110.
1997.08 Wilkowa (ŚK) CE-III-C, BV
Latem 1997 roku, najprawdopodobniej w sierpniu w miejscowości Wilkowa
położonym w województwie świętokrzyskim świadek spała na łóżku usytuowanym
naprzeciwko dużego okna, które znajdowało się w kierunku południowym. Miała
„sen”, w którym widziała dużą jasną kulę światła, znajdującą się za oknem,
która zajmowała prawie całą przestrzeń widocznego okna. W pewnej chwili z kuli
wydostał się jasno-żółty promień światła, który przechodził przez szyby,
firanki i oświetlił leżącego świadka oraz najbliższe otoczenie. W tej samej
chwili świadek została silnie sparaliżowana. Jej ciało było unieruchomione, nie
mogła krzyczeć, ruszać się, tylko mogła jedynie ruszać oczami. Ponadto w
trakcie „paraliżu” kobieta czuła, jakby coś chciało wessać - wciągnąć jej ciało
(np. „wydrzeć moją duszę”). Było to bardzo mocne i nie przyjemne
uczucie, porównane do „wysysania odkurzacza”, które trwało 2-3 minuty.
Następnie świadek kątem oka widziała małą postać stojącą przy swoim łóżku
blisko głowy. Była to postać o bardzo szczupłej budowie ciała, dużej, jajowatej
głowie i wyraźnych dużych ciemnych, owalnych oczach ustawionymi lekko pod
ukosem. Postać miała ok 1 m wysokości, widoczna była tylko do pasa, gdyż
świadek nie mogła poruszyć głową, aby lepiej się jej przyjrzeć. Nie miała na
sobie żadnego „ubrania”, lub jej ubiór miał kolor zbliżony do koloru skóry
człowieka i bardzo ściśle przylegał do ciała. Nieco dalej, obok pierwszej
istoty, w pokoju w pobliżu okna
znajdowała się także druga postać, która unosiła się kilkanaście cm nad podłogą
i ubrana-zakryta była czymś w rodzaju peleryny. Miała ok 120 cm wzrostu. Mała postać
patrzyła na świadka i powiedziała do drugiej „coś” związane z anatomią kobiecą
dotyczącą bezpośrednio pani świadek, czego kobieta nie chciała ujawnić. Wtedy
druga postać powiedziała, że świadek „została wybrana”. Obie postacie
porozumiewały się w języku polskim bez żadnego akcentu. Po słyszanym głosie
świadek stwierdziła, że istoty te są płci „męskiej” w „wieku około 30 lat”. Obiekt, który
znajdował się za oknem widoczny był tylko na początku obserwacji.
Rysunek świadka (za: kwartalnik „UFO” nr 52)
W trakcie obserwacji istot świadek nie stwierdziła już jego obecności i nie
wiadomo w jaki sposób przestał być widoczny. Również snop jasnego światła był
obserwowany tylko w momencie dostrzeżenia obiektu, a istoty, które znajdowały
się w pobliżu kobiety nie były oświetlone jego promieniem. Nie wiadomo, co było
potem, gdyż świadek obudziła się rano i nic więcej nie pamiętała. Wg. jej słów
przeżycie, którego doznała było tak realistyczne i prawdziwe, że nie mógł to
być sen.
Źródło:
Arkadiusz Miazga,
Raport CE-III BV w Wilkowej, „MCBUFOiZA oddział Ropczyce” 09.02.2002.
Arkadiusz Miazga, „Nocni goście” w Wilkowej, kwartalnik „UFO” nr 52 (4/2002).
____________________________________________________________________________
111.
1998.12.30-31 Legnica (DŚ) CE-III-E/CE-0, BV
Pewnego razu mała dziewczynka pochwaliła się swoim rodzicom, że w był u
niej w nocy w pokoju „chłopczyk”. Rodzice na początku zbagatelizowali całą
sprawę uznając, że musiał jej się przyśnić sen. Jednak byli nieco zaniepokojeni
ciągłym i konsekwentnym powtarzaniem przez córeczkę tej samej opowieści, gdyż
dziewczynka od tamtej pory każdemu znajomemu opowiadała o „chłopczyku”, który
przyszedł do sypialni i się jej przyglądał. Tym bardziej, że nigdy nie zdarzyło
się, aby ich córka z takim uporem o czymś przypominała przez tyle dni. Rzecz
działa się w nocy z 30 na 31 grudnia 1998 r. Była późna noc, kiedy dziewczynka
prawdopodobnie po przebudzeniu się ujrzała przed sobą postać. Miała ona duże,
ciemne, najprawdopodobniej czarne oczy, określone później przez dziewczynkę
jako „okulary”. Dużą głowę bez żadnego owłosienia oraz długie i chude kończyny.
Postać miała coś na czole, czego dziewczynka nie potrafiła zdefiniować. Ponadto
jedna noga obcej istoty była prawdopodobnie chora i wg relacji dziewczynki
wyglądała na złamaną. Postać była sam na sam z dziewczynka w pokoju, nie
komunikowała się, jedynie uważnie się jej przyglądała. W ręku trzymała coś
podobnego do długopisu ze światełkiem na końcu i tym przyrządem dotknęła skroni
dziewczynki. Istota oddaliła się od dziewczynki, a następnie wg opisu wskoczyła
do dziury w ścianie i zniknęła. Podczas całego zdarzenia dziewczynka widziała,
jak za oknem „migały światełka”.
Źródło:
Grzegorz Domański, Nocni goście, „Czas Tajemnic”, http://czastajemnic.blogspot.com/
art. z dnia 8.07.2013.
________________________________________________________________________________
112. Wiosna
2002 Rosnowo (ZP) CE-III-E/CE-0, BV
Do zdarzenia doszło wiosną 2002 roku w środku samej nocy, kiedy świadek
spała w swoim łóżku. W trakcie „snu” pani świadek wyczuła czyjąś obecność, oraz
że ktoś coś „robił” przy jej gardle. Zobaczyła, że jest to mała istota nosząca
ciemną pelerynę. Według słów świadka,
istota „walczyła” z nią chcąc coś jej odebrać lub wywołać u świadka
uczucie strachu. Zachowanie istoty było dość agresywne. W pewnym momencie
świadek „wyszła” ze swego ciała, pozostawiając swoje materialne ciało na łóżku.
Wyjście to nastąpiło w sposób niekontrolowany i niezamierzony, a świadek nie umie
opisać dokładnie tego procesu. Sam wygląd istoty był nieznany ponieważ świadek
obserwowała ją jedynie od tyłu. Ubrana była w czarną pelerynę. Miałaś około 50
cm wysokości i unosiła się nad podłogą w powietrzu. Istota nagle w jednej
chwili znikła, jakby się
rozpłynęła w powietrzu. W trakcie całego zdarzenia pokój w którym spała świadek
był oświetlony przez latarnie uliczne, z których światło wpadało do pokoju.
Pani świadek nie stwierdziła u siebie objawu paraliżu, ani innych dolegliwości,
czy blizn na ciele. Całe zdarzenie trwało kilka sekund.
Źródło:
Arkadiusz Miazga, Informacja o obserwacji Bedroom Visitors BV-CE-O w 2002 roku w Rosnowie, "CBUFOiZA oddział Ropczyce" 16.01.2003.
________________________________________________________________________________
113.
2002.09.09 Koszkowo (WP) CE-III-B/C, FŚ
Zdarzenie miało miejsce we wrześniu 2002 roku około godziny 1:00 w nocy, w
miejscowości Koszkowo koło Gostynia Wielkopolskiego. Pani świadek spojrzała
przez okno wychodzące na ogród i zauważyła postać, która wyglądała jak bajkowy
krasnal. Postać znajdowała się około 30 metrów od okna. Była szczupła i bardzo wysoka. Od postaci
biła niesamowita jasność w pomarańczowym kolorze przez co były niezauważalne
szczegóły twarzy. Ręce miała złożone do przodu. Na jej plecach znajdowało się
„coś”, co świadkowi skojarzyło się z odwrotnie założonym „łukiem”. Ubrana była
prawdopodobnie w kombinezon oraz czapkę „jak u krasnala” z wysokim czubkiem. Na
nogach miała „ciżmy” z nosem ku górze. Postać cały czas bez przerwy
podskakiwała na nogach. W oddali było widać duży, świetlisty, okrągły obiekt,
po bokach którego znajdowały się jeszcze dwa mniejsze okrągłe obiekty. Świadek
nie dowierzając własnym oczom postanowiła obudzić swojego przyjaciela który już
spał u niej w domu. Drugi świadek również widział to samo co kobieta, lecz
musiał się szybko położyć, gdyż nagle poczuł się niedobrze i zaczęła boleć go
głowa. Kobieta jeszcze długo obserwowała tajemniczą postać, gdy w pewnym
momencie duży obiekt zaczął się zbliżać do postaci. Następnie obiekt zniżył się
nad skaczącego krasnala, po czym postać „wsunęła” się do jego środka. Zaraz po
tym obiekt oddalił się w tym samym kierunku, z którego przyleciał. Obiekt mógł
mieć około 5 metrów średnicy. Tej samej nocy również sąsiadka pani świadek
przebudziła się, gdyż zobaczyła dużą jasność i myślała, że ktoś w nocy orze
pole.
Rysunek Arkadiusza Miazgi ukazujący
rekonstrukcje zdarzenia w oparciu o relację świadka oraz zdjęcia terenu z 2002
roku (za: „Spotkania z Nieznanym”).
Na drugi dzień w ogrodzie znajdującym się zza domem
odkryto ślady, które mogły wskazywać na obecność UFO w tym miejscu. Gałęzie z
drzewek owocowych, które świadek miała oparte o sąsiada płot, leżały
przewrócone w odwrotnym kierunku. Natomiast pewna część malin, które znajdowały
się po przeciwnej stronie, nosiły ślady przypaleń. Były to rdzawo – brunatne popalone liście, których dzień wcześniej nie było. Dwa dni po zdarzeniu, w
miejscu w którym podskakiwał krasnal, słyszany był przez kilka osób dziwny
jakby znikąd odgłos. Był to dźwięk podobny do dzwonka telefonicznego, który po
kilku godzinach zanikł.
Źródło:
Arkadiusz
Miazga, Bliskie Spotkania z UFO i magiczne postacie z folkloru - zdarzenie w
Koszkowie 2002, „Spotkania z Nieznanym” http://arekmiazga.blogspot.com/, art. z dnia 03.05.2020.
________________________________________________________________________________
114.
2003 (?) Bydgoszcz (KP) CE-III-G/CE-IV
Pewnej nocy panią świadek oraz jej małą córeczkę obudziły nocne hałasy
dobiegające znad dachu kamienicy (świadkowie mieszkają na ostatnim, czwartym
piętrze budynku). Był to narastający huk, który na początku świadek wzięła za
odgłos nadjeżdżającej śmieciarki. Podeszła do okna, na ulicy było pusto, chwilę
później hałas się powtórzył i tak się nasilił, że trudno było go znieść. Nagle
pojawiło się bardzo jasne i ostre światło, które dokładnie oświetliło budynek
znajdujący się naprzeciwko okna świadka. Wystraszona świadek przez kilka minut
stała jak sparaliżowana. Po czym wychylając się z okna kobieta widziała jeszcze
iskry tryskające z góry, które gasły poniżej wysokości parapetu. Następnie dźwięk
się wzmógł, aż w końcu urwał i zapadła cisza. Zjawisko trwało kilka minut.
Po dwóch tygodniach, gdy świadek położyła się spać, obudziła się w środku
nocy. Gdy otworzyła oczy ujrzała w pokoju dwie, młodo wyglądające postacie:
mężczyznę i kobietę. Ubrani byli w
srebrne kombinezony z kapturami, które zwisały im na plecach, luźne spodnie i szerokie pasy. Postacie
spoglądały na łóżeczko młodszej córki pani świadek, która w myślach odebrała
słowa: „Jest za mała”. Po chwili kobieta odkryła, że znalazła się w jakiejś
„ciemnej przestrzeni”. Było to czarna jak noc „pustka”, w której była jakaś
dziwna jasność. Stała tam ubrana w nocną koszulę, tak jak położyła się spać.
Było jej zimno i za rękę trzymała starszą córkę. Poza nimi były tam dwie
kobiety i mężczyzna. Dwoje z nich świadek przed „chwilą” widziała w swojej
sypialni. Wyglądali jak normalni ludzie. Ich skóra miała kolor białka
ugotowanego w jajku i wg słów kobiety była to „niespotykanie wyrazista biel”.
Mężczyzna był to szczupły, wysoki i bardzo przystojny blondyn. Miał włosy
krótko ścięte, bez zarostu. Jedna z kobiet miała kasztanowe włosy, koloru
włosów drugiej świadek nie pamięta. Były niższe od mężczyzny i miały ok 170 cm
wzrostu. Kobieta dostała przekaz że: „Nie mam się czego bać, że oni chcą nas
jedynie prześwietlić”. Następnie istoty przystąpiły do zapowiedzianego
prześwietlania. Posłużyły się w tym celu urządzeniem przypominającym monitor
komputera. Świadek została uprzedzona, że nie będą jej ani córki dotykać i
swoje urządzenie trzymali w pewnej odległości od ciała kobiety. Pani świadek
chciał ich dotknąć, na co dostała zezwolenie. Wg słów kobiety w dotyku byli: „mięciutcy,
jakby ciała mieli wypchane watą”. Pani świadek pamięta, że było jej
potwornie zimno. Widziała siebie stojącą w nocnej koszuli, jak cała się
trzęsie. W tym momencie jej córka znikła, a ona znajdowała się pod czymś, co
przypomina prysznic. W pewnej chwili kobieta dostaje przekaz, że jest to
„oczyszczenie” po prześwietleniu. Naraz wszystko się urywa i świadek zostaje
przeniesiona do swej sypialni. Gdy otwiera oczy, leży na tapczanie a obok śpi
jej mąż. Nad dachem domu słyszy znajomy już hałas, który świadek uznaje za
odlot obiektu/istot. W tym momencie hałasem został obudzony mąż pani świadek,
który również słyszał dziwny dźwięk. Jego żona, pomimo że tamtej nocy było
ciepło kuliła i trzęsła się z zimna. Jej koszula nocna była tak zimna, jakby
wyszła z chłodni. Początkowo mężczyzna sądził, że to co przeżyła jego żona było
koszmarem sennym, ale z racji tego, że koszula nocna była lodowata uwierzył
kobiecie, że wszystko to wydarzyło się naprawdę. Córka pani świadek nie
zapamiętała niczego z przeżytego zdarzenia.
Źródło:
Wojciech M. Chudziński, Tadeusz Oszubski, Niewyjaśnione zjawiska w
Polsce, „Videograf II” 2003.
________________________________________________________________________________
Zarąbiste opowieści :) Szkoda, że to już koniec tych serii :( Uwielbiałam je, dziękuję za nie :) Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńAniu jeszcze będzie jeden tekst a potem myślę, że nie damy Marcinowi spokoju może coś napisze nie koniecznie związanego z CE-3 pozdrawiam ;)
UsuńDziękuje ślicznie za dobre słowo :-) Na pewno będzie jeszcze 22 część poświęcona w całości przeżyciom pewnej pani świadek. Na kolejne odcinki zbieram cały czas materiały, także w perspektywie dłuższego czasu powinny pojawić się następne 2-3 odcinki z tej serii zdarzeń. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńSuper, bo co ja będę czytać :) Śledzę Wasze poczynania w Nieznanym Świecie i Czwartym Wymiarze i ciągle mi mało :)
OdpowiedzUsuńJakbym była Twoją znajomą to nie dawałabym Ci spokoju bo kazałabym Ci ciągle opowiadać mi o UFO i tym podobnych historiach :)) Ha ha :) Pozdrawiam
Dzięki ja od dłuższego czasu odizolowałem sie nieco od ''nieznanego'' więc pewno mielibyśmy również inne interesujące tematy do konwersacji pozdro Aaniu ;)
UsuńWitam. Już chwilę nie zaglądałem na Pana bloga i w końcu nadrobiłem zaległości. Historie z tego postu są na swój sposób bardzo ciekawe, każda inna. Między każdą opis emocji jest różny ale z jednakowymi wspólnymi elementami. Jeśli mogę pozwolić sobie na odrobinę szczerości również doświadczyłem nocnych błysków, dlatego czytałem z ogromną ciekawością :) pozdrowienia ze słociny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Marcin zrobił naprawdę kawał dobrej roboty --- możesz opisać to zdarzenie ? Pozdrawiam
UsuńPrzepraszam że z opóźnieniem. Zdarzenie którego doświadczyłem to nic nadzwyczajnego ale jednak dość osobliwego. Rok ~2010, studiowałem i uczyłem się do egzaminu poprawkowego we wrześniu, nie byłem jeszcze na stancji. Mieszkałem wtedy sam w rodzinnym domu który znajduje się w parku. Był to pogodny wrzesień. Spałem na piętrze w moim pokoju w którym są tzw. kurniki. Obudziłem się w nocy jakby nigdy nic widząc przed sobą ciemny pokój, aż nagle błysnęło coś przez okno, i nie ukrywam zastanowiłem się czy coś tak właściwie błysnęło czy nie, wtedy błysk pojawił się dwukrotnie, nie usłyszałem też żadnego grzmotu. Ogarnęło mnie przerażenie że coś jest nie tak, wtedy błysnęło ostatni raz. Byłem sparaliżowany. Nie miałem wątpliwości że coś błyskało, odwróciłem jedynie głowę w lewą stronę w stronę ściany jakby z obawą że nie chce tego widzieć ponownie bo to nie było normalne. Pamiętam że myślałem wtedy o tym czy ktoś może tu być, czy ktoś może być w domu, czy ktoś może być w pokoju. Wiem że zabrzmi to jak idealnie wpisujące się w schemat bliskich spotkań ale wmówiłem sobie że ktoś jest obok mnie i na mnie patrzy. Nie wiem ile trwał ten paraliż i czy w końcu zasnąłem czy co ale dopiero po pewnym czasie zdobyłem się na odwagę aby podejść do okna: zobaczyłem czyste gwieździste niebo. Dodam tylko mały komentarz co do natury światła: ostre, bardzo jasne powiedziałbym nawet siwe światło, padało pod kątem około 45* na podłogę, nie mogło świecić z dołu, na pewno świeciło od góry, na podłogę. Opowiadałem o tym zdarzeniu znajomym i rodzinie, każdy naturalnie z grymasem na twarzy twierdził że pewnie mi się przyśniło a ja jestem przekonany że nie bo do dzisiaj czuję jak żywe było to przerażenie które wtedy czułem. Taka to moja historia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za opis zdarzenia zachowam go w swoim archiwum pozdrawiam ;)
Usuń