąbokości iluś tam metrów, a przecież kosmonauci z innych planet powinni mieć dużo lepszą technologię bo przecież jak się mówi wyprzedzają nas o tysiąclecia. Nie raz pisałem o tym na forum i jakoś mi się już zbrzydło podejmować temat, dlatego Keel i jego rozważania bardziej mnie przekonują.

    Oczywiście ten facet ma wiele racji może na podstawie takich (ale nie wszystkich ) przypadków zrobić taką analizę i zawsze znajdzie dużo dowodów tak jak w tych 3 przypadkach z art. Na pewno i Wolskiego też by zakwalyfikował do swoich ulubionych, tak myślę bo to przypadek jednego człowieka który miał podone spotkanie z "kosmitami". Jednak problem pojawia się w przypadkach kiedy świadków jest więcej i opisują to samo, tutaj trudno wyobrazić sobie że ich podświadomość generuje dokładnie takie same obrazy, odczucia i opisują wygląd i przebieg sytuacji tak samo. Na przykład Pascagoula i dwóch ludzi , relacje wyglądu obcych i inne szczegóły pokrywały się ze sobą. Ale jeżeli chodzi o pojedyńcze osoby które brały udział we wydarzeniach to nie ma sprawy , może być że to obrazy z ich podświadomości albo wgrano im takie obrazy nie wchodząc teraz głębiej dlaczego . A co ty o tym sądzisz Arku?. . . pozdrówka Arek Cz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie.Nie można zapominać o wgrywaniu świadkom spotkania fałszywych wspomnień oraz o stosowaniu przez załogantów UFO kamuflażu tzw. mimikry.

      Usuń
  7. Ja już od bardzo dawna twierdzę, że UFO nie ma nic wspólnego z cywilizacjami pozaziemskimi pomimo, że na początku tak uważałem, to co piszesz Arku to prawda, dziś juz mało kto z poważanych badaczy UFO uważa teorie ETH za prawdziwą. Wiesz pisałem ostatnio z Jose i mu zadawałem te same pytania odnośnie zbiorowych obserwacji plus jeszcze wykonane zdjęcia, ale wg. niego teoria zniekształceń nadal to tłumaczy podesłał mi do tego kilka linków, o to samo pytał Damian Trela.Ja jednak nie ze wszystkim się zgadzam ponieważ wg. niego wszelakie byty to również sfera zniekształceń a to mi zupełnie nie pasuje z faktami jakie dotychczas zebrałem. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w sumie tak jak ja , na początku też myżlałem że chyba to kosmici z innych planet , ale czym dłużej siedzi się w temacie to człowiek zaczyna zauważać że coś tu nie pasuje. Niektóre stare "ryby" jak Ludwiger dalej trzyma się tego, jednak patrząc na całkiem stare przypadki ze średniowiecza i wcześniej widzimy że ten fenomen istnieje już od dawna tylko przybiera inny wygląd. Keel to był gość , z nim bym na piwo na pewno poszedl :)

      Usuń
    2. Tak Arku jeszcze wiele osób uparcie trzyma się tej teorii bo nie burzy im pięknej bajki o kosmitach z Syriusza czy innych gwiazd, osłuchałem sie tego typu bzdur przez lata od wielu ufologów i entuzjastów. Tak dla mnie Keel jest dużym autorytetem większym niż nawet sam Valle, Ludwiger nadal brnie w ETH to dziwne bo sam Hynek pod koniec życia ostatecznie wyparł się tej teorii. Jedynie teoria projekcyjna jest ciekawa, ale nie wyjaśnia bardzo jednak wielu kwestii związanych z tym fenomenem.

      Usuń
  8. ja obstawiam że przylatują do nas z Syriusza.Już Dogonowie wiedzieli o istnieniu Syriusza C . Skąd ? Nie mieli prawa o tym wiedzieć.
    Inne teorie zwłaszcza te nie-fizyczne tłumaczące to zjawisko są śmieszne a niektóre głupie i szkodliwe..andrzej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze z Wenus z Adamskim na czele, obstawiać to sobie można mecz, a nie czym jest i skąd ów zjawisko. Czyli wg. Pana nie śmieszne są tylko te teorie które wspierają ETH jako formę fizyczną, szkoda to nawet komentować.

      Usuń
    2. To wiedzieli więcej niż my teraz, bo Syriusza C po prostu nie ma :-)
      A poważnie: o niewidocznym gołym okiem Syriuszu B dowiedzieli się od francuskich etnologów na początku XX wieku - zwyczajnie i po prostu.

      Usuń
  9. Prawdopodobieństwo powstania życia biologicznego przez przypadek jest równe zeru. Już dawno udowodniono to matematycznie (Fred Hoyle) Był on fizykiem ateistą i przedstawił dowód w swojej książce wydanej też w Polsce pt. "Matematyka Ewolucji" gdzie obala mrzonki o samoistnym powstawaniu życia. Cytat: "Prawdopodobieństwo utworzenia życia z materii nieożywionej jest liczbą z 40 tysiącami zer po niej. To wystarczy by pogrzebać Darwina i całą teorię ewolucji. Nie było żadnej zupy kwantowej, ani na tej planecie, ani na żadnej innej, a skoro początki życie nie były przypadkowe to musiały być produktem celowo działającej inteligencji". Zatem wiara w ETH nie ma racji bytu. W kontekście UFO jego praca znacząco wspiera tezę, że wszelkie przejawy tego zjawiska nie są natury materialnej, lecz duchowej, o której nic z goła nie wiemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytałem o sferę duchową autora tejże teorii zniekształceń, ale chyba byty go najmniej przekonują, dlatego tutaj się z nim nie do końca zgadzam.

      Usuń
  10. To jest tak jak dzisiaj kontakt z UFO, każdy projektuje swoje umyśle (swój kontakt):
    Czy wiesz, że umarły SAMUEL zmartwychwstał pierwszy przed Jezusem i był widziany przez króla Saula i wielu innych świadków 1 Sm 28:8. Zmartwychwstały Jezus, to plagiat zmartwychwstania Samuela. Porównaj te dwa przypadki, a zrozumiesz dlaczego bracia z Emaus nie rozpoznali na początku Jezusa..., Saul rozpoznał Samuela po szatach, bracia z Emaus rozpoznali Jezusa po łamaniu chleba... Niestety upadły anioł nosi takie same szaty jak umarły SAMUEL, i łamie chleb tak jak umarły JEZUS...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmartwychwstania Jezusa i Samuela nikt nie widział... Zobacz, a jeden i drugi pojawili się...

      Usuń
    2. Warto porównywać się, więc w komentarzach do Tomasza Stawiszyńskiego (22.04.2020) użyłem debaty z Radia Paranormalium. Oczywiście, to nie jest reklama, bo już wcześniej, zanim powstało to radio miałem takie zdanie... Wniosek jest taki, że mało ludzi traktuje "UFO" poważnie...
      https://www.facebook.com/tomasz.stawiszynski/posts/3312982675383312?comment_id=3313033758711537&reply_comment_id=3313880795293500&notif_id=1587557753753352&notif_t=feed_comment_reply&ref=notif

      Usuń
  11. Witam,
    Dziękuję Panie Arku za ciekawy artykuł! Do mnie również nie przemawia do teoria ETH. Chciałbym tylko dodać, że o ile same przejawy zjawiska są prawdopodobnie iluzjami/projekcjami na umysł świadka to samo źródło czy geneza zjawiska może już mieć pochodzenie pozaziemskie. Swoisty system kontroli jakiejś jednej zaawansowanej cywilizacji, która nakierowuje nasz rozwój/świadomość w jakimś nie poznanym jeszcze kierunku.

    Osobiście nie wydaje mi się to takie proste ale myślę, że nie można tego wykluczyć.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, zapewne jakaś inteligencja tym musi kierować, ale kim jest jak wygląda ?

      Usuń
  12. Witam. Dziękuję za bardzo cenny pod względem poznawczym artykuł.

    Chciałem jednak zwrócić uwagę na pewien błąd techniczny wyraźnie utrudniający poprawne rozumienie tekstu. Chodzi o użycie skrótu „ABR”. W poprawnie skonstruowanym tekście z zasady w przypadku każdego skrótu w miejscu pierwszego użycia powinno się zamieszczać jego rozwiązanie (pełne brzmienie skracanej frazy) a dopiero w dalszym ciągu tekstu albo już tylko sam skrót albo znów pełne brzmienie frazy. Niestety, w przypadku b. istotnego dla artykułu skrótu „ABR” zasadę tę złamano, nie rozwiązując skrótu nie tylko w pierwszym miejscu ale i w żadnym.

    Polski termin „podstawowe rozpoznawalne archetypy” stanowiący podstawę skrótu „ABR” [Arquetipos Básicos Reconocibles] po raz pierwszy występuje we fragmencie II akapitu części tekstu zatytułowanej „Zjawiska pełne pytań”, cyt.:

    (…) „Większość opowieści o bliskich spotkaniach pokazuje [lepiej chyba byłoby: ukazuje] bardzo proste argumenty łatwo przyswajalne przez dowolnego typu obserwatora (zwane podstawowymi rozpoznawalnymi archetypami): (…).”

    I właśnie tu skrót ABR powinien być po raz pierwszy zamieszczony, np.: „(zwane podstawowymi rozpoznawalnymi archetypami – ABR od hiszp. Arquetipos Básicos Reconocibles)”

    W hiszpańskojęzycznym oryginale zamieszczonym na http://caravaca101.blogspot.com/2013/11/la-distorsion-los-arquetipos-basicos.html fragment ten brzmi:

    (…) „La mayoría de las historias de encuentros cercanos muestran argumentos muy sencillos fácilmente asimilables por cualquier tipo de observador (llamados Arquetipos Básicos Reconocibles): (...).”;

    choć nie użyto tutaj skrótu „ABR” wprost, to jednak słowa „Arquetipos Básicos Reconocibles” nie tylko zostały napisane z dużych liter, ale dodatkowo także POGRUBIONĄ czcionką, co dla czytelnika jasno oznacza, że w/w słowa mogą być dalej widoczne jako ABR.

    Tymczasem w polskim tekście skrót „ABR” pierwszy raz występuje dopiero dalej, pod koniec opisu zdarzenia z udziałem J.R. Domíngueza w 1971 a potem jeszcze 6 razy i nigdzie nie jest poprawnie rozwiązany. W dodatku „ABR” 6 razy występuje w nawiasie, co zwłaszcza osobie czytającej tekst pierwszy raz może mylnie sugerować, że stanowi on skrót fraz poprzedzających (np. „[…] w zadaniach inspekcyjnych (ABR). […] „broni światła” (ABR)” w opisie zdarzenia z 1971r.). Sam czytając wpierw nie rozumiałem przez to właściwie sensu pewnych fragmentów a potem zajęło mi ponad pół godziny ustalenie o co chodzi ze „zmieniającymi się znaczeniami ABR” i jasność uzyskałem dopiero po dotarciu do tekstu hiszpańskiego.

    Istotny jest też fakt, iż polski tytuł „Teoria zniekształceń nowa wizja bliskich spotkań z UFO”, choć dobrze i syntetycznie oddaje sens artykułu, nie w pełni odpowiada oryg. hiszpańskiemu „La distorsion, los arquetipos basicos reconocibles y la creatividad onirica en los encuentros cercanos con OVNIs” i stąd uniemożliwia wprowadzenie skrótu ABR już na samym początku. Polski tytuł jest nieco podobny do użytego w oryginale nadtytułu „La Teoría de la Distorsión: Una nueva y revolucionaria visión del fenómeno(…)”. Gdyby jednak bardziej wiernie przetłumaczyć oryginalny tytuł, można by wpleść skrót ABR już na samym początku, np. „Zniekształcenia poznawcze, rozpoznawalne podstawowe archetypy* i kreatywność typu sennego w przebiegu bliskich kontaktów z UFO” i odesłać w/w gwiazdką do rozwiązania umieszczonego zaraz poniżej: „(*)rozpoznawalne podstawowe archetypy = ABR od hiszp. „Arquetipos Básicos Reconocibles”.

    Warto by we wstępie także wspomnieć, że oryginalna praca Caravaca pochodzi z 2013r.; czytelnicy wiedzieliby wtedy, że wspomniane przez niego „ostatnich 67 lat” należy liczyć wstecz od roku 2013 (2013 minus 67 = 1946, a więc w przybliżeniu umowny początek „ery UFO”, w rzeczywistości chodzi zapewne o wspomniany dalej w art. rok 1947) a nie np. od roku 2020.

    Przepraszam że się tak rozpisałem, ale chciałem problem przedstawić szczegółowo. Pozdrawiam serdecznie, życząc Autorowi bloga i wszystkim czytelnikom wszelkiego dobra z okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego oraz jeszcze wielu wartościowych publikacji. J.T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję co do tłumaczenia chyba w każdym do czegoś można się przyczepić, ale uważam że tekst w 99,99 % jest zrozumiały i to jest najważniejsze również pozdrawiam ;)

      Usuń
  13. Pomijając rację czy nie, gdyby z tekstu pana Caravaca "wycisnąć wodę" można by go skrócić o 75% nie tracąc niczego z treści.

    OdpowiedzUsuń

Napisz komentarz: